Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 23:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Wady Katolicyzmu 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Wady Katolicyzmu
Kalart napisał(a):
Wady katolicyzmu... są nieskończone. Jestem zupełnym laikiem w tych kwestiach, dla mnie chrześcijaństwo to jedno z większych źródeł zła, na zasadzie "chcą dobrze, a tylko źle czynią".

No cóż... prez grzeczność nie zaprzeczę. Jesteś laikiem. ;-)
Kalart napisał(a):
- Biblia jest niezrozumiała. Wszystko można zinterpretować tak, jak tylko się chce.

Nie można.
Jest Urząd Nauczycielski Kościoła opierający się o Tradycję i osiągnięcia nauk biblijnych. To Kościół, który jest właścicielem Biblii tę Biblię interpretuje jednoznacznie.
Każdy z podanych przez ciebie przykładów jest prosty. Wystarczy tylko poszukać.
Kalart napisał(a):

- Nieuznawanie Starego Testamentu, wbrew słowom Chrystusa

Kto powiedział, że katolicyzm nie uznaje ST?
Kalart napisał(a):

- Uznawanie za grzech rzeczy, które same w sobie nie są złe.
Masturbacja, homoseksualizm, seks przedmałżeński, rozwody, samobójstwa i mnóstwo innych kwestii. Są uznawane za grzech, mimo braku logicznych podstaw ku twierdzeniu, że to jest złe.

Oczywiście, te rzeczy są złem kiedy tylko chwilę się nad nimi zastanowić, zamiast ulegać modnym trendom
Kalart napisał(a):
- Nie ma też spójności w nauczaniu KK.
Niegdyś każde samobójstwo oznaczało bezpośrednie trafienie do piekła. Teraz nagle robi się wyjątek dla psychicznie chorych i niezdolnych do podejmowania samodzielnych decyzji. Przypadków, gdy KK zmieniał swoje zdanie na temat jakiś temat jest pewnie wiele. Gdzie się podział wpływ Ducha Świętego na nieomylność?...

Tu nie ma żadnego braku spójności. Samobójstwo nadal jest grzechem. Przypominam definicję grzechu: świadome i dobrowolne wykroczenie przeciwko przykazaniu...
Jeśli ktoś jest chory psychicznie to gdzie tu jest "świadome wykroczenie"?
Kalart napisał(a):
- Tępienie grzechu za wszelką cenę
"Nie sądźcie, że przyszedłem nieść pokój po ziemi. Nie przyszedłem nieść pokoju, lecz miecz. Przyszedłem bowiem przeciwstawić syna jego ojcu, a córkę jej matce, a synową jej teściowej; bo wrogami człowieka mieszkańcy jego domu. Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna lub córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien"

gdzie tu mowa o tępieniu grzechu? Te słowa mówią o konieczności dokonania wyboru.
Kalart napisał(a):
Czyli jeśli własny syn jest np. homoseksualistą, który żyje - i chce żyć - z innym mężczyzną, to w najlepszym przypadku należy się go wyrzec. W najgorszym - zabić, sugerując się takim cytatem:
"Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli"

Bzdura.
Jest tylko potępienie grzechu, ale Kościół nakazuje takich ludzi otaczać miłością.
Kalart napisał(a):
- Swobodne przeskakiwanie między dosłownym a metaforycznym interpretowaniem biblii

Nie ma tu nic swobodnego.
Każda księga biblijna, każdy rozdział to inny rodzaj czy gatunek literacki. Wystarczy tego się trzymać i wiadomo, gdzie należy odczytywać dosłownie, a gdzie metaforycznie. Są określone zasady odczytywania. Wystarczy je znaleźć.
Kalart napisał(a):
- Fatalne nauczanie KK
12 lat edukacji, setki godzin religii i mogę stwierdzić, że w kwestii katolicyzmu jestem totalnym ignorantem. Nie dlatego, że jestem imbecylem - uważam, że moja znajomość mieści się w medianie wiedzy Polaka o chrześcijaństwie. Po prostu KK robi wszystko, by katecheci uczyli, ale tak naprawdę niczego nie nauczyli.

Z tym się zgodzę. Rolą katechizacji jest raczej kształtowanie postaw niż przekazywanie encyklopedycznej wiedzy, a i to wychodzi różnie.
Zgadzam się też z tym, że w większości uczniowie wykorzystują to, że katecheci za bardzo nie chcą ich obciążać.
Kalart napisał(a):

To tak napisane na szybko, może nieco nieskładnie. Jakbym poświęcił kilka dni na przemyślenia i zebrał absolutnie wszystkie zarzuty wobec chrześcijaństwa, to pewnie mógłbym książkę napisać.

Lepiej tego nie rób.
Początek wyszedł ci kiepski, więc dalej byłoby jeszcze gorzej.
Kalart napisał(a):
Bardzo mnie śmieszą modlitwy do świętych i ogólnie wszystko co ze świętymi związane. Jaki sens jest modlić się o stawiennictwo Maryi? Bóg jest wszechwiedzący i sprawiedliwy. Nic i nikt nie może go do niczego przekonać, bo zawsze wie co jest słuszne i nigdy się nie myli. Po co modlić się do pośredników?...

Nie ma obowiązku modlenia się przez pośredników.
Czasami jednak niektórzy tak wolą. I należy to uszanować.
Kalart napisał(a):
Albo asymilacja innych wiar, jak nadawanie chrześcijańskiego znaczenia pogańskim rytuałom, bożkom, świętym miejscom... samo czczenie i kult obrazów, miejsc oraz inne zaakceptowane praktyki pogańskie w KK.

Co w tym złego, że zamiast obchodzić w dniu 25 grudnia Dzień Słońca, obchodzimy Narodzenie Chrystusa?
Kalart napisał(a):
Nie, nie jestem znawcą tej religii. Mimo że potrafię przeczytać ponad setkę książek rocznie, nigdy nie mogłem zebrać się na przeczytanie biblii w całości. Po prostu mdli mnie na samą myśl o zagłębianiu się w tę chorą filozofię, która przyczyniła się do tak ogromnego zła w ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat.

Czyli: nie wiem, ale się wypowiem?
Kalart napisał(a):
Jak ktoś czytając powyższe zrobił facepalma - to cóż, podziękujcie wszystkim katechetom. Konkordat dał Kościołowi ogromne możliwości, które wykorzystuje do tego, by przypadkiem nie uczyć wiernych o swej religii. Po gdyby ludzie zaczęli nad tym poważnie rozmyślać, pewnie większość by odeszła nawet mimo ponad tysiącletniej tradycji w Polsce.

Żeby poznawać treści wiary należy najpierw uwierzyć. Inaczej może to nie mieć sensu.
Kalart napisał(a):
Im więcej wiem o chrześcijaństwie, tym bardziej cieszę się jak mało wspólnego mam z tą wiarą.

Pochwal się źródłami swojej wiedzy: jakieś książki religijne, podręczniki akademickie...

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt gru 08, 2017 12:44
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt sie 22, 2017 7:02
Posty: 173
Post Re: Wady Katolicyzmu
Cytuj:
Nie można.
Jest Urząd Nauczycielski Kościoła opierający się o Tradycję i osiągnięcia nauk biblijnych. To Kościół, który jest właścicielem Biblii tę Biblię interpretuje jednoznacznie.
Każdy z podanych przez ciebie przykładów jest prosty. Wystarczy tylko poszukać.

Tymczasem te interpretacje są sprzeczne z Biblią. Samo twierdzenie, że Kościół jest właścicielem Biblii jest niewłaściwe. Gdyby interpretacja nie sprawiała kłopotów, nie powstawałoby dziesiątki odłamów chrześcijaństwa. Kościół po prostu wybiera jedno znaczenie ze wszystkich możliwych i uznaje je za prawdziwe, a wszelkie treści z Biblii które są z nim sprzeczne - odrzuca.
Cytuj:
Kto powiedział, że katolicyzm nie uznaje ST?
Niemal każdy katolik, którego spotkałem. Także i ty, jeśli sądzisz że homoseksualistów należy kochać, zamiast zabijać.
Cytuj:
Tu nie ma żadnego braku spójności. Samobójstwo nadal jest grzechem. Przypominam definicję grzechu: świadome i dobrowolne wykroczenie przeciwko przykazaniu...
Jeśli ktoś jest chory psychicznie to gdzie tu jest "świadome wykroczenie"?

W nauczaniu KK. Niegdyś każdy samobójca z definicji trafiał do piekła. Uznawano, że każdy samobójca robi to w pełni świadomie - inaczej nie byłby samobójcą, tylko by uległ nieszczęśliwszemu wypadkowi. Skoczenie ze skarpy, a przypadkowe stoczenie się to różnica między dobrowolnym wykroczeniem a przypadkiem. Kościół nie uznawał, że ktokolwiek, kto samodzielnie skoczy ze skarpy może czynić to nieświadomie.
Tak więc każdy, kto np. powiesił się, był uznawany za grzesznika i nie przysługiwał mu pogrzeb w poświęconej ziemi. Bez znaczenia są pobudki, jakimi się kierował.

Cytuj:
gdzie tu mowa o tępieniu grzechu? Te słowa mówią o konieczności dokonania wyboru
Gdzie według Biblii wybór jest jeden. Porzucić członka rodziny. Powiedziałbym że nawet zamordować, ale to Biblia - raz nakazuje zabijać, a raz zabrania zabijać. Co chwila dochodzi do sprzeczności. Dlatego też większość katolików odrzuca Stary Testament, uznając że Chrystus wszystko zmienia i wszelkie nakazy ze ST są pozbawione choćby najmniejszego znaczenia.
Cytuj:
Bzdura.
Jest tylko potępienie grzechu, ale Kościół nakazuje takich ludzi otaczać miłością.

Otaczać miłością i nie kontaktować się, porzucić, wydziedziczyć, publicznie potępić, jednym słowem: ostracyzm... to się nieco kłóci ze sobą.
Cytuj:
Każda księga biblijna, każdy rozdział to inny rodzaj czy gatunek literacki. Wystarczy tego się trzymać i wiadomo, gdzie należy odczytywać dosłownie, a gdzie metaforycznie. Są określone zasady odczytywania. Wystarczy je znaleźć.

Gdzie znaleźć? Katechizm Kościoła Katolickiego to za przeproszeniem - bełkot, który nie udziela żadnej informacji o prawidłowej interpretacji Biblii.
Cytuj:
Nie ma obowiązku modlenia się przez pośredników.
Czasami jednak niektórzy tak wolą. I należy to uszanować.

Buhahha. Jak ktoś się modli do szatana, wzywa duchy i demony to również należy to uszanować? Akurat modlenie się do świętych to działania propagowane przez KK. Czekam na kościelne poradniki "Jak dać się opętać".
Cytuj:
Żeby poznawać treści wiary należy najpierw uwierzyć. Inaczej może to nie mieć sensu.

Uwierz w Allaha i w Koran, bez żadnej refleksji przyjmując wszelkie prawdy wiary tej religii, bo inaczej poznanie tej religii nie ma sensu. Takie jest twoje przesłanie? Pierw należy walić głową w mur, a dopiero potem zastanowić się nad konsekwencjami? Tak, to nie ma sensu. I nigdy mieć nie będzie.


Pt gru 08, 2017 13:47
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Wady Katolicyzmu
Kalart napisał(a):
Tymczasem te interpretacje są sprzeczne z Biblią. Samo twierdzenie, że Kościół jest właścicielem Biblii jest niewłaściwe. Gdyby interpretacja nie sprawiała kłopotów, nie powstawałoby dziesiątki odłamów chrześcijaństwa. Kościół po prostu wybiera jedno znaczenie ze wszystkich możliwych i uznaje je za prawdziwe, a wszelkie treści z Biblii które są z nim sprzeczne - odrzuca.


Interpretacje niewłaściwe powstają, gdy ktoś interpretuje poza Kościołem.
A Biblia jest księgą Kościoła, bo to Kościół wybrał pisma składające się na Biblię. Wybrał te, które odzwierciedlają jego wiarę.

Kalart napisał(a):
Cytuj:
Kto powiedział, że katolicyzm nie uznaje ST?

Niemal każdy katolik, którego spotkałem. Także i ty, jeśli sądzisz że homoseksualistów należy kochać, zamiast zabijać.


Dziś ST odczytujemy z perspektywy NT.
Stąd pozorne rozbieżności.
Odczytujemy nakazy ST w świetle miłości objawionej w Jezusie.

Kalart napisał(a):
Cytuj:
Tu nie ma żadnego braku spójności. Samobójstwo nadal jest grzechem. Przypominam definicję grzechu: świadome i dobrowolne wykroczenie przeciwko przykazaniu...
Jeśli ktoś jest chory psychicznie to gdzie tu jest "świadome wykroczenie"?

W nauczaniu KK. Niegdyś każdy samobójca z definicji trafiał do piekła. Uznawano, że każdy samobójca robi to w pełni świadomie - inaczej nie byłby samobójcą, tylko by uległ nieszczęśliwszemu wypadkowi. Skoczenie ze skarpy, a przypadkowe stoczenie się to różnica między dobrowolnym wykroczeniem a przypadkiem. Kościół nie uznawał, że ktokolwiek, kto samodzielnie skoczy ze skarpy może czynić to nieświadomie.
Tak więc każdy, kto np. powiesił się, był uznawany za grzesznika i nie przysługiwał mu pogrzeb w poświęconej ziemi. Bez znaczenia są pobudki, jakimi się kierował.

Jak w Zmartwwchwstałym napisał Ratzinger: „historia chrześcijańskiego dogmatu jest procesem upraszczania i koncentracji".
Oznacza to, że w ciągu wieków pogłębiamy rozumienie prawd.
Dawniej głosiło się, że samobójstwo jest grzechem, ale nie uwzględniało się okoliczności, które sprawiają, że samobójstwo grzechem nie jest. Na przykład brak świadomości.
Zaręczam ci, że nadal Kościół uważa samobójstwo za grzech.
Problem pojawia się wtedy czy możemy potępić w czambuł każdego samobójcę, skoro nie potrafimy wejść w jego myślenie.
Dlatego Kościół woli dziś nie potępiać z góry.
Tyle.

Kalart napisał(a):
Cytuj:
gdzie tu mowa o tępieniu grzechu? Te słowa mówią o konieczności dokonania wyboru

Gdzie według Biblii wybór jest jeden. Porzucić członka rodziny. Powiedziałbym że nawet zamordować, ale to Biblia - raz nakazuje zabijać, a raz zabrania zabijać. Co chwila dochodzi do sprzeczności. Dlatego też większość katolików odrzuca Stary Testament, uznając że Chrystus wszystko zmienia i wszelkie nakazy ze ST są pozbawione choćby najmniejszego znaczenia.


W dalszym ciągu źle odczytujesz ten fragment. Chrystus nie każe nikogo zabijać. Stwierdza jedynie, że posłuszeństwo Bogu może narazić na ostracyzm ze strony rodziny.
Kalart napisał(a):
Cytuj:
Bzdura.
Jest tylko potępienie grzechu, ale Kościół nakazuje takich ludzi otaczać miłością.

Otaczać miłością i nie kontaktować się, porzucić, wydziedziczyć, publicznie potępić, jednym słowem: ostracyzm... to się nieco kłóci ze sobą.

Nawet ostracyzm może być przejawem miłości.
Kalart napisał(a):
Cytuj:
Każda księga biblijna, każdy rozdział to inny rodzaj czy gatunek literacki. Wystarczy tego się trzymać i wiadomo, gdzie należy odczytywać dosłownie, a gdzie metaforycznie. Są określone zasady odczytywania. Wystarczy je znaleźć.

Gdzie znaleźć? Katechizm Kościoła Katolickiego to za przeproszeniem - bełkot, który nie udziela żadnej informacji o prawidłowej interpretacji Biblii.

To czytaj coś więcej niż KKK
Kalart napisał(a):
Nie ma obowiązku modlenia się przez pośredników.
Czasami jednak niektórzy tak wolą. I należy to uszanować.

Buhahha. Jak ktoś się modli do szatana, wzywa duchy i demony to również należy to uszanować? Akurat modlenie się do świętych to działania propagowane przez KK. Czekam na kościelne poradniki "Jak dać się opętać".

Przecież mówimy o modlitwie do Boga poprzez pośredników.
Po co mieszasz do tego Szatana?
Kalart napisał(a):
Cytuj:
Żeby poznawać treści wiary należy najpierw uwierzyć. Inaczej może to nie mieć sensu.

Uwierz w Allaha i w Koran, bez żadnej refleksji przyjmując wszelkie prawdy wiary tej religii, bo inaczej poznanie tej religii nie ma sensu. Takie jest twoje przesłanie? Pierw należy walić głową w mur, a dopiero potem zastanowić się nad konsekwencjami? Tak, to nie ma sensu. I nigdy mieć nie będzie.

Uwierzenie w Boga nie jest zabiegiem akademickim (postanawiam uwierzyć - to akt intelektu), lecz aktem woli (całej osoby) przylegającym do Kogoś, a nie do wybranej prawdy.
Jak pisze kardynał Joseph Ratzinger, wiara chrześcijańska jest w niezmierzonym stopniu czymś więcej niż dokonaniem wyboru duchowego pierwiastka w tym świecie:
„Centralna formuła Credo nie mówi: „W coś wierzę” , ale „Wierzę w Ciebie”. Jest ona spotkaniem z człowiekiem Jezusem i odkrywa w tym spotkaniu, ze sensem świata jest osoba. Poprzez swe życie w Ojcu, poprzez bezpośrednią i ścisła relację z Nim, Chrystus jest […] obecnością samego odwiecznego w tym świecie. Sensem świata jest „Ty” […] jakie jest podstawą wszystkiego i samo nie potrzebuje żadnej innej podstawy. Wiara chrześcijańska karmi się ta prawdą, że nie tylko istnieje jakiś obiektywny Sens, ale że sens ten mnie zna i mnie kocha, że mogę oddać się mu z zawierzeniem dziecka, które wie, ze wszystkie jego problemy zostaną rozwiązane z „Ty” jego matki. W ten sposób wiara, ufność i miłość tworzą w końcowym efekcie jedno. Wszystkie prawdy wiary są jedynie konkretnym sposobem wyrażenia tego podstawowego wyboru: „Wierzę w Ciebie”, wynikającego z odkrycia Boga w obliczu człowieka, Jezusa z Nazaretu”. (w: Wiara chrześcijańska wczoraj i dziś)

To trochę tak jak z miłością do drugiego człowieka. Możesz poznawać kogoś teoretycznie. Na przykład uczyć się życiorysu jakiejś pięknej kobiety.
Jednak dopiero gdy ją pokochasz, twoje poznanie stanie się o wiele głębsze i mniej teoretyczne.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt gru 08, 2017 15:07
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt sie 22, 2017 7:02
Posty: 173
Post Re: Wady Katolicyzmu
Cytuj:
Przecież mówimy o modlitwie do Boga poprzez pośredników.
Po co mieszasz do tego Szatana?

Nie ma modlitw poprzez pośredników. Dekalog, w swej poprawnej formie, zabrania modlitw, tworzenia świętych obrazków, klęczenia i innych form adoracji wobec kogokolwiek/czegokolwiek innego niż Bóg.
Cytuj:
Interpretacje niewłaściwe powstają, gdy ktoś interpretuje poza Kościołem.
A Biblia jest księgą Kościoła, bo to Kościół wybrał pisma składające się na Biblię. Wybrał te, które odzwierciedlają jego wiarę.

"Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!

Kościół nie ma prawa twierdzić cokolwiek innego niż jest napisane w Biblii. Jeśli Kościół głosi cokolwiek innego - niech będzie przeklęty! Jasno zostało napisane "Ale gdybyśmy nawet my".
Kościół nie ma żadnego prawa do "interpretacji" Biblii - a raczej przeinaczania Biblii. To jasno wynika z samej Biblii. Interpretować może każdy wierzący pod wpływem Ducha Świętego. A Kościół... niech będzie przeklęty, bo w istocie więcej robi zła niż dobra.
Biblia nie została powierzona Kościołowi, ale wierzącym.
Cytuj:
Jak w Zmartwwchwstałym napisał Ratzinger: „historia chrześcijańskiego dogmatu jest procesem upraszczania i koncentracji".
Oznacza to, że w ciągu wieków pogłębiamy rozumienie prawd.
Dawniej głosiło się, że samobójstwo jest grzechem, ale nie uwzględniało się okoliczności, które sprawiają, że samobójstwo grzechem nie jest. Na przykład brak świadomości.

Czyli obalasz to, że biskupi, synod czy papież przemawiają pod wpływem Ducha Świętego, więc ich słowa są nieomylne i prawdziwe od zawsze na zawsze. Czyli ten gołąb praktycznie nic wierzącym nie daje, skoro nawet najważniejsi duchowni mogą się mylić, a dopiero po wiekach zrozumieją prawdę?


Pt gru 08, 2017 15:40
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Wady Katolicyzmu
Kalart napisał(a):
Cytuj:
Przecież mówimy o modlitwie do Boga poprzez pośredników.
Po co mieszasz do tego Szatana?

Nie ma modlitw poprzez pośredników. Dekalog, w swej poprawnej formie, zabrania modlitw, tworzenia świętych obrazków, klęczenia i innych form adoracji wobec kogokolwiek/czegokolwiek innego niż Bóg.

Więc jednak coś wiesz...
Zawsze możesz jednak poczytać coś więcej.
Dekalog stwierdza:
Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył.
Biblia poprzez to:
- co na niebie w górze
- co na ziemi nisko
- co w wodach pod ziemią
rozumie byty duchowe, które były przedmiotem kultu na ziemiach Bliskiego Wschodu w czasach biblijnych.
Czyli Dekalog zakazuje czczenia bóstw poprzez stwarzanie ich wyobrażeń i kłanianie się tym wizerunkom.
Natomiast katolicka modlitwa do świętych jest prośbą o wstawiennictwo przed Bogiem i nie odnosi się do żadnych bóstw.
Cześć oddawana świętym jest inna niż cześć oddawana Bogu.
A że mogą być różne rodzaje czci świadczy ten sam Dekalog, na który się powołujesz:
Czcij ojca twego i matkę twoją
Kalart napisał(a):
Cytuj:
Interpretacje niewłaściwe powstają, gdy ktoś interpretuje poza Kościołem.
A Biblia jest księgą Kościoła, bo to Kościół wybrał pisma składające się na Biblię. Wybrał te, które odzwierciedlają jego wiarę.

"Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!

Kościół nie ma prawa twierdzić cokolwiek innego niż jest napisane w Biblii. Jeśli Kościół głosi cokolwiek innego - niech będzie przeklęty! Jasno zostało napisane "Ale gdybyśmy nawet my".
Kościół nie ma żadnego prawa do "interpretacji" Biblii - a raczej przeinaczania Biblii. To jasno wynika z samej Biblii. Interpretować może każdy wierzący pod wpływem Ducha Świętego. A Kościół... niech będzie przeklęty, bo w istocie więcej robi zła niż dobra.
Biblia nie została powierzona Kościołowi, ale wierzącym.

Kolejny bibliolatra.
Słowa świętego Pawła dotyczą treści głoszonego przez niego kerygmatu, a nie spisanych treści biblijnych. Innymi słowy, Paweł zakazuje głoszenia innej ewangelii niż ta, którą w tym czasie głosił.
Jej treść i wiara Kościoła zostały potem zawarte w Biblii NT.
Żaden pojedynczy wierzący nie może sobie sam interpretować nawet jeśli wydaje mu się, że jest pod wpływem Ducha Świętego. To twierdzi św. Piotr pisząc: "żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśniania". Oraz: "Są w nich [w listach Pawła] trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę".
Pismo powstało w łonie Kościoła i na potrzeby Kościoła.
Nie na potrzeby zadufanych w siebie prywatnych interpretatorów.
I... proszę nie przeklinać mi tutaj Kościoła, bo wylecisz szybciej niż się pojawiłeś.

Kalart napisał(a):
Cytuj:
Jak w Zmartwwchwstałym napisał Ratzinger: „historia chrześcijańskiego dogmatu jest procesem upraszczania i koncentracji".
Oznacza to, że w ciągu wieków pogłębiamy rozumienie prawd.
Dawniej głosiło się, że samobójstwo jest grzechem, ale nie uwzględniało się okoliczności, które sprawiają, że samobójstwo grzechem nie jest. Na przykład brak świadomości.

Czyli obalasz to, że biskupi, synod czy papież przemawiają pod wpływem Ducha Świętego, więc ich słowa są nieomylne i prawdziwe od zawsze na zawsze. Czyli ten gołąb praktycznie nic wierzącym nie daje, skoro nawet najważniejsi duchowni mogą się mylić, a dopiero po wiekach zrozumieją prawdę?

I znowu nie rozumiesz.
Teologia i nauczanie wiary ciągle się pogłębiają.
Teologowie nie pomylili się twierdząc, że samobójstwo jest grzechem.
Dzisiaj wiemy jednak więcej i dodajemy do tego: jeśli zostało popełnione w pełni świadomie. Bo taka jest definicja grzechu: świadomość i dobrowolność czynu.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt gru 08, 2017 16:09
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Wady Katolicyzmu
Kalart napisał(a):
Samo twierdzenie, że Kościół jest właścicielem Biblii jest niewłaściwe.
(...)
Gdyby interpretacja nie sprawiała kłopotów, nie powstawałoby dziesiątki odłamów chrześcijaństwa.

Dziesiątki a nawet setki odłamów chrześcijaństwa powstało na bazie twierdzenia, że Kościół nie jest właścicielem Biblii. Argumentacja błędnego koła się kłania.

Cytuj:
Niemal każdy katolik, którego spotkałem. Także i ty, jeśli sądzisz że homoseksualistów należy kochać, zamiast zabijać.


W pierwszych księgach Starego Testamentu stoi jak wół, że Zydzi nie będą mieli królów. A jednak potem mieli. Czyżby Zydzi odrzucali Stary Testament? Pomyśl o tym.

Cytuj:
Niegdyś każdy samobójca z definicji trafiał do piekła.

Nie jest to prawdą, istnieje co najmniej jedna święta samobójczyni z Kościoła Starożytnego, a i w nowszej historii się przykład błogosławionej odnajdzie. Choć owszem, był to raczej wyjątek od reguły. Niestety, pamięć moja nie jest najlepsza, może kiedy indziej wyszukam Ci konkrety na ten tema. Szybkim guglem tylko to znalazłem:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dri%C5%84 ... 99czennice

Cytuj:
Dlatego też większość katolików odrzuca Stary Testament, uznając że Chrystus wszystko zmienia i wszelkie nakazy ze ST są pozbawione choćby najmniejszego znaczenia.

Katolicy odrzucają rozumienie Starego Testamentu jako prawa. Uwzględniają jednak ich znaczenie do określania granicy dobra i zła.

Cytuj:
Otaczać miłością i nie kontaktować się, porzucić, wydziedziczyć, publicznie potępić, jednym słowem: ostracyzm... to się nieco kłóci ze sobą.

Nie wiem, gdzie takie nakazy znajdujesz w nauczani Kościoła. Chyba Ci się pomerdało ze Swiadkami Jehowy.

++++++

Kalart napisał(a):
Nie ma modlitw poprzez pośredników. Dekalog, w swej poprawnej formie, zabrania modlitw, tworzenia świętych obrazków, klęczenia i innych form adoracji wobec kogokolwiek/czegokolwiek innego niż Bóg.


Ciekawa wypowiedź w kontekście przypowieści o Łazarzu i bogaczu. Albo w kontekście komentarza Jezusa, czy Bóg jest Bogiem umarłych.

Cytuj:
"Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!


Nie wiesz, że większość pism Nowego Testamentu została spisana po tym liście? Paweł głosił Ewangelię, która została potem spisana.

Cytuj:
Kościół nie ma prawa twierdzić cokolwiek innego niż jest napisane w Biblii.
[/quote][/quote]

Sw. Paweł, jak sobie przypomnisz, głosił wiele spraw, które były inaczej określane w Starym Testamencie. Więc jeżeli akurat na jego autorytet się powołujesz, to sprawdź może, co przykładowo pisał o obrzezaniu. O pokarmach "nieczystych". Albo, co ważne w kontekście Twoich pretensji o "nieuznawanie Starego Testamentu", co pisał o "niewoli prawa". Miłej lektury.

Facit:

Nie jesteś pierwszym krytykiem chrześcijaństwa, który oscyluje między krytyką typowo protestancką - a jednocześnie odrzucasz podstawy chrześcijaństwa. Wpisujesz się w szereg niewierzących, którzy swoje odejście od Kościoła argumentują Lutrem i Kalwinem. Jest w tym pewna ironia, gdyż - co by nie mówić o tych dwóch reformatorach - byli oni osobami gorąco wierzącymi i oddanymi chrześcijaństwu. Choć pobłądzili. To raz.

A dwa: nie uznajesz autorytetu Biblii, a jednocześnie na podstawie (źle rozumianego) autorytetu Biblii oceniasz Kościół. Nie uznajesz autorytetu Lutra, a jednocześnie bezkrytycznie kopiujesz jego argumenty. Nawet nie wiesz, że każdy z tych argumentów ma swoją odpowiedź po katolickiej stronie. I że podstawowe tezy Lutra są... niebilijne. Protestantyzm jest wewnętrznie sprzeczny nie na podstawie jakichś wybranych przykładów czy wypaczeń, ale już w swojej najważniejszej podstawie ideowej.

No ale to temat na dyskusję z protestantem. Lub przynajmniej zainteresowanym teologicznie niewierzącym. U Ciebie jak na razie - sorry - więcej emocji i szukania argumentów na z góry założoną tezę. Przynajmniej tyle widzę.

Nara.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Pt gru 08, 2017 16:37
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Wady Katolicyzmu
Rozmawiamy tu o katolicyzmie i tym, co autor wątku uważa za jego wady, a nie o spirytyzmie.
Przeniosłem spirytystyczne dywagacje do "New Age" i ostrzegam przed ostami za pisanie nie na temat

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


So gru 09, 2017 13:11
Zobacz profil WWW
Post Re: Wady Katolicyzmu
Cytuj:
Nie, nie jestem znawcą tej religii.
To jest pokaz skrajnej nieuczciwości intelektualnej. Musisz się zdecydować. Albo się znasz, wypowiadasz i ponosisz odpowiedzialność z to, co powiesz; albo się nie znasz, nie wypowiadasz i pysza, jak czegoś nie rozumiesz.

Ty zaś próbujesz zjeść ciastko (wypowiadać się autorytetywnie na temat „wad” chrześcijaństwa) i jednocześnie mieć ciastko (usprawiedliwienie, jak walniesz jakąs głupotę, bo przecież „nie jesteś znawcą”)


So gru 09, 2017 20:37
Post Re: Wady Katolicyzmu
zefciu napisał(a):
Ty zaś próbujesz zjeść ciastko (wypowiadać się autorytetywnie na temat „wad” chrześcijaństwa) i jednocześnie mieć ciastko (usprawiedliwienie, jak walniesz jakąs głupotę, bo przecież „nie jesteś znawcą”)
Nie. Twój argument wykluczałby możliwość sądzenia przez kogokolwiek, kto nie jest uczestnikiem. Np. sądzony mógłby zarzucić sędziemu, że skoro ów nigdy nie uczestniczył w przestępstwie, to nie może go osądzać.


N gru 10, 2017 13:23
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Wady Katolicyzmu
Ksen napisał(a):
zefciu napisał(a):
Ty zaś próbujesz zjeść ciastko (wypowiadać się autorytetywnie na temat „wad” chrześcijaństwa) i jednocześnie mieć ciastko (usprawiedliwienie, jak walniesz jakąs głupotę, bo przecież „nie jesteś znawcą”)
Nie. Twój argument wykluczałby możliwość sądzenia przez kogokolwiek, kto nie jest uczestnikiem. Np. sądzony mógłby zarzucić sędziemu, że skoro ów nigdy nie uczestniczył w przestępstwie, to nie może go osądzać.

sorry, ale tu nie chodzi o osądzanie czynów, ale o zabieranie głosu w dyskusji bez przygotowania.

Idąc twoim tropem należałoby przyjąć, że ławnik w sądzie może pouczać sędziego co do oceny i kwalifikacji czynu mimo że nie ma bladego pojęcia o prawie.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


N gru 10, 2017 13:29
Zobacz profil WWW
Post Re: Wady Katolicyzmu
medieval_man napisał(a):
Idąc twoim tropem należałoby przyjąć, że ławnik w sądzie może pouczać sędziego co do oceny i kwalifikacji czynu mimo że nie ma bladego pojęcia o prawie.
Na szczęście tę sprawę regulują wewnętrzne przepisy sądu :)


N gru 10, 2017 13:32
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Wady Katolicyzmu
A naszą zdrowy rozsądek. Jeśli ktoś przyznaje, że nie zna się na czymś, niech się nie wypowiada. Owszem, może się dopytywać, przedstawiać wątpliwości, drążyć, ale nie oceniać.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


N gru 10, 2017 13:38
Zobacz profil WWW
Post Re: Wady Katolicyzmu
medieval_man napisał(a):
Jeśli ktoś przyznaje, że nie zna się na czymś, niech się nie wypowiada.
Idealista z waści


N gru 10, 2017 13:52
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Wady Katolicyzmu
Być może... ale taka osoba sama się wystawia

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


N gru 10, 2017 13:59
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2016 0:00
Posty: 101
Post Re: Wady Katolicyzmu
medieval_man napisał(a):
Kalart napisał(a):
- Uznawanie za grzech rzeczy, które same w sobie nie są złe.
Masturbacja, homoseksualizm, seks przedmałżeński, rozwody, samobójstwa i mnóstwo innych kwestii. Są uznawane za grzech, mimo braku logicznych podstaw ku twierdzeniu, że to jest złe.

Oczywiście, te rzeczy są złem kiedy tylko chwilę się nad nimi zastanowić, zamiast ulegać modnym trendom
Moim zdaniem masturbacja nie musi być w każdym przypadku złem...uważam, że poznawanie siebie, swojego ciała i swojej seksualności - oraz związane z tym eksperymentowanie - jest rzeczą naturalną. Rozważne eksperymentowanie uważam za raczej dobre: czasem po prostu nie dowiesz się, jakie są konsekwencje, dopóki nie spróbujesz. Suche słowa osób trzecich (zwłaszcza jeśli na przykład jesteś aseksualny albo masz Zespół Aspergera, albo należysz do innej mniejszości i uważasz, że ich opinie są nieadekwatne dla Twojego przypadku) moim zdaniem nie wystarczają...

Rzecz w tym, żeby w miarę możliwości działać rozważnie i świadomie, a nie folgować swoim impulsywnym zachciankom, bo to...hmm...jakby osłabia ducha.
Nawet wówczas jednak nie widzę w masturbacji grzechu ciężkiego, a co najwyżej lekki.


Pn gru 11, 2017 16:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL