Wszystko, co dostajesz za życia służy, by dusza mogła osiągnąć pełną realizację, sytuacja materialna też.


Mieszasz koncepcje. Jeżeli mówimy o sensie reinkarnacji, to w całości. Inaczej postrzegamy duszę niż Ty.

W reinkarnacji jesteś duszą, nie ciałem. Ciało, to tylko pusta skorupa. Dusza jako byt eteryczny ma w sobie wszystko co trzeba, by pamiętać, choć zapewne po śmierci będziesz to postrzegać zupełnie inaczej. Nie widzę sensu spierania się, czy duża może pamiętać, czy nie - nikt nigdy nie udowodnił, że dusza w ogóle istnieje. To domena wiary, nie wiedzy. Jeżeli wierzysz w istnienie duszy, to równie dobrze możesz wierzyć, że dusza może pamiętać.

Każda koncepcja jakoś tę duszę definiuje, w reinkarnacji dusza gromadzi doświadczenia ze wszystkich żywotów i dzięki temu staje się coraz doskonalsza. Ciało jest tutaj jedynie pustą skorupą, jedną z wielu.

Co daje wiara w reinkarnację?

Bez względu na to, czy jest prawdziwa:
1. Motywację pracowania nad sobą, zwalczania słabości i umacniania dobrych cech.
2. Ułatwia wyuczenie odruchu reagowania w sposób pozytywny lub neutralny na zdarzenia negatywne, przez co zmniejsza stres i zwiększa zadowolenie z życia.
3. Daje poczucie sprawiedliwości.
4. Skłania do wyciągania refleksji z każdego zdarzenia, zwłaszcza negatywnego. Skłania do autorefleksji na temat swojego postępowania.

Jeżeli jest prawdziwa:
Zapewnia osiągnięcie ostatecznej realizacji jaźni.

nikt nigdy nie udowodnił, że dusza w ogóle istnieje.

To, że dusza istnieje zostało naukowo udowodnione w latach 50, włącznie z dokumentacją fotograficzną i filmową. Poszukaj, a znajdziesz

Zgodnie z regulaminem forum, to twój obowiązek wskazać, tym samym proszę o wskazanie źródła.

A cóż to za obowiązek ? Chciałabyś by wszystko podawano Ci na tacy ? Wysil trochę swoje komórki i dociekliwość i poszukaj sama.

To nie jest obowiązek, tylko kanon dobrego wychowania, żeby dało się odróżniać ludzi poważnych od kłamców, oszustów i zwodzicieli.

Jak kiedyś zamieściłem dowody na istnienie reinkarnacji z linkami - to moderator to zdjął i napisał SPAM A teraz domagacie się, żebym podał źródło
Jawny trolling. Ostrzeżenie. M.

Czy wam się podoba czy nie, na istnienie reinkarnacji wskazują bardzo konkretne przypadki.
KK nie może się pochwalić tak przekonywującymi przesłankami.

https://facet.onet.pl/strefa-tajemnic/d ... cs&utm_v=2

Dla mnie smutne jest to, że KK tak wolno reaguje na takie sprawy, co wg mnie jest z krzywdą dla samego Kościoła. W historii mamy wiele takich przypadków, które kiedyś kościół odrzucał, a dzisiaj tego nie potępia, jak choćby medytacja.

Jeśli wymyślacie taką głupotę która mówi, że ciało to pusta skorupa, to sam sobie odpowiedz jak to świadczy o wszystkich wyznawcach reinkarnacji? to niby u ludzi pod skórą jest powietrze? próżnia? a może nicość?






Mogę wszystkie wcielenia pamiętać, ale nie pamiętam






Z tego co mi się wydaje, dusza to jest ludzka świadomość, natomiast co ty żeś tam wymyślił, to nie wiem.






Jakie doświadczenia zgromadziłem? przecież musi ich trochę być, przecież mogłem mieć już wcześniej tysiące albo i miliony wcieleń.

Więc podaj kilka przykładów, tych doświadczeń.





Nawet jak jest prawdziwa, bo utrata(śmierć)mojej świadomości, to już jest mój koniec, i to że jakaś moja dusza trafia do kolejnego wcielenia, nic mi nie daje bo to nie będę już ja, to będzie ktoś inny, tak samo atomy z których się składam, również po mojej śmierci pójdą gdzieś dalej, i za jakieś czas, mogą się stać częścią jakiegoś innego człowieka, więc materia również wędruje dalej, więc według reinkarnacji dusza=materia.






Skąd pomysł że jest mi to potrzebne? zwalczanie tych cech?







To jak kilka osób mówi, że w poprzednim wcieleniu byli Hitlerem, to znaczy że to prawda?

Oj, Robku, nic nie rozumiesz. Ty jesteś nowym bytem i dopiero zaczniesz się wcielać

Z tego co mi sie wydaje, to reinkarnacja nie przewiduje czegoś takiego, a może sie myle? i jednak jestem wyjątkiem na cały świat? to by było pierwsze moje wcielenie, a cała reszta ludzi wciela sie i wciela od dziesiątek tysięcy lat, i taka Małgośka to była wcześniej wiejska kobita, co krowy doiła, wypasało owce na łąkach!! a może jednak sama była owcą? kotem? nosorożcem? żyrafą? hiena?

Oj tam, chrzanicie trzy po trzy. Koncepcja dobra jak każda inna, tzn. zawieszona na kołku i drucie, jak to w religiach bywa. Wierzysz i nadzieję pokładasz, albo nie; sprawa jest prosta i uczciwie postawiona. Ino że reinkarnacja akurat źle się kojarzy, bo w swoim mateczniku nałożyła się na system kastowy i wyszły z tego horrory. W kulturze przedchrześcijańskiej, barbarzyńskiej równości człowieka i boga prawo karmy mogłoby dać korzystne efekty i nie mówcie że nie.

Ale w ogóle nie rozumiem, o co Wam biega, bo przecież jako chrześcijanie i tak jesteście w doczesności tylko gośćmi-przechodniami, a prawdziwe życie czeka Was po śmierci. Ale piszecie, jakby cała Wasza egzystencja zamykała się między narodzinami i tą śmiercią doczesną. W tym sensie ARHIZ wyprzedza Was wiarą o lata świetlne.

Hm, tak jeszcze szukam tego źródła - o równości człowieka z bogiem - i nie mogę znaleźć. To było gdzieś u Świdziniewskiego w Fahrenheicie, że jeśli Wiking śmiertelnik wszedł w zażyłość z bogiem, a bóg potem zaniedbał pielęgnowania tej zażyłości i przestał Wikingowi darzyć, to Wiking na takiego boga plwał i rozglądał się za innym, spolegliwszym. Dość ciekawe podejście, praktyczne.

Jako chrześciajnie wierzymy, że po życiu doczesnym nie przestaniemy być ludźmi mimo innego "stanu skupienia"