Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Nieleczenie choroby.
Czy niepodjęcie leczenia w chorobie jest ?: a)grzechem b)może się podobać Bogu c)jest neutralne
,,Najmilsi, czy warto tak żyć, aby na kilka lat być fałszywie, pozornie szczęśliwym, a potem wpaść w prawdziwe, wieczne nieszczęście? Raju na ziemi nigdy nie będzie, choćby nam go wszyscy obiecywali, choćby go nawet uchwalali. Na tej ziemi w łez dolinie będą ludzie nadal płakać, cierpieć, dręczyć się, chorować, umierać.........A jednak dla ratowania życia i przedłużania doczesnej poniewierki ludzie czynia tyle zabiegów, starań, wołają lekarzy, poddają się bolesnym operacjom, jeżdzą po kąpieliskach.'' Z książeczki ,,Tajemica Szczęścia'', fragment z rekolekcji.
|
Cz wrz 02, 2010 21:30 |
|
|
|
 |
zagubiona_21
Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23 Posty: 806
|
 Re: Nieleczenie choroby.
Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy to egoizm. Ja będę pozornie szczęśliwy, ja będę cierpieć, ja nie mam po co dbać o zdrowie itp. A może warto spojrzeć inaczej. Może ktoś potrzebuje nas, naszego życia, naszego zdrowia...
_________________ Szukaj mnie Bo sama nie wiem już Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.
|
Cz wrz 02, 2010 21:32 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Nieleczenie choroby.
Niestety jak to bywa chyba zawsze pytanie jest nieprecyzyjne. Odpowiedz wydaje się być oczywista, brak leczenia w chorobie jest przede wszystkim głupotą. A jednak wszystko zależy od konkretnej sytuacji. I w kontekście dopiero pojawia się odpowiedz. Może być choroba nieuleczalna, gdzie terapia przedłuży życie, ale też przyniesie wiele bólu. W takiej sytuacji wydaje się rozsądnym żyć krócej, ale normalniej. Są choroby po prostu uleczalne. A ten mały fragment nic mi tak naprawdę nie mówi ani o całości tekstu z którego pochodzi, ani o tym co powinienem robić. Żyć warto, a życie jest darem od Boga i w tym kontekście albo Ty wyrwałeś z kontekstu owy fragment tekstu, albo autor zapomina kto jest jego Stwórcą. Życie nie musi być pasmem cierpienia, nie musi też być tylko dla nas.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz wrz 02, 2010 21:36 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Nieleczenie choroby.
quas napisał(a): Czy niepodjęcie leczenia w chorobie jest ?: a)grzechem b)może się podobać Bogu c)jest neutralne W odpowiednich sytuacjach wszystkie odpowiedzi są poprawne. a)Nieleczenie jest grzechem, jeśli np. twoim bliskim zależy na twoim życiu - zasmuciłbyś ich swoim złym stanem zdrowia (pojawiają się koszty opieki, jeśli komplikacje spowodowane zaniechaniem leczenia przykuwają do łóżka). b)Może się podobać Bogu, jeśli np. pieniądze zamiast na leki są przeznaczane na cele charytatywne. c)Jest neutralne, jeśli choroba jest niegroźna.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Cz wrz 02, 2010 21:36 |
|
 |
valdemar88
Dołączył(a): Cz wrz 02, 2010 18:43 Posty: 12 Lokalizacja: Drzewica
|
 Re: Nieleczenie choroby.
Myślę,że niepodjęcie leczenia choroby (tym bardziej ciężkiej) można uznać za przewinienie wobec Boga,który przecież dał nam życie, obdarzył nas zdrowiem z miłości.Jeżeli żyjemy to musimy starać się zachować i chronić to życie. Problem nieleczenia choroby pojawia się niestety często wraz z ludzką rozpaczą i cierpieniem. 
_________________ Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat!
|
Cz wrz 02, 2010 21:43 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nieleczenie choroby.
Pytanie jest odnośnie tekstu (nie wyrwanego z kontekstu), który jednak nie zachęca do leczenia i przedłużania życia w tej łez dolinie. WIST napisał(a): Odpowiedz wydaje się być oczywista, brak leczenia w chorobie jest przede wszystkim głupotą. Tego tak bym nigdy nie nazwał. Jest wielu ludzi którzy nie podejmują leczenia ze strachu i lęku. Do lekarza wybierają się kiedy jest już zle i za puzno. Kiedy spada na barki ciężka choroba wielu chorych tak właśnie reaguje i świadomie odkładają leczenie do samego końca. Psychika różnie reaguje na cięzką chorobę dlatego ludzi którzy do końca odkładają lecznie, nie nazwałbym głupimi albo egoistami. valdemar88 napisał(a): wobec Boga,który przecież dał nam życie, obdarzył nas zdrowiem z miłości. A skoro obdarzył nas chorobą to już nie z miłości?? Może właśnie z miłości, bo chce nas już mieć przy sobie, a leczenie to tylko opuznia i tu widzę sens tego cytatu.
|
Cz wrz 02, 2010 22:30 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Nieleczenie choroby.
Trochę źle mnie zrozumiałeś. Ale w tym rzecz że ja się z Tobą zgadzam Quas. Jest wiele czynników które należy brać pod uwagę, o czym pisałem w dalszej części mojej wypowiedzi. Są jednak czynniki obiektywne jak np większa szkodliwość leczenia niż spodziewane efekty, oraz subiektywna czyli np strach. To ostatnie nie może być zbanalizowane, ale też nie może usprawiedliwiać takich zachowań, gdzie sytuacja się niepotrzebnie pogarsza. Problem największy jest w tedy gdy zaczyna się zbędne rozmyślania, gdy odpowiedz jest w miarę jasna, czyli zamiast czekać na cud trzeba coś ze sobą zrobić.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz wrz 02, 2010 22:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nieleczenie choroby.
WIST napisał(a): Są jednak czynniki obiektywne jak np większa szkodliwość leczenia niż spodziewane efekty, W takim przypadku nie nazwałbym tego leczeniem. Ludzie zwelekający z leczniem, najczęsciej tkwią w tym właśnie ze strachu i lęku, bo nikt nie znosi choroby od tak (wtedy bym się z Tobą zgodził że jest to głupota). Ale to własnie decydującym czynnikiem jest psychika na która spada cięzka choroba, strach i lęk. I właściwie nie wiem do czego odnieść Twoje twierdzenie o głupocie.
|
Cz wrz 02, 2010 22:59 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: Nieleczenie choroby.
Teologia moralna mówi, że mamy obowiązek podjąć leczenie, by ratować życie (tzw. środkami wzyczajnymi - czyli podstawowymi). Wyjątkiem jest tzw. terapia uporczywa,czyli stosowanie zabiegów, leków itp., które nie dają szans na poprawę, jedynie przedłużają nieco życie, ale są mocno uporczywe dla pacjenta.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pt wrz 03, 2010 6:07 |
|
 |
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
 Re: Nieleczenie choroby.
I ta teologia wydaje mi się sensowna.
Znajoma lekarka opowiada czasem o "głupocie" rodzin, które za wszelką cenę chcą uratować najbliższego i, choć rokowania są kiepskie, a stan nie daje nadziei, ciągają go na bolesne zabiegi, po znachorach, a ten już bólu wytrzymać nie może. Ale godzi się na tak długie umieranie, bo w końcu rodzina tak chce... Wg niej to robienie komuś Auschwitz. Choć pewnie były przypadki, że ktoś cudem dzięki temu wyszedł z choroby.
|
Pt wrz 03, 2010 7:26 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: Nieleczenie choroby.
Oczywiście mówiłem o możliwości rezygnacji, a nie o pewnym nakazie rezygnacji. Czyli można podjąć taką męczącą i ryzykowną kurację, ale można też bez winy moralnej z niej zrezygnować analizując 'plusy i minusy'.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pt wrz 03, 2010 7:35 |
|
 |
valdemar88
Dołączył(a): Cz wrz 02, 2010 18:43 Posty: 12 Lokalizacja: Drzewica
|
 Re: Nieleczenie choroby.
Cytuj: A skoro obdarzył nas chorobą to już nie z miłości?? Może właśnie z miłości, bo chce nas już mieć przy sobie, a leczenie to tylko opuznia i tu widzę sens tego cytatu. Choroba wiążę się zawsze z jakimś cierpieniem więc sądzę,że choroba nie może być wyrazem miłości. Nikogo się nie krzywdzi z miłości,tym bardziej Bóg który kocha nas miłością bez granic. Choroba natomiast może być pewnego rodzaju wystawieniem człowieka i jego wiary na próbę.
_________________ Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat!
|
Pt wrz 03, 2010 9:10 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
 Re: Nieleczenie choroby.
Ja bym zadal inne pytanie. Czy katolik ma instynkt samozachowawczy? Jesli ma, to kto ten instynkt stworzyl i po co?
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
Pt wrz 03, 2010 11:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nieleczenie choroby.
Dla jednych leczenie i cierpienie - dla innych okazja do uczynków miłosierdzia. Albo inaczej - dla obu okazja do czynnej świętości. Bóg stworzył człowieka (na Swój obraz i podobieństwo) i cokolwiek stworzył - uznał za dobre. Jezus uzdrawiał. Cóż dyskutować - mamy dbać o swoją zewnętrzną powłokę dopóki potrafimy i możemy. Ze spowiedzi: jeżeli nie przyjmujemy zaleconych leków, nie z zapominalstwa, ale z pseudo oszczędności lub ignorancji - grzeszymy. (przykazanie V)
|
Pt wrz 03, 2010 14:02 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: Nieleczenie choroby.
valdemar88 napisał(a): Choroba wiążę się zawsze z jakimś cierpieniem więc sądzę,że choroba nie może być wyrazem miłości. Nikogo się nie krzywdzi z miłości,tym bardziej Bóg który kocha nas miłością bez granic.
Choroba może być (i jest) wyrazem miłości. Często jest to pewnego rodzaju przestroga, upomnienie, zwrócenie uwagi... A dlaczego Bóg nam zwraca uwagę? Bo nas kocha. I chce byśmy żyli dobrze. A choroba dobrze przeżyta może być pięknym momentem refleksji nad sobą, swoją relacją do innych ludzi, do Boga... Trzeba umieć przyjąć cierpienie, wszak jeśli dobro umiemy przyjąć z ręki Boga, dlaczego zła przyjąć nie możemy, jak to powiada Hiob.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pt wrz 03, 2010 16:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|