Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 1:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Nie wierzę że wierzę.... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz lis 19, 2015 15:38
Posty: 1
Post Nie wierzę że wierzę....
Witajcie

Znów to czuję, pogrążam się w ogromnych zmartwieniach a gdzieś w środku czuję, że właśnie teraz powinienem pójść do Kościoła.

Boję się, chciałbym wypowiadać się ze swoich słabości, coś mnie "Tam" ciągnie...

Czy ktoś taki kto wzbraniał się przed wiarą może przyjść i się pomodlić i w ciszy opowiedzieć Bogu co go martwi?


Cz lis 19, 2015 15:42
Zobacz profil
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
Dla mnie to naturalne, że w chwilach i sytuacjach, które przerastaja nasze siły bardziej "odkrywamy" Boga, że dociera do nas nagle Jego ciągła obecność. Bo wtedy doświadczamy naszą małość, odsłaniającą Jego wielkość oraz naszą własną potrzebę zaufania Mu i bycia przez Niego kochanymi.

Jeśli czujesz Jego bliskość, to jak się do Niego nie modlić? :)


Cz lis 19, 2015 18:50

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01
Posty: 1123
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
idź do kościoła nie warto lekceważyc głos Boga


So lis 21, 2015 18:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
Jasne że możesz i idź za głosem serca. To nie tak że wcześniej się wzbraniałeś, to teraz Bóg się wypina na Ciebie. Na szczęście Bóg jest kochający. On naprawdę czeka.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn lis 23, 2015 13:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
Jeżeli cokolwiek Cię martwi to wręcz powinieneś zwrócić się o pomoc Do Ducha św aby pomógł ci prawidłowo postępować i nie błądzić aby nie tracić czasu. Bez Jego pomocy decyzje podejmowane będą zawsze zwodnicze i jak zwykle sprowadzą na takie manowce iż jeszcze bardziej się zagubimy niż to było wcześniej. Musisz jednak pamiętać ,że wstrzyma sie On gdy będziesz odczuwał lęk. Bo On przebywa tylko w pokoju i miłości Boga które chce aby były również twoim udziałem.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Śr lis 25, 2015 12:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
xsqr napisał(a):
Witajcie
Znów to czuję, pogrążam się w ogromnych zmartwieniach a gdzieś w środku czuję, że właśnie teraz powinienem pójść do Kościoła.
To jest pytanie do samego siebie. Kiedy masz ochotę na pizze pytasz innych czy powinieneś?

xsqr napisał(a):
Boję się, chciałbym wypowiadać się ze swoich słabości, coś mnie "Tam" ciągnie...
Czy ktoś taki kto wzbraniał się przed wiarą może przyjść i się pomodlić i w ciszy opowiedzieć Bogu co go martwi?

Nie uciekaj od lęku bo on wróci i to poteżniejszy. Obserwuj czym on jest aż dostrzeżesz ze wynika tylko z myśli, na które nie masz wpływu i im bardziej się mu przyglądasz tym szybciej mija tak jak i myśli :)
Świętość schowana jest w ciszy, zajrzyj tam...


Cz lis 26, 2015 23:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
Trzeba wiedzieć ,że lek zawsze towarzyszy szatanowi, który wzbudza lek po to abyś nie dotarł do bBga nie rozpoznał, że jesteś Jego dzieckiem i przede wszystkim nie pozbył sie go jako narzędzia kontroli nad tobą. Nie mówiąc już nawet o tak podstawowej funkcji lęku jaką jest odcięcie od Ducha św. Głos ducha św ma przypomnieć Ci jakim jesteś wspaniałym dzieckiem Boga abyś właśnie przestał sie bać i zaczoł pełnić swoją wolę. Bo będąc pod wpływem szatana pełnisz jego wolę a dodatkowo jeszcze musisz o to walczyć nie mówiąc już o tym, że i tak zostaje ci zabrane to co było obiecane.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


So lis 28, 2015 23:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 545
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
xsqr napisał(a):
Witajcie

Znów to czuję, pogrążam się w ogromnych zmartwieniach a gdzieś w środku czuję, że właśnie teraz powinienem pójść do Kościoła.

Boję się, chciałbym wypowiadać się ze swoich słabości, coś mnie "Tam" ciągnie...

Czy ktoś taki kto wzbraniał się przed wiarą może przyjść i się pomodlić i w ciszy opowiedzieć Bogu co go martwi?


Im dłużej zwlekasz, tym trudniej.

Do Boga, każdy może przyjść. Do kościoła, też. Także do spowiednika. W Warszawie sugeruję Dominikanów na Freta.
Zanim przystąpisz do sakramentu, zastanów się, czy chcesz tylko pogadać, czy uzyskać rozgrzeszenie. Jeśli to pierwsze, to poinformuj kapłana z góry. Jeśli to drugie, to dowiedz się, jakie są konieczne warunki tego sakramentu.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


Pn lis 30, 2015 12:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
glejt napisał(a):
Trzeba wiedzieć ,że lek zawsze towarzyszy szatanowi, który wzbudza lek po to abyś nie dotarł do bBga nie rozpoznał, że jesteś Jego dzieckiem i przede wszystkim nie pozbył sie go jako narzędzia kontroli nad tobą.

Bardzo trafne.
Pozostaje tylko odpowiedzieć na pytanie: kim jest szatan, kim jest Bóg i kim naprawdę jest dziecko boże.


Pn lis 30, 2015 23:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
Szatan jest pokusą aby wierzyć w prawdziwość istnienia czegoś co może istnieć bez miłości. Wiarą,że prawdziwe jest coś co jest oddzielone i oddzielne w iarą w grzech, która de fakto jest niczym innym jak wiarą w brak wiay w miłość. Bóg jest samą miłością jest wszechobejmującą jaźnią , która łącząc się ze wszystkim co żywe daje mu życie. Dziecko Boże jest tym któremu Ojciec daje władzę dawania życia po przez czerpanie tej władzy i mocy z Ojca jako swojego źródła i swojej podstawy a takrze przyczyny wszysrkiego.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Wt gru 01, 2015 22:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
glejt napisał(a):
Szatan jest pokusą aby wierzyć ...

A czym jest pokusa?


Pt gru 04, 2015 11:45
Zobacz profil
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
boże_dziecię napisał(a):
glejt napisał(a):
Szatan jest pokusą aby wierzyć ...

A czym jest pokusa?


Jest jednym z elementow ktory powinienes w swoim zyciu poznac, nie jako wylacznie ulegajac jej, tylko poznajac jej mechanizmy, aby moc nad nia zapanowac i tym samym uniezaleznic sie, a raczej swoja dusze i cialo od niej.
Bog dal nam wszystko co do tego jest potrzebne, ale od naszej wolnej woli zalezy co z tym zrobimy, czy wykozystamy to do uniezaleznienia sie od pokusy, czy odwrotnie, uzaleznimy sie od pokusy.
Wszelkie choroby itp. ulomnosci to nie tyle kara Boza, co skutek grzechow ciezkich innych i ciagnie sie przez wiele pokolen. Np. juz z samej genetyki wiadomo ze grzech kazirodztwa rozciaga sie na wiele pokolen, wystepuja wtedy rozszczepienia genow (nieskoordynowane "mutacje") dajace wiele defektow, (np. zbyt krotkie dlonie lub przedramie w stosunku do proporcji pozostalych czesci ciala, itp.), ktore stopniowo na przestrzeni pokolen wracaja stopniowo do normy.
Jak juz gdzies wczesniej pisalem, zycie to kuznia ksztaltowania duszy. Zignorujesz to, to stracisz czas na to przeznaczony brnac w przeciwna strone i moze sie okazac ze zostanie ci za malo czasu na powrot, bo nie znasz dnia ani godziny.


Pt gru 04, 2015 13:06

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
Pokusa jest myślą niczym więcej.
Myśli biorą się z naszych doświadczeń przekazywanych przez pokolenia i nie ma nikogo kto by miał na to wpływ. Wszystko się zwyczajnie wydarza, przeplata, zmienia.

Cytuj:
Wszelkie choroby itp. ulomnosci to nie tyle kara Boza, co skutek grzechow ciezkich innych i ciagnie sie przez wiele pokolen.

Nie. Choroby biorą się m.i. z tego że wierzymy w to że popełniamy grzechy i obarczamy się nimi. choroba to nic innego jak piętno umysłu na ciele/ Umysł nie odpuszcza i czasem nawet zabije swojego żywiciela ale władzy nie odda. Bo taki już jest. Nie czuje tylko liczy jak komputer.

Cytuj:
Np. juz z samej genetyki wiadomo ze grzech kazirodztwa rozciaga sie na wiele pokolen, wystepuja wtedy rozszczepienia genow (nieskoordynowane "mutacje") dajace wiele defektow, (np. zbyt krotkie dlonie lub przedramie w stosunku do proporcji pozostalych czesci ciala, itp.), ktore stopniowo na przestrzeni pokolen wracaja stopniowo do normy.

Kto dał i komu prawo do ustalania norm?
Kto dał i komu prawo dp kwestionowania życia i oceniania go?
Można to robić ale przynosi to tylko nieszczęście.
Zycie jest takie że raz rośnie duże drzewo na bagnach a raz karłowate na skale raz rodzi się silny mężczyzna a raz karłowate dziecko, które umiera. Życie takie jest i zawsze będzie. I to jest DOBRE. Tylko umysł (szatan) twierdzi, że może być inaczej = lepiej. Ale nie zapominajmy, że umysł też stworzył Bóg ale tak jak wątroba czy serce ma określoną rolę. Nie wolno oddawać mu całej władzy bo kończy się to tym co oglądamy codziennie w wiadomościach: wojny, głód, cierpienie itp.

Cytuj:
Jak juz gdzies wczesniej pisalem, zycie to kuznia ksztaltowania duszy. Zignorujesz to, to stracisz czas na to przeznaczony brnac w przeciwna strone i moze sie okazac ze zostanie ci za malo czasu na powrot, bo nie znasz dnia ani godziny.

Nie.
Dusza to inaczej świadomość. Mam na myśli w tym podświadomość, nadświadomość inaczej fundament tego czym jesteśmy, czystą esencje. tego nie można kształtować to już jest i nie umiera bo to nie jest forma w jakiej przychodzimy na świat.
Kształtować można umysł i jego zmysły i to co nazywamy wiedzą właśnie pomału wypacza naszą świadomość a dosłownie przesłania. Ale bardzo łatwo można to odsłonić z tym, że niewiele osób wie jak bo mądry umysł zaraz sypie receptami jak z rękawa.
Jak myślisz po co ludzie piją alkohol czy biorą narkotyki przecież wiemy, ze to szkodliwe. Dlaczego przez chwilę chcą spowolnić aktywność myśli i umysłu? Co wtedy się odsłania gdy umysł jest uśpiony? Dlaczego jest wtedy tak pięknie? Dlaczego od tego piękna można się uzależnić i ciągle się chce tam wracać?
Bo to jest nasze prawdziwe ja, nasza dusza, nasza boskość.


Pn paź 31, 2016 7:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
boże_dziecię napisał(a):
Pokusa jest myślą niczym więcej.
Myśli biorą się z naszych doświadczeń przekazywanych przez pokolenia i nie ma nikogo kto by miał na to wpływ. Wszystko się zwyczajnie wydarza, przeplata, zmienia.

Cytuj:
Wszelkie choroby itp. ulomnosci to nie tyle kara Boza, co skutek grzechow ciezkich innych i ciagnie sie przez wiele pokolen.

Nie. Choroby biorą się m.i. z tego że wierzymy w to że popełniamy grzechy i obarczamy się nimi. choroba to nic innego jak piętno umysłu na ciele/ Umysł nie odpuszcza i czasem nawet zabije swojego żywiciela ale władzy nie odda. Bo taki już jest. Nie czuje tylko liczy jak komputer.

glejt :Choroby są skutkiem oddzielenia i nie rozpoznawania iż drugi brat to ja. Są SKUTKIEM obwiniania za brak miłości w innych gdzie ten brak miłości wynika z naszej w to wiary ( czyli osądu) A następnie kurczowego trzymania się tego osądu po to aby tę winę dalej utrzymywać. A ponieważ , wszystko jest wcześniej planowane i ustalane przez nas samych ( oczywiście w głębokiej nieświadomości tego, ratunkiem , przed skutkami tego jest uznanie, że to skutek naszego osądu. I rzeczywiście skutki dokonanych osądów potrafią się ciągnąć do 4 pokolenia. Jednak został nam dany ratunek i sposób jest przedstawiony przez Jezusa. I jest nim przyjęcie pojednania od Jezusa w imieniu Ojca przez przyjęcie jaźni Chrystusa. A następnie wiedząc ,że wszystko co postrzegamy jest nieprawdziwe ( nawet te dobre obrazy) ale wynikające z rzutowania tego na zewnątrz przez nas samych aby uzyskać przebaczenie i uwolnić owo postrzeganie oddajemy to Duchowi św do korekty na podstawie tego co ON zna jako Prawdę a my chcielibyśmy to wybaczyć. I wybaczając innym wybaczam sobie. Na tym świecie zdrowy umysł mający dostęp do Prawdy spoczywa w Duchu św i jest dostępny dla tych , którzy się nie boją ponieważ jest ON jednocześnie naszym duchem miłości i Prawdy. Jednym we wszystkich umysłach. I prawdziwe porozumiewanie się może odbywać się tylko za Jego pośrednictwem. Jeżeli boisz się go to zaprzeczasz Jego miłującej pomocniczej roli w której ma pokazać ci świętość i prawdziwość twojego umysłu w nim. Lęk pochodzi od ego po to abyś nie wejrzał w swoje wnętrze i nie zrozumiał, że nie może niewinność z grzechem tak samo lec w grobie jakby były sobie równe. I abyś nie dostrzegł, że nie chcesz tego co narzuca ci ego po to aby cię skrycie karać. Dlatego też wszelkie doznania i działania na tym świecie mają udowadniać, że musisz być ciałem. Odzielnym ciałem innym niż drugi brat.

Cytuj:
Np. juz z samej genetyki wiadomo ze grzech kazirodztwa rozciaga sie na wiele pokolen, wystepuja wtedy rozszczepienia genow (nieskoordynowane "mutacje") dajace wiele defektow, (np. zbyt krotkie dlonie lub przedramie w stosunku do proporcji pozostalych czesci ciala, itp.), ktore stopniowo na przestrzeni pokolen wracaja stopniowo do normy.

Kto dał i komu prawo do ustalania norm?
Kto dał i komu prawo dp kwestionowania życia i oceniania go?
Można to robić ale przynosi to tylko nieszczęście.
Zycie jest takie że raz rośnie duże drzewo na bagnach a raz karłowate na skale raz rodzi się silny mężczyzna a raz karłowate dziecko, które umiera. Życie takie jest i zawsze będzie. I to jest DOBRE. Tylko umysł (szatan) twierdzi, że może być inaczej = lepiej. Ale nie zapominajmy, że umysł też stworzył Bóg ale tak jak wątroba czy serce ma określoną rolę. Nie wolno oddawać mu całej władzy bo kończy się to tym co oglądamy codziennie w wiadomościach: wojny, głód, cierpienie itp.
glejt: Bóg rzeczywiście dał ci umysł abyś miał wolną wolę tego czego chcesz. Ale jeżeli twój umysł szwankuje lub nie jest zdolny do myślenia a tylko ciało wegetuje np. w łóżku to nie ma w tym umyśle życia. Więcej, nawet jeżeli niby żyjesz ale nie jesteś emanacją miłości to również nie żyjesz. ( św Paweł napisał o tym gdy nie masz miłości jesteś niczym, gdy się lękasz to nie możesz być jednocześnie miłością i też nie istniejesz). [color=#00BF00]Życie , które wynika z miłości nie ma w prawdziwej rzeczywistości przeciwieństwa jest samym życiem[/color ]bez śmierci. Tu na tym świecie oszustwa, gdzie miłość jest wypaczana przez ego a prawami miłości i prawdy usiłuje się kupczyć nieustannie ulega śmierci. Ale śmierci ulega tylko ego. Bo duch jest nieśmiertelny. A o tym ,że śmierć jest oszustwem przekonamy się wszyscy przy końcu. Choć niektórzy już wiedzą z własnego doświadczenia. Umysł jest potężny a wiara w prawdziwość jakiejś idei zdolna jest przenosić góry. To czym jesteś w prawdzie nie można zobrazować ani słowami ani na żadnym obrazie jest jednak postrzegane jako symbol przez ciało. I to właśnie przez odwzorowanie zdrowia tego ciała określa się świętość ducha który go używa w świadectwie Ducha św ( bo sam nie wiesz jak dokonałeś zniekształceń to tym bardziej nie będziesz wiedzieć jak je naprawić)
Cytuj:
Jak juz gdzies wczesniej pisalem, zycie to kuznia ksztaltowania duszy. Zignorujesz to, to stracisz czas na to przeznaczony brnac w przeciwna strone i moze sie okazac ze zostanie ci za malo czasu na powrot, bo nie znasz dnia ani godziny.

Nie.
Dusza to inaczej świadomość. Mam na myśli w tym podświadomość, nadświadomość inaczej fundament tego czym jesteśmy, czystą esencje. tego nie można kształtować to już jest i nie umiera bo to nie jest forma w jakiej przychodzimy na świat.
Kształtować można umysł i jego zmysły i to co nazywamy wiedzą właśnie pomału wypacza naszą świadomość a dosłownie przesłania. Ale bardzo łatwo można to odsłonić z tym, że niewiele osób wie jak bo mądry umysł zaraz sypie receptami jak z rękawa.
Jak myślisz po co ludzie piją alkohol czy biorą narkotyki przecież wiemy, ze to szkodliwe. Dlaczego przez chwilę chcą spowolnić aktywność myśli i umysłu? Co wtedy się odsłania gdy umysł jest uśpiony? Dlaczego jest wtedy tak pięknie? Dlaczego od tego piękna można się uzależnić i ciągle się chce tam wracać?
Bo to jest nasze prawdziwe ja, nasza dusza, nasza boskość.


glejt: Owszem jesteśmy myślącą świadomością. Tyle tylko , że działającą w oszustwie. Bo nie będąc ciałem działamy w systemie myślowym ego, który każe funkcjonować odwrotnie niż to jest w naszej naturze funkcjonującej w umyśle Boga. To ten system myślowy przesłania ten prawdziwy. W prawdziwym umyśle niczego nie musimy się bać bo Ojciec jest kochający i pragnie dla nas tylko samego dobra. Co więcej daje nam niesamowitą moc aby to czego pragniemy dawać innym. A przez dawanie tego zwiększamy to w sobie i u siebie. Niestety narkotyki i wszelkie poprawiacze naszego samopoczucia nie są dobrym rozwiązaniem ( nie tylko ze względu na szkodliwość dla zdrowia) ponieważ nie prowadzą do Prawdy o nas jak i nie wskazują prawdziwej rzeczywistości a tylko kolejne złudzenia i iluzje na nasz temat i widzianego świata. A to nie jest rozwiązanie.

W prawdzie jesteśmy jedną jaźnią Chrystusa w kłamstwie stważamy sobie obraz bożka przesłaniający nam obraz Chrystusa w swojej wymowie będącej antychrystem czymś co ma przysłonić prawdę. To wybieramy zamiast chwalebnego obrazu Chrystusa.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Śr lis 16, 2016 18:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 23, 2017 18:21
Posty: 34
Post Re: Nie wierzę że wierzę....
Spowiedź to Biblia, lepiej Ci pomoże niż ksiądz, tylko się na nią otwórz i zacznij czytać.


Pt lip 28, 2017 11:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL