Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Między wiarą a opętaniem. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt gru 15, 2015 10:50
Posty: 8
Post Między wiarą a opętaniem.
Witam
Napiszę troche o sobie. Jestem facetem w wieku średnim i mam 35 lat.
Mam poważny problem z wiarą bo bardzo głeboko wierze w Boga, ale czuje Go jak dosłownego przyjaciela.
Nie modlę się i nigdy bym przed Nim nie uklękną - On sam by tego nie chciał, tak czuje.
Nie potrafię wejść do kościoła, bo widok obrazów i posągów, sprawia ze widzę wszystkich tam ludzi jak zahipnotyzowanych i złowionych w niewidzialną sieć niewoli. Nie chce nikogo urazić tym co piszę. Ludzie są różni, wielu potrzebuje tego pośrednictwa i choć nie potrafię zrozumieć, dlaczego myślą o bogu jak o miłości, boja się kar i ognia piekielnego. Ja sie nie boje nic, jestem spokojny i pewny. Ufny i czuje się wolny w tym.

Mam rozpoznaną chorobę psychiczną schizofrenie bo słyszę głosy i czuje kontakt z Bogiem i tamtymi Światami. To juz ponad 15 lat od rozpoznania choroby i leczenia. Kiedyś widziałem tamten Świat często, od kiedy biorę neuroleptyki juz tylko nawiązuje dialogi czy tego chce czy nie.

Trafiłem kilka razy do szpitala psychiatrycznego, po tym jak demoniczne byty mnie atakowały. To był ciężki czas dla mnie i mojego życia.

Do dziś nie potrafię byc katolikiem i przepisać sie do jakiejkolwiek grupy. Dla mnie nie ma grup ani pośredników, nie ma kapłanów ani żadnej formy innej jak to ze tak po prostu mam kontakt z tamtym Światem.


Wt gru 15, 2015 11:07
Zobacz profil
Post Re: Między wiarą a opentaniem
Tamten swiat nie zawsze jest "tamten".
Moze to byc takze "ten", a raczej jego czesc, ale niewidoczna dla innych.
Bardziej precyzyjnie bylo by napisac ze "ten" swiat (jak powyzej) jest jakby przejsciowy miedzy tamtym a tym swiatem.
Istoty z tamtego i z tego swiata moga najlatwiej kontaktowac sie na "gruncie" "tego" swiata. jakby po srodku, na "gruncie neutralnym".
Czytajac zwroc uwage na cudzyslowia, bo one w tym przypadku daja inne znaczenia tych samych slow-okreslen.
Mozna by to porownac do spektrum swiatla bialego, czyli np, widzimy zakres od czerwieni do niewielkiej czesci poczatku UVa, ale juz nie widzimy UVb i UVc, ktore jakims zbiegiem okolicznosci (a moze i nie zbiegiem okolicznosci) nazywane jest "black light" czyli czarne swiatlo. :-)
Nie widzimy takze IR i powyzej.
Choc biorac pod uwage przyklad swiatla, to my byli bysmy tym gruntem neutralnym posrodku miedzy IR i dalekim UV.
Wiec moze wlasniie dlatego mozemy (niektorzy) widziec i anioly i demony.
Mozliwe ze widzisz bardziej "UV niz IR" i dlatego nie widzisz Kosciola.


Wt gru 15, 2015 11:47

Dołączył(a): Wt gru 15, 2015 10:50
Posty: 8
Post Re: Między wiarą a opentaniem
sapper bardzo dobra metafora tego, czego tak trudno w jakikolwiek sposób opisać.

Wierz mi ze bym chciał być blisko. Nie potrafię jednak zbliżyć się do wspólnoty kościelnej. Gdy napotykam na drodze kapłanów, to bywa ze czuje naprawdę siloną wrogość wobec Nich - przykro mi z tego powodu. Nie potrafię tego dobrze opisać ale czuje w Nich wieksze lub większe zło wiadome jakie czynią. Nie czuje złosci takiej typowej, to duchowa złość i odpychające mnie od Nich odczucie. Niepotrafię nawet Im wybaczyć i zrozumieć tego, z jaką łatwoscią wieszają podobiznę Jezusa na krzyzu. Ja tak nie potrafię Nikt kogo duchowo czuje tak nie potrafi. Cieszymy się zmartwychstaniem i odkupieniem. Dla mnie to narzedzie zbrodni i menczestwo. U mnie w domu nie ma krzyża innego jak w moich myslach czasem. Nie oddaje czi krzyżowi bo mnie to zwyczajnie boli... Boli i sprawia ze niepotrafię zaakceptować.

Ale jeszcze dochodzi odczucie tego złego Świata. Odczucie złych bytów. Niechce narzucac nikomu swojej wiary i podejścia do niej. Często ostanio jestem na pograniczu mysli, miedzy dokonaniem apostazji a wręcz przeciwnie - przełamaniu swoich odczuć i zaufaniu i zwróceniu się do kogos. Tym bardziej ze od ponad 15 lat, nieraz miałem ataki demoniczne, co zresztą w mojej diagnozie jest wręcz typowe i częste. Tylko ze gdzieś po mimo wszystkiego, nieraz czuje ze chciałbym by była to choroba a tak nie jest. To bardzo kąplikuje moje odczucia. Bardzo utrudnia wszystko. :(


Wt gru 15, 2015 12:32
Zobacz profil
Post Re: Między wiarą a opentaniem
Obawiam sie ze to moze nie byc metafora.
Szatan jak wiadomo zostal stracony do wiecznej ciemnosci, co moze byc wlasnie tym "czarnym swiatlem" (ciemnoscia), a Bog jako jego przeciwienstwo jest po przeciwnej stronie spektrum swiatla, wchodzacym w duzej mierze w zakres swiatla widzianego przez nas. Pisze i mowi sie przeciez ze Bog jest swiatloscia, przeciwienstwem ciemnosci.
Moze to brzmiec jak rodzaj herezji, czy bledne porownanie, ale takie wnioski same sie nasuwaja.

Jesli chodzi o krzyz to sam tez mam z tym problem, bo jest on narzedziem smierci i tortur.
Rekonstruujac krzyz na podstawie znalezionych jedynie 2 fragmentow, na oltarzu z mojego avatara uznalem ze zlocenie samego krzyza nie jest wlasciwe i zlocenia zrobilem jedynie na oprawie Hostii i promieniach dookola niej, a drewno samego krzyza i podstawa sa jedynie zakonserwowane bezbarwnym impregnatem.


Wt gru 15, 2015 12:46

Dołączył(a): Wt gru 15, 2015 10:50
Posty: 8
Post Re: Między wiarą a opentaniem
Lucyfer z Łaciny jak wiadomo to -niosący światło.

Tez widziałem te światło, było żywe i kolorowe w każdym odcieniu tęczy. Naprawdę łatwo jest właśnie z tego powodu, byc tym światłem zachwyconym. To światło nie jest białe i pełne, jest kolorowe i rozczepione- jak przez pryzmat.

Szybko tez staje się ciemnym i gęstym światłem- przenika człowieka strach paniczny a ciało czuje ze umiera... W tym świetle jest i życie i śmierć- życie w stanie śmierci. Po takim odczuciu wiele tygodni potrzebowałem na dojście do siebie. Wiele ran jakie doznałem czuje do dziś. Wiele osób w szpitalach psychiatrycznych identycznie opisuje to światło, co jest gęste jak śmietana i jak by spowolnione, kontrolowane i niepełne.


Wt gru 15, 2015 13:13
Zobacz profil
Post Re: Między wiarą a opentaniem
To co piszesz wyglada na mamienie swiatlem, iluzja, aby wprowadzic w blad.
Zwroc tez uwage na te tzw. wieczne lampki przy tabernakulum, czy nad oltarzami, nie bez powodu sa koloru czerwonego, czyli z granicy IR gornego widzialnego nam zakresu spektrum swiatla, co jest przeciwienstwem UV, czyli "czarnego swiatla".
Ciekawym takze jest to ze np. w ksiezycowa noc (swiatlo UV- zimne swiatlo i dajace efekt gestego swiatla) mamy wrazenie dziwnego ruchu, jakby cos niewidzialne sie poruszalo, dajac uczucie strachu.
IR natomiast jest swiatlem cieplym i czujemy sie przy nim dobrze.


Wt gru 15, 2015 13:30
Post Re: Między wiarą a opentaniem
Ciekawe jest tez to ze w wielu przypadkach tzw. "obecnosci duchow", zwierzeta jak psy, czy koty czesto jeza siersc, uciekaja itp. a sa to wlasnie zwierzeta ktorych zakres widzenia jest znacznie przesuniety w stosunku do zakresu widzenia przez ludzi.


Wt gru 15, 2015 13:45

Dołączył(a): Wt gru 15, 2015 10:50
Posty: 8
Post Re: Między wiarą a opentaniem
sapper napisał(a):
To co piszesz wyglada na mamienie swiatlem, iluzja, aby wprowadzic w blad.


Wiem o tym, ale to duchowe światło. Czujesz w nim duchowy stan, jak by ten stan był odmiennym stanem materii i światło to, nie jest samo w sobie duchem, raczej dusza emanuję światłem.


sapper napisał(a):
Zwroc tez uwage na te tzw. wieczne lampki przy tabernakulum, czy nad oltarzami, nie bez powodu sa koloru czerwonego, czyli z granicy IR gornego widzialnego nam zakresu spektrum swiatla, co jest przeciwienstwem UV, czyli "czarnego swiatla".


To tylko "lampka". Czujesz w niej Boskość? Ja nie czuje nic...


sapper napisał(a):
Ciekawym takze jest to ze np. w ksiezycowa noc (swiatlo UV- zimne swiatlo i dajace efekt gestego swiatla) mamy wrazenie dziwnego ruchu, jakby cos niewidzialne sie poruszalo, dajac uczucie strachu.
IR natomiast jest swiatlem cieplym i czujemy sie przy nim dobrze.


Natura jest piękna i tajemnicza, wyzwala w nas archetypowe odczucia :)


Wt gru 15, 2015 13:53
Zobacz profil
Post Re: Między wiarą a opentaniem
Moze napisze o co chodzi z ta lampka, otoz dla wiernych jest symbolem obecnosci Boga, a dla Boga jest elementem czyniacym kosciol miejscem dla Niego przyjemniejszym.To samo dotyczy zapachow, glownie kadzidla, ktore jest przygotowaniem miejsca (zwykle prezbiterium) do przyjscia Chrystusa.
Ogolnie to wiem ze wlasnie zapach kadzidla (mieszanki zywic i ziol) jest jednym ze Swietych zapachow i jak sie ostatnio dowiedzialem jest zapachem samego Chrystusa, czyniacym prezbiterium miejscem dla Niego przyjemnym.
Jest tylko niewielka roznica, bo zapach Chrystusa nie zawiera w sobie elementu dymu, zmieniajacego nieco zapach. Jest jakby swiezy, dystyngowany i bardzo wyrazny. No i niesamowicie przyjemny. :-)
Te wszystkie elementy w kosciele, lacznie z reliktami swietych w plycie, czy kamieniu oltarza nadaja kosciolowi wyjatkowego znaczenia jako miejsce przeznaczone do spotkania z Bogiem.
Zapach samej Mirry jak i kadzidla, robi to miejsce takze nieprzyjemnym dla zlego, mimo ze Woda Swiecona ma wyrazniejszy skutek.


Wt gru 15, 2015 14:14

Dołączył(a): Wt gru 15, 2015 10:50
Posty: 8
Post Re: Między wiarą a opentaniem
sapper napisał(a):
Moze napisze o co chodzi z ta lampka, otoz dla wiernych jest symbolem obecnosci Boga, a dla Boga jest elementem czyniacym kosciol miejscem dla Niego przyjemniejszym.


Widocznie ja czuje i myślę inaczej. To nie jest moja zła wola naprawdę.

sapper napisał(a):
Te wszystkie elementy w kosciele, lacznie z reliktami swietych w plycie, czy kamieniu oltarza nadaja kosciolowi wyjatkowego znaczenia jako miejsce przeznaczone do spotkania z Bogiem.


Dla mnie to bezczeszczenie zwłok i jedynie czuje w tym akcie smutek. Nie potrafię tez znieś wszelkich relikwii, obrazów w kościołach i posągów. Mnie naprawdę odpycha tak silnie i odczucie to wcale nie jest dobre, bo czuje w tym złe intencje złego.

sapper napisał(a):
Ogolnie to wiem ze wlasnie zapach kadzidla (mieszanki zywic i ziol) jest jednym ze Swietych zapachow i jak sie ostatnio dowiedzialem jest zapachem samego Chrystusa, czyniacym prezbiterium miejscem dla Niego przyjemnym.


Mirra jest faktycznie wyjątkowa.

sapper napisał(a):
Zapach samej Mirry jak i kadzidla, robi to miejsce takze nieprzyjemnym dla zlego, mimo ze Woda Swiecona ma wyrazniejszy skutek.


Chciałbym tez tak czuć i myśleć. Ale zło dniami i nocami przenika tak samo wszystko jak i dobro. Dobro jest wtedy gdy sami czynimy dobro z samej chęci. Zło świadome jest najokrutniejsze. Uwierz ze przed tym złem za życia nie uchroni Ciebie nikt. Gdy znajdziesz się w obliczu zła świadomego, to staniesz z twarzą z twarz jak ofiara i kat. To kat zdecyduje co dalej? Ale gdy nie jesteś sam i otoczony jesteś dobrem, to wtedy kat nie ma sposobu zrobić Ci krzywdy. To dla tego w wspólnocie kościelnej - liczą się intencje zgromadzonych i ta większość uniemożliwia złu na to co by z pewnością chciało uczynić. Ale i Jezus był "kuszony", przed próbą nikt z nas się nie uchroni. Pod tym względem jestem wdzięczny wszystkim istotą duchowym. I złym i dobrym. Choć moje życie jest zwykle nie szczęśliwe, to świat duchowy mnie wzbogaca. Boli jedynie inna kwestia. Empatia to współodczucie a współodczucie to zwykle jest bolesne. Niezwykle trudno jest utrzymać ten "ból" i nie powiedzieć sobie - taki Świat jest nasz, nie mam możliwości go zmienić, wiec muszę się z tym pogodzić. Tak ma każdy z nas . ale im mniej zgasimy w sobie ten ból tym więcej czujemy.... Przykro mi ale widocznie "coś" mi nie pozwala myśleć inaczej.


Wt gru 15, 2015 15:08
Zobacz profil
Post Re: Między wiarą a opentaniem
Mimo ze zlo jest dookola to wcale nie oznacza ze tez masz je czynic.
Wystarczy to zlo dookola ignorowac i czynic samemu tylko to co jest dobre.


Wt gru 15, 2015 20:12
Post Re: Między wiarą a opentaniem
On35 napisał(a):
Lucyfer z Łaciny jak wiadomo to -niosący światło.

Tez widziałem te światło, było żywe i kolorowe w każdym odcieniu tęczy. Naprawdę łatwo jest właśnie z tego powodu, byc tym światłem zachwyconym. To światło nie jest białe i pełne, jest kolorowe i rozczepione- jak przez pryzmat.

Od razu nie zwrocilem na to uwagi, ale pamietaj ze Lucyfer byl kiedys Aniolem i wtedy byl tym niosacym swiatlo, zanim zostal upadlym aniolem, czyli on nadal wie jak i co robic ze swiatlem.

On35 napisał(a):
Szybko tez staje się ciemnym i gęstym światłem- przenika człowieka strach paniczny a ciało czuje ze umiera... W tym świetle jest i życie i śmierć- życie w stanie śmierci. Po takim odczuciu wiele tygodni potrzebowałem na dojście do siebie. Wiele ran jakie doznałem czuje do dziś. Wiele osób w szpitalach psychiatrycznych identycznie opisuje to światło, co jest gęste jak śmietana i jak by spowolnione, kontrolowane i niepełne.


Moze to dusze w piekle, lub w czyscu, a Ty masz mozliwosc odczuc ich stan i cierpienia.
Tyle tylko ze bez Opieki niezbyt to bezpieczne dla Ciebie.

Co do kosciola, to sprobuj isc do innego w innym miescie, moze faktycznie w tym gdzie byles cos niedobrego dzieje sie z ksiezami.


Pt gru 18, 2015 2:03
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22
Posty: 630
Post Re: Między wiarą a opętaniem.
saper, co ty chłopie piszesz?
Co z księżmi może być nie tak, to nie ma znaczenia, jak jest Najświętszy Sakrament to od Niego bije Blask, Blask Radości i pocieszenia :) Fakt faktem czasami nawet i ksiądz może mieć problemy i zniewolenia, ale to są skrajności i rzadko spotykane. Pan Jezus jest nazwany w Psalmie - Wschodzące Słońce. Światłość zaś jest właściwa Bogu Ojcu w Trójcy Jedynemu Prawdziwemu. Diabeł niestety nie niesie już światła, to o czym ty piszesz autorze wątku ciężko jakoś nazwać, przyznam szczerze nie spotkałem się z czymś takim, w każdym opisie świętego Kościoła również nie.
jeśli masz zdiagnozowaną chorobę, to dobrze że się leczysz. znałem kiedyś dziewczynę, która miała tę chorobę zdiagnozowaną, ale dziękować Bogu trafiła na dobrych lekarzy i ją wyprowadzili na prosto, kiedyś to miała podwójne życie, w nocy gdzieś uciekała, szalała jak 'poparzona', potem nic nie pamiętała, tyle co z zeznań znajomych, którzy się nad nią litowali i traktowali jej drugie 'ja'. Chyba, że coś mylę, ale to chyba ta choroba.

_________________
Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne


So gru 19, 2015 19:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: Między wiarą a opętaniem.
On35 napisał(a):
Nie potrafię wejść do kościoła, bo widok obrazów i posągów, sprawia ze widzę wszystkich tam ludzi jak zahipnotyzowanych i złowionych w niewidzialną sieć niewoli. Nie chce nikogo urazić tym co piszę.

Co lub kto przeszkadza ci być cichym, milczącym i spokojnym wobec obrazu ludzi jaki widzisz?
Chciałbyś kogoś ostrzec, naprawić ? ;) :badgrin:
Nie wiesz o tym, że ludzie odbierają rzeczy na tysiące sposobów? Jak kogoś nie chcesz urazić to po co o tym pisać?

On35 napisał(a):
Ja sie nie boje nic, jestem spokojny i pewny. Ufny i czuje się wolny w tym.
Ale boisz się siebie stojącego pośród posągów i zniewolonych ludzi tak?
Boisz się własnej reakcji czyli tego, że nie utrzymasz w sobie wiedzy? Boisz się, że ją wykrzyczysz, wybiegniesz na ołtarz a wtedy wszyscy pomyślą, że jesteś wariat? Czyś nie takie masz myśli? Być może w szpitalu jest wygodnie bo wszyscy wiedzą, że jesteś wariat, dostałeś taką naklejkę na czoło i nie musisz się nikomu tłumaczyć. To wygodne.

A myślisz, że pozostali ludzie to nie wariaci, że istnieje coś takiego jak normalność? :badgrin:
Myślisz, że musisz ulegać każdej myśli, która się w umyśle pojawi? Myślisz, że istnieje ktoś kto musi nad nimi (myślami) panować? :badgrin:

https://www.youtube.com/watch?v=MxJWj_sMx8U

On35 napisał(a):
Mam rozpoznaną chorobę psychiczną schizofrenie bo słyszę głosy i czuje kontakt z Bogiem i tamtymi Światami. To juz ponad 15 lat od rozpoznania choroby i leczenia. Kiedyś widziałem tamten Świat często, od kiedy biorę neuroleptyki juz tylko nawiązuje dialogi czy tego chce czy nie.

Część z tego co piszesz może świadczyć o przebudzeniu czyli czymś dokładnie odwrotnym choć zaznaczam, że istnieją triki umysłu, który dobrze to naśladuje żeby nie oddać władzy.
A gdybym ci powiedział w kontrze do tej opinii tego lekarza, który od 15 lat nie leczy :badgrin: :brawo: , że tak naprawdę to wcale nie cierpisz psychicznie a jesteś zupełnie zdrowy to komu uwierzysz? I dlaczego w ogóle komukolwiek masz wierzyć?

On35 napisał(a):
Trafiłem kilka razy do szpitala psychiatrycznego, po tym jak demoniczne byty mnie atakowały. To był ciężki czas dla mnie i mojego życia.

To po co z nimi walczyłeś? Kim jest ten co walczy z tym co ma nadejść?
Zarzuć sieci po drugiej stronie łodzi. Choć raz spróbuj innego rozwiązania i nie bój się.

On35 napisał(a):
Do dziś nie potrafię byc katolikiem i przepisać sie do jakiejkolwiek grupy. Dla mnie nie ma grup ani pośredników, nie ma kapłanów ani żadnej formy innej jak to ze tak po prostu mam kontakt z tamtym Światem.

Bo nie ma. Nigdy nie było.


N gru 20, 2015 9:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: Między wiarą a opentaniem
On35 napisał(a):
Lucyfer z Łaciny jak wiadomo to -niosący światło.

aha ależ to poważne
te dwa wyrazy, te 14 liter ze spacją to cała wiedza jaką przez kilka tysięcy lat budowania cywilizacji udało się nam zgromadzić?
Odpowiem na to tak: :badgrin:

On35 napisał(a):
Tez widziałem te światło, było żywe i kolorowe w każdym odcieniu tęczy. Naprawdę łatwo jest właśnie z tego powodu, byc tym światłem zachwyconym. To światło nie jest białe i pełne, jest kolorowe i rozczepione- jak przez pryzmat.

Takie jest :)
Potwierdzam, jest piękne :)

On35 napisał(a):
Szybko tez staje się ciemnym i gęstym światłem- przenika człowieka strach paniczny a ciało czuje ze umiera... W tym świetle jest i życie i śmierć- życie w stanie śmierci.

Tak w tym świetle jest życie, to światło jest życiem i śmiercią, tańcem jednego z drugim bez początku i końca.
A co jest w strachu?

On35 napisał(a):
Po takim odczuciu wiele tygodni potrzebowałem na dojście do siebie. Wiele ran jakie doznałem czuje do dziś. Wiele osób w szpitalach psychiatrycznych identycznie opisuje to światło, co jest gęste jak śmietana i jak by spowolnione, kontrolowane i niepełne.

A po kiego grzyba się od razu tym wszystkim chwaliłeś?
Jeszcze nie czujesz, że jesteś wyjątkowy? Nie zaskoczyłeś, że inni kompletnie nie mają pojęcia o czym mówisz, że prędzej ich wystraszysz, że cię ocenią kiedy odejdziesz niż otrzymasz zrozumienie?
Nie po to są diamenty, żeby chodzić z nimi po ulicach i się wszystkimi chwalić.
Nadejdzie czas kiedy będziesz wiedział jak je użyć, cierpliwości.


N gru 20, 2015 9:49
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL