Bóg pewnego dnia rozpoczął dzieło stworzenia Stwarzajac anioły a potem ziemie i człowieka.
Skoro wiedział jak to sie potoczy w ogólnym zarysie- niektórzy pójda do piekła to czemu tak zainicjował tego toto-lotka że przykładowo ze 100 ludzi zbawi sie 90 a 10 zamieszka na wieki w piekle.
wychodzi na to ze On jest winien piekła tych 10 bo tak ustalił punkt wyjscia ze 10 przepadnie.
oczywiście wszystko w imie jakiegos wyższego planu którego nie jesteśmy w stanie pojac bo myśli Boga nie są myślami ludzi.
czy ktoś wie mniej wiecej na czym polega ten plan.
natomiast takie aksjomaty jak :
1 Bóg jest dobry i zła nie stworzył, ani go nie chciał i go nie zna, ani nie rozumie i w Bogu nie ma idei zła.
2. Gesta Dei sa doskonałe.
3, zło jest wynikiem wolnej woli szatana i prarodziców.
blokują wine Boga.
Ale fakt potepinia ludzi i demonów jest nie do zaakceptowania. poniewz poepienie nie ma żadnego sesu po za dogmatem wolnej woli.
Co potepionym po godności wolnej woli jak sa w piekle i cierpia bez sensu.
Jakie znacie wytłumaczenia tego problemu ?
Czemu Bogu "nie wyszło" i czem pomimo wieczystej wiedzy zdecydował sie na działanie które doprowadzi do porazki.

Bzdury gadasz. Wyobraź sobie, że to Ty jesteś Bogiem i jako anioł zapragnełaś przeżyć przygodę! Grałaś choć raz w życiu w jakieś gry komputerowe? Jeśli tak, to zapewne wiesz, że w końcu się nudzą. Ile można grać w coś, co się wie itd... Po za tym gra nie wciąga tak bardzo, gdy wiesz, że to tylko gra. Co innego, gdy stowrzysz sobie grę, która Cię wciągnie na całego, a Ty tak się w niej zagłębisz, że zapomnisz o tym kim naprawdę jesteś i o tym, co nastąpi za chwilę!

Grasz właśnie w taką grę. Jesteś w niej osobą, masz imię, dom, rodzinę, jakieś własne miejsce, jakąś własną historię. Wierzysz, że jesteś człowiekiem i nie wiesz co stanie się jutro, za tydzień, za rok, za 10 lat! Choć jesteś Bogiem, nie wiesz tego! Wierzysz, że Bóg jest gdzieś na zewnatrz, uwierzyłaś w bajki, które stworzyli podobni Tobie ludzie, też nie znający prawdy! Twoje pytanie powinno być: Jaka jest prawda?

Wiesz, gdy poszukasz i spojrzysz na to wszystko jeszcze raz, lecz z tego innego punktu widzenia, wszystko się pięknie ułoży i będzie miało sens. I jedno małe ale: Wola wola nie jest dogmatem, to jedyna prawdziwa rzecz jaka posiadasz, reszta to dogmaty, przekonania i iluzja. Widzisz, wszystko odwrócone.

Pewnie zapytasz, wolna wola? Tak. Wybrałaś te życie i masz! Wybierasz cierpienie i masz. Wszystko co Cię spotyka w życiu, to skutek Twojego wyboru, a raczej Twoich wyborów. Ale był pierwszy wybór, wybrałaś się w człowieczą podróż! Dlatego tu jesteś. Jesteś Boegiem, który nieźle się bawi, czasami tworzysz sobie dramaty, właściwie non stop... nie musi tak być.

Chcesz wiedzieć więcej, zapraszam na moją stronę.

Metanoja
Nie wiemy ilu będzie zbawionych a ilu potępionych. Choć tzw. puste piekło jest perspektywą, która napawa optymizmem, to jednak musimy być ostrożni bo jak już napisałem nie wiemy.

Dziś piekło rozumiemy jako bezpośrednią konsekwencje wyboru. Piekło nie jest zatem karą za odrzucenie Boga, lecz tego odrzucenia konsekwencją. Jeśli mamy samotną osobę, której ta samotność czasem dokucza, to nie jest kara, sąd nie wydał wyroku na samotnika że ma być nieszczęśliwy, ale zwyczajnie jest to konsekwencja wyboru samotności. Brak Boga jest taką samotnością.

Jakkolwiek jednak by nie było, nigdy nie ma tak że stan piekła jest niesprawiedliwy, bo tylko wybór Boga będzie słuszny, a Jego odrzucenie niesłuszne. Nie mogę zrozumieć czemu ludzie nie pojmują że nie ma trzech dróg: Bóg, piekło i jakieś nieokreślony stan życia wiecznego bez Boga ale w szczęściu, do którego złośliwy Bóg nie dopuszcza.

Martwisz się Metanoja o tych którzy może zostaną potępieni, lecz pomyślałeś o tym że to jest nasz wybór i my dwa akurat możemy być z Bogiem na zawsze? Nie jest naszą sprawą czyjś wybór (choć warto przekonywać, nawracać), każdy niech się martwi o siebie w tych rzeczach które tylko do nas zależą. Paradoksalnie w gąszczu poszukiwania tej "sprawiedliwości" i oskarżania Boga, można się na tyle zagubić, że nie tylko nikogo nie wybronimy ale sami z niechęci Boga odrzucimy, bo sobie wmówimy że to Jego wina. Mnie naprawdę nie przeszkadza że Bóg dał mi życie i że daje mi wybór, wybór niezwykle prosty, wybrać lepsze, czy wybrać gorsze... Jeśli i to nam nie pasuje, to doprawdy, nikt nawet Bóg nie zadowoli absurdalnych oczekiwań człowieka.

Wist, chyba raczej chodziło o to - dlaczego Bóg skoro wiedział, że ktoś go nie wybierze to po co go w ogóle stwarzał.

No ale to już jest raczej część Boskiego planu do którego my nie mamy wglądu.

Ale jako matematyk muszę powiedzieć surowo, że nie jestem na tyle głupi, żeby nie wierzyć w plan tylko dlatego, że go nie rozumiem.

Bodhivista powiedz prosze jaka jest prawda bo Jestem bardzo ciekawy.


Wist powiedz prosze czemu nie ma 3 alternatywy tz. odrzucenia Boga i bytowaniu w niebie dla buntowników. to mnie bardzo frapuje od dawna.
Ja oczywiscie mocno wierze w apokatastaze i uniwersalizm zbawienia.
natomiast zło i cierpienie są zabigiem Boga do zachowania naszej wolności i suwerennosci w niebie to samo tyczy sie demonów którzy porzez piekło głębiej poznaja Boga.
nasza wolna wola jest obrazem wolnej woli Boga i na sposób Boski funkcjonuje, była sposobnością do epifani Boga cierpiacego i stajaceg sie grzechem i grzesznikiem bedąc bez winy.
Bogu niech beda dzięki, chwała i czesc i uwielbienie za zło i cierpienie.
aczkolwiek Bóg jest dobrocia i zła nie pragnie ani go nie stwarza.
co do cierpienia Boga sa dwa obozy
1, Bóg nigdy nie cierpi nawet w najmniejszym stopniu i zawsze jest szcześliwy.
2. Bóg cierpi jako Ojciec i Matka i Jako Jezus ukrzyzowany i jako D.Ś. kórego sie zasmuca(przypisójac Bogu złe rzadzenie światem poprzez opatrzność) i popełnia przeciw niemu grzech.
cierpienie to dotyka jego miłosci do nas i do Siebie ale nie narusza jego istoty i bytu tz. nie powoduje braku, zła.

Jezeli rzeczywisci Bóg ma ten tajemniczy plan to w czasie paruzji albo na sadzie ostatecznym wyjmie ASA z rekawa.

A jak nie ma żadnego planu?
Co się stanie gdy mając 80 lat, zatęsknisz za życiem, westchniesz, że tyle czasu minęło, a Ty zamiast zrobić to co w gębi serca pragnęłąś, szukałaś prawdy, której nigdy nie było, którą stworzyli ludzie, mający w tym swój interes, czy sami spragnieni wiedzy i zmiany życia na lepsze...
Co się stanie, gdy któregos dnia na łożu śmierci powiesz: Zaprawdę, straciłam swoje życie na marnym poszukiwaniu! W tej chwli wielu może dać dla siebie od siebie trochę własnych marzeń i życia... Jaka jest Twoja i innych miłość, jeśli zamiast wolności i radości, dajesz sobie strach i smutek? Potepienie, to brednie! Kiedy będziesz matką, ojcem, gdy będziesz obserwować swoje pociechy, wtedy może dasz sobie szansę na to, by zrozumieć... Może...

A prawda jest bardzo prosta, tak prosta, że nie ma możliwości się nią podzielić, opisać Tobie to co nieopisywalne? Znajdź ją we własnym sercu, każdy ją ma i posiada. Dlatego błogosławieni sa ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Odwrotnie się nie da!

Gdy Bóg wchodził w ta grę, uwierzył, że jest człowiekiem, nie ma rzeczy niemożliwych dla Boga, stało się. A teraz niech Bóg cieszy się życiem na tej ziemi i niech się już nie obawia, zrobi jak sam zechce. Lecz gdy nastanie czas odpowiedni, Człowiek uwierzy, że jest Bogiem i jego życie stanie sie sądem ostatecznym, na którym osądzi, co dla Niego jest prawdziwe, a co nie! I w ten sposób proces, który zrobił zniego człowieka, teraz przywróci mu jego dziedzictwo i stanie się...

