Może ważne, ale wydaje Ci się, że proste. Podałam Ci to, co na ten temat mówią Ojcowie Kościoła. Są to przypuszczenia. Nie wszystko jest odkryte dla człowieka, a o przyczynie (skąd się wzięło) zaistnienia zła wśród aniołów Biblia nic nie mówi, więc nie wymagaj od nas, że podamy Ci jakiś pewnik.

Absolutnie, zadowoliłoby mnie w zasadzie jakiekolwiek logiczne wyjaśnienie, nie musi mieć gwarancji

Podał Ci Marek:
Aniołowie, tak jak człowiek, mają wolną wolę i rozum.

I to jest bardzo dobre pytanie, dlaczego anioły odmówiły posłuszeństwa Bogu, wybrały inna drogę, i tutaj należy dodać, że miało to miejsce w niebie a to też jest ważne. Przecież nie cierpiały tam, bo w niebie nie ma cierpienia, widocznie coś im tam nie odpowiadało, jeżeli faktycznie pycha jak mówi wiele tłumaczeń była powodem buntu to jest to trochę dziwne, przecież w obliczu Boga i mając świadomość, że bunt niczego i tak nie zmieni, nie zmieni potęgi Boga, jego oblicza i pociągnie ze sobą jeszcze konsekwencje, decyzja o buncie tak naprawdę była bezsensowna. Gdyby to było na Ziemi to można by to zrozumieć, ale bunt w Niebie? Jak można przeceniać swoją wartość być wyniosłym, zafascynowanym sobą będąc jednak tylko aniołem i mając Boga na wyciągnięcie ręki. Czy te anioły, które się zbuntowały nie wiedziały, że z Bogiem nie wygrają? Same na własne życzenie wybrały bycie demonami? Dziwna sprawa.

Ale wola aniołów jest jakby z żelaza - ze raz wybrawszy zło nie mogą się już "nawrócić.

Nie pamiętam gdzie to czytałam.

Ok i one sobie sprawy nie zdawały, że nie będą już mogły się nawrócić? Czy to był impuls nagły z ich strony czy świadoma decyzja.

Wydaje mi się ze w pysze myślały że wygrają z Bogiem.

No ok niech będzie, że pycha była powodem buntu aniołów, tylko, że w niebie nie ma czasu, czas jest tylko tu na ziemi, więc jak mogły myśleć o czymkolwiek w czasie teraźniejszym?

Problem w tym, że to w ogóle nie jest odpowiedź na moje pytanie, wyjaśniłem to wcześniej. Nie pytam o to, dlaczego to było możliwe, tylko o to, dlaczego się zaktualizowało. Powtórzę się:

Możemy postawić jakąkolwiek hipotezę. Co to zmieni? Pewności żadnej, więc po co snuć domysły? Dla mnie do zbawienia nie jest to konieczne. Skoro dla Ciebie to takie ważne, to kombinuj.

Jest to o tyle ważne, że bez wyjaśnienia tej kwestii między stanem rzeczy pt. "Bóg tworzy wszystko dobre" a stanem rzeczy "istnieje zło" zieje dziura logiczna.

Absolutnie nie. Bóg dał wolną wolę. Gdyby nie dal możliwości wyboru dobra lub zla (nie dał wolnej woli), ani człowiek, ani aniołowie nie byliby wolni. Stworzył wolnymi z miłości, bo miłość nie zniewala.

Wybacz, ale chyba nie rozumiesz, o co od początku pytam. To, co teraz napisałaś, nie ma w każdym razie nic wspólnego z moim pytaniem.

Powiedz mi proszę: czy dla Ciebie osobiście fakt, że możesz coś zrobić, jest wystarczającym powodem, żeby to zrobić?

To twoim zdaniem ludzie czy tam te anioły, buntują sie tylko wtedy gdy mają 100% szansy na powodzenie?
Pamiętam że na początku podstawówki też miałem sytuacje że zaatakował mnie gość z 8 kalsy podstawówki, i w przeliczeniu na dzisiejsze czasy to jak ja teraz mam 179cm, to on by miał ze 4 metry można powiedzieć że był odemnie 2 razy większy, i jakakolwiek walka była z góry skazana na porażkę.
No i myślisz że w tej beznadziejnej sytuacji to każdy by się położył na podłodze i zaczął płakać? to nie ma nawet jednego gościa co by spróbował podjąć wtedy walkę?
No i co z tego że taka walka nie ma szans na powodzenie? przecież tutaj największą role grają emocje i momentami nie ma czasu na jakieś chłodne kalkulacje tego jakie i z kim mam szanse.

Dla mnie nie jest, ale dla wielu jest.
Powiedziałam, że wiedza, o którą pytasz nie jest mi do zbawienia koniecznie potrzebna. Powiedziałam wszystko na ten temat. Reszta nalezy do Twojej wyobraźni, bo to Tobie zalezy na znalezieniu odpowiedzi. Kombinuj na podstawie tego co już wiesz.