Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 12, 2025 13:19



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Wierzący - niewierzący. Jaki może być wspólny mianownik? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post Wierzący - niewierzący. Jaki może być wspólny mianownik?
Chciałabym zaproponować nowy temat ale nieco inny od tylu już czytanych na tym forum.

Wierzący i niewierzący .

Gdy pisujemy na te tematy wiary i niewiary, ludzi wierzących i niewierzących , przeważnie podejmowane są kwestie różnic, przeciwstawnych poglądów,i.t.p. a ja chciałabym Wam zaproponować zastanowienie się i poszukanie czegoś co powinno nas łączyć.
Co to być powinno, a może się okaże , że coś takiego jest .

Nasunęła mi się myśl , że może spróbować poszukać takiego wspólnego mianownika w tym co dotyczy człowieka - jego wolności , wartości.

Jak i jakie prawa ustanawiać aby miały one akceptację zarówno wierzących jak i niewierzących?
Czy są takie zasady, prawa?

A może tym co nas łączy będą nasze zapatrywania na to co dla nas równie ważne i drogie np. rodzina, praca, państwo, ojczyzna, patriotyzm,
pokój.

Jak myślicie możemy znaleźć wspólny mianownik? Jest coś co nas łączy?


Śr maja 11, 2005 22:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post Re: Wierzący - niewierzący. Jaki może być wspólny mianownik?
ania napisał(a):
A może tym co nas łączy będą nasze zapatrywania na to co dla nas równie ważne i drogie np. rodzina, praca, państwo, ojczyzna, patriotyzm, pokój.


Kategorie, które wymieniłaś, nie mają wg mnie nic wspólnego ze światopoglądem na poziomie, na jakim próbujesz znaleźć wspólny mianownik.
Czyli: niezależnie od tego czy ktoś jest wierzący czy nie, ten ktoś może być: złodziejem, mordercą, oszustem, filantropem, weterynarzem, hydraulikiem albo ministrantem.

Osoba wierząca i niewierząca mogą mieć wspólne zasady oraz hierarchię wartości, ale ten "wspólny mianownik" nie zależy od światopoglądu.

Niektórzy twierdzą, że wspólnym mianownikiem jest wiara, tylko podmiot wiary jest inny. Łatwo jednak udowodnić, że to ekwiwokacja. Uzasadnienie podam, gdy Wuj Zbój powróci.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Cz maja 12, 2005 11:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Czy takim mianownikiem nie są podstawowe wartości :?: Dobro, piękno, uczucia, prawda :?: Wiara raczej nie, bo może są ludzie którzy nie wierzą w nic poza człowiekiem i tym że wszystko powstało samo, tak po prostu...

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz maja 12, 2005 12:11
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Wspólny mianownik jest tak naprawdę jeden ale za to bardzo silny ... wszyscy jesteśmy ludźmi i dzielimy tę samą naturę. Wszyscy odczuwamy te same potrzeby a to co nas różni to sposób w jaki je zaspokajamy.
Wykazując odpowiednio dużo cierpliwości można zrozumieć każdego człowieka, jego motywacje i sposób myślenia. Tyle, że cierpliwość nie jest fundamentalną cechą naszego gatunku ;]


Cz maja 12, 2005 18:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Wspólny mianownik można wyodrębnić na przykładzie jednoelementowym. np. osoby, której poglądy oscylują wokół wiary i niewiary, lub której poglądy zmieniają się w czasie. Wszak to wciąż ta sama osoba i niekoniecznie dobra lub zła. Coś jednak w takim wahadłowcu ulega zmianie.... coś co ma związek z celem życia.... chyba??? lub też z poszukiawaniem motywacji "w sobie" lub "nad sobą"
Generalnie jednak, poziom moralny takiej osoby nie ulega większym zmianom...


Cz maja 12, 2005 20:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
PugCondoin napisał(a):
Cytuj:

Wykazując odpowiednio dużo cierpliwości można zrozumieć każdego człowieka, jego motywacje i sposób myślenia.


:brawo: :brawo: To naprawdę piękne co napisałeś.

Niestety druga część Twojej refleksji napawa smutkiem :cry:

Cytuj:
Tyle, że cierpliwość nie jest fundamentalną cechą naszego gatunku ;]



Ibrisolu

Cytuj:
[...] ale ten "wspólny mianownik" nie zależy od światopogladu[...]


A mogłbyś napisać od czego Twoim zdaniem zależy?


ToMu

Dobro, piękno, uczucia , prawda?

No właśnie, wydaje się na pierwszy rzut oka , że pod tymi pojeciami winniśmy rozumieć to samo ale czy tak jest rzeczywiście?


Xenotyp

Cytuj:
{...} Coś jednak w tym wahadłowcu ulega zmianie....coś co ma związek z celem życia....chyba?lub też z poszukiwaniem motywacji "w sobie" lub "nad sobą".


Chodzi o sens życia ewentualnie o to co nas determinuje do działania?

Czy zechciałbyś powiedzieć nieco szerzej co masz na myśli, no bo jeżeli jednostka sie zmienia np. z niewierzacej na wierząca czy tez odwrotnie to jej podejscie do problemu sensu życia czy też jej motywacja działania jest inna, co wobec tego jest wspólne?

Cytuj:
Generalnie jednak, pozim moralny takiej osoby nie ulega większym zmianom...


Wynika z tego , że wspólnym mianownikiem byłby poziom moralny? Przecież tak nie jest, jak słusznie zauważyl Ibrisol można być wierzącym badź niewierzącym złodziejem.

Od czego zależy poziom moralny?

Czy na poziomie moralnym możemy okreslic coś co jest wspólne dla obydwojga stron?


Cz maja 12, 2005 22:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Idę już spać, więc dwa słowa
napisałaś
ania napisał(a):
Wynika z tego , że wspólnym mianownikiem byłby poziom moralny?

Nie wiem czy w każdej sytuacji, lecz dla mnie np. problem aborcji nie istniał nigdy i nigdy mi w tym nie był potrzebny kościół, wiara, religia. Ja bym się na to świadomie nie zgodził, bo szanuję ja to małe życie. Ot tak, z siebie...bez rad, zakazów, potępień i przykazań. Bez wiary.


Cz maja 12, 2005 23:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
ania napisał(a):
Cytuj:
[...] ale ten "wspólny mianownik" nie zależy od światopogladu[...]


A mogłbyś napisać od czego Twoim zdaniem zależy?


W głównej mierze od wychowania i obserwacji świata.
Oczywiście wychowywać można według schematów jakiejś religii - wówczas korelacja o której piszesz zaistnieje, tzn. człowiek wierzący będzie miał raczej pewien ustalony zbiór wartości i standardów, a niewierzący te standardy i wartości może mieć różne.
Sam światopogląd jednak nie wystarczy żeby zbiór wartości był inny.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Pt maja 13, 2005 8:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Kiedyś wyczytałem, że każdy człowiek jest z natury istotą wierzącą... Jak to się ma do niewierzących :?: Wbrew naturze :?:

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt maja 13, 2005 16:42
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
ToMu napisał(a):
Kiedyś wyczytałem, że każdy człowiek jest z natury istotą wierzącą... Jak to się ma do niewierzących :?: Wbrew naturze :?:


Stara sztuczka z ekwiwokacją - że też jeszcze się na to nabierają.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Pt maja 13, 2005 18:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Niestety druga część Twojej refleksji napawa smutkiem


Dlaczego? Przecież nie jesteś w stanie utrzymać relacji z nieograniczoną liczbą osób, a im więcej relacji tym bardziej są one powierzchowne. Doceń tych którzy chcą Ciebie zrozumieć, sama wybieraj Tych któych Ty chcesz zrozumieć i poznać. Od takich wyborów bardzo wiele zależy. Konflikt interesów, nieporozumienia i sprzeczne cele są wbudowane w rzeczywistość człwieka. Nie ma powodu załamywać nad tym rąk. Trzeba to tylko zaakceptować i brać pod uwagę przy wytyczaniu własnych celów.


Pt maja 13, 2005 19:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52
Posty: 586
Post 
Wspólnym mianownikiem powinno być umiłowanie prawdy i chęć dążenia do prawdy. Te cechy bez wątpienia przejawiają zarówno wierzący jak i niewierzący.


Pn maja 16, 2005 17:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
Cytuj:
Dlaczego? Przecież nie jesteś w stanie utrzymać relacji z nieograniczoną liczbą osób, a im więcej relacji tym bardziej są one powierzchowne.


Ależ ja doskonale o tym wiem.
Tylko widzisz bardzo często brakuje nam tej cierpliwości wobec pojedyńczego człowieka, aby móc zrozumieć najbliższych nam osób, tych , których kochamy, na których nam zależy i to właśnie napełnia mnie smutkiem. :(

Ibrisolu

Piszesz, że ten wspólny mianownik zależy od wychowania ale żeby tak było potrzebny jest taki sam model wychowania jednych i drugich , ten sam cel wychowania.

A czy tak jest ??

Żeby tak było musimy wiedzieć co chcemy osiągnąć jakich ludzi chcemy wychować. Idąc dalej tym tropem możemy dojść do stwierdzenia , że wychowujemy po to aby dojrzałe osoby prezentowały określony ( w domyśle taki sam dla jednych i drugich) poziom moralny, "kościec" moralny.

Wspólnym mianownikiem okazałby się więc poziom moralny jednostki ( ludzi) jak chce Xenotyp.

Może spróbujmy określić takie wspólne, akceptowalne przez jednych i drugich ( tzn. wierzących i niewierzących) zasady moralne, które byłyby porządanym celem wychowania dzieci i mlodzieży.

Hmmm czy nie wydaje się to Wam trudne. Bo jakoś trudno się tutaj porozumieć tym którzy kierują oświatą , wytyczają cele kształtcenia i wychowania.


Pn maja 16, 2005 23:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
ania napisał(a):
Może spróbujmy określić takie wspólne, akceptowalne przez jednych i drugich ( tzn. wierzących i niewierzących) zasady moralne, które byłyby porządanym celem wychowania dzieci i mlodzieży.


Cały problem polega na tym, że ludzie mają różne zasady moralne i różne zasady akceptują - niezależnie od tego czy są wierzący czy nie.

Próbujesz dokonywać podziału na wyznawanie zasad moralnych przy rozróżnieniu światopoglądowym. Porównywać można zasady głoszone przez poszczególne religie, filozofie itp., ale w przypadku konkretnych ludzi takiego podziału nie da się dokonać z powodów które opisałem wcześniej - obserwując takie a nie inne zachowanie danego osobnika trudno jest określić jego światopogląd (za to łatwo jest określić zasady którymi się kieruje).

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Wt maja 17, 2005 10:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
Cytuj:
Irbisol napisał(a):
ania napisał(a):
Może spróbujmy określić takie wspólne, akceptowalne przez jednych i drugich ( tzn. wierzących i niewierzących) zasady moralne, które byłyby porządanym celem wychowania dzieci i mlodzieży.


Cały problem polega na tym, że ludzie mają różne zasady moralne i różne zasady akceptują - niezależnie od tego czy są wierzący czy nie.


No ale chyba istnieje coś co powinno łączyć ludzi niezależnie od tego jaki światopogląd wyznają ? Nie wydaje Ci się?


Cytuj:
Próbujesz dokonywać podziału na wyznawanie zasad moralnych przy rozróżnieniu światopoglądowym.


Nie.

Próbuję znaleźć wspólny mianownik , coś co łączy , co powinno łączyć jednych i drugich, coś co powinno pozwolić się porozumieć nam na tyle
by można było tworzyć, stworzyć coś razem trwałego , dla dobra jednych i drugich.

Jest coś takiego?

Czy to tylko idealistyczne pragnienie..., tesknota za pięknem ..., idealistyczna wiara w człowieka ... w jego mądrość i dobro?


Śr cze 01, 2005 21:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL