Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 20, 2024 2:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 160 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 11  Następna strona
 Wierzyć... to nie takie łatwe 
Autor Wiadomość
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
hubris napisał(a):
W takim razie skąd wiesz, że grzech pierworodny to nie jest tylko jakaś idea którą ludzie błędnie odczytują? Nieposłuszeństwo pierwszych ludzi można interpretować jako chęć wyzwolenia się ich od władcy i uratowania ludzkości od tyrana - czyli nie czyn zły a godny pochwały.
Tak właśnie odczytywali ten czyn gnostycy. Ale chrześcijanie odczytują całą Biblię w kontekście tradycji, która nie pozwala na taką interpretację.

Przypominam, że chrześcijanie (poza radykalnymi solasckrypturalistami) nie twierdzą, że swoją wiarę budują wyłącznie na Biblii z poziomu całkowitego agnostycyzmu.


Pt paź 20, 2017 9:30
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
hubris napisał(a):
W takim razie skąd wiesz, że grzech pierworodny to nie jest tylko jakaś idea którą ludzie błędnie odczytują? Nieposłuszeństwo pierwszych ludzi można interpretować jako chęć wyzwolenia się ich od władcy i uratowania ludzkości od tyrana - czyli nie czyn zły a godny pochwały.


Myślę, że interpretując na poważne tematy nie powinniśmy zapominać o tym, że wspólnie szukamy przy tym ważnej prawdy - o sobie, o Bogu, o świecie, o sensie naszej egzystencji, o tym że chcemy się do niej zbliżyć. Dlatego nie może to być interpretacja zupełnie dowolna czy przypadkowa, będąca jedynie każdym możliwym produktem kreatywności i logiczności naszego umysłu, ale interpretacja, która znajduje się na tropie prawdy, tej, która nas już dotknęła, której cząstkę już dostrzegliśmy, lub której obecność w głębi nas wyczuwamy i próbująca ją nieco bardziej wydobyć, rozjaśnić, uświadomić...

Uważam, że interpretacja na ważne tematy powinna czuć tę odpowiedzialność. Wtedy dopiero może stać się naprawdę cenna i pomocna. Starajmy się o to. :)


Pt paź 20, 2017 12:50
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
Moją interpretacją grzechu pierworodnego człowieka, który według mnie popełniamy do dzisiaj, jest lekceważenie przez nas słuszności i konieczności ustanowionych przez "Stwórczą Moc" praw istnienia (porządku natury), jest nierozsądne działanie przeciwko nim, jest niezrozumienie lub ignorowanie tego, że prowadzi to do niszczenia środowiska i samozagłady, jest często też trudność pogodzenia się z faktem, że tylko w obrębie nich istnienie i wolność są możliwe. A więc jesteśmy ciągle jeszcze bardzo podobni do naszych "prarodziców".

I wydaje mi się , że tylko przez miłość potrafimy być naprawdę posłuszni.


Pt paź 20, 2017 14:47

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
Czyli wg ciebie posluszenstwo jest najwazniejsza cecha czlowieka ?
Dla mnie wazniejszy jest "glod wiedzy", ktory prowadzi ludzkosc do coraz lepszego poznawania tego porzadku natury, a ktory byl podlozem "grzechu pierworodnego".


Pt paź 20, 2017 15:10
Zobacz profil
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
Dla mnie najważniejszy jest "głód wiedzy" wynikający z miłości. Bo taki głód nie posuwa się tak daleko, żeby spowodować krzywdę czy grzech, umożliwia poznawanie, które nie narusza tego "koniecznego" posłuszeństwa zawartego w naszej wolności.


Pt paź 20, 2017 15:51

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2017 12:51
Posty: 430
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
zefciu napisał(a):
hubris napisał(a):
W takim razie skąd wiesz, że grzech pierworodny to nie jest tylko jakaś idea którą ludzie błędnie odczytują? Nieposłuszeństwo pierwszych ludzi można interpretować jako chęć wyzwolenia się ich od władcy i uratowania ludzkości od tyrana - czyli nie czyn zły a godny pochwały.
Tak właśnie odczytywali ten czyn gnostycy. Ale chrześcijanie odczytują całą Biblię w kontekście tradycji, która nie pozwala na taką interpretację.

Przypominam, że chrześcijanie (poza radykalnymi solasckrypturalistami) nie twierdzą, że swoją wiarę budują wyłącznie na Biblii z poziomu całkowitego agnostycyzmu.


To tylko potwierdza tezę, że interpretacji było i jest wiele. Dlaczego wersja propagowana przez Kościoł Katolicki jest tą właściwą? Przecież jak wiadomo z historii sam KK ma na sumieniu wiele niegodnych czynów (ktoś powie: przecież to tylko ludzie...) więc dlaczego należy ufać ich interpretacji? Tym bardziej, że te interpretacje zmieniały się w czasie. Same działania KK zakazujące posiadania Pisma oraz jego tłumaczenia na języki narodowe dają do myślenia. Nie mówiąc już o fragmentach Biblii których po prostu nie da się pozytywnie przedstawić, a to przecież Słowo Boże...


Pt paź 20, 2017 20:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2017 12:51
Posty: 430
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
gałązka napisał(a):
hubris napisał(a):
W takim razie skąd wiesz, że grzech pierworodny to nie jest tylko jakaś idea którą ludzie błędnie odczytują? Nieposłuszeństwo pierwszych ludzi można interpretować jako chęć wyzwolenia się ich od władcy i uratowania ludzkości od tyrana - czyli nie czyn zły a godny pochwały.


Myślę, że interpretując na poważne tematy nie powinniśmy zapominać o tym, że wspólnie szukamy przy tym ważnej prawdy - o sobie, o Bogu, o świecie, o sensie naszej egzystencji, o tym że chcemy się do niej zbliżyć. Dlatego nie może to być interpretacja zupełnie dowolna czy przypadkowa, będąca jedynie każdym możliwym produktem kreatywności i logiczności naszego umysłu, ale interpretacja, która znajduje się na tropie prawdy, tej, która nas już dotknęła, której cząstkę już dostrzegliśmy, lub której obecność w głębi nas wyczuwamy i próbująca ją nieco bardziej wydobyć, rozjaśnić, uświadomić...

Uważam, że interpretacja na ważne tematy powinna czuć tę odpowiedzialność. Wtedy dopiero może stać się naprawdę cenna i pomocna. Starajmy się o to. :)


Nie bardzo rozumiem co chcesz przez to powiedzieć. Prawdy powinno się szukać starając się być jak najbardziej obiektywnym i wystrzegając się wszelkiego rodzaju "interpretacji prawdy które nas dotknęły"...


Pt paź 20, 2017 20:18
Zobacz profil
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
hubris napisał(a):
Nie bardzo rozumiem co chcesz przez to powiedzieć. Prawdy powinno się szukać starając się być jak najbardziej obiektywnym i wystrzegając się wszelkiego rodzaju "interpretacji prawdy które nas dotknęły"..


Nie pisałam o "interpretacji prawdy, które nas dotknęły", lecz, o tym, że nasze interpretacje powinny znajdować się na tropie prawdy, która już nas na poruszany przez nie temat nieco dotknęła, którą już nieco wychwyciliśmy, a więc się do tego odnosić i próbować to dalej rozwijać. Bo zbliżanie się do (ważnej czy "trudnej") prawdy jest według mnie drogą i procesem, a nie zbieraniem dowolnych, ciągle nowych nie związanych ze sobą pomysłów. Prawdy się przecież nie wymyśla, tylko ją stopniowo odkrywa - samodzielnie i wspólnie z innymi. Na to chciałam zwrócić uwagę i lepiej chyba nie potrafię tego wytłumaczyć.


Pt paź 20, 2017 21:36
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
hubris napisał(a):
zefciu napisał(a):
hubris napisał(a):
W takim razie skąd wiesz, że grzech pierworodny to nie jest tylko jakaś idea którą ludzie błędnie odczytują? Nieposłuszeństwo pierwszych ludzi można interpretować jako chęć wyzwolenia się ich od władcy i uratowania ludzkości od tyrana - czyli nie czyn zły a godny pochwały.
Tak właśnie odczytywali ten czyn gnostycy. Ale chrześcijanie odczytują całą Biblię w kontekście tradycji, która nie pozwala na taką interpretację.

Przypominam, że chrześcijanie (poza radykalnymi solasckrypturalistami) nie twierdzą, że swoją wiarę budują wyłącznie na Biblii z poziomu całkowitego agnostycyzmu.


To tylko potwierdza tezę, że interpretacji było i jest wiele. Dlaczego wersja propagowana przez Kościoł Katolicki jest tą właściwą? Przecież jak wiadomo z historii sam KK ma na sumieniu wiele niegodnych czynów (ktoś powie: przecież to tylko ludzie...) więc dlaczego należy ufać ich interpretacji? Tym bardziej, że te interpretacje zmieniały się w czasie. Same działania KK zakazujące posiadania Pisma oraz jego tłumaczenia na języki narodowe dają do myślenia. Nie mówiąc już o fragmentach Biblii których po prostu nie da się pozytywnie przedstawić, a to przecież Słowo Boże...


