Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt maja 03, 2024 4:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Czynić, nie czynić? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn sty 25, 2016 21:29
Posty: 58
Post Re: Czynić, nie czynić?
Dla mnie to jest bardzo proste.

Wszystko jest czynem - przyjęcie czy odrzucenie Jezusa, wiara czy niewiara. Wszystko zależy od decyzji człowieka, a więc od czynu. Musimy tylko zdecydować czy chcemy przyjąć Zbawienie, które już zostało nam dane. Zbawienie to Dar dla ludzi, a nie ich zasługa. Człowiek nie jest w stanie dokonać takich uczynków które mogłyby go zbawić bez Chrystusa. Proste.

Co do wolnej woli człowieka - ona z definicji musi być wolna. Gdyby tak nie było, całe to przyjście Jezusa na świat i Jego śmierć byłoby bez sensu. Idąc dalej tym tokiem, samo istnienie ludzi traci sens. I dalej, istnienie całego Stworzenia.

I Piekło by nie istniało...:-)

_________________
Gdybym miał wiarę jak ziarnko gorczycy, góry przenosiłbym.


Śr lip 27, 2016 14:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22
Posty: 630
Post Re: Czynić, nie czynić?
M.Z.W. napisał(a):
Poczytałem sobie tamten link, ale nie jestem jeszcze pewien jednej rzeczy.

Czy sam akt przyjęcia Jezusa nie jest już formą czynu? Jeżeli nie, to czy nasza wolna wola ma jakiś sens?

W linku czytam, że Bóg tak porusza czyjąś wolę, że współdziała ona w sposób wolny.
Dzieje się tak gdyż nasza wolna wola jest już z miejsca zasługą Boga. (Ja nie za bardzo ogarniam jak to działa.)
Czyli jakby On delikatnie sugeruje (?) i my się decydujemy?

Czuję, że w tej kwestii stąpamy po naprawdę cienkiej linie.


tego linku nie czytałem, wszak z tego co piszesz mniemam, iż idziesz w dobrym kierunku.
pisząc krótko, to tak. Pan Bóg daje na tyle łaski, że uzdalnia nas do tego abyśmy używając swoich rozumów dociekli do tego, co jest w ujęciu Prawa Bożego zgodne z zamysłem Bożym, a co też nie. To delikatne sugerowanie w duszy jakie czuje człowiek, to jest działanie Ducha Świętego ;)
I przyjęcie Pana Jezusa do serca, jest czynem, który poprzez akt woli się czyni. Rz 10, 9 - "
Cytuj:
9 Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie.
"

_________________
Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne


Śr lip 27, 2016 15:38
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 22, 2009 13:11
Posty: 27
Post Re: Czynić, nie czynić?
Ale w takim razie to dalej jest podjęcie decyzji. CZyli Osobiste wpłynięcie na sytuację wynikające z mojej własnej samodzielnej wolnej woli. CZyli Ja jako Ja jednak mam wpływ na to czy swoją decyzją -> czynem podjęcia wyboru dostępuję zbawienia. CZyli bez Mojej ingerencji w podjęcie tejże decyzji, krzyż Jezusa nic by nie dał.


Śr lip 27, 2016 17:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czynić, nie czynić?
ateist napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
A z czego wynika pewnośc ze tak jest?

Przede wszystkim z własnych przemyśleń i z Ewangelii (którą w gruncie rzeczy znam jedynie ze Mszy).
Oczywiscie można miec włane interpretacje i własne zdanie, co jednak nie znaczy że jest to juz prawda obiektywna.
Ja sie tak bardziej wgłębiłem w tresć ewangelii, stąd moje pytanie.
Askadtowiesz napisał(a):
Gdzie i kiedy to napisano?

Cytuj:
Tak sztywno trzymasz się zasady, że jak coś napisano lub nie, to jest jedynie prawda? W to co mówią w TV i piszą w gazetach również bezkrytycznie wierzysz? Hmmmm...

Co bysmy nie analizowali, musimy sie opierać na jakimś obiektywnym źródle (a lepiej: źródlach), w praktyce źródle materialnym, jak na przykład zapisany tekst lub jakiś przedmiot itd.
Następnym krokiem jest ocena wiarygodnosci tego źródła
Przy interperetacjach, przemyśleniach i wnioskach nie wolno ignorowac materiałów, które istnieją i zastepować je domysłami, podobnie jak nie można zakładać ze istnieja materiały, choc w rzeczywistosci ich nie ma.
Tak wiec, jeśli cos napisano, nie znaczy ze musi być prawdą, ale trzeba wiedzieć ze to istnieje i trzeba sie do tego odnieść. Trzeba tez wiedzieć co nie istnieje (w tym sensie, ze do tej pory nie znaleziono)
Cytuj:
Absolutnie nie umniejszam tutaj znaczenia Pisma Świętego. Jestem laikiem w tych sprawach, jednak wiem, że po tylu tłumaczeniach i przekładach potrzeba - przede wszystkim - własnych rozważań i zrozumienia. Bez tego stajesz się znającym na pamięć całą Biblię Świadkiem albo innym Protestantem, którym jednak umyka istota przekazu. I z tego powodu naprawdę boleję.
Pomyśl ile są warte przemyślenia nad czyms czego sie nie zna lub zna sie pobieżnie.
Niestety trzeba sobie zadać troche trudu, gdyz znajomosć materiału jest równie ważna jak analiza, a właściwie analiza czegos czego sie nie zna... zaczynam sie popwtarzac.

Askadtowiesz napisał(a):
W dotychczasowych dyskusjach nikomu nie udalo się dowiesć ze taka teza powstała przed śmiercią Jezusa.

Cytuj:
Zdaje mi się, że nawet sam Jezus o tym mówił. Choćby w czasie Ostatniej Wieczerzy. Jeżeli to negujesz, to równie dobrze mogę próbować przekonać rybę, że bez wody również życie jest możliwe. Amen!
No właśnie "zdaje sie", ale nie ma to potwierdzenia w tekście.
Jezus mówił, ze jego smierc jest przewidywana i nieuchronna, ale nie mówił dlaczego tak ma się stać.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Śr lip 27, 2016 19:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22
Posty: 630
Post Re: Czynić, nie czynić?
Jak u Rz 10,9

_________________
Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne


Śr lip 27, 2016 20:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czynić, nie czynić?
dominikbartlomiej napisał(a):
Jak u Rz 10,9

A cytat gdzie? Muszę wiec uzupelnić:
(9) Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie.

I co chcesz przez to powiedzieć? Wyważamy otwarte drzwi?

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Śr lip 27, 2016 20:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 25, 2016 21:29
Posty: 58
Post Re: Czynić, nie czynić?
Askadtowiesz napisał(a):
Co bysmy nie analizowali, musimy sie opierać na jakimś obiektywnym źródle (a lepiej: źródlach), w praktyce źródle materialnym, jak na przykład zapisany tekst lub jakiś przedmiot itd.


Odnosząc się do całej Twojej odpowiedzi.

Nadal nie rozumiesz (albo raczej nie chcesz zrozumieć) co miałem na myśli. Nie znam tak jak Ty całej Biblii na pamięć, bo co mi to da? Ważne żeby zrozumieć jej przekaz. Ty wyuczyłeś się tekstu, ale nie widzisz tego że Biblia jest żywa. To Ty przejąłeś poglądy tych waszych Lutrów, i uważasz że są twoje. Zero własnych rozważań. Tym się różnimy.

Cytuj:
Tak wiec, jeśli cos napisano, nie znaczy ze musi być prawdą, ale trzeba wiedzieć ze to istnieje

Rozumiesz, co piszesz? Przecież to zaprzeczenie.... Naprawdę możemy tak w nieskończoność. Nic to nie da. Głupoty piszesz, zasłaniając się tylko znajomością Pisma.

Trudno. Jak z tą rybą, co pisałem wcześniej. Szkoda.

_________________
Gdybym miał wiarę jak ziarnko gorczycy, góry przenosiłbym.


Śr lip 27, 2016 21:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22
Posty: 630
Post Re: Czynić, nie czynić?
Askadtowiesz napisał(a):
dominikbartlomiej napisał(a):
Jak u Rz 10,9

A cytat gdzie? Muszę wiec uzupelnić:
(9) Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie.

I co chcesz przez to powiedzieć? Wyważamy otwarte drzwi?


cytat był wyżej :)
nie ma co wyważać otwartych drzwi, to było odnośnie kwestii składania aktu woli w sercu i akceptacji tego co Pan Jezus 'oferuje' i do czego zaprasza, do życia w Przyjaźni z Nim na Mocy chrztu świętego.
Natomiast co do czynienia to miałeś fragment Listu św. Jakuba wyżej też.

_________________
Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne


Cz lip 28, 2016 12:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czynić, nie czynić?
ateist napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
Co bysmy nie analizowali, musimy sie opierać na jakimś obiektywnym źródle (a lepiej: źródlach), w praktyce źródle materialnym, jak na przykład zapisany tekst lub jakiś przedmiot itd.


Odnosząc się do całej Twojej odpowiedzi.

Nadal nie rozumiesz (albo raczej nie chcesz zrozumieć) co miałem na myśli. Nie znam tak jak Ty całej Biblii na pamięć, bo co mi to da?
Ciekawe co mi jeszcze przypiszesz, ale na razie muszę sprostować, ze nie tylko nie znam Biblii na pamięć, ale nawet moja jej znajomosć oceniam jako pobieżną i wybiórczą. Sa w niej rzeczy istotne i nieistote, trzeba umieć je odróżnic i znać strukture całosci, to wystraczy.

Cytuj:
Ważne żeby zrozumieć jej przekaz
.
Nader wątpliwe czy go rozumiesz, na co wskazuje liczba pojedyncza; a jednak są co najmniej dwa przekazy, jeden w duchu ST, drugi- NT. A właściwie tych przekazów jest znacznie wiecej, Biblią mozesz uzasadnic wszystko; i tak sie zreszta działo na przestrzeni dziejów.
Cytuj:
Ty wyuczyłeś się tekstu, ale nie widzisz tego że Biblia jest żywa.

A i owszem, żywa ze hej. cały czas sie przy niej majstruje.

dominikbartlomiej napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
dominikbartlomiej napisał(a):
Jak u Rz 10,9

A cytat gdzie? Muszę wiec uzupelnić:
(9) Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie.

I co chcesz przez to powiedzieć? Wyważamy otwarte drzwi?


cytat był wyżej :)
nie ma co wyważać otwartych drzwi, to było odnośnie kwestii składania aktu woli w sercu i akceptacji tego co Pan Jezus 'oferuje' i do czego zaprasza, do życia w Przyjaźni z Nim na Mocy chrztu świętego.
Natomiast co do czynienia to miałeś fragment Listu św. Jakuba wyżej też.

Totalny odlot, chyba po to aby zapełnic miejsce, bo z dyskutowaną sprawą nie to nic wspólnego.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Cz lip 28, 2016 19:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 25, 2016 21:29
Posty: 58
Post Re: Czynić, nie czynić?
Cytuj:
Nader wątpliwe czy go rozumiesz, na co wskazuje liczba pojedyncza

Ale się czepiasz. Oczywiście chodzi mi o całość. Nie o Stary czy Nowy Testament. Nie mówiąc już o poszczególnych Księgach.

Cytuj:
Sa w niej rzeczy istotne i nieistote

Mimo wszystko, tych ostatnich nie zauważyłem.

Cytuj:
A i owszem, żywa ze hej

A żywa, żywa. To jest żywe Słowo Boże. Opisuje Chrystusa który również JEST żywy! Dlatego zamiast debatować nad Słowami, lepiej starać się poznawać samego Jezusa. Żywego:-) Nie sądzisz?

Ale - odeszliśmy od tematu wątku. Wracając - oczywiście że czynić. Człowiek jedynie czynem może nie odrzucić Zbawienia. I naturalnie również tylko czynem może je odrzucić.

_________________
Gdybym miał wiarę jak ziarnko gorczycy, góry przenosiłbym.


Cz lip 28, 2016 21:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czynić, nie czynić?
ateist napisał(a):
To jest żywe Słowo Boże. Opisuje Chrystusa który również JEST żywy! Dlatego zamiast debatować nad Słowami, lepiej starać się poznawać samego Jezusa. Żywego:-) Nie sądzisz?.

Byłoby to nad wyraz ciekawe ale nie znam metodologii.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pt lip 29, 2016 19:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Czynić, nie czynić?
Czy ciało samo z siebie może dokonać decyzji jakie maja być podjęte kroki w jakiejkolwiek dziedzinie? Nie! To umysł jest tym centrum decyzyjnym w którym na podstawie określonych danych ( które z reguły muszą być uznane jako prawdziwe-choć zwykle prawdziwymi nie są). Nawet w sytuacja gdy ciało reaguje tzw automatycznie to reaguje właśnie tak ze względu na zapisane w pamięci umysłu wspomnienia, które indukują określone do tych wspomnień reakcje). Działania zatem oparte są na przekonaniach ( czyli wiarę w prawdziwość owych przekonań). Reakcje czynnościowe mogą oczywiście dotyczyć działań które podlegają sprzecznym przekonaniom choć nie zawsze uświadamiającym sobie ową sprzeczność. Jak i mogą dotyczyć sprzecznych ról i pragnień. Co oczywiście rodzi napięcia frustrację i niezadowolenie.
To właśnie dlatego przede wszystkim trzeba zacząć bardziej kontrolować swoje myśli oraz obserwować co sprawiają. Jest to dopiero początek drogi ale każdy w końcu tę drogę musi przejść. Ale jeżeli dzielenie się spostrzeżeniami co do mechanizmów psychiki będzie sprawne to pozwoli zaoszczędzić mnóstwo daremnych starań a zatem i straty czasu, którego każdy ma za mało.
Ps Odnośnie tej "metodologii" wystarczy , że wyrazisz szczere pragnienie, bez lęku a zostaniesz poprowadzony za rączkę jak małe dziecko. I niczego nie musisz znać ani tym bardziej przygotowywać i wcześniej poprawiać u siebie.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


So sie 20, 2016 18:27
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 06, 2016 20:42
Posty: 120
Post Re: Czynić, nie czynić?
Czy można kogoś szanować, nie zważając na to co mówi i robi?
Czy można kogoś uważać za mądrego, nie słuchając nigdy tego, co mówi?
Czy można kogoś uważać za najpiękniejszego, równocześnie woląc patrzeć na inną osobę?
Czy można wierzyć w Boga równocześnie nie licząc się z tym, czego Bóg od nas chce?
Czy można żądać wejścia do domu, gdy nie chcemy zdjąć butów, a wymaga od nas tego gospodarz?
Czy można żądać zbawienia, łamiąc Boskie prawa?
Jeśli ktoś naprawdę wierzy, to stara się realizować wezwania Chrystusa do dobrego życia.

_________________
Bóg jest duchem, dowiedz się więcej o tym fakcie!


So sie 20, 2016 19:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czynić, nie czynić?
glejt napisał(a):
Czy ciało samo z siebie może dokonać decyzji jakie maja być podjęte kroki w jakiejkolwiek dziedzinie?
Ciało nie ma tu wiele do rzeczy, choc jestesmy przyzwyczajeni do kontaktów z ludźmi, którzy maja te ceche, ze to ciało mają.
Oczywiscie jest to kontakt umysł-umysł, lecz ciało posredinczy (jego zmysły).
Jeśli ktos twierdzi, ze jego osadzony w ciele umysł kontaktuje sie z istota duchową, naturalne staje sie pytanie: jak to w praktyce robi. Tego nie opisze żaden podręczniik (tak jak opisuje to dla kontaktu człowiek-człowiek) ani nie będzie tu powtarzalności.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So sie 20, 2016 20:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Czynić, nie czynić?
Rzeczywiście ciało nie ma nic do rzeczy o ile kierujący nim umysł jest w pełni świadomy tego co robi ciało, pełnych skutków a także przyczyn tego na jakiej podstawie podejmuje decyzje danych czynów. Taki stan można nazwać próbą kontrolowania ciała i sterowania nim.

Co do kontaktowania się z osobą duchową to zarówno kontakt ze złym czy dobrym duchem wymaga pewnych utożsamień. Zły będzie oczywiście oszukiwał aby nie dopuścić do rozpoznania, że wszystko do czego nas skłania ma doprowadzić do naszej destrukcji. Oszustwo będzie polegało na wskazywanie zła w innych i w następnej kolejności domagania się adekwatnej kary. Dobry będzie chciało podbudowywać dobre myśli i czyny a wszelkie błędne naprawić tak aby zminimalizować zło. Co więcej będzie prosiło o zaufanie i oddanie tego co złe z wiarą w przemienienie tego w dobre. Będzie to owocowało zmianami na dobre w tych sytuacjach , które wydawały się beznadziejne oraz zmianami w relacjach między ludźmi. Podejście to musi polegać na zaobserwowaniu ,że to czego doświadczamy jest skutkiem wcześniejszego fałszywego osądu ( nawet względem całkiem innych osób) a następnie proszenie Ducha św –Pocieszyciela aby zostało to zmienione ponieważ chcemy dobra wszystkich i dla wszystkich z tym zastrzeżeniem, że nie domagamy się konkretnego rozwiązania ponieważ to nakłada ograniczenia na nieograniczoną miłość Boga i nakłada ograniczenia na to co może być lepsze a nie takie jakbyśmy sobie życzyli. Wprawdzie już nałożyliśmy na siebie niesłychane ograniczenia utożsamiając się z konkretnym ciałem ale Duch św potrafi użyć nawet to, aby pokazać nam ,że gdy ciała używamy głownie do komunikacji całą resztę da nam niejako w prezencie gdzie każdy będzie mógł mieć swoją pozytywną rolę taką jakiej pragnie.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Pn sie 22, 2016 14:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL