zefciu napisał(a):
Łatwo znaleźć religie będące „kultem człowieka” w większym stopniu: np. New Age
O ile mi wiadomo New Age nie stawia człowieka w centrum wszechświata. Wśród bóstw religii politeistycznych rozgrywają się kosmiczne dramaty, człowiek zaś z reguły pozostaje gdzieś na ich marginesie. W religiach karmicznych "człowiek" to tylko jedna z wielu form przejściowych. W religiach pre-monoteistycznych, takich jak zurwanizm, osią akcji są, rzec można, wewnętrzne rozterki bóstwa.
Bóg monoteistów nie ma żadnych wewnętrznych rozterek, jest samoistną, wyrażającą się na różne sposoby doskonałością, transcenduje wszechświat... a jednak, gdy na niego patrzy, z miriad możliwych spraw i bytów Jego uwaga wydaje się być skierowana przede wszystkim na człowieka. Cóż jest najdonioślejszym ze zdarzeń w kosmosie chrześcijanina, jeśli nie Zmartwychwstanie Jezusa, Boga-człowieka? I kim jest Bóg-człowiek, jeśli nie wyrafinowanym ideałem człowieczeństwa?