Interpretacje przez KRK nie sa robione w pojedynke to po pierwsze. Sztaby teologow nad tym pracuja.
Drugie to to ze przez wieki pojawiali sie w Kosciele ludzie swieci, ktorzy podobne jak Apostolowie, choc w inny sposob, otrzymywali dary Ducha Sw. i wyjasniali Nauki Biblii, ktore to byly szczegolowo sprawdzane przez Kosciol, pod wzgledem zgodnosci z pismem i wiarygodnosci osoby, jak i innych znakow od Boga, i zwykle te szczegolowe sprawdzania prowadzily do beatyfikacji danej osoby.
Zakaz posiadania Pisma dotyczyl wlasnie indywidualnych interpretacji, a tlumaczenia nie sa latwe, bo nietrudno o blad ktory niezauwazalnie zmieni sens tresci, wiec zakaz przede wszystkim zabezpieczal przed herezjami.
Wiele "niegodnych czynow" to nie bledna interpretacja tylko zwykle ignorowanie przykazan-grzech.
Tak jak ktos kto wie ze nie powinien zabic zabija, czy nie powinien gwalcic a gwalci.
Z drugiej strony, to samo okreslenie "niegodny czyn" to tez czyjas interpretacja danego czynu, wiec nie mozna zbyt pochopnie okreslac jakiegos czynu- dzialania jako niegodny bez przeanalizowania wszystkich szczegolow i usuniecia bezpodstawnych oskarzen i insynuacji osob nieobiektywnych, czy nastawionych wrogo do osoby i Kosciola, czy wiary.

Najwiekszy problem to tlumaczenia amatorskie, powstajace po to by pokazac sie bardziej wierzacym wsrod wierzacych, co powoduje ogolna krytyke wiary i Kosciola, zamiast wyjasniac niezrozumiale szczegoly.
To widac wyraznie na forach katolickich, gdzie mamy kilkuset domoroslych teologow probujacych tlumaczyc slowa Biblii, a zamiast tego powoduja jeszcze wiekszy zamet, nie tylko wsrod samych Katoliko, ale i daja amunicje ateistom i wszelkiej masci odlamowcom, by mogli negowac i wysmiewac wiare.
Ci drudzy natomiast na bazie tych amatorskich wypowiedzi wymyslaja karkolomnie kombinacje slowne i interpretacyjne Pism, by choc odrobine wydawaly sie nieprawdziwe, czy nielogiczne.

By zauwazyc co jest prawda, a co nie, trzeba naprawde sporo wysilku i samokontroli, by nie ulec sugestiom i insynuacjom przeciwnikow wiary.
Prawda zawsze daje spojne i sensowne i laczace sie w jedna calosc wnioski, a przeciwnicy wiary staraja sie znieksztalcic w tej calosci chocby jeden element, by ktos nie mogl tej calosci i ciaglosci uzyskac.
Ci ktorzy znaja zasady i podstawy psychologii, wiedza ze bardzo latwo w wielkim zamieszniu plotek i insynuacji znalesc prawde, bo tylko ona bedzie laczyla sie w sensowna i logiczna calosc, a reszta to plotkarskie wymysly plotkarzy, bo z niczym i nijak sie nie laczy.
To takie oddzielanie plewow od ziarna.


Pt paź 20, 2017 23:46

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2017 12:51
Posty: 430
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
sameone1 napisał(a):
Interpretacje przez KRK nie sa robione w pojedynke to po pierwsze. Sztaby teologow nad tym pracuja.

I to jest problem. Teolodzy mają z góry ustaloną wersję interpretacji.

Cytuj:
Zakaz posiadania Pisma dotyczyl wlasnie indywidualnych interpretacji, a tlumaczenia nie sa latwe, bo nietrudno o blad ktory niezauwazalnie zmieni sens tresci, wiec zakaz przede wszystkim zabezpieczal przed herezjami.


Oczywiście. Dlaczego więc teraz nie ma takiego zakazu?

Cytuj:
Wiele "niegodnych czynow" to nie bledna interpretacja tylko zwykle ignorowanie przykazan-grzech.
Tak jak ktos kto wie ze nie powinien zabic zabija, czy nie powinien gwalcic a gwalci.
Z drugiej strony, to samo okreslenie "niegodny czyn" to tez czyjas interpretacja danego czynu, wiec nie mozna zbyt pochopnie okreslac jakiegos czynu- dzialania jako niegodny bez przeanalizowania wszystkich szczegolow i usuniecia bezpodstawnych oskarzen i insynuacji osob nieobiektywnych, czy nastawionych wrogo do osoby i Kosciola, czy wiary.


Jak można być nastawionym do księgi która tak emanuje okrucieństwem - i to bez względu na interpretację. Cały ST jest tego pełny.


So paź 21, 2017 12:21
Zobacz profil
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
Teolodzy maja wiedze tresci calosci Pism i to pozwala na "widzenie" wielu fragmentow w kontekscie calosci, a nie pojedynczych wersow.
Po prostu trzeba pierw rozumiec tresc pism i to tak samo jak w czasach kiedy powstawaly, by moc zweryfikowac cokolwiek nowego czy jest zgodne z trescia Pism.
Wiekszosc tych negujacych Pisma i interpretacje to ludzie ktorzy nie szukaja zrozumienia calosci, tylko uwydatniaja wobec innnych swoje bledne rozumienie ze nie pasuje ono do calosci.
Zamiast zastanowic sie w jaki sposob polaczyc Pisma w zrozumiala calosc, rozdzielaja wszystko na fragmenty.
Jesli cos ci nie pasuje, to zastanow sie w jakiej interpretacji bedzie pasowalo do calosc, to wtedy zauwazysz ktora interpretacja jest ta wlasciwa.
Czesto jest tak ze zla interpretacja zrozumialego fragmentu ukazuje ten "zly fragment" w takim swietle ze wlasnie przez ta bledna interpretacje ukazuje sie on jako zly, a w prawidlowej interpretacji jest on jak najbardziej dobry.

Taki prosty przyklad, z nadinterpretacja:
Jesli napisze zdanie bez kontekstu ze np. "ukonczylem ogolniak", a ty bez zastanowienia uznasz blednie (bezpodstawnie) ze na tym moja edukacja sie zakonczyla, to wyda ci sie nieprawdopodobne, gdy od kogos uslyszysz ze prowadzilem sympozjum naukowe na uniwerku w Oxford.
Dla ciebie beda to dwa niezgadzajace sie ze soba fakty, tylko dla tego ze jeden z nich blednie zinterpretowales. Teraz pozostanie ci jeszcze zrozumienie, ktory fakt zle zinterpretowales, czy moze to ze ten ktos klamal, czy to ze nie mam odpowiedniego wyksztalcenia by zajmowac sie praca naukowa?
Jak logicznie przeanalizujesz swoje wlasne postrzeganie faktow, to dopiero wtedy zauwazysz o co chodzilo.

To samo z interpretacja Pism, jesli masz bledne pojecie o jakims jednym fakcie, czy fragmencie, to inne fragmenty beda sie wydawaly bledne lub niewiarygodne, a dopiero jak znajdziesz swoje wlasne bledy w rozumieniu, wtedy polaczysz wszystko w spojna i logiczna calosc.

Co do zakazu rozpowszechniania Pism i tlumaczen powod jest prosty: w swiecie jaki mamy obecnie i Pisma sa juz rozpowszechnione w roznych interpretacjach nie ma zadnego sensu taki zakaz.
Natomiast pozostaje ona jako ostrzezenie tak w samych pismach, jak i nauczaniu Kosciola.


Ostatnio edytowano So paź 21, 2017 12:56 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



So paź 21, 2017 12:48

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2017 12:51
Posty: 430
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
sameone1 napisał(a):
Teolodzy maja wiedze tresci calosci Pism i to pozwala na "widzenie" wielu fragmentow w kontekscie calosci, a nie pojedynczych wersow.
Po prostu trzeba pierw rozumiec tresc pism i to tak samo jak w czasach kiedy powstawaly, by moc zweryfikowac cokolwiek nowego czy jest zgodne z trescia Pism.
Wiekszosc tych negujacych Pisma i interpretacje to ludzie ktorzy nie szukaja zrozumienia calosci, tylko uwydatniaja wobec innnych swoje bledne rozumienie ze nie pasuje ono do calosci.
Zamiast zastanowic sie w jaki sposob polaczyc Pisma w zrozumiala calosc, rozdzielaja wszystko na fragmenty.
Jesli cos ci nie pasuje, to zastanow sie w jakiej interpretacji bedzie pasowalo do calosc, to wtedy zauwazysz ktora interpretacja jest ta wlasciwa.
Czesto jest tak ze zla interpretacja zrozumialego fragmentu ukazuje ten "zly fragment" w takim swietle ze wlasnie przez ta bledna interpretacje ukazuje sie on jako zly, a w prawidlowej interpretacji jest on jak najbardziej dobry.

Taki prosty przyklad, z nadinterpretacja:
Jesli napisze zdanie bez kontekstu ze np. "ukonczylem ogolniak", a ty bez zastanowienia uznasz blednie (bezpodstawnie) ze na tym moja edukacja sie zakonczyla, to wyda ci sie nieprawdopodobne, gdy od kogos uslyszysz ze prowadzilem sympozjum naukowe na uniwerku w Oxford.
Dla ciebie beda to dwa niezgadzajace sie ze soba fakty, tylko dla tego ze jeden z nich blednie zinterpretowales. Teraz pozostanie ci jeszcze zrozumienie, ktory fakt zle zinterpretowales, czy moze to ze ktos kalmal, czy to ze nie mam odpowiedniego wyksztalcenia by zajmowac sie praca naukowa?
Jak logicznie przeanalizujesz swoje wlasne postrzeganie faktow, to dopiero wtedy zauwazysz o co chodzilo.

To samo z interpretacja Pism, jesli masz bledne pojecie o jakims fakcie, czy fragmencie, to inna fragmenty beda sie wydawaly bledne lub niewiarygodne, a dopiero jak znajdziesz swoje bledy w rozumieniu, wtedy polaczysz wszystko w spojna i logiczna calosc.


Jasne, co w takim razie powiesz na taki fragment poniżej ? jest tego mnóstwo. Łącząc wszystko w spójną i logiczną całość trzeba wysnuć wniosek, że ST to apologia okrucieństwa.

"Rzekł do nich: Jakże mogliście zostawić przy życiu wszystkie kobiety? One to za radą Balaama spowodowały, że Izraelici ze względu na Peora dopuścili się niewierności wobec Pana. Sprowadziło to plagę na społeczność Pana. Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. Jedynie wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu."
Księga Liczb, 31: 15-18


So paź 21, 2017 12:56
Zobacz profil
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
Ty nie pytaj o to innych tylko sam sie nad tym zastanow, bo nikt nie moze znac twoich mysli by znalesc w ktorym miejscu popelniles blad.
Dyskusje moga cie jedynie naprowadzic na to co jest bledem, ale ze strony osoby probujacej ci wyjasnic jest to zwykle syzyfowa praca, bo oprocz trudnosci znalezienia tego bledu ktory u ciebie powoduje bledna interpretacje, pozostaje jeszcze to czy potrafisz przyznac sie do bledu chocby przed samym soba.
Dlatego by zrozumiec, potrzebna jest wiara, ktora jest jakby zalozeniem ze to co chcesz zrozumiec jest prawdziwe.
Jezeli twoim zalozeniem jest ze to co chcesz zrozumiec jest nieprawdziwe, to nie tylko taka chec zrozumienia jest bezsensem, bo po co starac sie rozumiec cos co uwaza sie za nieprawdziwe, ale takze takie zalozenie nigdy nie doprowadzi cie do zrozumienia tego co chcesz zrozumiec.


So paź 21, 2017 13:02

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2017 12:51
Posty: 430
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
sameone1 napisał(a):
Ty nie pytaj o to innych tylko sam sie nad tym zastanow, bo nikt nie moze znac twoich mysli by znalesc w ktorym miejscu popelniles blad.
Dyskusje moga cie jedynie naprowadzic na to co jest bledem, ale ze strony osoby probujacej ci wyjasnic jest to zwykle syzyfowa praca, bo oprocz trudnosci znalezienia tego bledu ktory u ciebie powoduje bledna interpretacje, pozostaje jeszcze to czy potrafisz przyznac sie do bledu chocby przed samym soba.


Co to za brednie...jaki błąd popełniłem? Podałem przykład, jeden z wielu pokazujących propagowanie okrucieństwa w ST. Wniosek nasuwa się sam...


So paź 21, 2017 13:10
Zobacz profil
Post Re: Wierzyć...to nie takie łatwe
Przeciez pisalem ze nie pytaj innych tylko sam znajdz ten blad ktory popelniasz, ja nie jestem wrozka i ci nie powiem, bo nie znam twoich mysli i jak ty widzisz rzeczywistosc, czy chocby znaczenie wyrazow, ktore sam uzywasz.

No, chyba ze jestes idealem i nigdy nigdzie bledu nie popelniles i nie popelniasz.


So paź 21, 2017 13:14
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 160 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL