Jak dotrzeć do Boga, skoro...
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
medieval_man napisał(a): Czyli przyszedłeś nie po to, żeby rozmawiać, nie po to, żeby wsłuchać się w argumenty, lub je podawać, tylko z gotową tezą: Kościół katolicki, zwłaszcza w Polsce jest be... i choćbyście nie wiem jak się starali, mam was głęboko w poważaniu? Nie. Chodziło mi raczej o to, że zostanę z forum usunięty za nim mnie przekonacie. Zwyczajnie trudno mi może być wyhamować emocje, a jednocześnie chciał bym nazywać rzeczy po imieniu. Mogę ? Cytuj: Dla mnie to naruszenie Regulaminu tego forum, ale jeszcze bardziej przejaw braku szacunku dla dyskutantów. A że przy tym to w zasadzie podpada pod grzech przeciwko Duchowi Świętemu to i chyba wspominać nie warto? Przecież ty szukasz Boga! Skoro cie nie zrozumiałem, to znaczy że tak nie jest.
|
Wt paź 10, 2017 21:38 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
Małgosiaa napisał(a): Jeśli chciałeś czegoś się dowiedzieć o prawosławiu, powinieneś zadać konkretne pytanie dotyczące tego wyznani. Ty natomiast sformułowałes je tak, że od razu było widać, iż chcesz wsadzic kij w mrowisko. Niestety, masz pecha. Nie udało się. Do prowokacji przyznałes się słowami zacytowanymi przez medieval_mana. Nie. Mimo wszystko, nie mam złych intencji. Jestem na rozdrożu, dlatego tam zadałem pytanie. Cytuj: RM nie jest filarem KK. Filarem KK jest Chrystus i Jego Ewangelia, a nauczaniem dokumenty Soborowe, a nie kazania poszczególnych księży, którzy jako tacy sami grzesznicy jak każdy, mają swoje ułomności. Postrzeganie Kościoła przez pryzmat poszczególnych członków jest niezrozumieniem istoty Mistycznego Ciała Chrystusa. Filar - to tylko umowne odwołanie się do jakiegoś symbolu. Mógł bym napisać, że RM odgrywa przemożną rolę w Kościele , ale wówczas mogła byś napisać że jedynym i głownym aktorem (apropos roli) jest Chrystus. Fakt jest faktem. RM jest światełkiem prowadzącym liczną rzeszę wiernych.
|
Wt paź 10, 2017 21:44 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
Zasadniczo, nie mam nic więcej do powiedzenia. Wy raczej też nie. Rozumiem, że mam przymykać oko na niemoralne postępowanie pasterzy, bo to nie ich osobiste czyny, ale głoszone przez nich prawdy wiary mają wpływać na moje życie.
Ale pomyślcie sobie tak.
Mam wejść do zakładu rzemieślniczego. Widzę dziesiątki tysięcy wynaturzonych i nieforemnych naczyń glinianych. Są też stłuczone, a te dobre można policzyć na palcach jednej ręki. Mam w tym wszystkim zaufać i pozwolić formować siebie, temu rzemieślnikowi?
No dobrze. Ja może i bym chciał. Zwyczajnie nie mogę się przełamać i przezwyciężyć samego siebie. Uważam, że to może zakończyć się tragicznie.
|
Wt paź 10, 2017 21:56 |
|
|
|
|
Małgosiaa
Moderator
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40 Posty: 9097
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
zagnijmnie napisał(a): Nie. Mimo wszystko, nie mam złych intencji. Trudno dopatrzyć się dobrych intencji w ataku. zagnijmnie napisał(a): Jestem na rozdrożu, dlatego tam zadałem pytanie. Może zanim zadasz pytanie, przemyśl je, aby nie sugerowało prowokacji czy ataku. zagnijmnie napisał(a): Fakt jest faktem. RM jest światełkiem prowadzącym liczną rzeszę wiernych. Wiernych w Polsce "prowadzi" Episkopat, nie RM. Jak w każdej rodzinie, tak i w Kościele ludzie chadzają własnymi drogami. Nie do nas należy potępianie i sądzenie. Naszą drogą jest Chrystus, a skoro mimo tych ułomności ludzi Kościoła, Kościół trwa, znaczy, że nie jest prowadzony ludzka ręką. zagnijmnie napisał(a): Rozumiem, że mam przymykać oko na niemoralne postępowanie pasterzy, bo to nie ich osobiste czyny, ale głoszone przez nich prawdy wiary mają wpływać na moje życie. Im więcej widzisz niegodziwości, tym bardziej przylgnij do Chrystusa. Módl się za pasterzy zamiast napadać na nich. Nie wierzysz w siłę modlitwy? To jaka jest Twoja wiara? To tak jak w życiu. Idziesz jakąś drogą i napotkasz rów. Zamiast go przeskoczyć i iść dalej, wycofasz się. Niech wskazówka będą dla Ciebie mysli Matki Teresy z Kalkuty: Mimo wszystko... Ludzie są nierozumni, nielogiczni i samolubni Kochaj ich, mimo wszystko
Jeśli czynisz dobro, oskarżają cię o egocentryzm Czyń dobro, mimo wszystko Jeśli odnosisz sukcesy, zyskujesz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów Odnoś sukcesy, mimo wszystko
Twoja dobroć zostanie zapomniana już jutro, Bądź dobry, mimo wszystko
Szlachetność i szczerość wzmagają twoja wrażliwość Bądź szlachetny i szczery mimo wszystko
To, co budujesz latami może runąć w ciągu jednej nocy Buduj, mimo wszystko
Ludzie w gruncie rzeczy potrzebują twojej pomocy, mogą cię jednak zaatakować, gdy im pomagasz Pomagaj, mimo wszystko
Dając światu najlepsze, co posiadasz, otrzymujesz ciosy, Dawaj światu najlepsze, co posiadasz, Mimo wszystko.
_________________ Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter
|
Wt paź 10, 2017 22:06 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
medieval_man napisał(a): Nie będziemy zbawieni przez uczynki. Zatem rozumiem, że Sąd Ostateczny i ten "szczegółowy", jest jedynie tylko po to, aby nas jeszcze nieco podręczyć, dla jaj? Mało człowieczyna jest udręczony za żywota? medieval_man napisał(a): Zbawienia kupić sobie nie można. W tym znaczeniu, oczywiście używasz słowa "kupić" w sensie pejoratywnym. Od taka manipulacja. Jakoś w czyśćcu "płacisz" za grzechy, a kiedy "spłacisz", jesteś zbawiony. Jakoś Chrystus "odkupił" Twoje winy ( z pewnością nie moje ). A pokuta, nie jest formą "zapłaty", czy też zadośćuczynienia? Bo patrząc z drugiej strony, "zapłatą" za grzech, jest śmierć. "Kupić" można na wiele sposobów medieval_man, i nie zawsze tak, jak to ukazują Dzieje Apostolskie 8. 18-19.
|
Wt paź 10, 2017 22:19 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
Małgosiaa napisał(a): zagnijmnie napisał(a): Nie. Mimo wszystko, nie mam złych intencji. Trudno dopatrzyć się dobrych intencji w ataku. A tak w ogóle, to zgadzasz się z jakimiś moimi krytycznymi uwagami pod adresem twojego Kościoła ? Przypuszczam że tak, skoro tak trochę twierdzisz, aby nie sugerować się tym, co głosi RM. Chyba sama dostrzegasz, że nie wszystko jest tam ok. Dlaczego jednak w ich przypadku uznałaś moją postawę za powiedzmy konstruktywną krytykę, a kiedy krytyka dotknęła ciebie osobiście, to nazywa się to już atakiem ? Nie lepiej było by się skupić na tym, co jest prawdą a co nią nie jest ? Oszczędziło by to nam czasu, na niepotrzebna dyskusję. Cytuj: zagnijmnie napisał(a): Jestem na rozdrożu, dlatego tam zadałem pytanie. Może zanim zadasz pytanie, przemyśl je, aby nie sugerowało prowokacji czy ataku. zagnijmnie napisał(a): Fakt jest faktem. RM jest światełkiem prowadzącym liczną rzeszę wiernych. Wiernych w Polsce "prowadzi" Episkopat, nie RM. Jak w każdej rodzinie, tak i w Kościele ludzie chadzają własnymi drogami. Nie do nas należy potępianie i sądzenie. Naszą drogą jest Chrystus, a skoro mimo tych ułomności ludzi Kościoła, Kościół trwa, znaczy, że nie jest prowadzony ludzka ręką. Więc niech będzie, że Episkopat prowadzi, a RM wywiera wpływ. Chrystus z pewnych względów, traktował faryzeuszy jak szkodników, którzy szkodzą Izraelowi. Zachowajmy równowagę między ślepym posłuszeństwem, a całkowitym jego brakiem. Ja wierze w główne prawdy wiary. To czemu nie wierzę Kościołowi i dlaczego, napisałem. Próbuje to zweryfikować na forum. Cytuj: zagnijmnie napisał(a): Rozumiem, że mam przymykać oko na niemoralne postępowanie pasterzy, bo to nie ich osobiste czyny, ale głoszone przez nich prawdy wiary mają wpływać na moje życie. Im więcej widzisz niegodziwości, tym bardziej przylgnij do Chrystusa. Módl się za pasterzy zamiast napadać na nich. Nie wierzysz w siłę modlitwy? To jaka jest Twoja wiara? To tak jak w życiu. Napadanie na pasterzy jest sprzeczne z Ewangelią ? Czynie źle, bo zgodnie z Ewangelią powinienem ograniczyć się do modlitwy? Jak napiszę co szczerze myślę o takich radach, to tym razem dostanę bana ? Bo nie potrafię z wdzięcznością i pokorą ich przyjąć ... Ludzie masowo odchodzą z Kościoła, a znaczna część osób obojętnych w ogóle nie widzi potrzeby nawrócenia.Ci którzy są ugruntowani i stabilni w wierze, uważają że obrona wiary to radykalne manifestacje w obronie krzyża, gwizdanie, głosowanie na Pis, a także zamykanie się na potrzeby uchodźców. Brakuje tylko orkiestry, która zagra na tonącym okręcie. Ja uważam, że obrona wiary polegać powinna na wypełnianiu tego, co jest zawarte w Biblii.
|
Wt paź 10, 2017 22:53 |
|
|
Osiris
Dołączył(a): Pn sie 28, 2017 21:39 Posty: 716
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
Małgosiaa napisał(a): RM nie jest filarem KK. Filarem KK jest Chrystus i Jego Ewangelia, a nauczaniem dokumenty Soborowe, a nie kazania poszczególnych księży, którzy jako tacy sami grzesznicy jak każdy, mają swoje ułomności. Postrzeganie Kościoła przez pryzmat poszczególnych członków jest niezrozumieniem istoty Mistycznego Ciała Chrystusa. Zastanawia mnie to napisałaś. Skoro w KK są tacy sami grzesznicy jak każdy (zgadzam się z tym - historia to potwierdza) to w takim razie z jakiej racji wyznawcy katolicyzmu powinni słuchać tego co mówi Kościół? przecież nie można mieć pewności jakimi moralnie osobami są przykładowy ksiądz, proboszcz, biskup czy papież. Po co kazania księży? Po co wystąpienia papieża? nie wystarczy nauka Jezusa?
|
Wt paź 10, 2017 23:07 |
|
|
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2735
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
zagnijmnie napisał(a): Ale pomyślcie sobie tak. Mam wejść do zakładu rzemieślniczego. Widzę dziesiątki tysięcy wynaturzonych i nieforemnych naczyń glinianych. Są też stłuczone, a te dobre można policzyć na palcach jednej ręki. Mam w tym wszystkim zaufać i pozwolić formować siebie, temu rzemieślnikowi? No dobrze. Ja może i bym chciał. Zwyczajnie nie mogę się przełamać i przezwyciężyć samego siebie. Uważam, że to może zakończyć się tragicznie. A pomysl sobie inaczej. Rozpoczalem od byc moze niezrozumialego odniesienia do Apostolow, ktorzy: "Wiec chyba zwrociles uwage na tych tchorzy, zdrajce i klamce. Nie mowiac o horrorach Starego Testamentu. I co?" I takich wlasnie normalnych ludzi a nie "te dobre można policzyć na palcach jednej ręki" wybrala sobie Gora na swoich ambasadorow.I w tym jest jedyna szansa dla mnie bo niestety nie zaliczam sie do tych, ktorych mozna policzyc na palcach jednej reki. A Ty? Co myslisz o moim pomysle?
|
Wt paź 10, 2017 23:47 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
zagnijmnie napisał(a): Zasadniczo, nie mam nic więcej do powiedzenia. Wy raczej też nie. Rozumiem, że mam przymykać oko na niemoralne postępowanie pasterzy, bo to nie ich osobiste czyny, ale głoszone przez nich prawdy wiary mają wpływać na moje życie.
Ale pomyślcie sobie tak.
Mam wejść do zakładu rzemieślniczego. Widzę dziesiątki tysięcy wynaturzonych i nieforemnych naczyń glinianych. Są też stłuczone, a te dobre można policzyć na palcach jednej ręki. Mam w tym wszystkim zaufać i pozwolić formować siebie, temu rzemieślnikowi?
No dobrze. Ja może i bym chciał. Zwyczajnie nie mogę się przełamać i przezwyciężyć samego siebie. Uważam, że to może zakończyć się tragicznie. Zapominasz przy całej Twojej wyliczance, że czy Ty będziesz w KK czy Kościele prawosławnym, nic nie zmieni w przyznaniu Panie nie jestem godzien i że wszyscy, na których naganne zachowania wskazujesz, podobnie Tobie nie są godni.A aby cokolwiek zmienić, umniejszyć zło, nie pomoże wyliczanie i wskazywanie na forum, a jedynie pomóc może modlitwa w intencji zmiany błądzących, zakłamanych, obłudnych.
|
Śr paź 11, 2017 8:14 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
zagnijmnie napisał(a): Ale pomyślcie sobie tak.
Mam wejść do zakładu rzemieślniczego. Widzę dziesiątki tysięcy wynaturzonych i nieforemnych naczyń glinianych. Są też stłuczone, a te dobre można policzyć na palcach jednej ręki. Mam w tym wszystkim zaufać i pozwolić formować siebie, temu rzemieślnikowi? A pomyśl sobie tak. Wchodzimy do tego zakładu rzemieślniczego nie po to, żeby lepiono z nas naczynia gliniane, lecz dlatego, że jesteśmy jego pracownikami, dlatego, że wspólnie z innymi uczymy się lepić i formować w nim naczynia gliniane - naszą wiarę i jej owoce. Ty też jesteś tym rzemieślnikiem, każdy z nas. I dlatego każdy z nas (ty też) ma wpływ na stan tego zakładu, na to, ile jest naczyń dobrych a ile złych. Lepiąc dobre naczynia mógłbyś innych zachęcać do pracy i dawać im przykład, jak wykonywać ją właściwie, a także pomagać im zauważać i usuwać popełnione przy tym błędy. Z tego co piszesz wnioskuję jednak, że ty nie potrafisz znieść niedoskonałości innych (chociaż sam nie jesteś doskonały), wymagasz, by wszyscy i zawsze pracowali w zakładzie uczciwie i dobrze. A ponieważ tak nie jest, opuszczasz go. Tylko dokąd?
|
Śr paź 11, 2017 8:47 |
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
Whispernight napisał(a): medieval_man napisał(a): Nie będziemy zbawieni przez uczynki. Zatem rozumiem, że Sąd Ostateczny i ten "szczegółowy", jest jedynie tylko po to, aby nas jeszcze nieco podręczyć, dla jaj? Mało człowieczyna jest udręczony za żywota? Wielokrotnie na tym forum już rozmawiano o wierze, uczynkach, wierze bez uczynków i uczynkach bez wiary. Nie ma sensu tego powtarzać tylko dlatego, że Whispernight postanowił sobie potrollować. Whispernight napisał(a): medieval_man napisał(a): Zbawienia kupić sobie nie można. W tym znaczeniu, oczywiście używasz słowa "kupić" w sensie pejoratywnym. Od taka manipulacja. Od kogo manipulacja? Whispernight napisał(a): Jakoś w czyśćcu "płacisz" za grzechy, a kiedy "spłacisz", jesteś zbawiony.
Pierwsze słysze o "płaceniu" w czyśćcu za grzechy. W czyśćcu, mój drogi ignorancie, nie ma mowy o żadnych grzechach i o ich "spłacaniu" Whispernight napisał(a): Jakoś Chrystus "odkupił" Twoje winy ( z pewnością nie moje ). Od kogo, twoim zdaniem, drogi ignorancie je "odkupił"? Whispernight napisał(a): A pokuta, nie jest formą "zapłaty", czy też zadośćuczynienia?
Pokuta nie jest formą zapłaty, mój drogi ignorancie. Whispernight napisał(a): Bo patrząc z drugiej strony, "zapłatą" za grzech, jest śmierć.
Spójrz na to jeszcze i z trzeciej strony Whispernight napisał(a): "Kupić" można na wiele sposobów medieval_man, i nie zawsze tak, jak to ukazują Dzieje Apostolskie 8. 18-19. No to "kupuj" sobie zbawienie. Czym zapłacisz?
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Śr paź 11, 2017 11:23 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
zagnijmnie napisał(a): Mam wejść do zakładu rzemieślniczego. Widzę dziesiątki tysięcy wynaturzonych i nieforemnych naczyń glinianych. Są też stłuczone, a te dobre można policzyć na palcach jednej ręki. Mam w tym wszystkim zaufać i pozwolić formować siebie, temu rzemieślnikowi? To nie ten Rzemieślnik (Mistrz) psuje naczynia. W tym zakładzie ukrywa się ktoś jeszcze. Myślę, że wiesz o kim mowa.
|
Śr paź 11, 2017 11:36 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
robaczek2 napisał(a): A pomysl sobie inaczej. Rozpoczalem od byc moze niezrozumialego odniesienia do Apostolow, ktorzy: "Wiec chyba zwrociles uwage na tych tchorzy, zdrajce i klamce. Nie mowiac o horrorach Starego Testamentu. I co?" I takich wlasnie normalnych ludzi a nie "te dobre można policzyć na palcach jednej ręki" wybrala sobie Gora na swoich ambasadorow.I w tym jest jedyna szansa dla mnie bo niestety nie zaliczam sie do tych, ktorych mozna policzyc na palcach jednej reki. A Ty?
Co myslisz o moim pomysle?
Tu nie chodzi tylko o to jak się prowadzają apostołowie i o ich rozwiązłość. Wspomniałem o tym, bo w Dziejach pisze, że powinni to być ludzie nienaganni, a nie są. Jest to tylko i aż, kropla do czary goryczy. Tyle i aż tyle, które mógł bym jeszcze wypić. Problemem dla mnie większym jest to, w jaki sposób ich nauczanie wpływa na ludzi. Jeśli źle i destrukcyjnie, to czy nie jest to czas, aby powiedzieć trzeba bardziej słuchać Boga, niż ludzi ?
|
Śr paź 11, 2017 13:03 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
Alus napisał(a): w przyznaniu Panie nie jestem godzien i że wszyscy, na których naganne zachowania wskazujesz, podobnie Tobie nie są godni.
Nie wiem dlaczego nieustannie wszyscy utożsamiacie krytykę Kościoła z brakiem pokory. Nie wiem też dlaczego krytykę, nazywacie atakiem. Na prawdę tak uważacie, czy kadzidło wam zaszkodziło ? Cytuj: A aby cokolwiek zmienić, umniejszyć zło, nie pomoże wyliczanie i wskazywanie na forum, a jedynie pomóc może modlitwa w intencji zmiany błądzących, zakłamanych, obłudnych. Ja ani razu nie napisałem, że modlić się nie należy. Nie zgadzam się jednak z tym nieustannym jedynie. Jest taki rysunek satyryczny. Stoi sobie człowiek z wyciągniętą ręką. Z tyłu napis this way... na końcu drogi przepaść. Ja nie chcę tutaj głosić jakiś nieprzyjemnych dla was tez podważających waszą wiarę. Przyszedłem tutaj z pobudek egoistycznych. Wiele w swoim życiu doświadczeń przeżyłem, ale to obecne jest nowe. Słucham katechezy i więdną mi uszy. Mam awersję do głoszonych treści, nawet kiedy te są zgodne z nauką Kościoła. Nie mogę się wyzbyć tego uczucia, bo brakuje mi zaufania. Tyle sam w sobie zdefiniowałem. Cytuj: Zapominasz przy całej Twojej wyliczance, że czy Ty będziesz w KK czy Kościele prawosławnym, nic nie zmieni Na tą chwilę wiem i rozumiem, że konwersja to głupota i zła droga, chociaż przyszło mi to do głowy. Ja bym się jednak bardzo ucieszył, gdyby Kościół w Polsce wrócił ze swoim nauczaniem do Kościoła Rzymskiego. Trudno to lepiej określić, ale właśnie przy Papieżu czuje się najlepiej. W waszym Kościele w Polsce, nie mogę się odnaleźć.
|
Śr paź 11, 2017 13:43 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak dotrzeć do Boga, skoro...
gałązka napisał(a): A pomyśl sobie tak.
Wchodzimy do tego zakładu rzemieślniczego nie po to, żeby lepiono z nas naczynia gliniane, lecz dlatego, że jesteśmy jego pracownikami, dlatego, że wspólnie z innymi uczymy się lepić i formować w nim naczynia gliniane - naszą wiarę i jej owoce. Ty też jesteś tym rzemieślnikiem, każdy z nas. I dlatego każdy z nas (ty też) ma wpływ na stan tego zakładu, na to, ile jest naczyń dobrych a ile złych. Lepiąc dobre naczynia mógłbyś innych zachęcać do pracy i dawać im przykład, jak wykonywać ją właściwie, a także pomagać im zauważać i usuwać popełnione przy tym błędy. Dobrze gałązka. Ujęła mnie twoja łagodność i to, że szczerze wierzysz w to co mówisz. Wieczorem napiszę post w innym dziale i zobaczymy jaki realny wpływ, będzie on miał na pozostałych. Bo ja bardzo lubię konfrontować szlachetne teorie z rzeczywistością. Cytuj: Z tego co piszesz wnioskuję jednak, że ty nie potrafisz znieść niedoskonałości innych (chociaż sam nie jesteś doskonały), wymagasz, by wszyscy i zawsze pracowali w zakładzie uczciwie i dobrze. A ponieważ tak nie jest, opuszczasz go. Tylko dokąd? Widocznie źle napisałem, skoro jesteś kolejną osobą która na to zwraca uwagę. Widziałeś kiedyś potwora z Lochnes ? Ma duże oczy i szczerzy zęby. Jeśli nie widziałeś, to się nie zrozumiemy, bo żyjemy w dwóch różnych rzeczywistościach. Ja widziałem na żywym przykładzie epatowania nienawiścią, co potrafi zrobić agitacja polityczna, czy ksenofobia.
|
Śr paź 11, 2017 13:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|