Ależ takowe medytacje już mają miejsce...

Tylko, że takie medytacje mogą trwać i trwać. Tymczasem potrzeba nauczyć się jak szybciej być w łączności z Bogiem i to nie tylko w czasie medytacji ale nieustannie. Potrzeba jednak do tego konkretnych myśli i czuwania nad naszym umysłem tak aby nie dawał się zwieść i nie zbaczał z jedynej drogi zbawienia. Bo to umysł jest tym co ocenia i tym co decyduje co uznać za prawdę a co odrzucić jako fałszywe.

Czyli, że na szczycie tej "ewolucji" jest islam?

A nie zerobóstwo przypadkiem? : ) Oprócz tego, jak się w owej drabince mieści konfucjanizm? : P

Nie rozumiem z czego wynika taki wniosek? Islam jest dla mężczyzn w którym kobieta jest przedmiotem do zaspokajania pożądliwości ciała( w niebie ma być dostatek dziewic- tylko nikt nie podaje skąd mają sie brać nieustannie nowe dziewice i co będzie się działo z tymi , które już tymi dziewicami przestaną być?). I ciekawa jestem jednocześnie czy w koranie wspomniano również o stworzeniu człowieka i czy wspomina się tam tak jak w biblii, że Adam i Ewa są jednym?

Moim zdaniem na szczycie jest nauczanie Jezusa, które promuje jedność, równość miłość i szczęście dla wszystkich. Bardzo kontrowersyjnie wskazując to w przypowieści o najmowanych robotnikach do pracy za zapłatą 1 drahmy jednakową za różnie wykonaną pracę. I w tym sensie zapłatą jest takie samo zbawienie dla wszystkich , którzy wierzą w Jezusa i podejmują się urzeczywistniania Jego nauk.

Jeśli monoteizm uznamy za ideał, to tak wychodzi. Trzeba by też dodać judaizm, szczególnie ze był wcześniejszy. I jszcze trzeba dodać, ze zadna ewolucja nigdy sie nie konczy.
A i chrześcijanie obruszaja sie gdy sie im zarzuca, ze nie są w pełni monoteistyczni, uważaja, ze są.

A kto jest drugim Bogiem w chrześcijaństwie?

Ewolucja jak to ewolucja, ma rożne boczne odgałezienia, a wygrywa to co się utrzyma.
(Konfucjanizm zaś to bardziej filozofia niz religia.)

Gdyby był drugi Bóg, napisałbym, ze nie jest monoteistyczna, tymczasem napisałem, ze nie w pełni.
Chyba wszyscy wiemy o co chodzi. Enigmatyczna Trojca, któtej nikt do koća nie pojmuje, a praktyka taka, ze czci sie głownie Jezusa. Niewiele ustępuje mu Maryja, choc ne jest bogiem. Do tego cała rzesza swiętych, wielu z nich wyspecjalizowanych.

Trójca jest jednym Bogiem. Jeśli czci się Jezusa to czci się i Ojca i Ducha. Czyli w sumie zawsze na jedno wychodzi, ktokolwiek odbiera cześć z Trojcy to odbiera to jedna i ta sama osoba Boga.



Maryja a także święci nie odbierają czci boskiej.

Ciebie nie uczyli na matematyce, że 1 nie jest równe 3?

Bóg to matematyczne wzory i równania? Bóg podlega matematyce? No chyba że jest to bóg matematyków.

Zakładając, że ewolucja religijna idzie w kierunku monoteizmu.


W konfucjanizmie masz koncepcję jedynego, wszechmocnego Boga?


Nie chodzi o to, że jest jakiś drugi Bóg. Chrześcijanom często zarzuca się "dodawanie Bogu współtowarzyszy" w postaci matki, syna itp. Zresztą sama koncepcja Trójcy jest odrzucana przez część chrześcijan, zwłaszcza tych nienależących do europejskiej matrycy kulturowej.
Poza tym, u chrześcijan jest też rozwinięty kult świętych i kult maryjny - a te postacie, choć bogami nie są, pełnią ich funkcje i można je uznać za odpowiedniki bogów politeistycznych.
Kolejna sprawa, to czczenie obrazów, posągów etc.


Jeśli chodzi o islam, zwłaszcza formy hybrydowe, jak np. to co mamy w Indonezji, wydają się bardzo żywotne.


Tylko judaizm stał się monoteizmem dość późno - islam był taki od samego początku (choć teoretycznie jest jeden werset, który temu przeczy).

Wskazane by było, żeby zdania, które budujesz były spójne logicznie.

Problem z tym taki, że pojęcie żyd (jehudi), od którego wywodzi się nazwa religii, w swoim drugim głębszym znaczeniu, które nas teraz interesuje odnosi się już do wyznawców Jedynego Boga Jahwe.
Moim zdaniem zasadniej byłoby zatem powiedzieć, że (np.) judaizm wyewoluował z henoteizmu, niż że nie zawsze był monoteistyczny/stał się monoteizmem dość późno. Judaizm niemal z definicji zawsze był monoteistyczny i zwalczał pleniący się błąd idolatrii.