Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N paź 05, 2025 20:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 170 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 12  Następna strona
 Skad jest Bog? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So maja 21, 2005 23:11
Posty: 1
Post Skad jest Bog?
Zna ktos na to odpowiedz ?


N maja 22, 2005 1:58
Zobacz profil
Post 
Biorąc pod uwagę, że Bóg jest bytem samoistnym pytanie nie ma sensu. Bóg jest sam swoją własną przyczyną. Stąd mówimy Byt Samoistny. Ateiści uważają, że świat (nie Wszechświat) jest bytem samoistnym (czyli bezprzyczynowym, skoro zabraniają pytać o przyczyny istnienia - co na jedno wychodzi). Czy tak bardzo różnią się w swych twierdzeniach od teistów? W samych twierdzeniach nie bardzo, tylko w ich stosunku do rzeczywistości: nie wykrywamy nieczego "samoistniejącego" w świecie. Ateista pozostaje w sprzeczności ze znanymi faktami.

Ateiści twierdzą, że świat jest samoistny (co wyraźnie biorą na wiarę, bo się tego nie obserwuje), a teiści twierdzą, że Bóg jest samoistny (co wyraźnie biorą na wiarę). Tylko, czy ateista jest w stanie przyznać, że tak podstawowe założenie bierze na wiarę, a więc jego ateizm jest również oparty na założeniach, które nie są stricte naukowe.


N maja 22, 2005 6:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Do tych ateistów dodajmy, że współczesna fizyka już udowodniła, że wszechświat po prostu nie może być odwieczny i samoistny :D
Więc nazywanie poglądu ateistycznego poglądem naukowym zaczyna być coraz bardziej satyryczne :D

A co do pytania skąd jest Bóg...
Odpowiedź na nie brzmi: sam z siebie.
Minimalnym wymaganiem ;) na bycie Bogiem to jest posiadanie w samym sobie źródła swojego istnienia.

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


N maja 22, 2005 8:16
Zobacz profil
Post 
Ja nie mówiłem o naszym wszechświecie, ale świecie w ogóle. Natomiast oczywiście my nic nie wiemy o tym szerokim rozumieniu "świata". Posiadamy wiedzę jedynie co do naszego wszechświata.
Ateiści więc ratują się rozmnożeniem bytów w nieskończoność, czyli hipotezą wielu ewoluujących wszechświatów. Oczywiście taka możliwość istnieje. Jest to zupełnie nie udowodniona hipoteza, a z punktu widzenia metodologii naukowej jest wstępnie ciachana Brzytwą Ockhama za rozmnożenie bytów w nieskończoność, ale w przypadku tej kwestii jakoś nikt nie wspomina o Brzytwie.
W praktyce i tak ateiści scjentyczni jedynie wróżą z aktualnego stanu nauki co do tego jaka jest rzeczywistość jeszcze nienznana. Ateiści scjentycznie są więc wróżbitami :-D


N maja 22, 2005 8:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
PTRqwerty napisał(a):
Ateiści więc ratują się rozmnożeniem bytów w nieskończoność, czyli hipotezą wielu ewoluujących wszechświatów

Co im nic nie daje :D
Jeżeli pojedynczy wszechświat musiał mieć początek, nie istnieje sam z siebie, jest bytem przygodnym. (Konieczność jego istnienia równa się zeru)
To suma bytów przygodnych również nie daje bytu koniecznego.
Nieskończony ciąg zer po zsumowaniu również daje zero :D
Nawet nieskończona ilość wszechświatów nie zaistniała sama z siebie.
Przy wykluczeniu istnienia bytu koniecznego transcendentnego wobec nich, one by nigdy nie zaistniały

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


N maja 22, 2005 9:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Zabieg rozciągania w nieskończoność to nic innego jak przyznanie się do własnej niewiedzy, które próbuje się ubrać w udawanie, że coś wiem :D

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


N maja 22, 2005 9:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Ateiści uważają, że świat (nie Wszechświat) jest bytem samoistnym (czyli bezprzyczynowym, skoro zabraniają pytać o przyczyny istnienia - co na jedno wychodzi).


Eee ... świat ? A co to ? Ziemia i okolice? I czy człowiek który powstał w wyniku ewolucji jest zgodnie z tą definicją bytem samoistnym ? Jak zwykle niełapię pojęć którymi operujesz PTR, więc bądź łaskaw je nieco doprecyzować ...


N maja 22, 2005 10:14
Zobacz profil
Post 
Już precyzuję.
W teorii wielu wszechświatów mowa jest o multiuniversum, czyli o jakiejś rzeczywistości daleko wykraczającej ponad nasz wszechświat.
Przykładowo to coś nazywałem światem. Nie sprecyzowałem tego.
Swoją drogą z pewnością gdybyś miał odrobinę dobrej woli byłbyś w stanie się domyślić, że nie chodzi o Ziemię i okolice. Pozwolisz Pug, że my będziemy ze sobą dyskutować dopiero wtedy, gdy nabierzesz choć odrobinę dobrej woli i nie będziesz interpretował wypowiedzi swych rozmówców tak niekorzystnie jak tylko się to da.


N maja 22, 2005 12:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Chciałem się upewnić ... widzisz problem w tym, że moim zdaniem postrzegasz ten "świat" zwyczajnie jako przedłużenie naszego wszechświata. Czyli czasoprzestrzeń, materia i te sprawy. A tego przecież na poziomie wyżej nie ma. Z mojego punktu widzenia, brak czasu i materii jako takiej powoduje że wszelka przyczynowość bierze w łeb. Bo nie ma zdarzenia "przed". Nasz wszechświat jest jak "bąbel" czasoprzestrzeni, do tego co istnieje poza nim nie mamy nawet narzędzi percepcji czy przetwarzania. Tylko złożona matematyka i fizyka pozwalają zbliżyć się do problemu, ale przecież nikt z nas tutaj, na takim poziomie nie jest w stanie matematyką i fizyką operować.
"Bóg" jest wyjaśnieniem opartym wyłacznie na założeniach czasoprzestrzeni. A to błędne założenia. Czasoprzestrzeń jest tylko stanem szczególnym układu.


N maja 22, 2005 14:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
No i bardzo dobrze Pug, o to właśnie chodzi, widzę że zaczynasz łapać temat: Kim lub Czym może być Bóg i "skąd się wziął", do tych bąbelków czasoprzestrzennych w piątym wymiarze (teoria super przestrzeni) dodaj jeszcze kilka (takich wymiarów) a będziesz bardzo blisko Boga, co jeszcze nie znaczy że złapałeś go za nogi :-)

Piszesz:
<"Bóg" jest wyjaśnieniem opartym wyłącznie na założeniach czasoprzestrzeni. A to błędne założenia. Czasoprzestrzeń jest tylko stanem szczególnym układu>

I bardzo dobrze, bo jakiż to Bóg który byłby ograniczony (uwięziony) w jakiejś tam czasoprzestrzeni

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


N maja 22, 2005 21:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
PTRqwerty napisał(a):
Posiadamy wiedzę jedynie co do naszego wszechświata.
Ateiści więc ratują się rozmnożeniem bytów w nieskończoność, czyli hipotezą wielu ewoluujących wszechświatów.


Przed czym ateiści mieliby się ratować?

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


N maja 22, 2005 22:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06
Posty: 899
Post Re: Skad jest Bog?
Adrian323232 napisał(a):
Zna ktos na to odpowiedz ?


Polecam Psalm 90.Tam znajdziesz odpowiedz.

Pozdrawiam :)

_________________
Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.

Pozdrawiam :)


N maja 22, 2005 22:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
Agniulka napisał(a):
Do tych ateistów dodajmy, że współczesna fizyka już udowodniła, że wszechświat po prostu nie może być odwieczny i samoistny :D
Więc nazywanie poglądu ateistycznego poglądem naukowym zaczyna być coraz bardziej satyryczne :D


Od kiedy to atezim jest poglądem sugerującym, że obserwowalny Wszechświat jest odwieczny i samoistny?
Czyżby ateizm był alternatywą dla naukowej kosmologii?

Agniulka napisał(a):
Jeżeli pojedynczy wszechświat musiał mieć początek, nie istnieje sam z siebie, jest bytem przygodnym. (Konieczność jego istnienia równa się zeru)


To, że coś miało początek, nie oznacza że konieczność istnienia tego czegoś jest równa zeru. Być może to coś powstało w wyniku procesu, który jest procesem samoistnym, i który to proces musi kreować coś co ma początek.
Poza tym proces ten (czy jakieś prawo które to powoduje) nie musi być transcendentny.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


N maja 22, 2005 22:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Irbisol napisał(a):
To, że coś miało początek, nie oznacza że konieczność istnienia tego czegoś jest równa zeru. Być może to coś powstało w wyniku procesu, który jest procesem samoistnym, i który to proces musi kreować coś co ma początek.
Poza tym proces ten (czy jakieś prawo które to powoduje) nie musi być transcendentny.

Jeżeli coś ma źródło swego istnienia w sobie wówczas jest wieczne.
Jeżeli coś zaistniało w jakimś momencie czasu a wcześniej tego nie było, to samo siebie nie wygenerowało, bo nie mogło spowodować swojego zaistnienia kiedy jeszcze nie istniało. Tym samym nie posiada źródła swojego istnienia w samym sobie. Istnienie nie należy do jego istoty, czyli jego istnienie nie jest konieczne

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


N maja 22, 2005 22:21
Zobacz profil
Post 

Do Puga
Rozumiem ten problem i milczałbym, gdyby nie to, że w tak poważnym miesięczniku jak Świat Nauki zaproponowano teorię multiuniversum jako równouprawniony wariant. A więc zaproponowano coś takiego, że kolejny wszechświat różni się nieznacznie od swego poprzednika. I zaproponowano jakąś koncepcję tych zmian.
W tej sytuacji zaproponowano coś takiego, że mimo że się mówi, że przyczynowości "przed" (choć to niewłaściwe wyrażenie gdy czasu nie ma) Wielkim Wybuchem nie było przyczynowości, przyczynowość jakaś jednak występuje pomiędzy tymi właśnie wszechświatami.

Do Irbisola
Ateiści nie raz się już ratowali. W ZSRR w marksistowskich uniwersytetach, przez czas jakiś, był zakaz nauczania teorii wielkiego wybuchu, bo się (ojojoj) jednak okazało, że wszechświat posiada początek. Wredna, okropna, klesza teoria wielkiego wybuchu. Oczywiście nie wszyscy ateiści na całym świecie. To tylko "naukowi ateiści", którzy uważają, że ich światopogląd nie jest subiektywny, że oni są niezwykle przywiązani do nauki i nie budują sądów wykraczających poza naukę, itp.
Dlatego to niekoniecznie dotyka Ciebie.


Pn maja 23, 2005 8:36
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 170 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL