Więc pewnie wiesz, że ryzykiem związanym z używaniem narkotyków jest: uzależnienie, wyniszczenie organizmu, rozpad rodziny, cierpienie dzieci , śmierć. Jeśli wyrządzanie krzywdy sobie rodzinie i dzieciom to dla ciebie dobra zabawa to współczuję .

Wiem, tak samo jak wypicie piwa pociaga za soba ryzyko alkoholizmu, zabicia sie w wypadku drogowym, wyniszczenia organizmu, skatowania zony i dzieci, rozpadu rodziny, smierci z powodu przedawkowania alkholu i wielu innych rzeczy. Picie piwa powinno byc zabronione i surowo karane a samo piwo powinno byc traktowane jak narzedzie zbrodni.

Twoje wnioskowania jest NIESAMOWITE!

Narkotyki uzależniają o wiele bardziej niż alkohol. Ktoś wyliczył że kilkadziesiąt razy bardziej , niektórzy już po jednym zażyciu są uzależnieni. Ale masz rację, alkohol też często prowadzi do rozbicia rodziny. Poza tym porównywanie wypadków samochodowych, nie związanych z celowym działaniem, do celowego zażywania środków odurzających jest nieadekwatne . Alkohol i narkotyki zażywasz celowo dla dobrej zabawy, stawiając na drugiej szali swoje życie , szczęście, zdrowie, finanse, rodzinę.

Sewerynie, jest kilkaset rodzajów roślin narkotycznych i dziesiątki substancji o takim działaniu. Wrzucasz wszystkie do jednego worka ?

A co jeżeli różne państwa różnie definiują narkotyki ? To co w jednym kraju jest narkotykiem, w innym nie jest.

Seweryn, jak wzykle piszesz o czyms, o czym nie masz najbledszego pojecia. Alkohol i nikotyna zajmuja topowe miejsca na liscie substancji uzalezniajacych. Alkohol ma duzo wyzsze wlasciwosci uzalezniajace od wielu popularnych narkotykow. O nikotynie nie wspomne. Czepiaj sie fajkow, to od nich umieraja setki tysiecy ludzi. Od marihuany nie. Substancje takie jak LSD nie maja ZADNYCH wlasciwosci uzalezniajacych. Grzybki tez nie. ZERO. Narkotyk to substancja odurzajaca mowiac w najwiekszym skrocie i zakladanie ze wszystkie narkotyki roznia sie tylko nazwa jest tak samo bzdurne, jak zalozenie, ze wszystkie religie czy ideologie roznia sie tylko nazwa.

Czyli wytłumaczysz swoim dzieciom że:

I zachęcisz dzieci do ich zażywania mówiąc, że to dobra zabawa.
Rozumiem

to samo ryzykujesz skacząc na bungee, jezdząc na desce, motorze, a nawet grając w totolotka /tu może bardziej narażasz finanse, szczescie i rodzinę - no chyba, że wygrasz/

Seweryn, ale takie sa fakty To, ze LSD nie uzaleznia, nie znaczy, ze jest zdrowe. Caly czas probojesz mi wmowic, ze jesli okazjonalnie lubie sobie zapalic jointa, tzn ze bede swoim dzieciom wciskal narkotyki. Kiedy zaczniesz myslec?

Ok, masz racje WIST. Wiec wracajac do tematu: z jednej strony Bog jest absolutem, omnipotentem, bytem doskonalem, wszechmogacym i wszechwiedzacym. Z drugiej strony jest zazdrosny, latwo go rozgniewac, zasmucic, mowiac w skrocie uprzykrzyc mu egzystencje i popsuc humor. Ja widze w tym ogromna sprzecznosc, a Wy? Czy jest mozliwe aby latwiej bylo wplynac na stan emocjonalny Boga niz buddyjskiego mnicha?

A czy nie jest tak że Ty swoje rozumienie wszechmocy i doskonałości przenosisz na Boga? A może właśnie cechą doskonałości jest miłość, a zatem i reakcja na to co dobre i to co złe.

Oczywiscie nie wykluczam, ze zle pojmuje pojecie absolutu, doskonalosci i innych super cech Boga. Owszem, zgodze sie, ze milosc moze byc w jakis tam sposob cecha doskonalosci (choc tu naprawde wiele zalezy od definicji tejze doskonalosci), jednak tym bardziej cecha ta nie bedzie gniew, zazdrosc czy zlosc.

Ok przeniosłem rozmowe tu

viewtopic.php?t=21717

Dziękuję Sewerynie

Czy zazdrość Boga to taka sama zazdrość jak dziecka które widzi że kolega ma fajniejszy piórnik i w związku z tym okradnie kolegę?

A jak mam rozumiec zazdrosc Boga wobec innych Bogow i bozkow? Pamietaj ze to dziecko moze byc zazdrosne i bez kradziezy. Poza zazdroscia Bog wykazuje szereg innych negatywnych emocji.