Frater ja znam trzy wymiry bytu zieskiego xyz lub czas, materia i przestrzeń. Jaki jest czwarty?
Praroodzice od początku bytowali na ziemii. Nie było tak że najpierw bytowli w niebie a po upadku zostali zesłani na ziemie.

Długość , szerokość, wysokość w funkcji czasu, czyli cztery wymiary.

Niech chcę Ci robić przykrości, ale nie masz racji.


Poczytaj trochę o teorii strun i teorii super strun.

Dziś najbardziej realną teorią wydaje się być M-teria

http://pl.wikipedia.org/wiki/M-teoria

Ale w moim wewnętrznym przeświadczeniu dotyczy ona tylko tego wszechświata. A BÓG ma Moc stworzyć ile chce wszechświatów, jest Absolutem, jest ponad tym.

lektura dodatkowa

http://www.ift.uni.wroc.pl/~lukier/gdansk.pdf

Gdybyś miał trudności to podwaliny pod ta teorię dał Albert Einstein w 1915 roku teorią grawitacji zwanej OTW - Ogólną teorią względności


Ogólna teoria względności

http://pl.wikipedia.org/wiki/OTW


Przepraszam wszystkich, ale brak edycji posta do tego prowadzi. Połączcie, jak możecie moje posty w jeden.

Więc tak: pierwsza sprawa - skąd pomysł, że na 100 wybranych osób 90 pójdzie do nieba, a 10 do piekła? Chrystus w ewangeliach wiele razy powtarzał o tym, że brama Królestwa Niebieskiego jest wąska i tylko nieliczni ludzie biorący udział w tym życiowym pochodzie przedostaną się przez nią. Tak więc, sprawa ilości ludzi dostających się do nieba nie jest tak oczywista. My, ludzie, przez nasze ziemskie życie jesteśmy przyzwyczajeni, że osoby poważnie karane prawnie to margines społeczny, nieznaczny procent społeczeństwa. Rzeczywistość, jeśli chodzi o życie wieczne, może być zupełnie inna, bo zupełnie nie wiemy, jaka jest.

Druga sprawa - według mnie Bóg jednak stworzył zło. Skoro stworzył wszystko, to stworzył i zło. Mówienie o tym, że coś się wzięło z wolnej woli, jest tu trochę śmieszne, bo każdy człowiek ma jednak swoje wrodzone skłonności, niezależnie od siebie. Nasza wolna wola polega na tym, że mamy 100% wolny wybór, czy się danej skłonności poddać, czy nie. Faktem jest jednak, że pewne tendencje w nas po prostu są, w tym tendencje do grzechu, i jesteśmy skazani na walkę z nimi. Mamy wolną wolę w tym sensie, że sami decydujemy, czy takim tendencjom się poddamy, czy stawimy im czoła. Zostały one jednak stworzone przez Boga, bo skąd by się inaczej wzięły? Bóg, zgodnie z zasadą swojej wszechwiedzy, musiał przewidzieć wszystko. Gdyby chciał, mógłby nas stworzyć bez żadnej skłonności do grzechu, bez żadnych złych pokus. Wtedy również mielibyśmy wolną wolę. Postępowalibyśmy wedle własnego wyboru, tyle że po prostu nie bylibyśmy kuszeni. Na podejmowane przez nas wybory nie wpływałyby żadne czynniki prowadzące do grzechu.
Bóg stworzył szatana aniołem, ale pycha i zawiść, które popchnęły go do buntu, nie wzięły się same z siebie. Zostały stworzone wraz z szatanem.

Trzecia sprawa...

Na ten temat wypowiada się nawet św. Paweł w liście do Rzymian.

"Czy garncarz nie ma władzy nad gliną, żeby z tej samej bryły ulepić jedno naczynie kosztowne, a drugie pospolite? A cóż, jeśli Bóg, chcąc okazać gniew i objawić moc swoją, znosił w wielkiej cierpliwości naczynia gniewu przeznaczone na zagładę, a uczynił tak, aby objawić bogactwo chwały swojej nad naczyniami zmiłowania, które uprzednio przygotował ku chwale"

Do tego tekstu można mieć jednak zastrzeżenia. Po pierwsze - czy Bóg w takim razie jest sprawiedliwy, czy nie? Po drugie - gdyby chciał okazać swoją wielkość "naczyniom zmiłowania", dałby sobie radę bez skazywania kogokolwiek na wieczne tortury, bo jest wszechmogący.

Metanoja
Ja jednak dalej nie rozumiem czemu Bóg miałby limitować swą łaskę. Jak możemy mówić o wolnym wyborze, skoro limitowana wersja ludzkości to ci co go przyjmą? To by była dopiero manipulacja...


Mnie to nie frapuje a pytanie mnie dziwi. Po prostu jest zbędna, po co mnożyć coś co już jest?


Nie wiem skąd pomysł że przez piekło ktoś może głębiej poznać Boga...