Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 13:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 142 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10
 I jak tu w BOGA nie wierzyć 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: I jak tu w BOGA nie wierzyć
JedenPost napisał(a):
I uszkadzając czyjeś ciało można uszkadzać jego duszę?

Nie uszkadzając ciało nie uszkadza sie duszy. to dlatego Jezus mówił, że nie bójcie sie tych ,którzy mogą zrobić krzywdę ciału ale duszy nie. bójcie sie tych, którzy mogą zatracić duszę ze względu na swoje oszustwa np fałszywi prorocy. Tego co stwarza Bóg nie można ani zmienić czy uszkodzić. Nie można też rozłączyć tego co Bóg złączył w tym ze sobą. Może ktoś siebie oszukiwać lub wierzyć w taką ewentualność ale to wytworzy tylko jakąś iluzję prawdy. Może na skutek tego oszustwa chcieć być kimś innym niż jest ( czyli będącym w Bogu jako swoim źródle miłości, mocy i siły).
Karą za oddzielenie się od Boga miały być choroby i śmierć na końcu. Tylko dlaczego utrzymuje sie te choroby i śmierć dalej kończy życie tu dla wszystkich skoro Bóg przebaczył wszystkie winy i jedynym warunkiem aby to przebaczenie miało moc jest nasze przebaczenie innym.
Używając rozumu człowiek wie, ze ten kto łączy się w Chrystusie jest oczyszczony i połączony z Bogiem zatem w Bogu w takiej świadomości nie powinien chorować. Chyba , że ktoś jednak wyżej będzie sobie cenił chęć obwiniania i bycia lepszym od drugiego kosztem tego drugiego ( pod niewątpliwym wpływem oddzielającego umysłu owładniętym nienawiśicą) to wtedy zgodnie z nauczaniem Jezusa będzie wolał mieć belkę nienawiści w oku po to aby zobaczyć każde źdźbło błędu swojego brata. Tylko jak ma być połączony z Bogiem źródłem miłości skoro kocha tylko nienawiść a przez to wyszukuje najmniejszy błąd po to by okrzyknąć to niewybaczalnym mianując grzechem. Bo jeżeli grzech jest brakiem miłości i brakiem wiary w tą miłość to wypływa to tylko i wyłącznie z takich doświadczeń , które to potwierdzają. Czy zatem ofiarę takich doświadczeń ktoś rozumny będzie jeszcze karał tak aby te przekonania utwierdzić? Czy raczej pozwoli mu zaobserwować i odczuć ,że tylko doświadczał czegoś przeciwnego miłości a teraz całkiem darmo może to zmienić zwłaszcza, że to sam Bóg chce w tym pomóc? Czy jeżeli wiara w grzech jest brakiem wiary w miłośc? To nie należy raczej przywracać tej wiary w miłość niż temu zaprzeczać przez chęć karania i to nie jednokrotnie na wieczność?

Nic nie dzieje sie bez naszej woli. Jednak jeżeli podświadomość oszukując nas co do to kim jesteśmy a nam w naszej świadomości to już tak doskwiera, iż chcemy to zmienić ale jednocześnie jesteśmy przekonani o byciu ciałem to tylko zmiana ciała wydaje się możliwa. I gdy jednocześnie uznajemy wyższość winy nad przebaczeniem to jaki możemy uzyskać rezultat, skoro będąc jednym duchem domagamy się kary dla innych ( a ci inni to właśnie ja sam) to podświadomość która jest świadomością ciała i oszukuje, że ty też musisz być ciałem karać będzie właśnie twoje ciało bo domagając się kary dla innych nie rozumiesz ,że domagasz się jej dla siebie. A jeżeli ktoś już pragnie się wycofać i zapomnieć ten świat bo nie widzi żadnego wyjścia to albo traci pamięć tego świata i jego świadomość albo w końcu umiera uznając to za jedyne możliwe wyjście z tego padołu cierpienia.
Ps. Czytałam kiedyś o takim przypadku w którym młodzieniec uległ wypadkowi a jego mózg ktoś w szoku zbierał łyżeczką do czaszki. I ważne było tylko niesamowite zdziwienie świata medycznego iż funkcjonuje on normalnie porozumiewając się bez przeszkód tak jakby wypadku nie było. To oczywiście jest cud. Co zrobić jednak , gdy takie fakty są niewygodne a przez to pomijane bo podważają całą "naukę". Jak również wiele badań naukowców , których badania są objęte lekceważeniem bo również przeczą innym badaniom.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Śr paź 21, 2015 9:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: I jak tu w BOGA nie wierzyć
Maria-Magdalena napisał(a):
Robek napisał(a):
Gdzie sie znajduje moja dusza?

A jak myślisz?

A cóż to sie stało! nie łaska odpowiedzieć? za trudne pytanie :biggrin:

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr paź 21, 2015 19:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: I jak tu w BOGA nie wierzyć
Robek Twoja Dusza znajduje się w Bogu w twoim świętym Domu. Jednak wydaje ci się ,że możesz mieć inne postanowienie i mieszkać w swoim osobiście wytworzonym domu ( który jest twoim ciałem a umysłem jest podświadomość). Ciało praktycznie jest narzędziem tego umysłu podświadomego. A dlatego podświadomego abyś nie miał świadomości i rozumienia tego co robi podświadomość abyś nie pozbawił jej mocy , której jej udzieliłeś. Bóg łączy siebie ze swoimi dziećmi i nic nie jest w stanie rozłączyć tej więzi. Jednak ty przez oddanie siebie podświadomości i uczyniwszy z niej bożka mającego zastąpić Ojca jesteś jakby otumaniony. I teraz tylko Duch św może pomóc Ci poznać prawdę. Bo tylko ty możesz zmienić decyzję w sprawie kogo będziesz kochał Ojca czy ego. I musisz wybrać. Obie opcje wzajemnie sie wykluczają. A Ojciec nie może sprzeciwić sie twojej decyzji bo wystąpił by przeciwko samemu sobie. Co oczywiście było by szaleństwem podobnym do tego w jakim się znajdujesz kiedy to kochasz to coś co wytworzyłeś ale ono Ciebie nie kocha ( choć starannie to ukrywa i wmawia ci całkiem coś innego). Dlatego dany jest Głos Ducha św głos Prawdy i dlatego można być przeciwko Bogu , przeciwko samemu Jezusowi ale nie Duchowi Prawdy. Bo to On jest tym ,który może pomóc powrotowi rozumu i On może pomóc wyraźnie zobaczyć matactwa ego i to On kocha Cię tak samo jak Ojciec a jednocześnie pamięta kim jesteś w oczach Ojca i nie daje się niczym oszukać bo widzi wszystkie czasy oraz Twoje serce.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Śr paź 21, 2015 19:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 22, 2017 10:03
Posty: 181
Post Re: I jak tu w BOGA nie wierzyć
Robek napisał(a):
natomiast na początku tego filmu, jest mowa o stygmatyku Ojcu Pio, który ma stygmaty na dłoniach, a powinien mieć na nadgarstkach.
To nie ma żadnego sensu!

O tym jak powstają stygmaty dużo pisał Ochorowicz, jeden z bardziej znanych polskich badaczy zjawisk mediumicznych. Chodzi tu nie tyle o działanie jakiegoś innego ducha, co nas samych. Będąc w odpowiednim stanie umysłu (zwężenia świadomości), z pomocą hipnotyzera możemy poprzez sugestię bądź autosugestię spowodować różnorodne zmiany we własnym organizmie. Mieści się tu całe spektrum zjawisk, od zmian temperatury (Ochorowicz uzyskiwał przez "wmówienie" zwiększenie bądź zmniejszenie temperatury ciała pacjenta prawie o cały stopień C), po całkowite zniesienie wrażliwości na ból, spowodowanie zaczerwienień skórnych, a nawet tak z pozoru fenomenalne rzeczy jak stygmaty. Nie bez znaczenia pozostaje psychika samego człowieka - jeśli ktoś ulega łatwo różnym stanom mistycznym czy religijnym, z natury rzeczy jest bardziej podatny na takie zmiany. Jeśli się nie mylę, obok Ochorowicza to zjawisko badali także Richet i De Rochas, ten drugi potrafił nawet wywołać w pacjencie przeniesienie czucia skórnego poza granice organizmu, co samo w sobie jest fascynujące, bo stanowi to dowód na istnienie ciała duchowego.

W latach 80. XIX wieku w Nancy we Francji profesorowie Liebault i Bernheim prowadzili badania nad wywoływaniem zmian fizjologicznych pod wpływem sugestii hipnotycznej. Udało się tą drogą wywoływać m.in. obrzmienia i zaczerwienienia skóry. Opisuje te przypadki Paul Gibier w dziele "Spirytyzm. Studium historyczno-krytyczne i doświadczalne". Zbliżone relacje podawał też Julian Ochorowicz w Polsce. Współczesny badacz, Zbigniew Peterson w książce poświęconej hipnozie zaznacza, że w hipnozie można do pewnego stopnia wpływać na pracę narządów wewnętrznych, układu krążenia, gruczołów dokrewnych i przemiany materii. Wspomina tam także: "U jednej z moich znajomych, która łatwo zapadała w głęboki trans, dotkniecie skóry palcem z jednoczesną sugestią, że dotykam zapalonym papierosem, wywołało silne zaczerwienienie skóry, podobne do oparzenia".

Biorąc pod uwagę wszystkie te dane pochodzące z różnych źródeł, a także mając na uwadze fakt, że stygmaty nie ujawniają się w miejscach gdzie faktycznie wbijano gwoździe, ale tam, gdzie mistykom wydawało się, że je tam wbijano (np. pod wrażeniem popularnych wyobrażeń na ten temat, dzieł ikonograficznych itd.) - jestem niemal w 100% przekonany, że interpretacja religijna tego zjawiska jest wtórna i nieścisła, a zmiany w organizmie pojawiają się pod wpływem silnych idei religijnych, które niemal całkowicie opanowują umysł stygmatyka znajdującego się w odmiennym stanie świadomości.


Śr cze 14, 2017 15:04
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: I jak tu w BOGA nie wierzyć
Tak, zwłaszcza pod wpływem hipnozy można mieć fałszywe wspomnienia z "tamtego wcielenia"

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr cze 14, 2017 15:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: I jak tu w BOGA nie wierzyć
hansel napisał(a):
Biorąc pod uwagę wszystkie te dane pochodzące z różnych źródeł, a także mając na uwadze fakt, że stygmaty nie ujawniają się w miejscach gdzie faktycznie wbijano gwoździe, ale tam, gdzie mistykom wydawało się, że je tam wbijano (np. pod wrażeniem popularnych wyobrażeń na ten temat, dzieł ikonograficznych itd.) - jestem niemal w 100% przekonany, że interpretacja religijna tego zjawiska jest wtórna i nieścisła, a zmiany w organizmie pojawiają się pod wpływem silnych idei religijnych, które niemal całkowicie opanowują umysł stygmatyka znajdującego się w odmiennym stanie świadomości.


A więc stygmaty to nie dzieło Boga, tylko ludzi :mrgreen:

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr cze 14, 2017 15:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: I jak tu w BOGA nie wierzyć
hansel napisał(a):
O tym jak powstają stygmaty dużo pisał Ochorowicz, jeden z bardziej znanych polskich badaczy zjawisk mediumicznych. Chodzi tu nie tyle o działanie jakiegoś innego ducha, co nas samych. Będąc w odpowiednim stanie umysłu (zwężenia świadomości), z pomocą hipnotyzera możemy poprzez sugestię bądź autosugestię spowodować różnorodne zmiany we własnym organizmie. Mieści się tu całe spektrum zjawisk, od zmian temperatury (Ochorowicz uzyskiwał przez "wmówienie" zwiększenie bądź zmniejszenie temperatury ciała pacjenta prawie o cały stopień C), po całkowite zniesienie wrażliwości na ból, spowodowanie zaczerwienień skórnych, a nawet tak z pozoru fenomenalne rzeczy jak stygmaty. Nie bez znaczenia pozostaje psychika samego człowieka - jeśli ktoś ulega łatwo różnym stanom mistycznym czy religijnym, z natury rzeczy jest bardziej podatny na takie zmiany. Jeśli się nie mylę, obok Ochorowicza to zjawisko badali także Richet i De Rochas, ten drugi potrafił nawet wywołać w pacjencie przeniesienie czucia skórnego poza granice organizmu, co samo w sobie jest fascynujące, bo stanowi to dowód na istnienie ciała duchowego.

W latach 80. XIX wieku w Nancy we Francji profesorowie Liebault i Bernheim prowadzili badania nad wywoływaniem zmian fizjologicznych pod wpływem sugestii hipnotycznej. Udało się tą drogą wywoływać m.in. obrzmienia i zaczerwienienia skóry. Opisuje te przypadki Paul Gibier w dziele "Spirytyzm. Studium historyczno-krytyczne i doświadczalne". Zbliżone relacje podawał też Julian Ochorowicz w Polsce. Współczesny badacz, Zbigniew Peterson w książce poświęconej hipnozie zaznacza, że w hipnozie można do pewnego stopnia wpływać na pracę narządów wewnętrznych, układu krążenia, gruczołów dokrewnych i przemiany materii. Wspomina tam także: "U jednej z moich znajomych, która łatwo zapadała w głęboki trans, dotkniecie skóry palcem z jednoczesną sugestią, że dotykam zapalonym papierosem, wywołało silne zaczerwienienie skóry, podobne do oparzenia".

Biorąc pod uwagę wszystkie te dane pochodzące z różnych źródeł, a także mając na uwadze fakt, że stygmaty nie ujawniają się w miejscach gdzie faktycznie wbijano gwoździe, ale tam, gdzie mistykom wydawało się, że je tam wbijano (np. pod wrażeniem popularnych wyobrażeń na ten temat, dzieł ikonograficznych itd.) - jestem niemal w 100% przekonany, że interpretacja religijna tego zjawiska jest wtórna i nieścisła, a zmiany w organizmie pojawiają się pod wpływem silnych idei religijnych, które niemal całkowicie opanowują umysł stygmatyka znajdującego się w odmiennym stanie świadomości.
Obowiązuje zasada, że cudze teksty oznacza się jako 'cytat', a nie podszywa się pod ich autora, przeklejając w całości ze spirytystycznego forum.
http://forum.spirytyzm.pl/viewtopic.php ... t=stygmaty
http://forum.spirytyzm.pl/viewtopic.php ... t=stygmaty

Poza tym, tworzysz wątek za wątkiem, w których zarzucasz bezwartościowymi spirytystycznymi sensacyjkami, ale na konkretne pytania odpowiadasz wymijająco, lub wcale.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Śr cze 14, 2017 15:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 142 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL