Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 20, 2024 5:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 189 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 13  Następna strona
 Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
Mrs_Hadley napisał(a):
W myśl powyższego wyjaśnienia, człowiek "zimny" to ktoś zdający sobie sprawę ze swych ciężkich grzechów (zwłaszcza kiedy jest z tego powodu potępiany przez innych), zaś człowiek "letni", to ktoś ciężko chory duchowo, a mimo to uważający się za człowieka bez zarzutu.


Jednak miałem racje, jesten zimny :mrgreen:
I wszystko się wyjaśniło, w końcu świadomość swoich grzechów, jest w stanie wybawić mnie ze wszystkiego :-D

Mrs_Hadley napisał(a):
Fajne życie, to znaczy życie poniżej granicy ubóstwa, bez pracy, na łasce i niełasce rodziny, w kłamstwie o własnym życiu? Mógłby Robek mieć dobre życie, gdyby chciał, ale woli je wymyślać na nowo zamiast wziąć się za siebie.


A będę sobie wymyślał wszystko na nowo! a kto mi tego zabroni :mrgreen:
No i nie ma czegoś takiego, że posiadanie dobrego życia, zależy od tego czy się komuś chce czy się nie chce, to są jednak bardziej skomplikowane sprawy.

Mrs_Hadley napisał(a):
Uzależnienie do pewnego momentu tłumi niechciane myśli, ale nadejdzie czas, kiedy to zrozumiesz.


Niby kiedy?


Mrs_Hadley napisał(a):
Lubię używkę, jaką jest kawa. Nie muszę jej pić, wystarczy że poczuję intensywny aromat dobrej kawy i już mam lepszy humor. Kawa działa pobudzająco, gdy pije się ją nieregularnie, zatem od czasu do czasu korzystam z jej dobrodziejstw, lecz nie sprowadzam osobistego szczęścia do picia kofeiny. To tylko dodatek do życia, nie jego sens.


Jeśli dla mnie sensem życia by było picie tej całej kawy.
To ty byś mi chciał tego zabronić?
Wepchnąć mi na siłe jakiś lepszy fajniejszy sens życia?

Mrs_Hadley napisał(a):
Gdyby ręka komuś sama odrosła, Robek odrzuciłby opcję, że Bóg byłby przyczyną sprawczą, ale coś musiało za tym stać, zatem co wg Ciebie prawdopodobnie mogło wywołać reakcję samoodrośnięcia ręki?


Niektórym gatunkom jaszczurek kończyny same potrafią odrosnąć, więc jeśli by takie coś się stało u jakiegoś człowieka, to aż tak bardzo bym się tym nie zdziwił.

Ksawery4 napisał(a):
ja uwierzyłem. Staralismy sie z zona o dziecko... bardzo długo i nic nie pomagało. dopiero podlitwa w pewnym małym sanktuarium w małopolske pomgła.. :)


Jest dziecko, czyli nagroda :-D jednak by tej ciąży nie było, to być uznał że Bóg cie w ten sposób za coś pokarał.
Więc co by się nie stało, każdy może znaleźć odpowiedź która utwierdzi go w jego wierze.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz maja 11, 2017 12:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
Cytuj:
robaczek2 napisał(a):
Wyobrazam sobie z jaka pewnoscia siebie przecietny ateista powie ze to na pewno bajka.


Cytuj:
JedenPost
Z jaką pewnością przeciętny chrześcijanin nazwie bajdurzeniem Walhallę?


Nie ma znaczenia w co się wierzy bo wiara w dane przesłanie wtedy jest wiarą , którą uznaje się za prawdziwą gdy ta determinuje zachowanie tak jakby to w co się wierzy było prawdą.

I tu niestety poszczególna wiara narażona na sprzeczności poddawana jest prawdzie. Ponieważ prawda nie może być sprzeczna sama w sobie a to determinuje nasz umysł do tego aby generować wszystko to w co się wierzy nie dopuszczając do tego aby to co sprzeczne było zracjonalizowane albo nawet spostrzeżone. I z tego powodu „wiara” wielu chrześcijan w tym kapłanów jest płytka i powierzchowna. Jednak przygladanie się przez psychologów przekonaniom zaowocowało twierdzeniem, że silne przekonanie staje się samospełniająca przepowiednią i dla pewnych kręgów powiązanych różnymi aspektami podobnych przekonań owocuje tkwieniem w tychy samych strukturach i zjawiskach psychicznych jaka istniała u przodków.

Cytuj:
Coroner napisał(a):
Może przeoczyłem ale nie znalazłem w temacie definicji cudu. Bez tego daleko nie zajdziemy.


Cud postrzegany jest jako nagłe i przeczące wszystkim znanym prawom pojawienie się czegoś lub odwrotnie znikniecie czegoś ( w zależności od tego co jest pozytywnie postrzegane i pożądane. W kontekście składanych modlitw, które są prośbami wynikającymi z miłości – bo to sama miłość jest źródłem cudów.

Cytuj:
Robek napisał:
No to pokaż jakieś wiarygodne źródła na ten temat?
Jakieś filmy gdzie ludziom od modlenia, odrastają ręce

Taka forma była by rodzajem kuglarstwa. Cuda nie dzieją się dlatego aby coś komuś udowodnić aby go w ten sposób niejako „zmusić” do tego aby uwierzył.
Cuda są rodzajem daru dla tego kto pragnie być takim jakiego oczekuje od niego Bóg, ale kto zdaje sobie sprawę ,że nie potrafi tego dokonać choć bardzo chce. Cud jest rodzajem łaski , która uznaje ,że mimo iż ktoś nie jest w stanie być takim jakiego chce go znać Bóg to przez wizualne rozpoznanie cudu staje się widoczne, że Bóg za takiego właśnie go uznaje przywracając jego zdrowy i nieskalany wizerunek ( bo zdrowie jest wizerunkiem świętości) potwierdzanym przez Ducha św.
Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga odczuwa szczęście tylko wtedy gdy „taki” wizerunek odzwierciedla. W pozostałych przypadkach szuka różnego rodzaju „substytutów” które to szczęście mają zapewnić. Dlatego bezwzględnie konieczne jest poznanie jakie prawa rządzą naszym umysłem i duszą aby nie powodować czegoś co będzie nas niszczyło i doprowadzało wręcz do śmierci.

Cytuj:
Mrs_Hadley
Różnica tkwi w tym, kto uiści rachunek. Przez swoją improwizowaną duchowość chcesz zostać zbawiony czy przez Jezusa? Ludzie mają różne uzależnienia, które uważają za swoje bożki: bogactwa, podróże, status społeczny, seks bądź używki. Karl Jaspers uważa, że za uzależnieniami kryje się "szczególnie wzmożona pustka". Na zaburzenia związane z uzależnieniem podatni są przede wszystkim ci ludzie, którzy posiadają wysoki stopień wrażliwości na nieprzyjemne uczucia i niską zdolność tolerowania frustracji. Nie potrafią zachować dystansu wobec świata i a także wobec własnych uczuć. Szukają ukojenia w uzależnieniu od pracy, alkoholu, jedzenia, pieniędzy. W ten sposób wypierają tęsknotę. Za miłością i poczuciem bezpieczeństwa. Ot próbują zadowolić się substytutami szczęścia. Jak jednak stwierdził Andre Gide "Najgorsze jest to, że nie można się nigdy wystarczająco upić." Podróbki zawsze pozostawiają w człowieku niedosyt i uczucie przymusu, że nadal musimy tkwić w błędnym kole własnego zniewolenia, by go zaspokoić. Myślimy, że jesteśmy wolni i jesteśmy naprawdę sobą, jeżeli wypełniamy wyłącznie własną wolę. Bóg jawi się jako przeciwieństwo naszej wolności. Myślimy, że musimy się od Niego uwolnić. To jest podstawowy bunt przenikający historię i zasadniczy fałsz wynaturzający nasze życie. Jesteśmy naprawdę wolni tylko wtedy gdy jesteśmy zjednoczeni z Bogiem. Benedykt XVI.
Póki z powodu własnej niewiary nie zgadzamy się oddać Bogu naszych zniewoleń i nie przyjmiemy przez wiarę jego uzdrowienia, póty płacimy w ziemskim żywocie rachunek, który Jezus już dawno uregulował, by człowiek mógł cieszyć się wolnością.


Ze względu na uwarunkowanie cielesne nie umiemy sobie wyobrazić innego sposobu reakcji jak zapłata.
A całe sedno duchowego istnienia polega na odwróconym do góry nogami działaniu w duchu , który nakazuje najpierw dawać aby to co dajemy otrzymać. To dlatego Robek mimo tak wielu tłumaczącym mu ludziom ani na jotę nie zmienia swojego postrzegania. Ponieważ on ponownie potwierdza tylko to co wcześniej uznał a ze względów wygodnictwa nawet nie próbuje podważyć tych swoich przekonań. Wydaje się to wręcz niewiarygodne ale tak to właśnie działa. Uczymy się i potwierdzamy to w co wierzymy. Dlatego bez zakwestionowania , że cos jest prawdziwe lub nie i przyjrzenie się temu z innego punktu myślowego, nic ni da. Bo to podstawa tego jak rozumujemy jest ważna i podstawie trzeba się przyjrzeć po to aby zobaczyć jak wpływa na to co na niej się opiera.
Ludzie dlatego wyszukują sobie najróżniejsze bożki ( a te nigdy nie są rozpoznawane jako bożki bo to jest właśnie siłą bożka ,że się tego nie rozpoznaje) ponieważ potrzebują wypełnić tę pustkę jaka powstaje po usunięciu swojego własnego wizerunku jaki nadał im Bóg. A ponieważ ego swoją egzystencję ustanawia właśnie na braku prawdziwego wizerunku ( bycia dzieckiem Boga) to w skrajnych wypadkach gdy ktoś rzeczywiście niezwykle pragnie być tym Dzieckiem Boga zostaje mu przedstawione to jako wyraz pychy oraz arogancję grzesznika. Gdy tymczasem to właśnie odrzucenie łaski bycia świętym jest arogancją a uznawanie siebie jako lepszego od innych –pychą. Ta pustka jest oczywiście oszustwem. Ponieważ Bóg jest wszechobecny i jedyny możliwy sposób aby ją odczuć to w wytworzonej fikcji przez ego. Jednak i tu Bóg daje ratunek ponieważ w tej fikcji istnieje Duch św, który jako Duch Prawdy I Duch Pocieszyciel może na naszą prośbę w modlitwie wskazać na istnienie prawdy ( co niweluje ego) w nas i przywrócić nam prawdziwy wizerunek jaki nadał nam Bóg. Z tym, że do tego potrzebne jest przede wszystkim pozbycie się lęku ( jako przeciwieństwa miłości) a lękiem będzie nawet konsternacja w obliczu jakiejś przekazanej informacji.
Sek w tym, że prawdziwe szczęście i wypełnienie owej pustki może być tylko przez przyjęcie wizerunku dziecka Boga , którym jest Jezus Chrystus. Dlatego tylko przyjęcie tego wizerunku i uznaniu go w innych na równi ( ponieważ Bóg jest sprawiedliwy i wszystkim swoim dzieciom daje jednakowo- wizja apokalipsy św Jana). To ego zawsze wzbudza pożądanie czegoś więcej.
I teraz jak stać się wolnymi? Przez walkę? Trzeba zaobserwować ,że tak jak światło nie walczy z ciemnością bo ją tylko rozświetla a ta przez to znika. Tak duch dziecka Bożego nie walczy z ego bo nie walczy się z tym co nierzeczywiste a tylko źle postrzegane. Potrzeba tylko zrozumienia co powoduje, że działamy bez miłości. Bo jako dziecko Boga jesteśmy duchem miłości i gdzieś postawiliśmy tej miłości barierę tak aby ona nie miała „prawa” istnieć, bo będzie wtedy niwelować prawa tego świata i przeczyć jego prawdziwości ( oczywiście w kontekście cudów świadczących o miłości).

Dlatego masz tylko to co dajesz. W iluzji tego świata masz to co kupisz czyli wymienisz coś za coś… Gdy jednak to co wydaje się , że masz nie będzie wynikiem dawania to efekt będzie taki, że ci to zabiorą. Nie dlatego, że chcieli by ci cokolwiek zabrać ale dlatego, że nic sobie nie dałeś. Bo tylko dając innym ( którzy w prawdzie widzianej przez Boga są tobą czyli jednym Chrystusem) możesz coś mieć.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Cz maja 11, 2017 15:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 22, 2017 10:03
Posty: 181
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
Cuda są świadectwem istnienia Boga

Alus napisał(a):
Przy czym w Lourdes spośród tysięcy takich historii stwierdzonych naocznie, popartych dokumentacją medyczną, po szczegółowych trzy etapowych badaniach - w tym gremium naukowców, za cud Kościół uznał 78 przypadków.



Objawiane z Lourdes są bardzo ciekawie Opisane w ,,Księdze Mediów,, tam matka Boska mówiła nawet w miejscowym dialektem..


Pt cze 16, 2017 12:08
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
I co z tego jakim mówi dialektem? Chciałbyś, żeby w Europie mówiła po aramejsku? A opisy z księgi mediów nie są dla większości userów tego forum żadnym autorytetem

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt cze 16, 2017 13:14
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2735
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
W zwiazku z cudami z ktorymi mamy do czynienia w roznych miejscach kultu zastanawia mnie niekonsekwencja niewierzacych. Otoz metoda naukowa polega na tym, ze jezeli obserwujemy jakies zjawisko staramy sie wyjasnic jego przyczyny. Jezeli nie jestesmy w stanie wyjasnic przyczyn staramy sie je opisac lub/oraz przedstawic dane statystyczne.
Niekonsekwencja (zeby nie uzyc bardziej dosadnego slownictwa) polega na tym, ze np w Czestochowie widzimy setki tysiecy przedmiotow zlozonych w darze Jasnogorskiej Pani w podziekowaniu za doznane laski i trudno jest dostrzec chociaz cien racjonalnego myslenia stojacego za pogladem - nie mam zdania lub nic sie nie dzieje. Ot zagwozdka.


So cze 17, 2017 19:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
robaczek2 napisał(a):
W zwiazku z cudami z ktorymi mamy do czynienia w roznych miejscach kultu zastanawia mnie niekonsekwencja niewierzacych. Otoz metoda naukowa polega na tym, ze jezeli obserwujemy jakies zjawisko staramy sie wyjasnic jego przyczyny. Jezeli nie jestesmy w stanie wyjasnic przyczyn staramy sie je opisac lub/oraz przedstawic dane statystyczne.
Niekonsekwencja (zeby nie uzyc bardziej dosadnego slownictwa) polega na tym, ze np w Czestochowie widzimy setki tysiecy przedmiotow zlozonych w darze Jasnogorskiej Pani w podziekowaniu za doznane laski i trudno jest dostrzec chociaz cien racjonalnego myslenia stojacego za pogladem - nie mam zdania lub nic sie nie dzieje. Ot zagwozdka.


Psychologia tłumi i tyle :mrgreen:
Nie widze powodu szukać cudów tam gdzie ich nie ma.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So cze 17, 2017 21:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2735
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
Robek napisał(a):
Psychologia tłumi i tyle :mrgreen:
Nie widze powodu szukać cudów tam gdzie ich nie ma.

Robaczki nie mysla w ten sposob. Jezeli widza dwoch uchodzcow, trzydziestu, dwustu mysla sobie - przypadek. Ale jezeli tych uchodzcow sa setki tysiecy to cos w tym jest. Jak widac - nie dla kazdego.


So cze 17, 2017 22:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
robaczek2 napisał(a):
Robek napisał(a):
Psychologia tłumi i tyle :mrgreen:
Nie widze powodu szukać cudów tam gdzie ich nie ma.

Robaczki nie mysla w ten sposob. Jezeli widza dwoch uchodzcow, trzydziestu, dwustu mysla sobie - przypadek. Ale jezeli tych uchodzcow sa setki tysiecy to cos w tym jest. Jak widac - nie dla kazdego.


Dalej nie rozumiesz w jaki sposób to funkcjonuje :mrgreen:
Bo zazwyczaj mamy kilka osób, które to wszystko zaczynają, a z biegiem czasu ich liczba robi się coraz większa i większa, aż osiąga jakieś przeogromne rozmiary.
Również jak dla mnie masz trochę dziwny tok rozumowania, bo jeśli kilkaset osób uwierzy w jakieś kłamstwo, to dla ciebie nic w tym nie ma bo to zaledwie kilkaset osób, a jeśli w to samo kłamstwo uwierzą setki tysięcy ludzi, to już wtedy w tym kłamstwie coś jest? staje się prawdą?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N cze 18, 2017 7:40
Zobacz profil
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
Robek napisał(a):
Również jak dla mnie masz trochę dziwny tok rozumowania, bo jeśli kilkaset osób uwierzy w jakieś kłamstwo, to dla ciebie nic w tym nie ma bo to zaledwie kilkaset osób, a jeśli w to samo kłamstwo uwierzą setki tysięcy ludzi, to już wtedy w tym kłamstwie coś jest? staje się prawdą?


Masz jakieś podstawy i mocne dowody aby zaprzeczyć uzdrowieniom, cudom czy ogólnie prawdziwości wiary? Bo tymczasem to Ty możesz się bardzo mylić, polegając tylko na swoim - ''widzi mi się''.


N cze 18, 2017 9:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
equuleuss napisał(a):
Masz jakieś podstawy i mocne dowody aby zaprzeczyć uzdrowieniom, cudom czy ogólnie prawdziwości wiary? Bo tymczasem to Ty możesz się bardzo mylić, polegając tylko na swoim - ''widzi mi się''.


Mam dowody :mrgreen:
Bo kiedyś zachorowałem na grype i wyzdrowiałem, więc coś takiego że ktoś zachoruje i wyzdrowieje jest czymś normalnym, więc nie widze powodu szukać w tym jakiegokolwiek Boga.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N cze 18, 2017 9:52
Zobacz profil
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
Robek napisał(a):
Mam dowody :mrgreen:
Bo kiedyś zachorowałem na grype i wyzdrowiałem, więc coś takiego że ktoś zachoruje i wyzdrowieje jest czymś normalnym, więc nie widze powodu szukać w tym jakiegokolwiek Boga.


Robek, zdajesz sobie sprawę że Twoja odpowiedź jest idiotyczna? Nie masz żadnego kontrargumentu to uciekasz się do idiotyzmów. Poczucie humoru też jest sztuką.


N cze 18, 2017 11:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2735
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
equuleuss napisał(a):
Robek, zdajesz sobie sprawę że Twoja odpowiedź jest idiotyczna?

Mnie chodzi o setki tysiecy (a moze miliony) dowodow rzeczowych istniejacych w roznych miejscach na swiecie i pogladach niewierzacych, ktore dla mnie sa niezrozumiale ze wzgledu na sprzecznosc z metoda naukowa. Moze sa tacy, ktorych rozumowanie nie jest tak prymitywne jak naszego przyjaciela.


N cze 18, 2017 12:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
equuleuss napisał(a):
Robek, zdajesz sobie sprawę że Twoja odpowiedź jest idiotyczna? Nie masz żadnego kontrargumentu to uciekasz się do idiotyzmów. Poczucie humoru też jest sztuką.


Chciałaś dowodów to ci je podałem, więc nie wiem o co ci chodzi?
Te wszystkie przypadki ozdrowieńczych cudów są przykładami sytuacji w której ktoś kto jest chory wyzdrowiał.
Tyle tylko że na całym świecie zdarzają się przypadki że ktoś zachoruje i zaraz potem wyzdrowieje, więc tutaj też według twojej filozofii trzeba uznać że to też są cuda.
No chyba że według ciebie prawdziwie wierzący zostają ze swojej choroby cudownie uzdrowieni, natomiast ateiści również z tej samej choroby potrafią wyzdrowieć, tyle że już wtedy to jest zdrowienie samo z siebie.
Chyba że może masz jeszcze jakąś inną wersje? :biggrin:

robaczek2 napisał(a):
Mnie chodzi o setki tysiecy (a moze miliony) dowodow rzeczowych istniejacych w roznych miejscach na swiecie.


Daj przykład takiego dowodu.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N cze 18, 2017 14:18
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2003
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
equuleuss napisał(a):
Robek napisał(a):
Mam dowody :mrgreen:
Bo kiedyś zachorowałem na grype i wyzdrowiałem, więc coś takiego że ktoś zachoruje i wyzdrowieje jest czymś normalnym, więc nie widze powodu szukać w tym jakiegokolwiek Boga.


Robek, zdajesz sobie sprawę że Twoja odpowiedź jest idiotyczna? Nie masz żadnego kontrargumentu to uciekasz się do idiotyzmów. Poczucie humoru też jest sztuką.


Wielu jest "łowcami" cudów, chodzą na msze uwielbieniowe, czytają książki ze świadectwami, oglądają filmy dokumentujące uzdrowienia nie dające się wyjaśnić z medycznego punktu widzenia. To ich fascynuje. Daje im impuls do dalszego tropienia, lecz należy się zastanowić czego tak właściwie szukają? Niezbitych dowodów na istnienie Boga, które w zamierzeniu mają posłużyć za fundament na którym chcą budować swoją wiarę? Jeżeli tak, spotkają się z rozczarowaniem, medycyna wciąż czyni postępy i w niedalekiej przyszłości cudowne uzdrowienia znajdą naturalne wyjaśnienie medyczne. Dziś możliwości samoregeneracyjne organizmu stanowią dla nas w wielu przypadkach tajemnicę, ale to nie zmienia faktu, że Bóg działa przez naturę. Może uzdrowić z grypy w dwa dni, podobnie jak z kataru, to kwestia wiary człowieka. Jeżeli szukamy w życiu Boga, nie skupiamy się na doznaniach zmysłowych, lecz otwieramy serce na duchową rzeczywistość, bo Bóg nie musi udowadniać czegokolwiek cudem, tylko dlatego że stawiamy taki warunek, abyśmy uwierzyli czy trwali w wierze.
To byłaby wiara budowana na lęku (jeżeli mnie nie uzdrowi, to znaczy, że mnie nie kocha/nie ma Go etc.), natomiast miłość opiera się na zaufaniu. Najpierw jest wiara, że Bóg uzdrawia, że Jego siła jest większa niż moje trudności życiowe, a następnie odważne uczynienie kroku Piotra. Bóg widząc nasze "tak", wkracza w naszą rzeczywistość czyniąc znaki. To nie zawsze cud uzdrowienia z raka czy grypy, ale jeżeli od Boga pochodzi, wierzący odczyta wiadomość, bowiem jego relacja z Bogiem będzie już ukształtowana.
@Robek ma osobisty argument na swoją niewiarę, ktoś inny ma argument na wiarę właśnie, spotkał Boga i efektem spotkania są "zbiegi okoliczności", do worka pod tą wdzięczną nazwą niewierzący wrzucają uzdrowienia, zaskakujące obroty spraw, różne niespodzianki mające miejsce krótko po modlitwach etc., czyli to, co jest nieczytelne dla niewierzącego z racji zamknięcia na rzeczywistość duchową, natomiast dla wierzących wprost przeciwnie. Bóg daje nam wolny wybór, czy powiemy mu "tak" czy ograniczymy się do świata materialnego.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


N cze 18, 2017 14:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2735
Post Re: Czy cuda istnieją i po co? wydzielony wątek
Mrs_Hadley napisał(a):
Wielu jest "łowcami" cudów, chodzą na msze uwielbieniowe, czytają książki ze świadectwami, oglądają filmy dokumentujące uzdrowienia nie dające się wyjaśnić z medycznego punktu widzenia. To ich fascynuje.

Wydaje mi sie, ze w naszych czasach panuje moda na deprecjonowanie roznych zjawisk dotyczacych wiary. Odnosi sie to do istnienia szatana, egzorcyzmow i wlasnie cudow. (Moze jeszcze cos nalezalo by wymienic). Wydaje mi sie, ze Twoja wypowiedz wskazuje na tych "lowcow" jako wierzacych drugiej kategorii. Moze nalezalo by cudom przywrocic nalezne im miejsce w kategoriach naszego spotkania z Bogiem. Ostatecznie Jezus nie mowil - sluchojta mnie, sluchoita, lecz wskazal na "niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię".
W mojej poczatkowej wypowiedzi nie uzywam slowa "cud" lecz wskazuje na zjawisko, ze w niektorych miejscach istnieje ogromne nagromadzenie przedmiotow, ktorych nie uswiadczysz gdzie indziej. Nalezalo by wiec zapytac - jakie jest moje zdanie na ten temat?


N cze 18, 2017 15:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 189 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL