Hmm, z tymi mesjaszami, narodami wybranymi etc. to dość ciekawa historia - bo jak ziemia długa i szeroka, to od Węgier po Mongolię sami ulubieńcy Boga, mający specjalne przymierze z Bogiem, Mesjasze Narodów etc.

To znaczy, że mamy lub będziemy mieli do odegrania szczególną rolę wśród narodów. Poprzez wiarę i cierpienia dojrzewamy do tego, żeby zaświadczać o Chrystusie przed innymi narodami.

A tak wogóle, to, czy naprawę jesteśmy aż tacy źli? Czy to własnie nie jest przypadkiem mit? Może nie doceniamy własnej wiary i własnych przymiotów, bo przecież "ci z zachodu są lepsi" (kolejny mit).

Może Bóg docenia w nas to, czego my sami nie potrafimy w sobie zauważyć?

Np. Niemcy - tacy ułożeni, pracowici, zdyscyplinowani, uczciwi. A pamiętam jak w jednym z współczesnych badań wyszło, jak bardzo są uprzedzeni wzgledem innych nacji, jakie maja poczucie wyższości (pycha) i parę innych "kwiatków". Więc ofiacjalnie tolerancyjni i miłujacy innych a pod spodem? Jak zachowaliby się w speczyficznej sytuacji, co wyszłoby z nich?

To, że gdzieś na świecie zyje sie dostatnio i spokojnie wcale nie musi oznaczać, że Bóg "w nagrodę" obdarza ten naród szczególnymi łaskami. To i Rzeczpospolitej w XVIII wieku "za Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa", wolność, swoboda i brak wojen. I ani jeden metr ziemi nie utraciła Rzeczpospolita....aż tu nagle I rozbiór.

Ateizacja zakreśla coraz większe kręgi, jak zachowają się zateizowane narody, jeśli przyjdzie czas próby?

Oczywiście to są takie swobodne myśli. Wydaje mi sie jednak, że skoro w uznanych objawieniach (i to niekoniecznie wśród Polaków), pojawiaja się takie przesłanki, to może nie nalezy ich tak po prostu odrzucać?

Zaświadczyć o Chrystusie możesz Ty, ja, jakaś inna osoba, a nie całym naród w danych granicach. Ja nie uważam że tam gdzieś ludzie są lepsi, a u nas to samo zło. Widzę wiele dobra w ludziach, podobnie jak wiele słabości. Problem w tym że to są ładne hasła o narodowym posłannictwie itp, ale to jest masowe, tu mowa o milionach ludzi i nie sposób uwierzyć że wszyscy nagle zaczną gorliwie wierzyć w Jezusa, aby dać świadectwo innym którzy w niego słabo wierzą. To zupełnie nierealne. O tym narodowym posłannictwie wiemy tyle że jakieś jest, ale kiedy się ujawni i jak tego nikt nie wie. Ale dobrze działa na umysły, przynajmniej niektórych, bycie wyjątkowym. Podczas gdy wszystko ma swoje źródła w przekonaniu o... tym że jesteśmy silni, stanowimy kresy chrześcijaństwa, że od nas wiele zależy i że damy radę. Rzecz w tym że po głębszej analizie zagadnienia w każdej dyskusji dochodzimy do tego że to jest jakaś tajemnica o co faktycznie chodzi. Tak było z intronizacją Jezusa na króla Polska, tak jest z narodowym posłannictwem. Kościół w swej nauce nic powszechnie nie mówi, nie jest to żadna prawda wiary. Mówią jakieś objawienia, może nawet uznane, ale nawet one mają zadanie tu i teraz, gdy powstają, przybliżyć jakąś prawdę ludziom, prawdę znaną od początku chrześcijaństwa. Tak naucza Katechizm Kościoła Katolickiego. Więc nawet te objawienia nie stanowią jakiejś podpory nauki Jezusa, one ją jedynie w danym momencie dziejowym podkreślają. Krzepiły dawniej, dziś potrzeba nam nowym wizjonerów, ale nie z wizjami, ale pomysłami co czynić aby wiara była żywa.

Może jednak szczególna rola Polski, to nie urojenia?

Jest kilka przesłanek, żeby wierzyć w to, że może to być prawda:

Św. Faustyna (Dz. 1732):
Gdy się modliłam za Polskę, usłyszałam te słowa: Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje.

Z Objawienia Matki Bożej w Licheniu (1850):
"Ku zdumieniu wszystkich narodów świata z Polski wyjdzie nadzieja udręczonej ludzkości.
Wtedy poruszą się wszystkie serca radością, jakiej nie było przez tysiąc lat. Jeśli naród polski się poprawi, będzie pocieszony, ocalony i wywyższony."

Siostra Łucja (Fatima) pod koniec życia wspominała o czasach katakumb, prześladowania i próbie wiary Polaków (wg. rektora Fatimy, ks. Luciano Guerra)."Naród polski przejdzie drogę odrodzenia. Po raz pierwszy odczyta i zrealizuje prawdziwe cele ludzkości. Od niego zależeć będzie przyszłość Europy (...). W Polsce rozpocznie się odrodzenie świata przez ustrój, który wytworzy nowe prawa."

Niemiecka stygmatyczka Teresa Neumann:
"Wy, Polacy macie do nas, Niemców, żal, bośmy was skrzywdzili. Macie rację. Ale przez to wyście już wszystko odpokutowali. Na nas, Niemców, przyjdzie jeszcze pokuta.Wy możecie czuć się spokojni (...). Za wami wstawia się Czarna Madonna, która będzie chodzić po ziemiach polskich. Wam się już nic złego nie stanie."

(1948) "Światłych i mądrych Polsce nie odmówię. W języku polskim będą głoszone najmądrzejsze prawa i najsprawiedliwsze ustawy, zaś Warszawa stanie się stolicą Stanów Zjednoczonych Europy. Polska, która pierwsza karę poniosła, choć wina jej nie była największa, prędzej niż inni się podniosła. W czym zawiniła, przez to musiała doznać kary. Ale już bliski jest koniec jej pokuty. Wytrwa przy Kościele swoim i doczeka wyzwolenia. Nieprzyjaciołom swoim krzywdy pamiętać nie będzie, dobrem za zło zapłaci.
Będzie mieć chwałę między narodami i skrzydła szeroko otwarte, rozszerzy też granice swoje. Weźmie narody wierne Kościołowi w nagrodę wierności swojej."

Są też inne (np.siostry Wandy Malczewskiej)

Kto to jest Czarna Madonna?

Matka Boska w obrazie na Jasnej Górze.
W kopii tego obrazu na jubileusz 1000 lecia chrztu Polski pielrzymowała po wszystkich polskich parafiach.

Czyli za Polakami wstawia się obraz/Matka Boska z obrazu?

A Ty, to jesteś osobowo Ty, czy Twoje zdjęcia?

Nieadekwatny przykład, bo ja nie nadaję imion swoim zdjęciom i nie mówie, że XXX (imię zdjęcia) coś robi.

Bo masz je jedynie dla swej dyspozycji.
Obrazy MB mają wiele imion, z racji wielości miejsc kultu.

Czyli w wizji stygmatyczki za Polakami ma wstawić się obraz?

Oj znów lecisz w kólki - logiczne, że Maryja osobowo nie zstąpi z nieba dla odbycia pielgrzymki po Polsce. Czyni to pod postacią obrazu, a wierni oddają Jej hołd jako osobowo cbecnej pośród nich.

Ty serio to piszesz? Naprawde uważacie, że obwożenie jakiegoś obrazu oznacza, że "Maryja obywa pielgrzymkę po Polsce"? Co to znaczy "czyni to pod postacią obrazu"? Kto jest stroną czynną w tym procederze, Maryja? Czysta magia - ludzie wykonują określone czynnosci, bóstwo jest posłuszne...

Dla jednych magia, dla drugich wiara.

Ano, wiara w magię