Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt maja 14, 2024 14:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 184 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 13  Następna strona
 Czy Bóg kocha szatana? 
Autor Wiadomość
Post Re: czy Bóg kocha szatana?
equuleuss napisał(a):
W pewnych przypadkach jest to uzasadnione. To jest ogólnie film, dokument który można znaleźć na kanale RCS, na Youtube, a tytuł tego video to Demony Seksu.

To że jest na kanale RCS nie oznacza że powinien tam być.
Dla mnie takie "kwiatki" to robienie sensacji
Cytuj:
Poniewaz Jezus wiedział co się dzieje, a nie chciał aby między apostołami było zarzewie wzajemnego uprzedzenia, podejrzeń, gniewu czy nienawiści. Szukanie sensacji w Ewangelii kojarzy się z filmami typu Kod da Vinci czy tym podobne. A juz całkowiecie absurdalnym jest podejrzenie iż postać Judasza zostana wykorzystana przez Boga w taki sposób.

No cóż, jak widać świat stoi na absurdach.

Cytuj:
To co Judasz zrobił było jego wolą, nie musiał tego robić,

Ale jak widać chciał. I jest wysoce prawdopodobne, że właśnie tym wypełnił wolę Ojca.

Cytuj:
A jaki to ma kontekst?

Pomyśl.


Wt cze 27, 2017 20:25
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2017
Post Re: czy Bóg kocha szatana?
JedenPost napisał(a):
Satysfakcja jest zawsze uczuciem pozytywnym z perspektywy owo uczucie odczuwającego.

Dlaczego rozstrzygającym kryterium pozytywności danego uczucia ma być subiektywna ocena danej osoby, a nie ogólnie przyjęte normy społeczne/kulturowe? Idąc tym tropem, nienawiść jest pozytywnym uczuciem, o ile osoba odczuwająca tak uzna. Zatem dalej nie rozumiem Twojej logiki.

JedenPost napisał(a):
dowiedzieć się, dlaczego wedle nauki autorytetów KRK miłość Boga do stworzenia nie jest uczuciem. w razie czego medieval man powinien Ci pomóc, zdaje się, że już to komuś wyjaśniał.

Ładny unik, ale to nadal wykręt. To Ty stawiłeś tezę, że Bóg i emocje się nie kleją, a teraz zasłaniasz się osobami wierzącymi, a zwłaszcza jedną konkretną, która miałaby mi wyjaśniać dlaczego z perspektywy osoby niewierzącej zgrzyta i to na podstawie nauczania KK :shock: ? Z jednej strony zasłaniasz się teologią, a z drugiej podkopujesz jej autorytet, gdy jest Ci to na rękę.
Brakuje spójności.

Odrabiając zadanie domowe trafiłam na encyklikę Deus Caritas Est z której wynika, że miłość jak najbardziej jest uczuciem, ale nie jest degradowana do zwierzęcych instynktów, lecz wznosi je wyżej angażując rozum.

Na czym polega komunia Bogiem, Benedykt XVI wyjaśnia w poniższy sposób:
(...)z jednej strony mamy do czynienia ze ściśle metafizycznym obrazem Boga: Bóg jest w sensie absolutnym pierwotnym źródłem wszelkiego istnienia; ale ta zasada stwórcza wszystkich rzeczy — Logos, pierwotna przyczyna — jest jednocześnie kimś, kto kocha z całą pasją właściwą prawdziwej miłości. W ten sposób eros zostaje w najwyższym stopniu uszlachetniony, a jednocześnie doznaje takiego oczyszczenia, że stapia się z agape. To pozwala zrozumieć, że włączenie Pieśni nad pieśniami do kanonu ksiąg Pisma Świętego dość szybko znalazło uzasadnienie w tym sensie, że owe pieśni miłosne opisują w gruncie rzeczy relację Boga do człowieka i człowieka do Boga. I tak Pieśń nad pieśniami stała się, zarówno w literaturze chrześcijańskiej, jak i judaistycznej, źródłem poznania i doświadczenia mistycznego, w którym wyraża się istota wiary biblijnej: tak, istnieje zjednoczenie człowieka z Bogiem — pierwotne marzenie człowieka — ale to zjednoczenie nie jest jakimś stopieniem się, zatopieniem w anonimowym oceanie Boskości, ale związkiem, rodzącym miłość, w którym obie strony — Bóg i człowiek — pozostają sobą, a jednak stają się całkowicie jednym: „Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem” — mówi św. Paweł (1 Kor 6, 17).

Ćwiczymy się w miłości wznosząc ją na kolejne poziomy, aby na spotkaniu z Bogiem osiągnąć poziom miłości doskonałej. Wiemy, że takie uczucia jak nienawiść, zazdrość czy pycha przeszkadzają nam w rozwoju duchowym, lecz wiemy również, że są uczucia, które nas do Boga prowadzą. I naszym zadaniem jest skupianie się na pozytywnych uczuciach z perspektywy Bożej, a więc chrześcijanin szuka dobra w drugim człowieku i pielęgnuje dobre uczucia, ponieważ Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim. Angażujemy rozum, aby analizował nasze uczucia w celu kształtowania naszej postawy wobec Boga i innych. Nie muszę lubię Kowalskiego, ale zamiast życzyć mu złamanej nogi, mogę poszukać w nim czegoś dobrego, ponieważ został stworzony na obraz Boga.

Cytuj:
Chrześcijaństwo nie potrafi podać żadnego logicznego wyjaśnienia problemu istnienia zła.

W nauce nie jest problemem funkcjonowanie różnych, często sprzecznych ze sobą teorii, ponieważ wszystko można podważyć. Czy to oznacza, że nauka jest nielogiczna? Podoba mi się, że w dyskusjach akademickich ludzie potrafią omawiać zagadnienia z różnych perspektyw i istnieje wzajemny szacunek dla poglądów odmiennych od własnych. Chcesz zamykać własne horyzonty myślowe na otwartą dyskusję podsumowując wszystkie przeciwstawne poglądy jako "absurdalne" czy "nielogiczne"- droga wolna. W ten sposób będziesz tkwił w zamkniętym świecie własnych myśli, gdzie logiczne jest tylko to, co akurat jest spójne z Twoim światopoglądem.
Wyjście poza własne schematy myślowe jest trudne, bo z definicji odrzucamy koncepcje, które burzą nasz własny porządek. To założenie, że mogę się mylić, więc nie wydaję werdyktu odnośnie danego przekonania, jeżeli nie posiadam narzędzi pozwalających na weryfikację słuszności własnych i cudzych argumentów.

Nie ma jednego uzasadnienia istnienia zła. Skreślasz naukę chrześcijańską dotyczącą rozważań źródeł zła, ale nie dostrzegasz braku racjonalności własnej postawy. Teoria, aby była logiczna, musi być wewnętrznie spójna. Rzucając w eter uwagę ogólną, że chrześcijaństwo nie potrafi podać logicznego wyjaśnienia jest z Twojej strony trolowaniem bądź ignoranctwem, przy czym zakładam to drugie, gdyż z uwagi na obszerność materiału w tym zakresie i Twoje posty, jest wysoce wątpliwe, abyś posiadał dogłębną wiedzę teologiczną uprawniającą do takich sądów. Skupiasz się na krytykanctwu, nie przedstawiając nic konstruktywnego jako alternatywy dla myśli, które podważasz.To bezpłodna zabawa.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Wt cze 27, 2017 22:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 03, 2014 15:36
Posty: 428
Post Re: czy Bóg kocha szatana?
Po 1: Rzeczywiście medieval nie tak dawno temu przedstawiał chyba coś podobnego. Ten post i dwa następne: viewtopic.php?p=954954#p954954 Także: posty viewtopic.php?p=943293#p943293 oraz viewtopic.php?p=955677#p955677

Po 2:

Cytuj:
Wiedza na temat zjawisk emocjonalnych jest coraz większa, jednak ciągle zdarzają się ludzie, którzy dzielą uczucia na negatywne i pozytywne, co często wiąże się z nadawaniem im znaczenia moralnego (uczucia grzeszne - niedopuszczalne oraz uczucia moralne - dopuszczalne). Niekiedy za pozytywne uważa się te uczucia, które są dla nas w odbiorze przyjemne (np. radość, spokój, miłość), a za negatywne te, które w odbiorze są nieprzyjemne (np. gniew, zazdrość czy lęk). Czasem spotykamy się z poglądem, że niektóre z uczuć są szkodliwe dla ich "właściciela".

Nie ma uczuć pozytywnych lub negatywnych. Uczucia nie maja wartości moralnej. Znaczenie moralne mają czyny podejmowane pod wpływem uczuć.

Jeśli się zdarzy, że ktoś z naszych rozmówców obstaje przy tym podziale, prosimy go, aby podał jakieś uczucie, które uważa za "pozytywne".
Weźmy na przykład radość. Narkoman uzależniony od heroiny poczuje radość, gdy będzie mieć już zapewnioną codzienną dawkę narkotyku. "Miłość" z kolei będzie czuł kochanek jadący do swej kochanki. I może nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że ona ma męża i troje dzieci, a on jest księdzem. I w ten oto sposób "uczucia pozytywne" jakoś przestają być pozytywne...
Co jednak z gniewem, zazdrością, lękiem? Czyż niektóre z tych uczuć, które nazywamy "negatywnymi", nie są nawet w katechizmie wymieniane jako grzechy główne? Jak zatem je traktować?
Zastanówmy się chwilę nad gniewem... Gdyby odczuwanie gniewu było grzechem, jak wytłumaczyć sytuacje opisane w Ewangelii, w których Jezus czuł gniew*. A zazdrość? Czy nie słyszeliście sformułowania o "zazdrosnej miłości Pana Zastępów"? A lęk? Czy nie chcielibyście czuć lęku w momentach niebezpiecznych dla waszego zdrowia i życia?
Bardzo nam zależy na tym, aby nasi rozmówcy zrozumieli, że każde uczucie, nawet to powszechnie uznawane za nieprzyjemne, ma do spełnienia jakieś ważne zadanie. Gniew na przykład jest motorem rozwoju i bywa niezbędny dla utrzymywania relacji (wbrew powszechnie panującym opiniom, jeśli w relacji nie pojawia się gniew, bardzo często nie jest to objaw jedności, lecz śmierci związku). Gniew daje siłę życiową i pozwala stawiać granice oraz bronić wartości. Zazdrość, z kolei, również może pobudzać nas do rozwoju, a także do tego, aby afirmować osiągnięcia innych. Opinia wypowiedziana pod wpływem dobrze przeżywanej zazdrości: "Zazdroszczę twego osiągnięcia! Musiałeś się wiele napracować! Też chciałbym w przyszłości osiągnąć coś takiego!" brzmi bardzo pięknie i jest wyrazem podziwu i szacunku dla czyjejś pracy. Wiele osób w fatalny sposób traktuje swoje emocje seksualne - nie cieszy się nimi, lecz traktuje jak coś złego lub niemoralnego, tak jakby Bóg pomylił się, obdarzając nimi ludzi!** "Biedne uczucia negatywne" - jakże często nie są rozumiane i akceptowane przez tych, którzy je odczuwają!


* "Wszedł znowu do synagogi, Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: <<Stań tu na środku!>> A do nich powiedział: <<Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?>> Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: <<Wyciągnij rękę!>> Wyciągnął, i ręka jego stałą się znów zdrowa." (Mk 3,1-5)"

** Może to dla kogoś będzie zaskakujące, ale nawet uczucia homoerotyczne mają do spełnienia swoją pozytywną rolę wobec tego, kto je odczuwa i bynajmniej nie muszą prowadzić do aktu homoseksualnego. Nie powinny być więc tłumione - nie będziemy tu jednak rozwijać tego tematu.


Cytuj:
Podział uczuć na negatywne i pozytywne jest błędny i szkodliwy.


Cytaty pochodzą z: M. i M. Gajdowie, "Rozwój. Jak współpracować z łaską?" (Książka ma imprimatur.). Wyróżnienia i przypisy w oryginale.

PS. Gdyby ktoś chciał te cytaty interpretować jako "róbta co chceta" - chociaż w tej książce to, co zacytowałem, to nie jedyne passussy potępiające potępianie (ale mi się powiedziało) "uczuć negatywnych", to tuż obok stoją passussy, dlaczego nie należy zawsze postępować pod dyktando uczuć, i jak to wprost przeciwnie, do rozwoju bywa często konieczne świadome wchodzenie w uczucia nieprzyjemne i nierealizowanie pragnień jakiejś przyjemności.

_________________
Także http://forum.wiara.pl/search.php?author=gaazkam&submit=Szukaj


Śr cze 28, 2017 0:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: czy Bóg kocha szatana?
Mrs_Hadley napisał(a):
Dlaczego rozstrzygającym kryterium pozytywności danego uczucia ma być subiektywna ocena danej osoby, a nie ogólnie przyjęte normy społeczne/kulturowe?


Dlatego, że z definicji odczucie dostępne jest tylko danej osobie. Należy ono do jej świata wewnętrznego, a nie czyjegokolwiek innego.


Mrs_Hadley napisał(a):
To Ty stawiłeś tezę, że Bóg i emocje się nie kleją, a teraz zasłaniasz się osobami wierzącymi, a zwłaszcza jedną konkretną, która miałaby mi wyjaśniać dlaczego z perspektywy osoby niewierzącej zgrzyta i to na podstawie nauczania KK


Podałem zwięzłe wyjaśnienie - Bóg jest bytem niezłożonym. Wszelkie odnoszenie się do dynamiki procesów wewnętrznych, mówienie, że Bóg coś "myśli" czy "czuje" to tylko antropomorfizacje.

Mrs_Hadley napisał(a):
W nauce nie jest problemem funkcjonowanie różnych, często sprzecznych ze sobą teorii, ponieważ wszystko można podważyć. Czy to oznacza, że nauka jest nielogiczna?


Nie. Nielogiczna byłaby wówczas, gdyby utrzymywała, że dwa sprzeczne wyjaśnienia są prawdziwe (co nie przeszkadza temu, by w danym momencie traktować je równoważnie), nauka tak jednak nie działa i zawsze dąży do unifikacji.


Mrs_Hadley napisał(a):
Chcesz zamykać własne horyzonty myślowe na otwartą dyskusję podsumowując wszystkie przeciwstawne poglądy jako "absurdalne" czy "nielogiczne"- droga wolna. W ten sposób będziesz tkwił w zamkniętym świecie własnych myśli, gdzie logiczne jest tylko to, co akurat jest spójne z Twoim światopoglądem.


Mówiłem to już wiele razy, powtórzę ostatni - nie interesuje mnie Twoje amatorskie psychologizowanie. Byłoby to może ciekawe, gdyby w jakiś sposób inspirowało, ale jesteś w tym po prostu słaba. Banały i ad personam owinięte w bibułkę nie przestają być ad personam i banałami.

Mrs_Hadley napisał(a):
Nie ma jednego uzasadnienia istnienia zła.


Nie. Nie ma żadnego, które wytrzymywałoby analizę.


Mrs_Hadley napisał(a):
To bezpłodna zabawa.


To prawda. Ze strony chrześcijan zawsze tylko tylko uniki. Miałaś okazję wskazać takie wyjaśnienie (w pierwszym rzędzie w odniesieniu do szatana, bo o nim traktuje temat) - czemu tego nie zrobiłaś?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr cze 28, 2017 4:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: czy Bóg kocha szatana?
JedenPost napisał(a):
Mrs_Hadley napisał(a):
Nie ma jednego uzasadnienia istnienia zła.

Nie. Nie ma żadnego, które wytrzymywałoby analizę

A co my tu mamy? Czyżby próba spamowania, którą zarzucało się innym? :)

Czy @JedenPost doznaje ekstazy, powtarzając w kółko o słabościach chrześcijańskich analiz? Bo wnikać w to, czemu gada to co gada, to już nieborak jakoś nie chce...

______________________
@Mrs_Hadley, do @JedenPosta trzeba mówić krótko, bo jak wyjaśniasz coś szerzej, to z tego wyjaśnienia wybiera sobie jedno Twoje zdanie, które mu odpowiada do uprawiania manipulacji i zmienia temat, a samo wyjaśnienie, nad którym rozmówca się produkował, wcale go nie interesuje.

Weź na przekład swój akapit, charakteryzujący zło i dyskutowanie o nim:
"Nie ma jednego uzasadnienia istnienia zła. Skreślasz naukę chrześcijańską dotyczącą rozważań źródeł zła, ale nie dostrzegasz braku racjonalności własnej postawy. Teoria, aby była logiczna, musi być wewnętrznie spójna. Rzucając w eter uwagę ogólną, że chrześcijaństwo nie potrafi podać logicznego wyjaśnienia jest z Twojej strony trolowaniem bądź ignoranctwem, przy czym zakładam to drugie, gdyż z uwagi na obszerność materiału w tym zakresie i Twoje posty, jest wysoce wątpliwe, abyś posiadał dogłębną wiedzę teologiczną uprawniającą do takich sądów. Skupiasz się na krytykanctwu, nie przedstawiając nic konstruktywnego jako alternatywy dla myśli, które podważasz.To bezpłodna zabawa."

Całe Twoje wyjaśnienie, ma @JedenPost gdzieś, jego nie interesuje Twoja argumentacja, wcale w nią nie wnika, jedynie tępo powtarza swoją mantrę "Nie. Nie ma żadnego, które wytrzymywałoby analizę", jemu wystarcza krótki nieuzasadniany trolling.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Śr cze 28, 2017 6:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: czy Bóg kocha szatana?
chwat napisał(a):
a samo wyjaśnienie, nad którym rozmówca się produkował, wcale go nie interesuje


Ale przecież Mrs Hadley nie udziela żadnego wyjaśnienia. Oprócz kwestii miłości w ogóle nie donosi się do zasadniczego tematu, woląc zamiast tego w rozwlekły sposób rozpisać się na temat "Twoje zdanie się liczy, bo jesteś ograniczony i się nie znasz".

Wskaż mi w akapitach,które następują po cytacie z mojej wypowiedzi

Chrześcijaństwo nie potrafi podać żadnego logicznego wyjaśnienia problemu istnienia zła

cokolwiek, co odnosi się do tej kwestii, a nie osobistych przemyśleń Mrs Hadley na mój temat.


Ty też, jak widać, zamiast napisać cokolwiek na temat, wolisz sadzić uszczypliwe uwagi.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr cze 28, 2017 15:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8960
Post Re: czy Bóg kocha szatana?
JedenPost napisał(a):
Chrześcijaństwo nie potrafi podać żadnego logicznego wyjaśnienia problemu istnienia zła

Ateizm nie potrafi. A może nie potrafi widzieć problemu?
Zło powstało z powodu "możesz" , jesteś wolny wybierz dobro lub zło.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr cze 28, 2017 16:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: czy Bóg kocha szatana?
Andy72 napisał(a):
JedenPost napisał(a):
Chrześcijaństwo nie potrafi podać żadnego logicznego wyjaśnienia problemu istnienia zła

Ateizm nie potrafi.



Czemu tak sądzisz? Z ateistycznej perspektywy wyjaśnienia istnienia zła jest raczej proste, ponieważ ateista nie zakłada raczej, że świat był kiedyś tak dalece inny, że wszystko było dobre. To właśnie to przejście od powszechnego dobra do zła wymaga jakiegoś wyjaśnienia, którego - co postuluję - chrześcijaństwo dostarczyć nie potrafi.

Andy72 napisał(a):
Zło powstało z powodu "możesz" , jesteś wolny wybierz dobro lub zło.


Pytanie brzmi, dlaczego będąc aniołem i mogąc miałbyś wybrać zło.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr cze 28, 2017 16:51
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8960
Post Re: czy Bóg kocha szatana?
Gdybym będąc aniołem NIE MÓGŁ wybrać zła, nie miał bym wolnej woli

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr cze 28, 2017 17:11
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: czy Bóg kocha szatana?
Ale pytanie brzmi: dlaczego Szatan wybrał zło? Z jakiego powodu, skoro wiedział, że ostatecznie nieporównywalnie więcej na tym straci niż zyska.

Jak dotąd nie spotkałem się z jakąkolwiek sensowną odpowiedzią na ten dylemat. Chętnie bym ją zatem poznał.


Samo istnienie zła w świecie doczesnym jest dla mnie jasne. Wynika z wolności do czynienia i doświadczania zła. Potem jednak wszyscy mogą być od zła wybawieni dzięki zjednoczeniu z Bogiem w niebie, jeśli tylko tego zechcą. I w efekcie w piekle może nie być żadnego człowieka.

Ale na pewno jest tam Szatan. Tylko co on tam robi? Skąd ten jego wybór?

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr cze 28, 2017 17:38
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Czy Bóg kocha szatana?
W kwestii Bożych uczuć:

Św. Tomasz z Akwinu - SUMA TEOLOGICZNA - Tom 10
http://www.katedra.uksw.edu.pl/suma/suma_10.pdf

Miłość, radość oraz inne uczucia tego rodzaju, przypisywane Bogu, aniołom lub umysłowemu pożądaniu ludzi, są to w rzeczywistości proste akty woli, występujące bez uczucia, choć skutki ich są podobne do owoców uczucia. Dlatego Augustyn mówi, że „święci aniołowie karzą bez gniewu i wspierają nas bez współczucia dla naszej nędzy. Chociaż więc w mowie potocznej przypisuje się im również uczucia, to czyni się tak z powodu pewnego podobieństwa do dzieł, a nie z powodu podobieństwa w słabości”.
- Zagadnienie 22, Artykuł 3, odp. pkt 3 (str. 13)

Ani Bóg, ani aniołowie nie mają pożądania zmysłowego, ani także narządów cielesnych. Dlatego dobroć ich nie zależy od uporządkowania uczuć czy czynności cielesnych, tak jak się to dzieje w nas.
- Zagadnienie 24, Artykuł 3, rozwiązanie pkt 2 (str. 22)

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr cze 28, 2017 18:21
Zobacz profil
Post Re: czy Bóg kocha szatana?
Maria-Magdalena napisał(a):
To że jest na kanale RCS nie oznacza że powinien tam być.
Dla mnie takie "kwiatki" to robienie sensacji


Widziałaś ten film Magdaleno? Powinien tam być i nie tylko tam. To nie jest video zrealizowane dla robienia sensacji ale ku przestrodze.

Cytuj:
No cóż, jak widać świat stoi na absurdach.


Ale Bóg nie jest absurdem i nie jest ansurdalny. Jego wola nie jest absurdem. Judasz nie wypełnił woli Boga.

Cytuj:
Ale jak widać chciał. I jest wysoce prawdopodobne, że właśnie tym wypełnił wolę Ojca.


Magdaleno. Wolą Boga nie jest potępienie nikogo. Wolą Boga nie jest skazywanie na potępienie. Mogę powtórzyć - Judasz nie wypełnił woli Boga.

Cytuj:
Pomyśl.


Nie widzę związku.


Śr cze 28, 2017 19:24
Post Re: czy Bóg kocha szatana?
Soul33 napisał(a):
Ale pytanie brzmi: dlaczego Szatan wybrał zło? Z jakiego powodu, skoro wiedział, że ostatecznie nieporównywalnie więcej na tym straci niż zyska.

Jak dotąd nie spotkałem się z jakąkolwiek sensowną odpowiedzią na ten dylemat. Chętnie bym ją zatem poznał.
Ale na pewno jest tam Szatan. Tylko co on tam robi? Skąd ten jego wybór?



Myślę że nikt z ludzi nie jest w stanie udzielić takiej odpowiedzi. Szatan to byt który myśli i pojmuje w inny sposób niż człowiek. My ludzie nie ogarniamy ani istot spoza tego świata, ani nie ogarniamy tego innego świata.


Śr cze 28, 2017 19:27
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Czy Bóg kocha szatana?
Tak też można podejść ale tu przydałoby się już mieć wyrobione zaufanie do KK (bo np. w prawosławiu uznaje się, że piekło zostanie zniszczone).

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr cze 28, 2017 21:04
Zobacz profil
Post Re: Czy Bóg kocha szatana?
equuleuss napisał(a):
Widziałaś ten film Magdaleno? Powinien tam być i nie tylko tam. To nie jest video zrealizowane dla robienia sensacji ale ku przestrodze.

Nie muszę oglądać. Przeżyłam w realu.

equuleuss napisał(a):
Ale Bóg nie jest absurdem

A kto mówi że jest?

equuleuss napisał(a):
Magdaleno. Wolą Boga nie jest potępienie nikogo.

Dokładnie.
Pamiętasz scenę z Ew. Jana. Jutro będzie czytana. "Czy miłujesz mnie...". A zaraz za nią jest ów fragment o cieniu.
Do Boga należy ocena, kto wypełnia Jego wolę.
Nikt z ludzi nie ma prawa potępiać nikogo...nawet apostoła Judasza.

equuleuss napisał(a):
Nie widzę związku.

Twoje życie?


Śr cze 28, 2017 21:13
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 184 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL