Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 26, 2024 11:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona
 In-vitro - czy wtedy Bóg nadal jest dawcą życia? 
Autor Wiadomość
Post In-vitro - czy wtedy Bóg nadal jest dawcą życia?
kooool napisał(a):
Alus: A co z tymi dziećmi z in vitro.....Ojcem ich jest Bóg czy demon?.....zdecydowałeś już?

W jakim sensie Ojciec? Wg mojej wiedzy to ojcem jest lekarz czy cuś.

W według nauki Kościoła - Życie jest aktem mocy stwórczej Boga. Bóg jest Stworzycielem życia, jego dawcą.....każdego życia.

[wątek wydzielony - s33]


Wt sty 06, 2015 9:25
Post Re: Polska mesjaszem narodów?
Alus napisał(a):
kooool napisał(a):
Alus: A co z tymi dziećmi z in vitro.....Ojcem ich jest Bóg czy demon?.....zdecydowałeś już?

W jakim sensie Ojciec? Wg mojej wiedzy to ojcem jest lekarz czy cuś.

W według nauki Kościoła - Życie jest aktem mocy stwórczej Boga. Bóg jest Stworzycielem życia, jego dawcą.....każdego życia.

Któż by z nich tego nie wiedział, że ręka Pana uczyniła wszystko: w Jego reku - tchnienie życia i dusza każdego człowieka (Hi 12,9-10)....czyli nie jakieś czy cuś.


Wt sty 06, 2015 10:03
Post Re: Polska mesjaszem narodów?
Alus napisał(a):
Alus napisał(a):
kooool napisał(a):
Alus: A co z tymi dziećmi z in vitro.....Ojcem ich jest Bóg czy demon?.....zdecydowałeś już?

W jakim sensie Ojciec? Wg mojej wiedzy to ojcem jest lekarz czy cuś.

W według nauki Kościoła - Życie jest aktem mocy stwórczej Boga. Bóg jest Stworzycielem życia, jego dawcą.....każdego życia.

Któż by z nich tego nie wiedział, że ręka Pana uczyniła wszystko: w Jego reku - tchnienie życia i dusza każdego człowieka (Hi 12,9-10)....czyli nie jakieś czy cuś.



Można tutaj wtrącić kilka myśli, ponieważ sprawa dotyczy sztucznego zapłodnienia, i tutaj można zastanawiać się czy Bóg ma swój udział w tym akcie, automatycznie dając duszę z przydziału. Czy dusza jest czymś co wlatuje do ciała bez względu na to w jakich okolicznościach powstaje ten nowy ''człowiek''?

Myśląc w taki sposób sprowadza się Boga do roli podwładnego wymysłom człowieka, bo kiedy ludzie pójdą kilka kroków dalej i zaczną tworzyć hybrydy zwierzęco-ludzkie czy armie klonów jako tanią siłę roboczą to czy Bóg będzie w każdym przypadku przydzielał duszę z automatu bo należy się i kropka? Bo jeśli żyje, łazi, czołga się, i na drzewo ucieka to znaczy że duszę ma?


Wt sty 06, 2015 10:25
Post Re: Polska mesjaszem narodów?
Cytuj:
Można tutaj wtrącić kilka myśli, ponieważ sprawa dotyczy sztucznego zapłodnienia, i tutaj można zastanawiać się czy Bóg ma swój udział w tym akcie, automatycznie dając duszę z przydziału. Czy dusza jest czymś co wlatuje do ciała bez względu na to w jakich okolicznościach powstaje ten nowy ''człowiek''?

Myśląc w taki sposób sprowadza się Boga do roli podwładnego wymysłom człowieka, bo kiedy ludzie pójdą kilka kroków dalej i zaczną tworzyć hybrydy zwierzęco-ludzkie czy armie klonów jako tanią siłę roboczą to czy Bóg będzie w każdym przypadku przydzielał duszę z automatu bo należy się i kropka? Bo jeśli żyje, łazi, czołga się, i na drzewo ucieka to znaczy że duszę ma?

Nie jestem teologiem, nie usiłuję rozwiązywać tego zagadnienia, stawiam jedynie pytanie nie sprowadzając Boga do roli posługującego ludziom..
Widzisz może dlatego, że nigdy nie przyjęłam nauki o limbusie.
W obliczu Jezusa, który dzieci wskazał jako przynależne królestwu niebieskiemu (Mk 10,13-16; Łk 18,15-16), ludzie stworzyli wersję odbiegającą od Jego przekazu.


Wt sty 06, 2015 10:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 18, 2012 20:40
Posty: 1053
Post Re: Polska mesjaszem narodów?
Cytuj:
Można tutaj wtrącić kilka myśli, ponieważ sprawa dotyczy sztucznego zapłodnienia, i tutaj można zastanawiać się czy Bóg ma swój udział w tym akcie, automatycznie dając duszę z przydziału. Czy dusza jest czymś co wlatuje do ciała bez względu na to w jakich okolicznościach powstaje ten nowy ''człowiek''?

Myśląc w taki sposób sprowadza się Boga do roli podwładnego wymysłom człowieka, bo kiedy ludzie pójdą kilka kroków dalej i zaczną tworzyć hybrydy zwierzęco-ludzkie czy armie klonów jako tanią siłę roboczą to czy Bóg będzie w każdym przypadku przydzielał duszę z automatu bo należy się i kropka? Bo jeśli żyje, łazi, czołga się, i na drzewo ucieka to znaczy że duszę ma?

Dobre pytanie, tez o tym nieraz myślałam.
Powiem tak: bez życiodajnego tchnienia Bożego żadna materia w tym ciało, ludzkie oraz zwierzęce, nie mogłaby się poruszać, nie mogłoby żyć. Czy to byłaby dusza, czy inny rodzaj tchnienia jak w przypadku zwierząt, tego nie wiem. Wiem jednak na pewno, że i te tak utworzone istoty, (półludzie, ludzie klony, czy jak ich nazwać) nie byłby oddzielone od Miłosierdzia Bożego i Bóg dałby im to, co im w ich stanie jest potrzebne, właśnie ze względu na swa miłość do każdego stworzenia.

Jednak "rodzice", czy świadomi dawcy komórek rozrodczych dla takich eksperymentów, oraz popierający taki proceder, będą jednak za to sądzeni. Każdy człowiek potrzebuje optymalnych warunków do życia, a pozbawianie go tych warunków, zaczynając od początku tego życia, godzi w miłość bliźniego. A z miłości bliźniego będziemy sądzeni.


Ostatnio edytowano Wt sty 06, 2015 11:11 przez magda68, łącznie edytowano 1 raz



Wt sty 06, 2015 11:10
Zobacz profil
Post Re: Polska mesjaszem narodów?
Cytuj:
Nie jestem teologiem, nie usiłuję rozwiązywać tego zagadnienia, stawiam jedynie pytanie nie sprowadzając Boga do roli posługującego ludziom..
Widzisz może dlatego, że nigdy nie przyjęłam nauki o limbusie.
W obliczu Jezusa, który dzieci wskazał jako przynależne królestwu niebieskiemu (Mk 10,13-16; Łk 18,15-16), ludzie stworzyli wersję odbiegającą od Jego przekazu.




W sumie zagadnienie jest interesujące i godne zastanowienia. Ponieważ w przypadku in vitro jest tutaj ingerencja lekarza, można powiedzieć że życie to jest zapoczątkowane w warunkach laboratotyjnych a nie w alkowie małżonków.

I teraz jeśli będę bawił się w ten sposób i wezmę jajeczko, plemniczka i dokonam połączenia po czym umieszczę to wszystko w łonie kobiety to tak zapoczątkowane życie będzie tym samym jak życie które powstaje w naturalny sposób? Czy Bóg jest zmuszony w momencie połączenia się komórek zrobić - bang ... i dusza z przydziału.

Można o tym pomyśleć w kontekście tego co chcą przedstawić pewni naukowcy mówiąc o sztucznych macicach i nie jest trudno oczyma wyobraźni sięgnąć w przyszłość gdzie dzieci będą hodowane sztucznie w takich inkubatorach.

I teraz pytanie czy Bóg chce mieć udział w czymś takim.

W przypadku dzieci nienarodzonych jest tutaj inna kwestia, załóżmy że w momencie zapłodnienia istota która zostaje powołana do życia otrzymuje także duszę, i jesli umiera przed swoim narodzeniem to przecież, moim zdaniem nie jest to powodem aby te dzieci były w jakiś inny sposób traktowane lub przebywały w jakimś niebycie czy wręcz piekle. Przecież to nie jest ich wina że nie zdążyły się narodzić z przyczyn zupełnie od nich niezależnych.


Wt sty 06, 2015 11:11
Post Re: Polska mesjaszem narodów?
Zagadnienie trudne, ale nie uprawiające do sprowadzanie do prostej "diagnozy"

Cytuj:
Np. to że invitro to dzieła szatana przeciwko Bogu, jedno z największych dzieł przeciwko Bogu, to nie głos z Irlandii, to właśnie głos prawdy Boga i Prawa Boga. W takiej jesteś niewoli że wspierasz to jawne dzieło przeciwko Bogu. Czemu nie weźmiesz tego pługa i zamiast fałszu antychrysta nie głosisz tu Prawa Boga.


bo to odbieranie dzieła Boga Stworzyciela i przekazywanie go niszczycielowi.
Stąd moje pytanie, na które quas uparcie nie odpowiada....


Wt sty 06, 2015 11:20
Post Re: Polska mesjaszem narodów?
equuleuss napisał(a):
W przypadku dzieci nienarodzonych jest tutaj inna kwestia, załóżmy że w momencie zapłodnienia istota która zostaje powołana do życia otrzymuje także duszę, i jesli umiera przed swoim narodzeniem to przecież, moim zdaniem nie jest to powodem aby te dzieci były w jakiś inny sposób traktowane lub przebywały w jakimś niebycie czy wręcz piekle. Przecież to nie jest ich wina że nie zdążyły się narodzić z przyczyn zupełnie od nich niezależnych.


Nienarodzone dzieci od razu idą do nieba.
Czytałeś "Poczwarkę" Doroty Terakowskiej?


Wt sty 06, 2015 11:24
Post Re: Polska mesjaszem narodów?
Maria-Magdalena napisał(a):
equuleuss napisał(a):
W przypadku dzieci nienarodzonych jest tutaj inna kwestia, załóżmy że w momencie zapłodnienia istota która zostaje powołana do życia otrzymuje także duszę, i jesli umiera przed swoim narodzeniem to przecież, moim zdaniem nie jest to powodem aby te dzieci były w jakiś inny sposób traktowane lub przebywały w jakimś niebycie czy wręcz piekle. Przecież to nie jest ich wina że nie zdążyły się narodzić z przyczyn zupełnie od nich niezależnych.


Nienarodzone dzieci od razu idą do nieba.
Czytałeś "Poczwarkę" Doroty Terakowskiej?

Wybacz, ale to bzdury.
Jeśli człowiek się nie narodzi, to tego człowieka nie ma! Nigdy go nie było, i nigdy nie będzie!
Musisz się wpierw urodzić, a jeśli tak się nie stanie, i nienarodzona istota umiera... To ciężko mówić tu o człowieku.
Co innego, kiedy dziecko umiera po narodzeniu... Bez chrztu. Wtedy idzie wprost w ogień piekielny. Oto logika waszego Kościoła.


Wt sty 06, 2015 14:11
Post Re: In-vitro - czy wtedy Bóg nadal jest dawcą życia?
Bzdura.
Jaka jakosciowa roznica jest miedzy dzieckiem w brzuchu a tym 5 minut pozniej po urodzeniu? Glowa mu sie doczepila?
Masz dzieci? Raczej nie, jezeli takie idiotyzmy wypisujesz.


Wt sty 06, 2015 14:19
Post Re: Polska mesjaszem narodów?
Kael napisał(a):
Bzdura. Jaka jakościowa różnica jest miedzy dzieckiem w brzuchu a tym 5 minut później po urodzeniu?

Szkoda że Cie tak nie szokuje piekło dla urodzonego, ale nie ochrzczonego dziecka...
A co do urodzenia, to niestety... Bez tego nie ma człowieka.

Kael napisał(a):
Masz dzieci?

A co to ma do rzeczy?

Maria-Magdalena napisał(a):
Nienarodzone dzieci, od razu idą do nieba.


Taaa, jasne.

Po co więc człowiek przychodzi na świat?
M-M, to nasze życie, okazałoby się jednym wielkim okrutnym żartem.
Dziewczyno, gdyby się tak dało, to Bóg nie stworzyłby tego całego okrutnego cyrku.
Po co wiec cierpienie tego świata, wolna wola, dobro i zło, skoro jak mówisz, bez tego ktoś trafiłby do nieba?
I co, taki nienarodzony bobas nie zrobił niczego i jest zbawiony z urzędu, a my jesteśmy umieszczeni w tym "cyrku", narażeni na zło świata i Szatana... komuś się noga powinie, i zostanie na wieki osadzony w piekle, i to jest według Ciebie sprawiedliwość?


Wt sty 06, 2015 17:55

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: In-vitro - czy wtedy Bóg nadal jest dawcą życia?
Whispernight napisał(a):
A co do urodzenia, to niestety... Bez tego nie ma człowieka.


Bardzo dziwny pogląd. A co jest?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt sty 06, 2015 18:03
Zobacz profil
Post Re: In-vitro - czy wtedy Bóg nadal jest dawcą życia?
Whispernight napisał(a):

Kael napisał(a):
Masz dzieci?

A co to ma do rzeczy?

Ma i to duzo. Gdybys mial dzieci, to w trakcie ciazy bys zauwazyl, ze one zyja juz w brzuchu matki. Pomijajac fizjologie czyli akcje serca, czy wydzielanie moczu to np kreca sie, kopia, reaguja na bodzce zewnetrzne i nastroje matki.
A przy porodzie sam bys zobaczyl, ze dziecko po prostu zmienia miejsce pobytu. Ale jest tym samym dzieckiem przed i po narodzinach.


Wt sty 06, 2015 18:19
Post Re: In-vitro - czy wtedy Bóg nadal jest dawcą życia?
Ale dlaczego to że noga się podwinie ma stanowić od razu to że ktoś wyląduje w piekle? Myślę że aby tam się znaleźć trzeba stać się chyba demonem.

Samo podwinięcie nogi jest aktem wybaczalnym a Bóg zna naturę człowieka i wie że na meandrach życia różnie może się zdarzyć.

Chociażby spójrz na Piotra, co on zrobił? Kilka razy wyparł się Jezusa, w żywe oczy. A jednak dostał taką władzę od niego. Bo Piotr zrozumiał to co zrobił i żalował tego. Jeśli ktoś chce uparcie czynić zlo i uparcie trwać w jakimś okrucieństwie, wręcz fascynacji złem, i jeśli w tym decydującym momencie kiedy ma jeszcze nadal szansę aby to zmienić, jeśli wtedy odrzuci zdecydowanie Boga i bycie z nim, to być może taka istota ludzka staje się czymś na kształt demona i może piekło jest wtedy przestrzenią dla niego. Ale nawet papież nie może jednoznacznie stwierdzić że jakakolwiek istota ludzka dokonała takiego wyboru i znajduje się w piekle.

A teraz, niech ktoś wyobrazi siebie jako takie dziecko które umiera zaraz po narodzinach i idzie do nieba. Ale czy czasem czegoś nie traci jednak w związku z tym? Traci możliwość przeżycia swojego czasu, tutaj na ziemi, wraz z całym tym bagażem doświadczeń.

A czy jakiś tubylec który żyje w całkowitej izolacji od cywilizacji i w swoim całym zyciu nie miał szansy na przyjęcie chrztu czy jakiejkolwiek wiary a jest to osoba która instynktownie skłania sie do dobra, to czy może trafić do piekła? Nie sądzę.

Także chrzest nie stanowi o tym czy ktoś będzie w niebie czy w piekle, ale stanowią o tym wybory tego człowieka jakich dokonuje w swoim życiu. Ale co więcej, tylko Bóg zna przyczynę takich wyborów, tylko Bóg może wiedzieć doskonale czym jest spowodowane takie a nie inne postepowanie, i dlaczego ktoś staje się ateistą na przykład. Bo nie zawsze jest to jakaś zła wola, a nie można postawić znaku równości między ateista= zły i niedoskonały człowiek. Bo również dobrze nie można zawsze postawić znaku równości między wierzący=doskonała i dobra osoba.


Wt sty 06, 2015 19:03
Post Re: In-vitro - czy wtedy Bóg nadal jest dawcą życia?
Whispernight napisał(a):
Wybacz, ale to bzdury.Jeśli człowiek się nie narodzi, to tego człowieka nie ma! Nigdy go nie było, i nigdy nie będzie!Musisz się wpierw urodzić, a jeśli tak się nie stanie, i nienarodzona istota umiera... To ciężko mówić tu o człowieku. Co innego, kiedy dziecko umiera po narodzeniu... Bez chrztu. Wtedy idzie wprost w ogień piekielny. Oto logika waszego Kościoła.


To Twoja logika Whispernight!
Mój kosciół mówi inaczej. 15 października jest zatwierdzony prze Krk Dzień Dziecka Utraconego...czyli takiego które nigdy sie nie narodziło. Nie bedę tłumaczyć Ci szczegółów...Ty wiesz swoje i niech tak zostanie.

http://www.desiderata.pl/

Whispernight napisał(a):
Taaa, jasne.Po co więc człowiek przychodzi na świat? M-M, to nasze życie, okazałoby się jednym wielkim okrutnym żartem.Dziewczyno, gdyby się tak dało, to Bóg nie stworzyłby tego całego okrutnego cyrku.Po co wiec cierpienie tego świata, wolna wola, dobro i zło, skoro jak mówisz, bez tego ktoś trafiłby do nieba?I co, taki nienarodzony bobas nie zrobił niczego i jest zbawiony z urzędu, a my jesteśmy umieszczeni w tym "cyrku", narażeni na zło świata i Szatana... komuś się noga powinie, i zostanie na wieki osadzony w piekle, i to jest według Ciebie sprawiedliwość?


Rozumiem do czego zmierzasz pisząc takie słowa.
Jest mi Cię żal.


Wt sty 06, 2015 20:05
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL