Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 6:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
 Chrześcijańskie wartości rodzinne 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 29, 2009 15:12
Posty: 660
Post Chrześcijańskie wartości rodzinne
Często można usłyszeć określenie chrześcijańskie wartości rodzinne. Zastanawiałem się co to w ogóle znaczy ? Niektórzy powiedzą - to odnosi się do przykazania o szanowaniu rodziców , Jezusowego przykazania o miłości itp. Ok, jednak w biblii można bez problemu znaleźć mnóstwo fragmentów całkowicie negujących wartość rodziny. Szczególnie przoduje w tym Jezus i na nim się głównie skupię.

1) Kwestia utrzymania starych członków rodziny


"A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. (22) A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim. "

Mt 4,21-22

Niby nic niezwykłego się nie dzieje. Jednak , jeśli pomyślimy to w zasadzie synowie , porzucają ojca , pozostawiając go na pastwę losu. Przecież , ich ojciec był już za pewne w podeszłym wieku , a praca rybaka nie należy do lekkich. Czy Jezus w ogóle pomyślał o losie tego człowieka bez pomocy jego synów.

2) Szacunek dla zmarłych lub raczej jego brak


(21) Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca! (22) Lecz Jezus mu odpowiedział: Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych! "

Mt 8,21-22

Co to w ogóle znaczy "zostaw umarłym grzebanie ich umarłych" ?. Ciało ojca ma ulec rozkładowi , nie pochowane ? Cała ta wypowiedz jest zwyczajnie absurdalna.
Prawo Żydowskie , które niby Jezus nie przyszedł zmieniać przewiduje pochowanie umarłych w godny sposób. Dla Jezusa jednak to nie do przyjęcia. Wymaga porzucenia całkowicie uzasadnionych działań w imię jego idei.

3) Relacje rodzinne Jezusa

"Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. (47) Ktoś rzekł do Niego: Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą. (48) Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? (49) I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: Oto moja matka i moi bracia. (50) Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką."

Mt 12,46-50

Cóż jak widać Jezus nie zbyt przejmuje się rodziną, czekającą na niego. Ten fragment jest jeszcze bardziej dziwny biorąc pod uwagę głoszenie o szczególnych łaskach, jakie może uzyskać poprzez wstawiennictwo Maryi. Tutaj Jezus nic nie robi sobie z jej osoby.

"Matka Jezusa mówi do Niego: Nie mają już wina. (4) Jezus Jej odpowiedział: Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?"
J 2,2-4
Wypowiedź wydaje się bez zarzutu. Jednak tylko w biblii tysiąclecia.

Zobaczmy ten sam fragment w innych wydaniach.
"Odpowiedział jej Jezusa: Cóż Mnie i tobie [do tego], niewiasto? [Zresztą] czyż nie nadeszła jeszcze moja godzina? " - Biblia wyd. Warszawsko -Praskie

" Jezus jej mówi: - Czego chcesz ode Mnie, niewiasto? Czyż nie nadeszła moja godzina? (5) Matka Jego mówi do usługujących: - Zróbcie, cokolwiek wam każe. " - Biblia Poznańska

Sam zwrot niewiasto już wskazuje brak szacunku Jezusa dla swojej matki.

Jezus ponadto nie przepada za rodziną w ogóle i czuje się w niej lekceważony. Dodatkowo rodzina "osłabia" jego cudowne moce.

"A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony. (5) I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich."
Mk 6,4-5

4) Negowanie rodziny jako wartości


"A szły z Nim wielkie tłumy. On odwrócił się i rzekł do nich: Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem"

Łk 14, 25-26

Interesujące, zwłaszcza w kontekście tego, co Jezus głosił również powołując się na Mojżesza
Mk 7, 10
"Mojżesz tak powiedział: Czcij ojca swego i matkę swoją oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie."

Porzucanie rodziny wg. Jezusa jest (nawet dzieci) jest ok, mało tego wynikają z tego same korzyści.

"(29) I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy."

Zatem pytam się gdzie i jakie niby są te chrześcijańskie wartości rodzinne ? Przecież Jezus jest jak widać na przykładach, kompletnie antyrodzinną postacią. Stary Testament również nie jest pod tym względem lepszy - o nim napisze później , aby nie czynić mojego postu zbyt długim.


Cz mar 04, 2010 14:46
Zobacz profil
Post Re: Chrześcijańskie wartości rodzinne
A, to ciekawe, podoba mi się. :-D

Pewnie zaraz usłyszysz, że te wszystkie fragmenty to metafora, która ma na celu przekazanie, że dla prawdziwego chrześcijanina Bóg powinien być ważniejszy od rodziny.

I wiesz co? W zasadzie ja się z tym zgadzam - tu chodzi o priortety. Tylko bawi mnie, że jednocześnie mnóstwo innych tekstów jest branych absolutnie dosłownie i w ogóle nie ma żadnej dyskusji o metaforach. Ale to musiałbym zacząć inny wątek...


Cz mar 04, 2010 14:53

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36
Posty: 366
Post Re: Chrześcijańskie wartości rodzinne
Nie obrażając nikogo, ale te wypowiedzi brzmią jak z komunistycznej propagandy o wyrabianiu 300% normy w byciu dobrym, byciu prorokiem i cudotwórcą, gdzie rodzina, jako reakcyjna, stoi na drodze, ku lepszemu światu


Wt mar 09, 2010 10:35
Zobacz profil
Post Re: Chrześcijańskie wartości rodzinne
ziele_force napisał(a):
Nie obrażając nikogo, ale te wypowiedzi brzmią jak z komunistycznej propagandy o wyrabianiu 300% normy w byciu dobrym, byciu prorokiem i cudotwórcą, gdzie rodzina, jako reakcyjna, stoi na drodze, ku lepszemu światu

Lepsze - w dziale "Maryja i święci" ashkel "udowadnia" kłamstwa Jezusa o rodzinie :-)


Wt mar 09, 2010 10:58

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36
Posty: 366
Post Re: Chrześcijańskie wartości rodzinne
Mnie bardziej ciekawi, dlaczego żaden kościół nie naśladował w ten sposób nauk Jezusa?
Bo są one głupie? Bo natura ludzka jest prorodzinna? Bo Jezus się mylił? Bo wszystkim odłamom chrześcijaństwa specjalnie nie zależało na tym, aby ucierpiała rodzina kosztem nauk Jezusa? Czy jest jakiś logiczny powod wyjasnienia tej kwestii, który by nie mówił, że ktoś popełnił błąd?


Wt mar 09, 2010 13:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post Re: Chrześcijańskie wartości rodzinne
ziele_force napisał(a):
Nie obrażając nikogo, ale te wypowiedzi brzmią jak z komunistycznej propagandy o wyrabianiu 300% normy w byciu dobrym, byciu prorokiem i cudotwórcą, gdzie rodzina, jako reakcyjna, stoi na drodze, ku lepszemu światu


Lepszym porównaniem będzie chyba sekta i pierwotne chrześcijaństwo tym zasadniczo było, oczywiście nie koniecznie taka jak te które organizują orgie a potem popełniają samobójstwo ale przez długi czas chrześcijaństwo rozdzielało rodziny zamiast łączyć a pragnienie męczeństwa bywało tak silne, że graniczyło z samobójstwem. Takie przypadki często spotykały się z potępieniem władz kościoła, niemniej część chrześcijan sama z siebie przejawiała różne destruktywne (głównie dla siebie) zachowania.
Nacisk na tradycję czy wartości rodzinne to już raczej dziedzictwo późniejszego okresu gdy chrześcijaństwo ugruntowało nieco swoją pozycję i przesiąkło bardziej tradycyjnym sposobem myślenia/mentalnością większości jego wyznawców.


Wt mar 09, 2010 13:54
Zobacz profil
Post Re: Chrześcijańskie wartości rodzinne
ziele_force napisał(a):
Mnie bardziej ciekawi, dlaczego żaden kościół nie naśladował w ten sposób nauk Jezusa?
Bo są one głupie? Bo natura ludzka jest prorodzinna? Bo Jezus się mylił? Bo wszystkim odłamom chrześcijaństwa specjalnie nie zależało na tym, aby ucierpiała rodzina kosztem nauk Jezusa? Czy jest jakiś logiczny powod wyjasnienia tej kwestii, który by nie mówił, że ktoś popełnił błąd?

Jakim kosztem :D ...."opracowanie" kogoś nierozumiejącego nauk Jezusa, tendencyjnie wyłuskującego pojedyncze zdania zupełnie nie oddające sensu wypowiedzi, ma być "nauką Jezusa"??
Cytuj:
chrześcijaństwo rozdzielało rodziny

Kolejna fachowa ekspertyza :D


Wt mar 09, 2010 13:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Chrześcijańskie wartości rodzinne
Od razu dwie wypowiedzi na początek - triwumfujący przeciwnicy Jezusa.

Kwestia pierwsza - synowie Zebedeusza.
Skąd pewność że ten ojciec został porzucony na pastwę losu. Czy nie miał on innej rodziny? To nie XXI wiek gdzie rodzina to matka, ojciec i dzieci, a reszta to już jakia dalsza (chyba moja) rodzina.
Czy i nie podobnie "porzuca" się rodziców wstępując w związek małżeński?
Czy taka postawa przyniosła szkodę ludzkości, biorąc pod uwagę że to Bóg przyszedł powołać ludzi do działania? Tu nawet nie zamierzam się wdawać w rozmowę bo z tego wyjdzie offtop. Poprostu komunikuje że skoro już podważa się czyny Jezusa to warto pamiętać kim był i co zrobił, nawet jeśli się w to nie wierzy, to przyjąc do wiadomości że swoją miarą nie da się oceniać spraw sprzed 2000 lat, to zwykły ahistorycyzm.

Co do reszty można by podjąć głębszą analizę czemu tak, co miało to oznaczać. Tylko trzeba to zrobić umiejętnie, nie traktując tekstów Pisma Świętego jako oddzielnych niezależnych zdań gdzie każde ma być zgodnie ze swą treścią zrealizowane, bez kontekstu, bez zastanowienia. Zatem to my wierzący promujemy bezmyślność?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt mar 09, 2010 14:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post Re: Chrześcijańskie wartości rodzinne
Alus napisał(a):
Kolejna fachowa ekspertyza :D


Może nie fachowa ale jakoś tam oparta na fachowych źródłach.
Przecież często bywało tak, że tylko część rodziny się nawracała i w sytuacji gdy chrześcijaństwo było traktowane tak jak współcześnie najgorsze sekty, przypisywano im. min. rozwiązłość(rytualne orgie), mordy,kanibalizm a nawet ateizm nie powinno dziwić, że ci bardziej konserwatywni członkowie rodziny nie byli tym zachwyceni (trochę tak jakby twoja córka nagle odrzuciła chrześcijaństwo i została satanistką, mogłaby przysięgać, że nie mordują żadnych kotów ani nie uprawiają orgii a tak w ogóle to w Biblii Szatana niema mowy o ofiarach z ludzi a ty i tak byś pewnie nie dowierzała- szczególnie, że córka spotykałaby się cały czas w jakichś odludnych miejscach z podejrzanymi typami) nie mówiąc już o tym, że chrześcijanie sami izolowali się z życia publicznego, nie mogli np. spożywać tych samych pokarmów co ich nie chrześcijańscy krewni czy znajomi (byli wegetarianami) w ogóle kontakty z wyznawcami innych religii były utrudnione przez strach przed demonami, popularne było przekonanie, że pogańscy Bogowie istnieją ale są właśnie jakimiś złośliwymi demonami które tylko czekają by ich opętać a tak się składa, że życie publiczne przenikała wówczas pogańska religijność i nawet jeśli była to bardziej tradycja niż jakaś głęboka wiara chrześcijanie musieli jej unikać...


Wt mar 09, 2010 15:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 29, 2009 15:12
Posty: 660
Post Re: Chrześcijańskie wartości rodzinne
Cytuj:
Jakim kosztem :D ...."opracowanie" kogoś nierozumiejącego nauk Jezusa, tendencyjnie wyłuskującego pojedyncze zdania zupełnie nie oddające sensu wypowiedzi, ma być "nauką Jezusa"??


Przecież jego wypowiedzi dotyczą właśnie kontekstu rodzinnego. Jezus wygłasza dość radykalne poglądy pod tym względem . Ewangelie dają nam dość dobry wgląd dlaczego tak się dzieje. Otóż jego własna rodzina zwyczajnie go lekceważyła ,czasem wręcz siłą próbowała powstrzymać od głoszenia jego nauk. Z tego też powodu wyrażał wobec niej dezaprobatę.

"(1) Potem Jezus obchodził Galileję. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi mieli zamiar Go zabić. (2) A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. (3) Rzekli więc Jego bracia do Niego: Wyjdź stąd i idź do Judei, aby i uczniowie Twoi ujrzeli czyny, których dokonujesz.(4) Nikt bowiem nie dokonuje niczego w ukryciu, jeżeli chce się publicznie ujawnić . Skoro takich rzeczy dokonujesz, to okaż się światu! (5) Bo nawet Jego bracia nie wierzyli w Niego.

"(1) Wyszedł stamtąd i przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. (2) Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. (3) Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry? I powątpiewali o Nim. (4)[b] A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony. (5) I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. (6) Dziwił się też ich niedowiarstwu. "

Jezusa jak widać strasznie drażni wypominanie mu jego pochodzenia.

"20) Potem przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak, że nawet posilić się nie mogli. (21) Gdy to posłyszeli Jego bliscy*, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: Odszedł od zmysłów." - Mk 3, 20-21

* dalszy tekst daje nam dość jasną odpowiedź kto zalicza się do tych bliskich.
"(31) Tymczasem nadeszła [b]Jego Matka
i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. (32)" Mk 3 ,31-32

Pisałem o tym , że poglądy Jezusa są zbliżone do zachowań sekt wymagających ślepego posłuszeństwa , względem siebie. Oto tego kolejny przykład :

"Powiedział też inny: Pójdę za Tobą, Panie, pierwej jednak pozwól mi pożegnać się z tymi, którzy są w domu moim. A Jezus rzekł do niego: Żaden, który przyłoży rękę do pługa i ogląda się wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego" (Łk 9, 59-62; podobnież Mt 8, 21-22).

Ogólnie Jezus wielokrotnie wyraża dezaprobatę dla kogokolwiek podważającego jego nauki. Nawet , jeśli jego naukę przekazywali uczniowie.

"Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu" (Mt 10, 14-15)."

"Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. (41) Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. (42) Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze. "

" (30) Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie. I kto nie zbiera ze Mną, rozprasza. "

Cytuj:
Skąd pewność że ten ojciec został porzucony na pastwę losu. Czy nie miał on innej rodziny? To nie XXI wiek gdzie rodzina to matka, ojciec i dzieci, a reszta to już jakia dalsza (chyba moja) rodzina.


A skąd pewność , że miał jeszcze inną rodzinę oprócz tych synów ? Z żoną miał sobie pływać (o jeszcze żyła)? Po za tym nie uwierzę , że rybak oddał bez jakiegokolwiek słowa swoich synów , facetowi , którego widział pierwszy raz w życiu.

Cytuj:
Czy i nie podobnie "porzuca" się rodziców wstępując w związek małżeński?


Na upartego można mieszkać z teściami w jednym domu. Jest to trudne , ale możliwe do zrealizowania i wcale nie takie rzadkie. Ponadto to nie jest porzucenie tylko założenie własnej rodziny. Wątpię też aby jakikolwiek narzeczony/a nie poczekał z zawarciem ślubu ,gdyby dowiedział się o śmierci np. ojca którejś ze stron.
Tymczasem Jezus odmawia , swoim potencjalnym uczniom wykonania całkowicie zasadnych czynności typu pogrzeb, pożegnanie się z rodziną itp. przedkładając swój interes nad cudzy. Mimo , że dokonanie ich w żaden sposób nie uwłaczałoby jego osobie.

Cytuj:
Czy taka postawa przyniosła szkodę ludzkości, biorąc pod uwagę że to Bóg przyszedł powołać ludzi do działania? Tu nawet nie zamierzam się wdawać w rozmowę bo z tego wyjdzie offtop. Poprostu komunikuje że skoro już podważa się czyny Jezusa to warto pamiętać kim był i co zrobił, nawet jeśli się w to nie wierzy, to przyjąc do wiadomości że swoją miarą nie da się oceniać spraw sprzed 2000 lat, to zwykły ahistorycyzm.


Ahistorycyzm - a to dobre ! Przecież, prawo żydowskie nakazywało pochowanie zwłok. Ze słusznych powodów zresztą. Zatem, tamten potencjalny uczeń jak najbardziej zachowywał się zgodnie ze zwyczajami obowiązujących w tamtych czasach.
Ogólnie w starożytności brak należytego pochówku był uznawany za coś hańbiącego dla rodziny i uznawano to jako niedbalstwo.
Nie pochowanie ciała było czasem dopuszczone wobec wrogów,zdrajców, przestępców lecz nawet wtedy krytykowano takie zachowanie jako niemoralne.
Nie znam ani jednej kultury na świecie , gdzie pogrzebu nie traktowano by poważnie i z szacunkiem.

Cytuj:
Co do reszty można by podjąć głębszą analizę czemu tak, co miało to oznaczać. Tylko trzeba to zrobić umiejętnie, nie traktując tekstów Pisma Świętego jako oddzielnych niezależnych zdań gdzie każde ma być zgodnie ze swą treścią zrealizowane, bez kontekstu, bez zastanowienia. Zatem to my wierzący promujemy bezmyślność


One wcale nie są od siebie oddzielone. Wręcz przeciwnie wypowiedzi Jezusa tworzą spójny obraz jego poglądów na temat rodziny. Zbyt wiele raz pojawiają się akcenty antyrodzinne , aby uznawać je za przypadek.


Wt mar 09, 2010 18:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Chrześcijańskie wartości rodzinne
Był taki film "Kroll" i tam prosto wyłożył ten temat kapral "Wiaderny"
-...i trzeba być człowiekiem a nie ścierką.


Wt mar 09, 2010 23:49
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 11 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL