Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr kwi 24, 2024 3:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona
 zdrada 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lip 16, 2014 13:42
Posty: 5
Post zdrada
Moj maz po 20 latach mnie zdradzil ,trwalo to ponad rok .Pracuje za granica ,chcial miec znia dziecko,nowy dom.Jak sie dowiedzialam to chcial wrocic mamy 3 dzieci przyjelam,a teraz jedzie do niej oddac jej rzeczy i porozmawiac ,ma tam byc tydzien i co ja mam zrobic wierzyc nie wierzyc.


Śr lip 16, 2014 13:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: zdrada
Czemu Cię zdradził?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr lip 16, 2014 13:56
Zobacz profil
Post Re: zdrada
Wist co za stosowne pytanie.


noami,
piszesz o dzieciach. w jakim są wieku?


Śr lip 16, 2014 14:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: zdrada
Pytanie wynika z faktu że zawsze jest jakiś powód. Ty pytasz o dzieci, ja o powody tej sytuacji. Ty martwisz się o dzieci, ja o to co zrobić aby nie tylko wyjść z tej sytuacji, ale uzdrowić całość. Każdy patrzy na to co uważa za istotne, a wspólnie patrzymy wszechstronnie.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr lip 16, 2014 14:55
Zobacz profil
Post Re: zdrada
Maz byl rok bez rodziny za granica.
Widac pokusa byla za duża. ..


Śr lip 16, 2014 15:02
Post Re: zdrada
Kael napisał(a):
Maz byl rok bez rodziny za granica.
Widac pokusa byla za duża. ..


W rzeczy samej.

WIST napisał(a):
Pytanie wynika z faktu że zawsze jest jakiś powód. Ty pytasz o dzieci, ja o powody tej sytuacji. Ty martwisz się o dzieci, ja o to co zrobić aby nie tylko wyjść z tej sytuacji, ale uzdrowić całość. Każdy patrzy na to co uważa za istotne, a wspólnie patrzymy wszechstronnie.


Pytam o dzieci, bo jeśli nie wymagają już karmienia piersią to niech jada z tatusiem odwieźć rzeczy.
Gdyby jednak tatusiowi trudno było rozstać się z rzeczami, to mając dzieci przy sobie nie będzie musiał biedaczyna zaczynać od zera.

Rozumiesz teraz czemu pytałam o dzieci?

Ja nadal nie pojmuję Twojego pytania.


Śr lip 16, 2014 15:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: zdrada
Nie rozumiesz próby zrozumienia co się stało? Czemu? Przeczytałaś kilka zdań i już wiesz że mąż jest tym złym. Przecież to nie uczciwe. Zdrada to nic dobrego, ale nie bierze się znikąd. Dziwi mnie że nie rozumiesz pytania.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr lip 16, 2014 15:51
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: zdrada
Cytuj:
Kael napisał(a):
Maz byl rok bez rodziny za granica.
Widac pokusa byla za duża. ..


W rzeczy samej.


Oczywiście, że w rzeczy samej. To jest chyba oczywiste, że więzi zanikają. Nie ma czegoś takiego jak ta jedyna osoba. W każdym mieście w Polsce takich jedynych jest kilkadziesiąt sztuk.

Cytuj:
Pytam o dzieci, bo jeśli nie wymagają już karmienia piersią to niech jada z tatusiem odwieźć rzeczy.
Gdyby jednak tatusiowi trudno było rozstać się z rzeczami, to mając dzieci przy sobie nie będzie musiał biedaczyna zaczynać od zera.

Rozumiesz teraz czemu pytałam o dzieci?

Ja nadal nie pojmuję Twojego pytania.



Dlaczego niby mają jechać z nim? Skoro on nie ma ochoty na kontynuowanie tej relacji to dlaczego ma dziać się przeciwnie? Jak rozumiem nieważne powody dla których doszło do zdrady, to i tak wina mężczyzny więc on ma zostać ukarany.


Śr lip 16, 2014 15:56
Zobacz profil
Post Re: zdrada
Cytuj:
Jak rozumiem nieważne powody dla których doszło do zdrady, to i tak wina mężczyzny więc on ma zostać ukarany.


No cóż, nietrudno pomyśleć nad tym. Po dwudziestu latach małżeństwa mąż dostal wiatr w żagle i popłynął. Tamta być może młodsza, ładniejsza a nawet jeśli nie jest bardziej atrakcyjna to po prostu inna.
Nie koniecznie druga strona musi być w jakiś sposób winna. A dlaczego niby tak ma być za każdym razem i należy doszukiwać się na dodatek winy w zdradzonym.


Śr lip 16, 2014 16:17

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: zdrada
Cytuj:

No cóż, nietrudno pomyśleć nad tym. Po dwudziestu latach małżeństwa mąż dostal wiatr w żagle i popłynął. Tamta być może młodsza, ładniejsza a nawet jeśli nie jest bardziej atrakcyjna to po prostu inna.
Nie koniecznie druga strona musi być w jakiś sposób winna. A dlaczego niby tak ma być za każdym razem i należy doszukiwać się na dodatek winy w zdradzonym.


Po dwudziestu latach małżeństwa o nieznanej nam jakości mąż wyjechał sam. Równie dobrze można powiedzieć, że relacja polegała na ciągłych kłótniach, fochach bez powodu i braku docenienia. Natomiast tam poznał kobietę przy której znów mógł się poczuć mężczyzną. Doceniała jego starania i na każdym kroku pokazywała, że ona również o niego się stara.
Nie koniecznie zdradzający musi być winny. A dlaczego niby tak ma być za każdym razem, że należy winą obarczać zdradzającego.


Jeszcze do
Cytuj:
A dlaczego niby tak ma być za każdym razem i należy doszukiwać się na dodatek winy w zdradzonym.
krótki wywód.

Doszukiwanie się powodów zdrady nie jest tożsame z doszukiwaniem się winy "ofiary".
Chyba widzisz różnice w zdradzie umotywowanej:
a) Przygoda, wolność, młodsza i ładniejsza kobieta.
b) Żona mnie nie docenia. Wiecznie tylko wymaga, ja ciężko pracuje na dwa etaty, a ta ma tylko pretensje. Ten związek był pułapką, mogłem zignorować nacisk rodziny/środowiska i tak dalej.


Są różne powody zdrady. Te żałosne jak w punkcie a) chyba jasno wskazują, że mimo doszukiwania się przyczyn, winna nie jest ofiara. Punkt b) sprawia, że czyn jest widziany w innym świetle.

Nic nie jest białe albo czarne.


Śr lip 16, 2014 16:29
Zobacz profil
Post Re: zdrada
No ale zdrada, to zdrada.
Zona mogla marudzic, wyrzekac, przytyc po urodzeniu dzieci....
Ale o tym dorosli ludzie moga i powinni rozmawiac. Mezczyzni najczesciej chca miec swiety spokoj i wierza, ze jak nie bedzie rozmow, to problemow tez nie bedzie.
Jak mu sie nie podobalo w malzenstwie to mogl to jasno powiedziec, a nie jak maly chlopiec krasc cudze jablka i miec nadzieje, ze nikt sie nie dowie. Po 20 latach malzenstwa to nie jest nastolatek. Kiedy dorosnie?


Śr lip 16, 2014 16:46

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: zdrada
Najłatwiej to się wypowiadać co się powinno zrobić w sytuacji której się nie jest. Ludzie są różni i często nie postępują racjonalnie. Z perspektywy czasu może on uznać, że zdrada była bezsensowna. Jednak fakt jest taki, że zdradził i nawet chciał mieć dziecko z tamtą kobietą więc to nie był przygodny seks. Coś było nie tak w tym związku i dopiero poznanie tamtej kobiety było bodźcem to działania. Niby mógł porozmawiać, no bo czemu nie. Jednak bierność jest chyba już zakorzeniona w Polakach. Spójrz na sprawę emerytur która nas wszystkich dotyczy. Ludzie niby pogadali że źle i w ogóle ale nic z tym nie zrobili bo jakoś to będzie, a skonfrontuj to z reakcją na ACTA.


Śr lip 16, 2014 17:40
Zobacz profil
Post Re: zdrada
Otóż w związku może wszystko być dobrze, a mężczyzna i tak może zainteresować się inną kobietą, czyżbyś nie wiedział o tym?


Śr lip 16, 2014 18:08

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: zdrada
Ale rozmawiamy o tym konkretnym związku, a nie jakimś wydumanym.

Aż sam siebie zacytuję bo jak zwykle najlepiej oskarżyć o coś tam i olać resztę co ktoś napisał.

""""""""""""""""""""" <- cytat
Doszukiwanie się powodów zdrady nie jest tożsame z doszukiwaniem się winy "ofiary".
Chyba widzisz różnice w zdradzie umotywowanej:
a) Przygoda, wolność, młodsza i ładniejsza kobieta.
b) Żona mnie nie docenia. Wiecznie tylko wymaga, ja ciężko pracuje na dwa etaty, a ta ma tylko pretensje. Ten związek był pułapką, mogłem zignorować nacisk rodziny/środowiska i tak dalej.
""""""""""""""""""""""""

Więc chyba jednak założyłem możliwość zdrady bo tak. Natomiast w tym wypadku chyba podałem już wystarczający argument który powoduje, że opcja b) jest bardziej prawdopodobna od a).


Śr lip 16, 2014 18:11
Zobacz profil
Post Re: zdrada
Czyli mogl, ale nie chcial, bo Polacy tacy sa, a ze mial ochote na cos nowego i inna kobieta go zafascynowala, to juz wszystko jest ok i co sie biednego meza czepiac?

No pewnie. W ogole wszyscy jestesmy beznadziejni i czego mamy od siebie wymagac? To INNI powinni swiecic przykladem, budowac a nie niszczyc i tworzyc taki swiat, zeby NAM sie zylo milo i przyjemnie i beztrosko.

Jak cos takiego czytam, to mi sie tez odechciewa cokolwiek pozytywnego robic, bo potem ci MY przyjda na gotowe, zniszcza zadepcza i wyrzuca.
To po co ja mam sie meczyc?

Bledne kolo.


Śr lip 16, 2014 18:18
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL