Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 2:10



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Zmuszani do wiary, czy nie? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
Acro: analogicznie rodzice i system edukacji nie powinni narzucać dzieciom języka. Zamiast lekcji polskiego powinno być językoznawstwo, żeby dziecko jak już dorośnie mogło sobie wybrać taki język, jaki mu się podoba. Czas zmarnowany na naukę czytania, pisania, gramatyki itd. można z powodzeniem spożytkować na zajęcia sportowe.

Co do nieplanowanych ciąż nastolatek: ich liczba, jak wykazano w badaniach, wzrasta wraz z upowszechnieniem laickiej "edukacji seksualnej", która wzbudza w dzieciach irracjonalną wiarę w skuteczność środków antykoncepcyjnych (również w sytuacji ich nieumiejętnego stosowania przez te dzieci).


Cz cze 22, 2017 22:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
BlueDraco napisał(a):
analogicznie rodzice i system edukacji nie powinni narzucać dzieciom języka. Zamiast lekcji polskiego powinno być językoznawstwo, żeby dziecko jak już dorośnie mogło sobie wybrać taki język, jaki mu się podoba. Czas zmarnowany na naukę czytania, pisania, gramatyki itd. można z powodzeniem spożytkować na zajęcia sportowe.

Pisałem przecież o konkretnych i udowadnialnych korzyściach: podobnie jak szczepienia, znajomość języka przynosi bardzo wyraźnie korzyści. Wątpisz w to? Do tego (znów podobnie do szczepień) biegłe opanowanie języka możliwe jest tylko w ciągu pierwszych lat życia, więc nie można teo procesu odkładać na później.

Cytuj:
Co do nieplanowanych ciąż nastolatek: ich liczba, jak wykazano w badaniach, wzrasta wraz z upowszechnieniem laickiej "edukacji seksualnej", która wzbudza w dzieciach irracjonalną wiarę w skuteczność środków antykoncepcyjnych (również w sytuacji ich nieumiejętnego stosowania przez te dzieci).

Nie słyszałem o takich badaniach. Możesz je przytoczyć?
Znam za to takie:
http://moses.creighton.edu/JRS/2005/2005-11.pdf
Przede wszystkim zaś polecam szerokie opracowanie na podstawie wielu różnych badań do przeczytania tu: http://thenationalcampaign.org/sites/de ... full_0.pdf

I jeszcze w temacie przypomniało mi się: dzieci wierzące są mniej altruistyczne (to tak a propos prospołecznych korzyści z rozpowszechnienia się wierzeń): https://tinyurl.com/opl2wa7

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz cze 22, 2017 22:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 28, 2013 13:05
Posty: 469
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
A własnymi słowami? Użycie jako argumentu linka do jakiegoś dwustustronnicowego opracowania jakiejś fundacji, w dodatku w języku obcym, jest lekceważeniem dyskutantów. Nie wiem jakim megalomanem trzeba być, by wierzyć, że ktoś to przeczyta, by wziąć udział w dyskusji.

_________________
laudare benedicere praedicare


Cz cze 22, 2017 23:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
Netykieta wymaga, aby zapoznać się z treścią dyskusji, do której się dołącza.
No więc wystarczy cofnąć się trzy posty wstecz, aby zorientować się, czego dotyczą cytowane prace. Otóż pierwsza wskazuje, że im bardziej zlaicyzowany kraj tym m.in mniej ciąży i aborcji u nastolatek, druga dowodzi pozytywnego wpływu edukacji seksualnej na ograniczenie skali ciąż u nastolatek. W obu pracach znajduje się streszczenie, też przecież nie chciało mi się przebijać przez te 200 stron w temacie, który nie jest bliski moim zainteresowaniom... :)

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pt cze 23, 2017 8:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
Poczytaj o doświadcyeniach brytyjskich z seksedukacją: laicyzacja + powszechna antykoncepcja + "edukacja seksualna" = wzrost liczby aborcji, co zresztą jest zgodne z pierwotnymi założeniami całego programu. Nikomu nie chodzi o nic innego jak o sprzedaż środków antykoncepcyjnych i usług aborcyjnych. Nie sądzisz chyba, że opłacanym przez koncerny chemiczne i medyczne "seksedukatorom" zależy na tym, by nastolatki nie żarły trucizn produkowanych przez firmy chemiczne i nie zachodziły w ciąże usuwane następnie przez aborterów.

Co do pożyteczności nauki różnych rzeczy w młodym wieku: moim i wielu innych ludzi zdaniem kształtowanie religijności u dziecka od najmłodszych lat jest rzeczą bardzo dobrą i pożyteczną. Rozumiem, że jesteś gotów przyjąć ten oczywiście uzasadniony pogląd za swój, podobnie jak oczekujesz, by inni podzielali Twoje poglądy co do nauczania języka, prawda?

Może coś o tolerancji?


Pt cze 23, 2017 8:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
Acro napisał(a):
chwat napisał(a):
Nie rozumiesz konfrontacji wyznanie - wyznanie o której piszesz?

Jeszcze mniej rozumiem. To lepsze jest wyznanie czy wyznanie, bo nie wiem?
Chodzi o to, że różne wyznania są mają całkowicie różne cechy.
Dlaczego krytykujesz wszystkie, mimo zasadniczych różnic?
Na zasadzie podobnej profilaktycznej krytyki, można by dzieciom odradzać czytanie książek, bo wśród czytanych książek mogą znaleźć się np książki propagujące przemoc, lub odradzać dzieciom chodzenie do szkoły, bo zdarzają się nauczyciele, przekazujący niewłaściwe i szkodliwe treści.
Cytuj:
Cytuj:
Skąd pytanie? Nie reprezentuję fanatycznych rodziców ani fanatycznej religii, bo dlaczego miałbym to robić? Ocenienie obiektywnych zalet jednych religii i wad innych religii, nie jest niemożliwe. Wybrałem taką, chroni zycie dzieci a nie wysyła je na śmierć.

Te dzieci realizują wiarę ich rodziców, więc rodzice słusznie robią każąc dzieciom poświęcić się w imię narzuconej im wiary ?

Które "te dzieci" mają nakaz poświęcenia się w imię narzuconej wiary, o której mówiłem?

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Pt cze 23, 2017 8:33
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
Acro napisał(a):
Ciekawy jestem, co myślisz o wychowywaniu dziecka od malutkiego na np takiego gorliwego komunistę - w zgodzie , rzecz jasna, z sumieniem rodziców?

Komunizm to ideologia prowadząca do powstawania zbrodniczych ustrojów, więc jej propagowanie oceniam źle.

Ale wystarczy uwzględniać wymierne skutki wychowania.

Acro napisał(a):
Soul33 napisał(a):
metaanaliza badań dotyczących wpływu religijności na życie nastolatków w USA. Okazało się, że religijność:
- dodatnio koreluje z uznawanymi prospołecznymi wartościami i zachowaniem
- ujemnie koreluje z próbami i myślami samobójczymi, nadużywaniem substancji psychoaktywnych, wczesną inicjacją seksualną, a także wykroczeniami przeciw prawu.

Z drugiej strony są badania, które pokazują, że im bardziej społeczeństwo zlaicyzowane, tym mniej ciąży nastolatek, mniejsza przestępczość itp. A religijność to też koszt: czas, ograniczenia, czasem pieniądze. Ten sam czas i pieniądze spożytkowane na choćby jakikowliek sport dają wyraźnie mierzalny efekt - także w postaci prospołecznych zachowań i ograniczeniem samobójstw etc.

Laicyzacja koreluje z zamożnością i wykształceniem, więc ciężko wydzielić sam czynnik religijności. Możliwe tylko, że w USA ta korelacja jest mniejsza.

Trzeba by robić badania uwzględniając status społeczny, wykształcenie i społeczność, w której badane osoby żyją.

Acro napisał(a):
Znam za to takie:
http://moses.creighton.edu/JRS/2005/2005-11.pdf
Przede wszystkim zaś polecam szerokie opracowanie na podstawie wielu różnych badań do przeczytania tu: http://thenationalcampaign.org/sites/de ... full_0.pdf

I jeszcze w temacie przypomniało mi się: dzieci wierzące są mniej altruistyczne (to tak a propos prospołecznych korzyści z rozpowszechnienia się wierzeń): https://tinyurl.com/opl2wa7

Pierwsze badanie dotyczy kreacjonistów. Antynaukowe absurdy niemal na pewno z niczym dobrym nie korelują.

Drugie za długie, abym teraz przeglądał.

Trzecie jest radosną manipulacją. Nie wiem, kim są ateiści w Afryce i co mają wspólnego z przeciętnym Afrykaninem wyznającym chrześcijaństwo, ale zapewne nie mają nawet wspólnego koloru skóry, o szkołach, do których uczęszczają nie wspominając. Zatem połączenie tych grup dzieci z grupami w USA jest celowym manipulowaniem badaniami.

To prawdopodobnie wyglądało, jak porównanie najdroższej prywatnej szkoły w Cape Town ze szkołą przeciętną (czyt. w slumsach).

Równie dobrze można było porównywać ateistów z USA i ZSRR.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt cze 23, 2017 13:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
BlueDraco napisał(a):
Poczytaj o doświadcyeniach brytyjskich z seksedukacją: laicyzacja + powszechna antykoncepcja + "edukacja seksualna" = wzrost liczby aborcji, co zresztą jest zgodne z pierwotnymi założeniami całego programu. Nikomu nie chodzi o nic innego jak o sprzedaż środków antykoncepcyjnych i usług aborcyjnych. Nie sądzisz chyba, że opłacanym przez koncerny chemiczne i medyczne "seksedukatorom" zależy na tym, by nastolatki nie żarły trucizn produkowanych przez firmy chemiczne i nie zachodziły w ciąże usuwane następnie przez aborterów.

To żeś gościu poleciał! :D
Post wcześniej marudzi na mnie, że go do lektury konkrtnych artykułów zachęcam, a teraz odsyła mnie żebym generalnie sobie internet poczytał i sam poszukał argumentów za jego tezami :D
Odpowiem Ci w Twojej stylistyce: poczytaj sobie, dlaczego brytyjskie doświadczenia o niczym nie świadczą w tym temacie.

Cytuj:
Co do pożyteczności nauki różnych rzeczy w młodym wieku: moim i wielu innych ludzi zdaniem kształtowanie religijności u dziecka od najmłodszych lat jest rzeczą bardzo dobrą i pożyteczną. Rozumiem, że jesteś gotów przyjąć ten oczywiście uzasadniony pogląd za swój, podobnie jak oczekujesz, by inni podzielali Twoje poglądy co do nauczania języka, prawda?

Może coś o tolerancji?

Wielu ludzi też uważa, że wysadzanie się na stacji metra jest jest rzeczą bardzo dobrą i pożyteczną. Rozumiem, że tolerujesz taki pogląd?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pt cze 23, 2017 21:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
chwat napisał(a):
Chodzi o to, że różne wyznania są mają całkowicie różne cechy.
Dlaczego krytykujesz wszystkie, mimo zasadniczych różnic?

Bo piszemy generalnie o religijnej idoktrynacji dzieci. Różne denominacje w różnym stopniu mącą dzieciom w głowach, ale że systemów wierzeń naliczono jakoś 10 tysięcy, więc nie będziemy chyba traktować każdego oddzielnie. Łączy je jedno: irracjonalność i próba zgwałcenia umysłu dziecka w okresie, kiedy jest najbardziej bezbronny, i pod tym kątem na nie spoglądam

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pt cze 23, 2017 21:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
Soul33 napisał(a):
Komunizm to ideologia prowadząca do powstawania zbrodniczych ustrojów, więc jej propagowanie oceniam źle.

Ale wystarczy uwzględniać wymierne skutki wychowania.

Piszesz raczej o stalinizmie, komunizm sam w sobie zbrodniczy nie jest, zresztą, jego bardzo ostrą formę w swoim czasie długo i na dużym obszarze promował... KrK :)
Ale cieszę się, że stawiasz jakieś granice. Rozumiem, że oceniłeś te skutki wychowania. W jaki sposób?

Cytuj:
Laicyzacja koreluje z zamożnością i wykształceniem, więc ciężko wydzielić sam czynnik religijności. Możliwe tylko, że w USA ta korelacja jest mniejsza.

Tak, masz rację, korelacja to jeszcze nie związek przyczynowy.
Niemniej jednak na pewno można powiedzieć, że laicyzyzacja nie wpływa negatywnie na te wskaźniki "zdrowia społecznego".

Cytuj:
Pierwsze badanie dotyczy kreacjonistów. Antynaukowe absurdy niemal na pewno z niczym dobrym nie korelują.

Po pierwsze, ci kreacjoniście to bardzo gorliwi chrześcijanie, dlaczego ich wyłączać?
Po drugie: stosunek do kreacjonizmu to tylko jedne ze wskaźników religijności wykorzystanych w tym badaniu.
Po trzecie: generalnie każda wiara jest antynaukowa, bo z założenia przyjmuje, że istnieje inny sposób poznania świata niż nauka
Cytuj:
Drugie za długie, abym teraz przeglądał.

I nie przeglądaj, bo traktuje tylko o skuteczności edukacji seksualnej w redukowaniu poziomu niechcianych ciąży u nastolatek :)
Cytuj:
Trzecie jest radosną manipulacją. Nie wiem, kim są ateiści w Afryce i co mają wspólnego z przeciętnym Afrykaninem wyznającym chrześcijaństwo, ale zapewne nie mają nawet wspólnego koloru skóry, o szkołach, do których uczęszczają nie wspominając. Zatem połączenie tych grup dzieci z grupami w USA jest celowym manipulowaniem badaniami

Hmmm... Może powinieneś zostać redaktorem tego czasopisma?
Pogrzebałem chwilę, wygląda na przyzwoite, z sensowny impact factorem, więc - nie wchodząc w szczegółową polemikę z Twoimi uwagami - założę, że jednak metodologia była poprawna a autorzy tudzież redakcja jest świadoma tego, że nalezy uważać łącząc rózne grupy.

Dodam, że natknąłem się na więcej prac wskazujących na różne negatywy religjnego wychowania ( i pamiętaj, że religijne nie oznacza tylko łagodne europejskie chrześcijaństwo), ale przecież nie kolekcjonuję tych artykułów. Są też pozytywy (np wspomniany przez Ciebie mniejszy odsetek samobójstw), lecz nijak nie przebijają jakiejkowliek innej formy socjalizacji w rodzaju harcerstwa, treningów czy nawet łowienia ryb, a alternatywy nie są związane z ideologizowaniem dzieci.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pt cze 23, 2017 21:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
Acro napisał(a):
chwat napisał(a):
Chodzi o to, że różne wyznania są mają całkowicie różne cechy.
Dlaczego krytykujesz wszystkie, mimo zasadniczych różnic?

Bo piszemy generalnie o religijnej idoktrynacji dzieci. Różne denominacje w różnym stopniu mącą dzieciom w głowach, ale że systemów wierzeń naliczono jakoś 10 tysięcy, więc nie będziemy chyba traktować każdego oddzielnie. Łączy je jedno: irracjonalność i próba zgwałcenia umysłu dziecka w okresie, kiedy jest najbardziej bezbronny, i pod tym kątem na nie spoglądam

Nie, nie piszemy generalnie o indoktrynacji dzieci, bo generalnej indoktrynacji religijnej dzieci nie ma. To jedynie Ty bezpodstawnie próbujesz utożsamić wychowanie w wartościach, z indoktrynacją. Jeżeli chrześcijaństwo (bo o nim mówisz używając słowa "denominacje") oparte na szacunku do drugiego człowieka, określasz jako "mącenie w głowach" czy "gwałceniem umysłu dziecka", to pojawia się odpowiednia pora, żebyś wskazał wreszcie realne zagrożenia chrześcijaństwem i nazwał je po imieniu.
Po raz któryś zamieniasz wychowanie z indoktrynacją, a brak niebezpieczeństw płynących z chrześcijaństwa, zastępujesz zastraszającymi gotowcami bez poparcia typu: irracjonalność, gwałcenie, krzywdzenie bezbronnych. Jak takie wydmuszki mają trafić do czyjegoś przekonania? Liczysz na publikę potakującą głowami na dźwięk strasznych słów?

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Pt cze 23, 2017 21:56
Zobacz profil
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
Acro napisał(a):
Bo piszemy generalnie o religijnej idoktrynacji dzieci. Różne denominacje w różnym stopniu mącą dzieciom w głowach, ale że systemów wierzeń naliczono jakoś 10 tysięcy, więc nie będziemy chyba traktować każdego oddzielnie. Łączy je jedno: irracjonalność i próba zgwałcenia umysłu dziecka w okresie, kiedy jest najbardziej bezbronny, i pod tym kątem na nie spoglądam

Hm? Z tym gwałceniem umysłów to dam ci jedną dobrą radę: nie sądź wszystkich swoją miarą.

Racjonalnie racjonalności racjonalizmu nie udowodnisz – możesz tylko pokazać, że ma on sens wg jakichś kryteriów, które dobrać musisz irracjonanie, żeby nie wpaść w pułapkę zakładania tego, co masz dopiero dowieść. O tym, że aksjomaty do dowodu musisz również przyjąć na wiarę, nie wspominam, bo zakładam, że tę maturę z matematyki jednak masz.

I w ogóle, równie dobrze mógłbyś pisać o indoktrynowaniu dzieci bajkami – bo tak to było w moim przypadku: zaczęło się od lektury jakichś bajek chińskich, potem było oglądanie Załogi G, potem książeczka o origami i jakoś tak to samo poleciało, że dzisiaj afiliuję się przy szinto. A kannushiego widziałem tylko na obrazku.


Pt cze 23, 2017 22:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
chwat napisał(a):
Nie, nie piszemy generalnie o indoktrynacji dzieci, bo generalnej indoktrynacji religijnej dzieci nie ma. To jedynie Ty bezpodstawnie próbujesz utożsamić wychowanie w wartościach, z indoktrynacją. Jeżeli chrześcijaństwo (bo o nim mówisz używając słowa "denominacje") oparte na szacunku do drugiego człowieka, określasz jako "mącenie w głowach" czy "gwałceniem umysłu dziecka", to pojawia się odpowiednia pora, żebyś wskazał wreszcie realne zagrożenia chrześcijaństwem i nazwał je po imieniu.
Po raz któryś zamieniasz wychowanie z indoktrynacją, a brak niebezpieczeństw płynących z chrześcijaństwa, zastępujesz zastraszającymi gotowcami bez poparcia typu: irracjonalność, gwałcenie, krzywdzenie bezbronnych. Jak takie wydmuszki mają trafić do czyjegoś przekonania? Liczysz na publikę potakującą głowami na dźwięk strasznych słów?

Pamiętaj tylko, że wysyłanie dzieci na targ owinięte dynamitem to też są "wartości".
Wychowanie oparte jest na w miarę racjonalnych podstawach. Wychowanie religijne - na irracjonalnych. Robi się to za młodu, bo potem szanse na skuteczne urobienie klienta drastycznie spadają.
Chrześciajństwo jest w miarę oparte na szacunku do innego czlowieka: teraz i tu. Bo już za wielką wodą wygląda to często mniej radośnie, a to samo chrześcijaństwo wg tych samych "wartości" 300 lat temu troszkę inaczej wyrażało swój szacunek, więc niespecjalnie ta sytuacja mnie uspokaja.
No i pamiętaj: jeżeli uznasz, że można ideologizować dzieci wg mitologii chrześcijańskiej, to także na jakiejkowliek innej. W czym wiara, że gość pójdzie do nieba jak zabije niewiernego jest gorsza od wiary, że pójdzie do nieba jak nie będzie uprawiał seksu pozamałżeńskiego?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pt cze 23, 2017 23:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
ErgoProxy napisał(a):
Hm? Z tym gwałceniem umysłów to dam ci jedną dobrą radę: nie sądź wszystkich swoją miarą.

Dobra rada zaiste. Losujesz je?
Żeby nie było, że jestem cham i się nie zrewanżuję, proszę bardzo, rada dla Ciebie: ogranicz spożycie cukru. Nie ma za co. :P

Cytuj:
Racjonalnie racjonalności racjonalizmu nie udowodnisz – możesz tylko pokazać, że ma on sens wg jakichś kryteriów, które dobrać musisz irracjonanie, żeby nie wpaść w pułapkę zakładania tego, co masz dopiero dowieść. O tym, że aksjomaty do dowodu musisz również przyjąć na wiarę, nie wspominam, bo zakładam, że tę maturę z matematyki jednak masz.

Racjonalizm broni się jednym - jest skuteczny. Może są skuteczniejsze metody, ale ich nie znamy.
Generalnie całe to filozofowanie o nieracjonalności czy racjonalności racjonalności kończy się, gdy filozofującego rozboli ząb - pędzi wtedy do dentysty, mimo że ten wszak działa właśnie w oparciu o ten racjonalizm...

Cytuj:
I w ogóle, równie dobrze mógłbyś pisać o indoktrynowaniu dzieci bajkami – bo tak to było w moim przypadku: zaczęło się od lektury jakichś bajek chińskich, potem było oglądanie Załogi G, potem książeczka o origami i jakoś tak to samo poleciało, że dzisiaj afiliuję się przy szinto. A kannushiego widziałem tylko na obrazku.

Na pewno odróżniasz bajki, opowiadane dzieciom dla zabawy, nie na serio i z czasem prostowane, od śmiertlenie poważnie przedstawianych jako pewniki doktryn religijnych, zmuszaniu do religijnych rytuałów itp

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pt cze 23, 2017 23:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Zmuszani do wiary, czy nie?
Acro napisał(a):
Pamiętaj tylko, że wysyłanie dzieci na targ owinięte dynamitem to też są "wartości".
No, tylko wartości w cudzysłowie i bez niego, to właśnie zasadnicza różnica. A Ty tego cudzysłowu cały czas uparcie nie chcesz zauważyć. Całą rozmowa polega na tym, że przeciągasz coś na swoją stronę.
Cytuj:
Wychowanie oparte jest na w miarę racjonalnych podstawach. Wychowanie religijne - na irracjonalnych. Robi się to za młodu, bo potem szanse na skuteczne urobienie klienta drastycznie spadają.
Bzdura. Znowu używasz pustego hasła "wychowanie religijne". W czym wychowanie religijne w chrześcijaństwie, oparte na szacunku do drugiego człowieka, jest bardziej irracjonalne, niż wychowanie na racjonalnych podstawach? Już Ergo się dopytywał, dlaczego racjonalność jest racjonalna? Bo zasady wychowania oparte na szacunku, będą zaletą jedynie w poruszaniu się w przyjętym zbiorze, obiektywnie zaletą nie są, bo w pewnych sytuacjach oznaczają dla stosującego je stratę (np wykazywanie poświęcenia). Tak czy inaczej są wymiernym kryterium, do którego można się odnieść i wartościować jako mniej lub bardziej racjonalne. Natomiast z racjonalnością racjonalności, nic się nie da zrobić, tu żadnego wartościowania nie będzie, to tylko tautologia.
A że racjonalność jest skuteczna? Skuteczna w jakich kryteriach? Irracjonalność może być równie skuteczna, wystarczy zmienić kryteria. Wszystko sprowadza się do aksjologii, mówienie o racjonalności albo skuteczności jest jałowe.
Cytuj:
Chrześciajństwo jest w miarę oparte na szacunku do innego czlowieka: teraz i tu. Bo już za wielką wodą wygląda to często mniej radośnie, a to samo chrześcijaństwo wg tych samych "wartości" 300 lat temu troszkę inaczej wyrażało swój szacunek, więc niespecjalnie ta sytuacja mnie uspokaja.
Jak jest za wielką wodą, to jedynie Twoja opinia. A że 300 albo i 1300 lat temu, wydarzało się na obszarach chrześcijańskich coś negatywnego, nie świadczy o tym, że chrześcijaństwo było negatywne, tylko o zdeformowaniu jego odbioru. To zresztą wydarza się regularnie do teraz, ale to świadczy o nadużyciu zasad, a nie o ich braku. Kreacjonizm można właściwie calkiem dobrze do takiego braku zasad podciągnąć (co prawda dorabiając mu większe rogi niż ma), bo literalny odbiór Biblijnego stworzenia świata, w obecnych czasach raczej się nie broni.
Cytuj:
No i pamiętaj: jeżeli uznasz, że można ideologizować dzieci wg mitologii chrześcijańskiej, to także na jakiejkowliek innej. W czym wiara, że gość pójdzie do nieba jak zabije niewiernego jest gorsza od wiary, że pójdzie do nieba jak nie będzie uprawiał seksu pozamałżeńskiego?

No jak to w czym? Seks pozamałżeński zaprzecza odpowiedzialnym relacjom. A przy zachowywaniu zasady wierności, nikt nie zostaje poszkodowany. Niebo w zamian za wierność jest tu ekwiwalentem wartości. Odpowiedzialność każdej ze stron relacji, to poniekąd rozwinięcie sytuacji negatywnych skutków poświęcenia z wcześniejszego przykładu, która posiadała wady. Sytuacja, kiedy każdy zachowuje zasady szacunku dla drugiego, jest sytuacją, kiedy nikt nie zostaje poszkodowany, to recepta na idealną społeczność. Oczywiście to wyidealizowany przykład, ale w takich kategoriach się w końcu poruszmy, np mówiąc o racjonalności per se. Przykład z pójściem do nieba za zabicie drugiego człowieka, wydaje się nonsensem, bo człowieka któremu zadano śmierć, można uważać jedynie za poszkodowanego i w rozliczaniu wiary w kategoriach gorsza/lepsza, będzie zawsze argumentem in minus.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


So cze 24, 2017 0:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL