Autor |
Wiadomość |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
 Dziwny prorok...
W księdze 1 Królewskiej 20:35-38 czytamy:
Cytuj: Pewien człowiek spośród uczniów prorockich rzekł, z rozkazu Pana, do swego współtowarzysza: Uderzże mnie! Ale ów człowiek nie chciał go uderzyć. (36) Wówczas mu rzekł: Ponieważ nie posłuchałeś głosu Pana, oto skoro tylko odejdziesz ode mnie, napadnie na ciebie lew! Kiedy odszedł od niego, lew upatrzył go sobie i zabił go. (37) [ów człowiek] znalazł sobie innego człowieka i rzekł: Uderzże mnie! Wtedy ten człowiek wymierzył mu taki cios, że go zranił. (38) A ów prorok poszedł i stanąwszy królowi izraelskiemu na drodze, nie dał się poznać, dzięki przepasce na oczach.
Dlaczego dobrego człowieka, który odmowił uderzenia spotkała kara? Ja tego nie rozumiem.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
So cze 06, 2009 1:07 |
|
|
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
 Re: Dziwny prorok...
@Owieczka_in_black
Dlaczego dobrego człowieka, który odmowił uderzenia spotkała kara? Ja tego nie rozumiem.
Bo w tej historii nie jest ważna relacja pomiędzy ludźmi tylko pomiędzy człowiekiem a Bogiem. Owego człowieka spotkała kara ponieważ przeciwstawił się zamysłowi Boga. A Biblia uczy właśnie o relacji z Bogiem. Poza tym to taki charakterystyczny styl semicki. A dla semitów istotna była właśnie relacja z Bogiem. Poza tym to się nigdy nie wydarzyło naprawdę. Przez tę historię musisz tylko zrozumieć tylko to co autor chciał przekazać - zaufanie Bogu. Relacje pomiędzy ludźmi nie są ważne. Bla, bla, bla
Owieczko, nie znasz tych starych wykrętów? Czego się spodziewasz? Przyznania, że w Biblii są bzdury? Chyba kpisz. Chrześcijaństwo miało 2 tys. lat na wyjaśnienie tego tupu rzeczy i podanie ich owieczkom  w lekkostrawnej, możliwej do zaakceptowania formie. 
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
So cze 06, 2009 8:57 |
|
 |
Rozmyślacz
Dołączył(a): N maja 24, 2009 16:31 Posty: 340
|
 Re: Dziwny prorok...
greg(R) napisał(a): @Owieczka_in_blackDlaczego dobrego człowieka, który odmowił uderzenia spotkała kara? Ja tego nie rozumiem.Owieczko, nie znasz tych starych wykrętów? Czego się spodziewasz? Przyznania, że w Biblii są bzdury? Chyba kpisz. Chrześcijaństwo miało 2 tys. lat na wyjaśnienie tego tupu rzeczy i podanie ich owieczkom  w lekkostrawnej, możliwej do zaakceptowania formie. 
Tylko 2 tys... a forma nadal niestrawna
|
So cze 06, 2009 10:02 |
|
|
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
@ Greg
Cytuj: Owego człowieka spotkała kara ponieważ przeciwstawił się zamysłowi Boga.
Tylko skąd on miał wiedzieć, że o jakiś zamysl chodziło - idzie sobie koleś, podchodzi do niego drugi, każe się uderzyć...- może on myslał, że to jakis szaleniec, albo prowokator.
Ech...
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
So cze 06, 2009 23:10 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Tu nie chodzi o to dlaczego tego konkretnego człowieka to spotkało. Nie chodzi o to czego ten człowiek nie chciał zrobić. Nie chodzi o źródło wiedzy o woli Boga. To jest obraz, opowiadanie coś ilustrujące, coś przekazujące (niezależnie od tego czy to się zdarzyło naprawdę i czy dokładnie tak jak napisane). Chodzi o to, że człowiek powinien być posłuszny Bogu, powinien Go kochać i Mu ufać. A jeśli kochasz (np. drugiego człowieka), a on Cię o coś prosi, to zrobisz to nawet nie rozumiejąc o co chodzi, bo tak kochasz, ufasz i wierzysz, że jesteś pewna, że chce dobrze. Tu chodzi o ufność i posłuszność Bogu, a nie o to jak odczytać Jego wolę. Rozumiesz? Starasz się odczytać coś, czego w tym tekście nie ma, co nie było celem autora.
_________________ Piotr Milewski
|
So cze 06, 2009 23:40 |
|
|
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Jeszcze co do samej formy...
Wyobraź sobie sytuację, że miałeś/aś wypadek samochodowy i wysyłasz o nim dwa listy - jeden do firmy ubezpieczeniowej, a drugi do kochanej cioci. Ten pierwszy będzie zawierał precyzyjny opis wszystkich wydarzeń z uwzględnieniem dokładnie czasu, miejsca, przyczyny, okoliczności, osób biorącch udział i postronnych, odpowiedzialności, danych osobowych i identyfikacyjnych, będzie formalny i precyzyjny. Drugi nie będzie się koncentrował na precyzyjnym oddaniu całości wydarzenie po wydarzeniu, sekunda po sekundzie, za to będzie mówił ogólnie o wypadku, niekoniecznie po kolei i z pewnością najwięcej będzie o przeżyciach, emocjach, odczuciach, a wydarzenia będą mocno nimi zabarwione itd.
I teraz wyobraź sobie, że pomyliłaś/eś listy i wysłałeś/aś list, który miał być do cioci, do firmy ubezpieczeniowej i vice versa. Wyobraź sobie jak w firmie ubezpieczeniowej starają się odtworzyć wydarzenie z "listu do cioci" - po prostu komedia, ubaw po pachy. A właśnie to robią ludzie, którzy myślą, że Biblia jest księgą historyczną w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, że opisuje wszystko faktograficznie, że taki był cel.
Jeszcze inna sytuacja - mama opowiada dziecku coś na dobranoc - np. opowiadanie o kłamczuchu, który wołał we wsi wielokrotnie (nieprawdziwie) "wilki! wilk!" (a później gdy wieś sie paliła a on krzyczał, to nikt mu nie wierzył). Czy to opowiadanie jest prawdziwe czy nieprawdziwe? W znaczeniu historycznym nie jest prawdziwe (prawdziwość w znaczeniu historycznym = zawieranie takich i tylko takich wydarzeń, które są faktyczne i tak jak opisano), bo ta historia nie musiała mieć miejsce naprawdę. Jednak w znaczeniu środka do przekazania pewnych prawd etycznych i dotyczących dobrego postępowania ta historia jest jak najbardziej prawdziwa. I właśnie to chciała przekazać mama - nie faktograficzne opisanie wydarzenia, które miało miejsce, ale jakąś mądrość. Szukanie w tej historii precyzyjnego opisu faktycznego zdarzenia nie ma sensu, bo nie to chciał przekazać autor.
Jednym słowem... żeby wiedzieć co mówi dany tekst, trzeba wiedzieć, co chciał przekazać autor. Bo doszukiwanie się treści, których autor nie chciał przekazać jest czymś kompletnie bezsensownym i nieracjonalnym - jak w powyższych dwóch przykładach.
_________________ Piotr Milewski
|
N cze 07, 2009 0:26 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Ok. Nie to autor chciał przekazać. Sam jednak piszesz:
Cytuj: Chodzi o to, że człowiek powinien być posłuszny Bogu, powinien Go kochać i Mu ufać. A jeśli kochasz (np. drugiego człowieka), a on Cię o coś prosi, to zrobisz to nawet nie rozumiejąc o co chodzi, bo tak kochasz, ufasz i wierzysz, że jesteś pewna, że chce dobrze. To przerasta moje rozumowanie - ja jakoś z miłości do ludzi nie tłukę ich po twarzy, nawet na ich wyraźną prośbę. No nie mow, Jumiku, że uderzyłbyś kogoś, kto podchodzi do Ciebie na ulicy z tak nietypową prośbą. I chyba nie znaczy to, że nie kochasz drugiego człowieka, choć piszesz, że Cytuj: zrobisz to nawet nie rozumiejąc o co chodzi, bo tak kochasz, ufasz i wierzysz, że jesteś pewna, że chce dobrze.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
N cze 07, 2009 0:37 |
|
 |
Ścianka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10 Posty: 179
|
No nie do końca tak jest. Nie każdy chce dobrze, to chyba jest oczywiste. Przykładowo:
- Mamo, daj mi ten gruby sznurek
- Dobrze, dam Ci go. Nie wiem, po co Ci potrzebny ten gruby sznur, na którym można się powiesić, ale jestem tak ufna w Ciebie, tak pełna miłości, tak pewna, że chcesz dobrze, że Ci go dam. Proszę, trzymaj.
...
- Synku, powiesiłeś się. Widocznie tak chciał Bóg. Zawierzyłam Mu.
Przepraszam, że podchodzę do tego tak emocjonalnie, ale po prostu nie mogę wytrzymać jak ktoś pisze takie rzeczy jak ty teraz, jumik. To jest właśnie wiara katolicka w pełnym wydaniu. Kompletne zawierzenie, wyparcie rozumu. Dlatego potem samolot leci i uderza w dwie bliźniacze, ogromne wieże. Wyzywa się takich ludzi od fanatyków, ale- czy twoje podejście, jumik, różni się znacząco od podejścia fanatyków "świętej wojny"? To jest bardzo podobne myślenie, jedyne czego tu brakuje, to tego, by Kościół nawoływał do zabijania niewiernych. Ty, pełny miłości i ufności w Boga, z pewnością byś to czynił. W końcu należy zawierzyć do końca, nawet jeśli facet chce, żebyś mu walnął w twarz. Na pewno ten ktoś chce dobrze.
|
N cze 07, 2009 9:12 |
|
 |
Ścianka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10 Posty: 179
|
Jumik, a ty skąd wiesz, co autor miał na myśli?
|
N cze 07, 2009 9:15 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Owieczka_in_black napisał(a): Ok. Nie to autor chciał przekazać. Sam jednak piszesz: Cytuj: Chodzi o to, że człowiek powinien być posłuszny Bogu, powinien Go kochać i Mu ufać. A jeśli kochasz (np. drugiego człowieka), a on Cię o coś prosi, to zrobisz to nawet nie rozumiejąc o co chodzi, bo tak kochasz, ufasz i wierzysz, że jesteś pewna, że chce dobrze. To przerasta moje rozumowanie - ja jakoś z miłości do ludzi nie tłukę ich po twarzy, nawet na ich wyraźną prośbę. No nie mow, Jumiku, że uderzyłbyś kogoś, kto podchodzi do Ciebie na ulicy z tak nietypową prośbą. I chyba nie znaczy to, że nie kochasz drugiego człowieka, choć piszesz, że Cytuj: zrobisz to nawet nie rozumiejąc o co chodzi, bo tak kochasz, ufasz i wierzysz, że jesteś pewna, że chce dobrze. No ale podkreślam - tu nie chodzi o bicie, tylko o samo posłuszeństwo. To co było opisane w tym wydarzeniu było tylko środkiem do przekazania tej prawdy, a nie celem. Jeżeli nie znasz woli Bożej nie ze swojej winy, to nikt nie będzie Cię karał. Tu nie chodzi o to, że jak ktoś Cię na ulicy poprosi, żebyś go uderzył, to masz się zastanawiać czy on nie mówi pod natchnieniem Pana. Chwytasz się środka, który tylko tłumaczył cel, który jest tylko środkiem, a nie był celem samym w sobie. Jeszcze raz: nie chodzi o to, że masz się słuchać każdego, ale że masz być posłuszna woli Bożej. Tylko tyle i aż tyle. Ścianka napisał(a): No nie do końca tak jest. Nie każdy chce dobrze, to chyba jest oczywiste.Przykładowo: - Mamo, daj mi ten gruby sznurek - Dobrze, dam Ci go. Nie wiem, po co Ci potrzebny ten gruby sznur, na którym można się powiesić, ale jestem tak ufna w Ciebie, tak pełna miłości, tak pewna, że chcesz dobrze, że Ci go dam. Proszę, trzymaj. ... - Synku, powiesiłeś się. Widocznie tak chciał Bóg. Zawierzyłam Mu. A czy ufasz dziecku? Nie! Na pewno nie bezgranicznie, bo... to dziecko. Ścianka napisał(a): Przepraszam, że podchodzę do tego tak emocjonalnie, ale po prostu nie mogę wytrzymać jak ktoś pisze takie rzeczy jak ty teraz, jumik. To jest właśnie wiara katolicka w pełnym wydaniu. Kompletne zawierzenie, wyparcie rozumu. Dlatego potem samolot leci i uderza w dwie bliźniacze, ogromne wieże. Wyzywa się takich ludzi od fanatyków, ale- czy twoje podejście, jumik, różni się znacząco od podejścia fanatyków "świętej wojny"? To jest bardzo podobne myślenie, jedyne czego tu brakuje, to tego, by Kościół nawoływał do zabijania niewiernych. Ty, pełny miłości i ufności w Boga, z pewnością byś to czynił. W końcu należy zawierzyć do końca, nawet jeśli facet chce, żebyś mu walnął w twarz. Na pewno ten ktoś chce dobrze. To jest zupełnie co innego. Tu jest miłość i dobro, a nie zabijanie i zło. I nie ma wyparcia się rozumu, a zawierzenie Bogu, zrozumienie, że Jego plany wobec nas przerastają nasze ludzkie możliwości poznawcze. Wiara to nie jest wyparcie się rozumu - także nim dążymy do Boga i poznania Jego woli. Ścianka napisał(a): Jumik, a ty skąd wiesz, co autor miał na myśli?
Bo jest to w tekście. Bo wiem jaki był cel pisania Biblii i co nieco o historii i mentalności semickiej. A to co opisuję to są podstawy wiedzy o Biblii.
_________________ Piotr Milewski
|
N cze 07, 2009 12:16 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Jeżeli nie znasz woli Bożej nie ze swojej winy, to nikt nie będzie Cię karał.
Ja mam jednak wrażenie, że ten człowiek /w Biblii/ został ukarany za niewiedzę.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
N cze 07, 2009 12:26 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Owieczka_in_black napisał(a): Cytuj: Jeżeli nie znasz woli Bożej nie ze swojej winy, to nikt nie będzie Cię karał. Ja mam jednak wrażenie, że ten człowiek /w Biblii/ został ukarany za niewiedzę.
Ale ten człowiek, ta historia była tylko środkiem do pokazania konieczności zaufania do Boga. To tylko środek, w który było to ubrane, a nie przekazanie, że Bóg będzie zabijał za niewiedzę. Ten środek nie jest mądrością jaka miała być przekazana, tylko jej ubiorem. Tym, co powinniśmy odczytywać jest ta mądrość, a nie to, czego nie chciał przekazać autor, nie to ubranie, które jest jedynie ważnym i niezbędnym ubiorem tej prawdy, mądrości. I jest to ubrane na sposób semicki - my pytamy "jak to się wydarzyło", oni: "co to oznacza".
_________________ Piotr Milewski
|
N cze 07, 2009 14:01 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Tym, co powinniśmy odczytywać jest ta mądrość, a nie to, czego nie chciał przekazać autor, nie to ubranie, które jest jedynie ważnym i niezbędnym ubiorem tej prawdy, mądrości. I jest to ubrane na sposób semicki - my pytamy "jak to się wydarzyło", oni: "co to oznacza".
Rozumiem to, jumiku, jednak na semickie pytanie "co to oznacza" można odpowiedzieć:
- trzeba ufać Bogu itp.
- jestes narzędziem do realizacji bożych zamysłów
- jestes narzędziem nieprzydatnym -> do śmieci
aa i jeszcze:
- nie podważaj bożych zalecen, jakkolwiek bezsensowne by ci się nie wydawały - jesli Bóg zechce możesz nawet krzywdzić, bo to jest czesc Jego planu.
Albo to jest pokręcone, albo semici wybierali takie dziwne przykłady.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
N cze 07, 2009 14:24 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
jumik napisał(a): Ale ten człowiek, ta historia była tylko środkiem do pokazania konieczności zaufania do Boga. To tylko środek
Nie, Jumiku, to jest człowiek a nie jakiś tam środek.
W tej chwili tłumaczysz to w dokładnie taki sam pokrętny sposób jak "artyści" którzy umieszczają genitalia na krzyżu lub krucyfiks w słoiku z moczem i tłumaczą, że tu nie chodzi żadne bluźnierstwo, bo to tylko środek do ukazania tego i owego.
Takie tłumaczenie to kompletna bzdura.
|
N cze 07, 2009 14:35 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Nie, Jumiku, to jest człowiek a nie jakiś tam środek.
Własnie, Zencognito, najbardziej razi w tej historyjce uprzedmiotowienie tego człowieka.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
N cze 07, 2009 14:37 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|