I jeszcze jedna sprawa: kilka (może kilkanaście) razy w życiu spróbowałem łyka-dwóch piwa, bo jak rodzice mówili ,,na robaki'', ale przypomniałem sobie, że to złamanie pierwszokomunijnej przysięgi...

I ostatnie... jakieś 2-3 lata temu mówiłem coś w stylu what a hell, nie wiedząc co to znaczy... a teraz już wiem, że to znaczy co do diabła :/ Czyli nie popełniając tego świadomie, nie popełniłem grzechu?

Wyznaj tez dla spokoju sumienia.

Spisz na kartce wszystkie swoje wątpliwości/grzechy ( to wszystko, co tu poruszasz i co jeszcze przyjdzie Ci do głowy) przed spowiedzią i wyznaj na spowiedzi. Nie jesteśmy tu władni osądzić każdy Twój czyn w kontekście grzechu czy też jego braku. Od tego jest konfesjonał.

Jak mam wyznać też to z 1pkt, to w jaki sposób to powiedzieć?

Tak jak to przedstawiłeś tu na forum.

A jeżeli nie wyznałbym go to spowiedź byłaby nieważna?

Małgosia mnie poprawi jak mowie źle- wyznawanie grzechow lekkich nie jest obowiazkowe- ale zalecane.
Byli swieci ktorzy nie mieli grzechow ciezkich nigdy w zyciu a sie spowiadali np. Terenia z Lisieux.

Najlepiej wyspowiadaj to wszystko.

Co tu w twoim poście źle zrozumiałam....

Zle zrozumialas

http://www.karmel.pl/historyczne-uwarun ... lisieux/2/


Konkretnie co źle zrozumiałam?

PS musiałam poprawić post, bo sama namieszałam.

"a sie spowiadali" - czyli sw. Tereska spowiadała się

Sorry ....wpadło mi w Twoim poście "nie", które zmienia sens wypowiedzi.....licho nie śpi..

Spoko dobrze ze jestes czujna