Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 11:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona
 Zmuszani do wiary, czy nie? 
Autor Wiadomość
Post 

Przyłączam się do prośby Teofila.

A do Tao - Uważasz, że społeczeństwo powinno Ci coś dać? Ale konkretnie co?


Pn wrz 06, 2004 14:03
Post 


Owszem co bym nie powiedział, będzie to to co ja bym powiedział.
Podobnie Ty wszystko co powiesz będzie tym co powiesz, a nie tym co ktoś powie.
Dyskusja na forum polega właśnie na tym, że ja mówię to co mówię, a co by mój interlokutor nie powiedział, a on odnosie się do mnie i mówi to co mówi.

Problem pojawia się jednak w miejscu, gdy osoba pisze wieloznacznie i niejednoznacznie. To jest koniec jakiejkolwiek możliwości dyskusji i w istocie rzeczy jego wypowiedź nie oznacza nic. W momencie gdy wypowiedź jest dowolnie interpretowalna, nic nie oznacza.

Ciężar przekazania swoich myśli spoczywa na tym, który je przekazuje.

Proszę więc postaraj się pisać tak, abym nie tracił czas na czytanie tekstu, który jak mówisz jest dowolnie interpretowalny, ale by ten tekst coś jednak oznaczał.


Pn wrz 06, 2004 16:27
Post 
Tao !
A kto w rodzinie powinien się komu podporządkować - rodzic dziecku, czy dziecko Rodzicom ?
Bo z tego co mi wiadomo to właśnie Rodzice zarabiają na utrzymanie nieletnich dzieci - nie odwrotnie. I właśnie dlatego, że zarabiają na utrzymanie dzieci oraz przygotowują je do przyszłego życia - postępują tak, jak uważają za słuszne. A nakazanie czy też zabranianie czegoś dzieciom nie jest wcale złe.
Wyobraź sobie teraz, że - nie życzę Ci tego !! - zostajesz sierotą :(
Potrafiłbyś sam zaradzić sobie w życiu ??
Rodzice dają Ci z siebie to, co najlepsze - co Ty im potrafisz dać w zamian ??
Fochy ? Kolejne roszczenia ?


Pn wrz 06, 2004 20:01
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Postawy roszczeniowe dzieci wobec rodziców są tak samo niedopuszczalne jak traktowanie dzieci przez rodziców jak własności bez prawa do własnego zdania ...


Pn wrz 06, 2004 20:15
Zobacz profil
Post 
Tyle tylko, że w dzisiejszych czasach jakoś nie widać tych "postaw roszczeniowych" ze strony Rodziców - bardzo widoczne są natomiast "postawy roszczeniowe" ze strony dzieci w kierunku Rodziców.
A widać to choćby w szkole - gdzie nauczycielka czasem boi się zwrócić uwagę dziecku by - w najlepszym przypadku - nie "nadziać się na epitety" :( ... lub na groźby :(
Przecież to Paranoja :( :(:(


Pn wrz 06, 2004 20:20

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
Pug

Możesz podać jaka jest wg. Ciebie granica, do której rodzice mogą lub powinni ingerować w życie dziecka, a po przekroczeniu której nie mają już prawa?

Od którego momentu powinni pozwolić dziecku na dokonywanie samodzielnego wyboru i w jakich sprawach?

A jeśli w wieku kilkunastu lat chce zostać satanistą, czy wstąpić do sekty o której wiadomo, że dopuszcza się nadużyć seksualnych?... - pozwolić?... w ramach wolności?....


Pn wrz 06, 2004 21:40
Zobacz profil
Post 
Tak się składa, Tao, że partnerstwo wymaga wspólnej odpowiedzialności i zaufania obydwu ze stron.
A odpowiedzialności trzeba nauczyć...
Zatem - najlepszą nauka odpowiedzialności dla młodego człowieka i przygotowania go do dorosłego życia jest wspólny udział w obowiązkach domowych. Wspólna praca. Wspólne rozmowy. I kontrola poczynań młodego, niedoświadczonego człowieka.
Po to by zminimalizować jego błędy.
Zaufanie rodzi się wtedy gdy poczynania i przewidywania osoby dorosłej się sprawdzają - z jednej strony. Oraz wtedy, gdy młody człowiek spełnia oczekiwania osoby starszej - z drugiej.
Zupełnie inaczej myśli młody, niedoświadczony człowiek inaczej sterany i doświadczony życiem ...
A zauważ że wiek ma swoje zalety - z wiekiem zbiera się doświadczenie. Któremu potwornie brak młodzianowi ...
Brakuje mu również właściwej oceny własnego postępowania.
I czasem dla dobra dziecka należy mu pewnych rzeczy zabronić - czy mu się to podoba, czy nie.
Doceni to za jakiś czas - i jeszcze będzie wdzięczny.
Wtedy, gdy zacznie rozumować - logicznie, zgodnie z "życiową prawdą".
Wiesz - znam aż nadto dobrze tego typu sprawy ...
A naprawdę dobrze jest usłyszeć "Dzięki Ci za to, że zabroniłeś mi wtedy tam jechać - bo uchroniłeś mnie w ten sposób przed poważnym wypadkiem" ...
Niejeden raz się młodzian w życiu sparzy. Lecz po to, by jego ból był jak najmniejszy - należy mu przekazać swoje własne doświadczenie ... Oraz - doświadczenia innych.
Nie powiela młodzian wtedy błędów swoich rodziców oraz błędów innych osób...

Powiedz mi teraz -czy jesteś w stanie sprostać obowiązkom jakie mogą na ciebie spaść w momencie gdy zostałbyś sam ?


Pn wrz 06, 2004 21:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Pug

Możesz podać jaka jest wg. Ciebie granica, do której rodzice mogą lub powinni ingerować w życie dziecka, a po przekroczeniu której nie mają już prawa?


To sprawa uczciwości Saxonie ... moim zdaniem dzieci powinno się uczyć poprzez pokazywanie im świata, uczenia zasad własnej decyzji i jej konsekwencji, nie zakazów i nakazów których jedynym podparciem jest autorytet rodzica ... to tylko prowadzi do głupiego buntu ... sprzeciwu wobec agresji ... chcesz pokazać dziecku religię ... zrób to, może ją doceni ... a może odrzuci ... w obydwu przypadkach to jego decyzja i samo posiesie jej następstwa tak "dobre" jak i "złe" ...

Cytuj:
Od którego momentu powinni pozwolić dziecku na dokonywanie samodzielnego wyboru i w jakich sprawach?

A jeśli w wieku kilkunastu lat chce zostać satanistą, czy wstąpić do sekty o której wiadomo, że dopuszcza się nadużyć seksualnych?... - pozwolić?... w ramach wolności?....


Od samego początku ... tyle, że decyzje muszą nieść za sobą konsekwencje i odpowiedzialność ...
Jeżeli twoje dziecko chce zostaje satanistą to znaczy, że byłeś cieniutkim rodzicem ... a jako, że satanizm to głównie bunt przeciwko więzom i pragnienie całkowitej wolności, prawdopodobnie jest wynikiem wychowywania zakazowo-nakazowego ... kto sieje wiatr ten zbiera burzę ..


Pn wrz 06, 2004 22:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
Czyli granicy podać nie możesz - bo to już subiektywna ocena rodziców - podejmują taką decyzję słuszną lub nie, ale myślę że z miłości do swojego dziecka.

Jedno osiąga pewną dojrzałość wcześniej inne póxniej - i nie zawsze ma to związek jedynie z wychowaniem przez rodziców. Bo tak samo wychowywane rodzeństwo ową dojrzałość osiąga w różnym wieku. Tak więc jednym można pozostawić wybór innym do pewnego momentu trzeba po prostu pewne rzeczy nakazać

Piszesz:
Jeżeli twoje dziecko chce zostaje satanistą to znaczy, że byłeś cieniutkim rodzicem ...

może i tak - choć nie do końca bym się z tym zgodził... ale jeśli nawet do tej pory byłem to co teraz? - mam pozwolić?


Pn wrz 06, 2004 22:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
Tao - a dlaczego tak dramatycznie? - żeby nie powiedzieć inaczej... ? :)


Pn wrz 06, 2004 22:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 29, 2004 8:06
Posty: 101
Post 
Bardzo mi się podoba to, o czym mówi Tao. Jednak jest to trochę idealizowanie, bo...
Jak pozwalać dziecku na samodzielne decyzje, kiedy są one często dyktowane buntem i postawą całą na "nie"? Patrzeć spokojnie, jak zacznie ponosić tego konsekwencje? Lub jak samo pcha się w kanał nie wiedząc JESZCZE, że to jest kanał? To są ważne chwile, czasami właśnie chwile, które mogą decydować o jego życiu. Odpowiedzialność rodzica jest ogromna i dom, czasem niby poukładany, pełen miłości, a dzieciak ideały łapie z zewnątrz.

To chyba nie jest takie proste:)

_________________
I jak ten głupiec u mądrości wrót
Stoję - i tyle wiem, com wiedział wprzód


Wt wrz 07, 2004 5:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 02, 2004 11:29
Posty: 61
Post 
Do wiary nie można nikogo zmusić. Jeśli sam z siebie nie otworzy się na Boga to prędzej czy później wyjdzie to z człowieka i opuści tę wiarę, którą mu rodzice pakowali na siłę. Nie jest natomiast wykluczone, że potem wróci. Tylko krowa ... itd.


Wt wrz 07, 2004 10:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Czyli granicy podać nie możesz - bo to już subiektywna ocena rodziców - podejmują taką decyzję słuszną lub nie, ale myślę że z miłości do swojego dziecka.


Nie ma granicy ... jest po prostu sprawa podejścia do problemu. Chcesz uczyć czy wymuszać posłuszeństwo ?

Cytuj:
Jedno osiąga pewną dojrzałość wcześniej inne póxniej - i nie zawsze ma to związek jedynie z wychowaniem przez rodziców. Bo tak samo wychowywane rodzeństwo ową dojrzałość osiąga w różnym wieku. Tak więc jednym można pozostawić wybór innym do pewnego momentu trzeba po prostu pewne rzeczy nakazać


Nakazać możesz posprząttenie pokoju lub wyniesienie śmieci ... nie to jak ktoś ma postrzegać rzeczywistość ...

Cytuj:
może i tak - choć nie do końca bym się z tym zgodził... ale jeśli nawet do tej pory byłem to co teraz? - mam pozwolić?


A co jak dziecko wpadnie w narkotyki? W alkoholizm? Zacznie się sprzedawać? Możesz ratować to co Ci zostało ... Są różne odmiany statnizmu ... jak będziesz miał szczęście to trafisz tylko na tę "filozoficzną" część ... a jak nie to pij piwo którego sobie naważyłeś ...


Wt wrz 07, 2004 17:06
Zobacz profil
Post 
Tao, Pug !
Czy młody człowiek może sam z siebie znać granice pomiędzy Dobrem a Złem ?
Musi się je nauczyć rozróżniać - do tego potrzebne jest właśnie wychowanie.
Efekty złego wychowania często widzieć gołym okiem - np. rozwrzeszczane dziecko, tupiące nogami przed sklepem bo rodzic nie chce mu kupić jakieś zabawki - choćby dlatego, że Rodzica nie stać.
W takiej sytuacji jasno widać, że dziecku nie brak Miłości i opieki ze strony Rodziców. Jednocześnie jasno widać, że to Miłosierny Rodzic staje się obiektem niczym nie uzasadnionego ataku ze strony dziecka ...
I w takiej właśnie sytuacji jasno widać, że przymus w rodzinie jest czasem bardzo potrzebny - zarówno dla dobra Rodzica jak i dziecka.
Krótkie "NIE" poparte czasem klapsem więcej wyjaśnia niż wszelkie tłumaczenia.
To samo dotyczy tych starszych dzieci - w wieku dorastania.
Jeżeli tłumaczenia nie pomagają - trzeba czasem użyć przymusu.
Dlaczego ?
Zejdźcie na dół swojego bloku i spójrzcie na napis:
"za szkody spowodowane przez dzieci odpowiadają rodzice" ...
Jeżeli młodzianowi spodoba się akurat rysować po ścianach - to Rodzic obowiązany jest pokryć szkody wyrządzone przez dziecko ...
Tłumaczenia nie pomagają - należy zastosować karę.
Dlatego, że młodzian nie dorósł jeszcze do tego by samodzielnie decydować ... Rozróżniać Dobro od Zła ...
I nieważne czy czuje się poszkodowany czy nie.
Bowiem - na fanaberiach młodzieniaszka cierpi cała rodzina (koszty renowacji bywają bardzo wysokie) ...
A kto ma pokrywać koszty wybryku .. ??
Wszyscy ?
Jeżeli doprowadzimy do takiej sytuacji to każdy będzie sobie niszczył według własnego uznania ... I będzie się mieszkać w brudzie i zniszczonych klatkach ... A na remonty nikogo nie będzie stać.
Zatem - przymus w rodzinie bywa niezbędny. Szczególnie wtedy, gdy dziecko nie dorosło do tego, by samo właściwie oceniać sytuację.

Tao !
Piszesz o pokorze ...
Tao napisał(a):
1. Pewnie, że taki byt nie ma najmiejszego sensu, zgadzam się, ale skąd to wyszło? Uważasz, że winny jest ten drugi?
Czy sensowne jest narzekanie i szukanie winnych? A gdzie podziała sie miłość, pokora rodzi pokorę i tak jest ze wszystkim...



Rodzic ma być pokorny wobec fanaberii swojego dziecka ??

Nie pokręciły Ci się tak pojęcia ??

Wiesz - tak się słada, że kilkakrotnie widziałem sytuacje w których dziecko (młodzież) chciała wymóc pokorę od swoich rodziców .... :(
I spotkałem się z wdzięcznością ze strony dziecka do Rodzicą - za niezastosowanie się do tego żądania ...
Najbardziej wdzięczne za niezastosowanie się do było to dziecko, które przez tydzień chodziło z odciśniętymi pięcioma palcami ojca na twarzy ...
Bo syn "doskakiwał" do swojego ojca. ...
Również dziewczyna - która przez pewien czas miała problemy z siedzieniem - bo ojciec właśnie w taki sposób uświadomił córę, że "branie" jest złe ... Po tym, jak tłumaczenia nie pomogły ...
Nie spotkałem się jak na razie z przypadkami wdzięczności dzieci wobec tych Rodziców, którzy ulegli żadaniom dzieci - bowiem żądania dzieci narastały ...
Przemyśl ...


Wt wrz 07, 2004 17:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Mylisz pojęcia Ddv ... nic co napisałem nie odnosi się do tak zwanego "bezstresowego wychowania". Nigdy nie miałem tendencji do stosowania roszczeniowych postaw wobec moich rodziców i nie mam zamiaru tolerować tego u swoich przyszłych dzieci. Rolą rodzica jest chronienie i zapewnienie warunków do rozwoju oraz jak najlepszego startu w życie ... nie rozpuszczanie i spełnianie każdej zachcianki. Zresztą jak ktoś kto wszystko dostaje na talerzu może docenić pracę i samodzielne osiąganie celu ?
Jednak to nie zakazy i nakazy, nie histeryczne wrzaski "nie", czy "masz to zrobić bo Ci każę" pozwalają poznać i zrozumieć świat. Dziecko musi rozumieć motywy rodzica ... inaczej nic z tego nie będzie ...


Wt wrz 07, 2004 18:57
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL