Czy to nie oznacza, że wierzysz w reinkarnację? Samo słowo reinkarnacja jest zestawieniem dwóch członów: inkarnacja (wcielenie) i przedrostka re- (oznaczającego powtórzenie czegoś). Dosłownie więc reinkarnacja oznacza powtórne wcielenie. Ten twój inny „stan skupienia” to nie jest czasem powtórne wcielenie?.

Nie, nie oznacza. Na forum znajdziesz wiele tematów mówiących o nieśmiertelności duszy i zmartwychwstaniu ciał (w to wierzymy), więc nie będe tu robić wykładu. W necie też znajdziesz. Mogę jedynie wyjaśnić to, czego nie zrozumiesz z nauczania na ten temat.

A czy tego samego nie daje katolicka koncepcja nieba i piekła?

Czy wierzycie w tę koncepcję która wam bardziej odpowiada? czy też w tę która jest prawdziwa?
A na reinkarnację mamy bardzo konkretne, współczesne dowody.

Jakie? Że mnisi buddyjscy chodzą z miotełkami i zamiatają przed sobą drogę, aby nie zdepnąć jakiegoś osobnika, który, będąc wcześniej człowiekiem, wrócił na ziemię w postaci robaczka?

I buddyści i hinduiści nie stronią od spożywania mięsa, czyli zjadają swoich braci, przodków.....

Rozumiem, że na forum dowolone są drwiny z religii innych - oprócz religii moderatora, bo wtedy leci ostrzeżenie?

Nie drwię z religii. Śmieję się (nie drwię) z nauki, o czym wspomniał Biniu, bo o dowodach mówimy na tym polu, naukowym.

Pucowanie się o obrażanie "innych religi" na katolickim forum. Śmiać się czy płakać?

Przypisywanie mnichom buddyjskim tego typu zachowań to nie drwiny? Gdy Kozioł napisał PRAWDĘ o dziwacznych zachowaniach katolików dostał ostrzeżenie.

Jakie masz dowody na niepokalane poczęcie Maryi, Jezusa? Mogę „pośmiać się (nie drwić) z nauki, bo o dowodach mówimy na tym polu, naukowym”.
Takie postępowanie moderatora forum, jest niedopuszczalne!

Ee… coś takiego było w "Siedmiu latach w Tybecie"; oni tam przesiewali ziemię na budowie, żeby dżdżownic nie ukrzywdzić, coś w ten deseń. To była fikcja autorska?


Iść sobie gdzie indziej.

Ktokolwiek, kiedykolwiek mówił o dowodach, czy mówił o wierze na podstawie PŚ?
Zanim zaczniesz oskarżać, weź pod uwagę kontekst mojej wypowiedzi: odnosił się do postu Binia i mówił o dowodach w sensie naukowym. Przynajmniej ja tak to zrozumiałam, zwłaszcza, że na forum są także ateiści, dlamktórych dowód, to wyłącznie stwierdzony naukowo.

No jasne. @JedenPost, jak zwykle zna moje intencje lepiej ode mnie samej, jak zawsze, zresztą. Sezon polowania na czarownice uważam za otwarty.

No to jaki dowód przytoczysz tym ateistom na Niepokalane poczęcie?
Jak będziesz się czuła, gdy będą się z niego śmiali(nie drwili)?
Może przestań brnąć, przeproś i nie czyń tego więcej

O czym Ty mówisz? Nikt w tej kwestii nawet się nie zająknął o dowodzie w sensie naukowym. W religii chrześcijańskiej o dowodach można mówić w kwestii historyczności Jezusa, badania cudów czy autentyczności Całuny Turyńskiego, a nie w przypadku dogmatów.
Może zacznij czytać ze zrozumieniem, a nie oskarżać, ok?