Witam

Chciałbym się dowiedzieć czy Bóg naprawdę istnieje? Pragnę doświadczyć tego bezpośrednio a nie przez Biblie czy innych ludzi. Jest jakaś metoda aby się przekonać, że Bóg naprawdę istnieje?

O istnieniu mojego brata przekonuje się codziennie ponieważ go widzę, rozmawiam z nim i mogę go dotknąć. W takiej sytuacji nie mam prawa podważać jego istnienie ale w kwestii Boga Tak!!

I tym właśnie różni się wiara od wiedzy...
Wybacz,ale już drugie klasy gimnazjum wiedzą takie rzeczy... (wiem, bo sam im to wykładałem )

To po co ich okłamywałeś skoro nigdy nie widziałeś Boga?

Ja mogę uwierzyć w Człowieka ale nie w Boga, którego nie widzę i nie potrafię zrozumieć. Bóg został wymyślony w czasach, gdy ludzie nie pojmowali świata w takim spektrum jak teraz. Obecne technologie i coraz szybsze przekraczanie granic mija się z Bogiem, który zaczyna być odrzucany w codziennym życiu.

homo_sapiens Twoje intencje są coraz bardziej jasne w obliczu tego co i jak piszesz, więc nie kłam ludzi że chcesz się zbliżyć do Boga. Zwyczajnie nie rozumiesz czym jest wiara, dlatego sądzisz że to Twoje podważanie istnienia Boga bo go nie widzisz, coś zmieni.

Daj sobie spokój bo ani to oryginalne, ani mądre, a tema t był już wiele razy wałkowany więc po co zakładasz nowy?

Wiara jest nam absolutnie potrzebna w życiu. Mogę wierzyć w człowieka, że mu się uda naprawić śwój błąd ale nie w Boga, który nie ma na nic wpływy ponieważ nie istnieje fizycznie tylko fikcyjne. W życiu codziennym jego abstrakcyjne egzystowanie w naszych umysłach przynosi tylko negatywne skutki.

Człowiek wstąpił w fazę istnienia, w której musi rozumieć a nie wierzyć. Moment, w którym zaczynamy wątpić w Boga jest momentem naszej intelektualnej siły, potrafimy bowiem rozważać co prowadzi do naszego rozwoju.

Ładne frazesy, tymczasem skoro orzekłeś że Boga nie ma to ja już w tej chwili tracę wiarę, a dyskusję uważam za zbędną bo nad czym tu dyskutować? Chyba że masz jakiś pomysł?

Ależ ja ich nie okłamywałem. Ja im wprost powiedziałem, że Go nie widziałem.

Ale one wykazały się minimum inteligencji i pojęły różnicę między wiarą, a wiedzą.

No co Ty, szumi, na Eucharystię nie chodzisz? Ja zawsze na Eucharystii widzę Boga, celebrans specjalnie Go unosi, aby każdy mógł zobaczyć

Tylko, że ta wiara w Boga nas niszczy. Zajmujemy się rzeczami, które nic nie wnoszą do naszego życia. Wydajemy mnóstwo pieniędzy na budynki sakralne, cała władza kościelna ciągle potrzebuje coraz więcej pieniędzy. A po co im pieniądze skoro mają wszechmogącego Boga?

szumi - nie powtarzaj, że wiedza i wiara to pojęcia różne bo nie o to tu chodzi.

Jedyne co na razie robisz to stwierdzasz to co sam uważasz i co z tego wynika? Piszesz o nie marnowaniu czasu i środków, a sam tak czynisz więc nie za bardzo rozumiem. Nie wierzysz, więc nie dostrzegasz sensu, my którzy wierzymy, dostrzegamy sens. I może to uczynić nawet ateista, zauważając pozytywne elementy wynikające z wiary, Ty na siłę wciskasz że wiara to zło, bo Tobie się tak wydaje. No sorry, ale kto tu marnuje czas swój i innych osób?

Homo_sapiens wytłumacz mi racjonalnie: dlaczego zajmowanie się wiarą w Boga niszczy?
Na utrzymanie swojego ciała też trzeba wydawać mnóstwo pieniędzy (pożywienie, mieszkanie, ubranie) a i tak zjedzą je robaki.

Problem w tym, że autor chcę widzieć tak... wzrokowo...
A jak Doktor Anielski napisał: "darmo wzrok to widzieć chce... wiara w serce pewność śle".

A niektórzy tej wiary nie umieją pojąć...


Aha, jeszcze jedno... trzeba uzmysłowić sobie różnicę między wiarą,a wiedzą

Mojżesz na Górze nawet rozmawiał z Bogiem, apostołowie widzieli Boga (Kto widział mnie widział i Ojca Mówi - Pan) zresztą ja widziałem dzisiaj Boga pod postacią chleba i wina na mszy świętej... Dla mnie przeistoczony chleb i przeistoczone wino jest krwią i ciałem Pana Jezusa.

Jakieś pytania? Zresztą poczytaj sobie o mistykach, takich jak św. Franciszek, czy nawet św. Stanisław Kostka albo siostra Faustyna. Oni Boga widzieli. (Oczywiście będąc w ekstazie).

Cuda się zdarzają, moje pytanie jest do ciebie takie: czemu ty nie weźmiesz parę książek ojców kościoła i ich sobie nie poczytasz? Tam masz wszystko wyjaśnione, masz pokazane czym jest Trójca Święta, jak to jest z wcieleniem Chrystusa.... Tylko zamiast tego przychodzisz tu i zadajesz pytania męczysz nas i męczysz siebie, bo nikt ci tak dobrze nie odpowie jak masz tam napisane....

Dlaczego nam to robisz?



Proszę, a więc podważ jego istnienie, czyli wyklucz taką możliwość, ciekawe jak tego dokonasz.
Po drugie, O istnieniu Boga można się przekonać na podstawie a piori oraz a posteriori jak uczy Kant. Filozofowie na ten temat napisali dużo więcej, jedynie co musisz zrobić to się trochę doinformować. Ja czytałem dużo, dlatego wiem. A ty czytałeś coś z tego materiału czy już myślisz że wszystkie rozumy pozjadałeś?

Masz 100 % pewność, że Bóg istnieje? Raczej nie. Sens to może mieć nasze indywidualne życie a nie wiara w wyobrażonego Boga. Akurat czasu nie marnuje ponieważ cały czas wierze, że ślepa, nie mająca fizycznych podstaw wiara w Boga w końcu się skończy. Jesteś świadomy tego, że coraz więcej osób zaczyna wątpić w istnienie Boga?. Czas też na was. Pomyślcie trochę nad tym, przecież nie można wszystkiego traktować od tak sobie.

Zadam wam jeszcze kolejne pytanie : Który Bóg jest prawdziwy, czemu jest ich wielu ?

Zgadzam się z Tobą. Wiara w wyobrażonego Boga nie ma dzisiaj żadnego sensu.
Ale mylisz się, że czas na nas. My nie wyobraziliśmy sobie naszego Boga. Nasza wiara rodzi się z doświadczenia