I proszę mi tu nie rozkazywac. Jak samemu się nie odpowiada na żadne z pytań.

1. Nie odpowiadam na pytania, które są zwykłym odwróceniem uwagi i próbą uniknięcia odpowiedzi.
2. Wymyśliłaś sobie, że de facto każdy może wierzyć w co chce, to teraz zdradź nam podstawy tego przekonania, bo akurat z nauczania Chrystusa i Apostołów nic takiego nie wynika.
3. Kościół Chrystusa to Kościół katolicki.

Prawosławny zefciu już nie należy do Chrystusa

Prawosławny zefciu jest najbliżej Kościoła Chrystusa.

Paweł wykazywał śmierć, zmartwychwstanie Pana na podstawie Pism, a tych co Jego słowa dodatkowo w Pismach badali nazywał szlachetnymi.

I wszystko pasuje.
Apostoł Paweł miał prawo interpretować i wykazywać zagadnienia teologiczne na podstawie Pisma.
Nie znaczy to, że do "wykazywania" zagadnień na podstawie Pisma, jest upoważniony każdy szaraczek.

Ale każdy szaraczek może sobie sprawdzić jak sprawy się mają, czy przypadkiem ktoś mu nie głosi nic ponad to co w nich zapisane.

Otóż nie może, potrzebowałby do tego sukcesji apostolskiej, ustanowionej przez Jezusa.

Co ma piernik do wiatraka? Ja ciebie pytam o to, czy Apostołowie głosili, że każdy może sam sobie zadecydować w co ma wierzyć, a co odrzucić z nauczania objawionego przez Boga.

Sukcesja apostolska to już raczej zgodność Ewangelii, ta powinna być jedna, a poza tym czy to nie przypadkiem cały Kościół? Czy tylko nieliczni mają Ducha?

Dużo ma, ewangelia jest(ma być)jedna, a tą prawdziwą potwierdzają Pisma, te które już były.

Powinna. Ktoś twierdzi, że nie powinna?


W Kościele są różne charyzmaty, nie każdy ma takie same. Ducha ma każdy, ale nie każdy jest powołany do tych samych zadań.
Do przekazu Ewangelii zostali wybrani apostołowie i ustanowiona sukcesja.

Nic nie ma. Zwyczajnie zmieniasz temat. Ja bowiem nie pytam o to, czy wg. Ciebie Biblia jest jedyną podstawą wiary, ale czy Apostołowie głosili, że każdy ma sam sobie określać w co wierzy z tego, co objawił Bóg. Skończ więc z unikami i odpowiedz na moje pytanie, bo na ten moment uparcie potwierdzasz, że poza swoim widzimisię nie masz niczego na poparcie tego, co sobie wymyśliłaś.

Zgadzam się, lecz ewangelia jest prosta każdy może stać się jej głosicielem, chociażby głosić swoim życiem.
Ona powinna interpretacji nie podlegać, to powinno się przyjąć na wiarę. Uprzedziłam, bo wiem do czego możesz zmierzać.

Ewangelia jest jedna, głosi prosto i ją trzeba przyjąć na wiarę.
To jak osobiście poznaje się Boga każdy powinien zachować tylko dla siebie, byłoby mniej "rozłamów", trochę pokory bo poznanie to całe życie wieczne, więc za Pawłem można powiedzieć "wiem,ale nie tak jak wiedzieć należy".
Ja jestem zdania że wszystko dozwolone,lecz w ramach tego co zostało spisane.
Co ja sobie wymyśliłam? Że do wszystkiego co spoza Pisma podchodzę ostrożnie?