Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 12:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Jeżeli wierzysz w wieczność to nie jesteś już ateistą

Jak myślisz Wszechświat będzie wieczny czy ulegnie zagładzie po której nie będzie niczego nawet wymiarów przestrzeni i czasu?

Drwal napisał(a):
Bóg nie dopuści żeby jakiekolwiek istnienie zostało zakończone dla samego szacunku dla własnego stworzenia, nie ma nawet takiej opcji, kwestia jest taka żeby zapewnić sobie byt w Królestwie Niebieskim, bo tak jest korzystniej.

A więc wiara jest tylko po to aby mieć więcej dóbr "materialnych" w kolejnym świecie od tych co nie wierzą?
Whispernight napisał(a):
Dla mnie natomiast, wieczność sama w sobie jest istnym "piekłem", więzieniem, z którego nie ma wyjścia.

No chyba ze czasem skasowałbyś se pamięć tymczasowo i na nowo narodził tak aby zabić nudę. Znów przezywał wszystko na nowo a dopiero na koniec przypominał sobie o wcześniejszych wcieleniach.
Dlatego ja mam trochę inne wyobrażenie wieczności. Nie chce być w niej sługą tylko Bogiem który kreuje rzeczywistość mnie otaczającą i siebie samego w dowolny sposób. Wtedy nie nudziłbym się na śmierć w tej wieczności.

Blaszak napisał(a):
Vacarius napisał(a):
A czy wy macie czasem jakieś teorie na życie wiecznie oprócz wizji Boga, który jest tak dobry ze nas wskrzesi?
Wiecznie (w sensie ad infinitum) to się nie da. Tylko do wyparowania ostatnich czarnych dziur.
Tak, z tym zastrzeżeniem, mam taką teorię

A co z parą czarnych dziur czy ona nie jest wieczna?
cupido1 napisał(a):
Vacarius, to ty nie jesteś ateistą. Gdybyś był, to byś się już z tym pogodził.

To ze nie wierze w Boga nie znaczy ze sam nie mogę znaleźć sposobu na życie wieczne. Wiem ze przy dzisiejszym rozwozu cywilizacji wydaje się to śmieszne. Ale w przyszłości zyciue ludzie może być wydłużone na tak długo aż człowiek nie zostanie unicestwiony w płynnym metalu jak terminator T1000 z filmu. Wtedy ludzkość mając takie niby życie wiecznie zacznie myśleć nad prawdziwym życiem wiecznym. Nad przeistoczeniem się w coś czego nawet płynny metal nie zniszczy. Np stworzenie nowego równoległego Wszechświata ale bardzo małego gdzie przenoszę się ciałem i zastygam w czasie. Aby nie uległo rozpadowi. Lecz nie do konca bo umysł odbijam na innym specjalnie utworzonym wszechświecie który jest tylko po to abym się mógł komunikować. Wtedy nic nie jest w stanie mnie zniszczyć nawet koniec tego Wszechświata. Wystarczy tylko dowiedzieć się jak stworzyć równoległy wszechświat. Ja wiem ze człowiek jest do tego biologicznie za głupi. Ale za jakieś kilkadziesiąt lat ludzkość skontruje sztuczną inteligencje mądrzejszą od ludzi. Albo jakieś modyfikacje genetycznie w dna człowieka pozwolą na znacznie powiększenie ludzkiej inteligencji. Einstein miał 160 IQ pomyślcie co by mógł wymyślić ktoś mający 160 milionów IQ. Dla kogoś takiego dzisiejszy człowiek byłby ograniczony umysłowo jak bakteria. Ile odkryć naukowych my ludzie w ogóle nie potrafimy pojąć swoimi umysłami tak jak np pies czy kot nie potrafi pojąć czemu robi się dzień gdy pan coś tam pstryknie. Z resztą wielu ludzi też tego nie wie i żyją z tym a pstrykają codziennie. Zycie wiecznego wcale nie muszę ja wymyślić a mogę z niego skorzystać. Może już nawet gdzieś we wszechświecie istoty z obcej cywilizacji takie życie wiecznie wymyślili. Transcendowali i teraz są Bogami. Może też czytają ten post jako istoty o wielkiej inteligencji i przenikliwości. Dlatego napisze im ze chce do nich dołączyć. Choć wiem ze nie są prawdziwymi Bogami bo prawdziwego Boga nie ma i nie będę ich o to błagał. Ale za postawienie hipotezy istnienia istot które są prawie Bogami chyba należy mi się "bakterii" aby do nich dołączyć. No chyba ze boją się ze jak już do nich dołączę to ich ich przerosnę. A może akurat w tej części Wszechświata nie słyszą bo tu nie dochodzi ich "wszechmoc i wszechwiedza". I pisze do nich nadaremno. Bo to nie są prawdziwi Bogowie tylko stworzeni przez miliony lat ewolucji i rozwoju technologi. Osiągnęli miliardowy poziom IQ ale coś tam zawsze może umknąć ich uwadze.


Pt sty 19, 2018 22:40
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
Vacarius napisał(a):
Dlatego ja mam trochę inne wyobrażenie wieczności. Nie chce być w niej sługą tylko Bogiem który kreuje rzeczywistość mnie otaczającą i siebie samego w dowolny sposób. Wtedy nie nudziłbym się na śmierć w tej wieczności.

Tak jak Lucyfer.

Vacarius napisał(a):
Wtedy ludzkość mając takie niby życie wiecznie zacznie myśleć nad prawdziwym życiem wiecznym. Nad przeistoczeniem się w coś czego nawet płynny metal nie zniszczy. Np stworzenie nowego równoległego Wszechświata ale bardzo małego gdzie przenoszę się ciałem i zastygam w czasie. Aby nie uległo rozpadowi. Lecz nie do konca bo umysł odbijam na innym specjalnie utworzonym wszechświecie który jest tylko po to abym się mógł komunikować. Wtedy nic nie jest w stanie mnie zniszczyć nawet koniec tego Wszechświata. Wystarczy tylko dowiedzieć się jak stworzyć równoległy wszechświat.

Technologia Cię nie zbawi.
Mam nadzieję że prędzej będzie koniec świata.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Pt sty 19, 2018 22:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
Andy72 napisał(a):
Technologia Cię nie zbawi.
Mam nadzieję że prędzej będzie koniec świata.

Mnie nie zbawi bo nasza cywilizacja jest zacofana przez lata palenia książek, świętej inkwizycji i wojen religijnych. Jak można było zapomnieć ze Ziemia krąży w około Słońca? O czym wiedzieli Starożytni Grecy a nawet Słowianie.
Gdyby tak od czasów Imperium Wielkiego technologia się rozwijała a nie cofała to może miałbym jakąś szanse na zabawienie poprzez technologie. Ale wiem ze nie mam i wiem ze to religie mi tą szanse odebrały.
Choć nie do końca. Gdyż samo istnienie w czasie nawet pomimo tego ze umrę. Daje nadzieje ze ktoś z przyszłości kto osiągnie "zbawienie przez technologie" cofnie się w czasie z sentymentu aby zbawić pierwszego z tych który o tym pisał. Bo dla niego będę pewnego rodzaju prorokiem.


Pt sty 19, 2018 23:07
Zobacz profil
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
Do tych wojen religijnych dodałbym jeszcze światłych ateistów. Co wyciągali serca na żywca rolnikom, mniszkom(uprzednio je gwałcąc). I takich jak Łysenka co wysyłał na Sybir za mówienie o genach

A poza tym uważam że temu panu jest gorzej. Lub jest po srogim wiadrze


Pt sty 19, 2018 23:22
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
Vacarius napisał(a):
Blaszak napisał(a):
Vacarius napisał(a):
A czy wy macie czasem jakieś teorie na życie wiecznie oprócz wizji Boga, który jest tak dobry ze nas wskrzesi?
Wiecznie (w sensie ad infinitum) to się nie da. Tylko do wyparowania ostatnich czarnych dziur.
Tak, z tym zastrzeżeniem, mam taką teorię
A co z parą czarnych dziur czy ona nie jest wieczna?
Nie jest. Straty zawsze istnieją.


So sty 20, 2018 4:15

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
Vacarius napisał(a):
może miałbym jakąś szanse na zabawienie poprzez technologie

Szanse na zabawienie tak, jakaś konsola itp. Ale na zbawienie przez technologię nie.
Vacarius napisał(a):
Choć nie do końca. Gdyż samo istnienie w czasie nawet pomimo tego ze umrę. Daje nadzieje ze ktoś z przyszłości kto osiągnie "zbawienie przez technologie" cofnie się w czasie z sentymentu aby zbawić pierwszego z tych który o tym pisał. Bo dla niego będę pewnego rodzaju prorokiem.

Czy pukają do Twoich drzwi wysłannicy z przyszłości? Jeśli nie, to znaczy że nie będzie podróży w czasie. Dlaczego wolisz jakichś chrononautów od Boga który ma moc wskrzeszać?

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


So sty 20, 2018 10:02
Zobacz profil
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
Andy72 napisał(a):
Vacarius napisał(a):
Choć nie do końca. Gdyż samo istnienie w czasie nawet pomimo tego ze umrę. Daje nadzieje ze ktoś z przyszłości kto osiągnie "zbawienie przez technologie" cofnie się w czasie z sentymentu aby zbawić pierwszego z tych który o tym pisał. Bo dla niego będę pewnego rodzaju prorokiem.

Czy pukają do Twoich drzwi wysłannicy z przyszłości? Jeśli nie, to znaczy że nie będzie podróży w czasie. Dlaczego wolisz jakichś chrononautów od Boga który ma moc wskrzeszać?

Wysłannicy z przyszłości nigdy nie przybędą. Nie da się podróżować do/z miejsc, które nie istnieją.


So sty 20, 2018 11:11
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
felek_ napisał(a):
Wysłannicy z przyszłości nigdy nie przybędą. Nie da się podróżować do/z miejsc, które nie istnieją.
Czyli ty też nie istniejesz, bo zawsze jest jakaś przeszłość, w której ktoś może wypowiedzieć to samo zdanie o naszych czasach.


So sty 20, 2018 14:12
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
Przeszłość może istnieć tylko w naszych myślach w postaci wspomnień.


So sty 20, 2018 15:04
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
felek_ napisał(a):
Przeszłość może istnieć tylko w naszych myślach w postaci wspomnień.
W takim razie to, co zaszło w Wieczerniku, a potem na Golgocie, naprawdę nie istnieje, jest tylko czyimś wspomnieniem?


So sty 20, 2018 15:52
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
Tak, istnieje tylko opis wydarzeń, które miały miejsce w Wieczerniku i na Golgocie. Oczywiście ten opis istnieje tylko w teraźniejszości.


So sty 20, 2018 16:13
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
felek_ napisał(a):
Tak, istnieje tylko opis wydarzeń, które miały miejsce w Wieczerniku i na Golgocie. Oczywiście ten opis istnieje tylko w teraźniejszości.
Z tego, co napisałeś przy innej okazji [1], nauka KRK nie jest dla ciebie wiążąca. W takim razie pozostawiam cię z twoim zdaniem.
___________
  1. Nie widzę powodu, żebyśmy się mieli kisić wyłącznie w chrześcijańskim sosie. To otwarte forum. Mam nadzieję, że nie uważasz, że wielość horyzontów myślowych może nam zaszkodzić?
    http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=982580#p982580


So sty 20, 2018 21:01
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
Blaszak napisał(a):
Z tego, co napisałeś przy innej okazji, nauka KRK nie jest dla ciebie wiążąca. W takim razie pozostawiam cię z twoim zdaniem.

O czym Ty do mnie rozmawiasz? Głowa Cię nie boli?


N sty 21, 2018 17:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
Vacarius napisał(a):

300 lat świetnych od ziemi widać to co się działo na ziemi 300 lat temu. Jeśli jakoś myśli ludzkie wpływają na fale radiowe. To teoretycznie możliwe jest odtworzenie to czym był człowiek nawet po jego śmierci.


To będzie jedynie twoja kopia, natomiast ty cały czas będziesz trupem.

Vacarius napisał(a):

Bo fale radiowe i świetlne nie giną tylko lecą w nieskończoność.


Wcześniej czy później trafią na jakąś przeszkodę, i skończy się ich droga przez nieskończoność :-D

Vacarius napisał(a):

Można też w ogóle nie umrzeć jeśli doczeka się czasów skonstruowania nanitów czyli mikroskopijnych samo powielających się robotów. Czerpiących energie z masy a to daje dużo energii bo E=mc^2. I gdy te roboty zaprogramuje się na odmładzanie i leczenie człowieka a potem wpuści w do jego organizmu. Wtedy taki człowiek byłby niezniszczalny jak supermen i żyłby wiecznie.


Kwestia powstania takich robotów, to jest bardzo odległa przyszłość.

Vacarius napisał(a):

A czy wy macie czasem jakieś teorie na życie wiecznie oprócz wizji Boga, który jest tak dobry ze nas wskrzesi?


Dlatego dzisiaj istnieje tak dużo religii, ponieważ nie ma żadnej rozsądnej alternatywy, i pozostaje jedynie Bóg.

Whispernight napisał(a):
Bo w końcu, ile można się bawić "jedną zabawką"? :roll:


O jakiej "zabawce" ty mówisz?

Drwal napisał(a):
Bóg nie dopuści żeby jakiekolwiek istnienie zostało zakończone dla samego szacunku dla własnego stworzenia, nie ma nawet takiej opcji, kwestia jest taka żeby zapewnić sobie byt w Królestwie Niebieskim, bo tak jest korzystniej.


Dla Boga na pewno to bedzie korzystne.

Vacarius napisał(a):
Albo jakieś modyfikacje genetycznie w dna człowieka pozwolą na znacznie powiększenie ludzkiej inteligencji. Einstein miał 160 IQ pomyślcie co by mógł wymyślić ktoś mający 160 milionów IQ. Dla kogoś takiego dzisiejszy człowiek byłby ograniczony umysłowo jak bakteria.


Po pierwsze to geniusz Einsteina, nie miał zbytniego zwiazku z jego wysokim ilorazem inteligencji, w końcu są ludzie któzy mają grubo ponad 200 IQ i jakoś nie słychać zeby osiągneli niewiadomo jakie sukcesy w nauce czy czymkolwiek innym.
No i skąd pomysł że IQ może osiągnąć tak przeogromne rozmiary? w końcu praktycznie we wszystkim są jakieś limity, i tutaj pewnie też jakiś jest, bo jakoś nie wydaje mi się, żeby było możliwe i to nawet w teorii, osiągnięcie IQ powyżej 500, a co dopiero kilkadziesiąt milinów.

felek_ napisał(a):
Tak, istnieje tylko opis wydarzeń, które miały miejsce w Wieczerniku i na Golgocie. Oczywiście ten opis istnieje tylko w teraźniejszości.


Z jednej strony faktycznie nie da się podróżować w czasie, bo ta przeszłość do której chcemy się cofnąć musiałaby materialnie istnieć, a przecież ta przeszłość już nie istnieje, więc nie da rady tego zrobić, i pozostaje tylko to co mamy teraz, czyli teraźniejszość.
No ale patrząc z drugiej strony gadając trochę w stylu "Vacariusa" :lol: to przecież przyszłość także materialnie nie istniej, więc również nie sposób się do niej dostać. 8)

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn sty 22, 2018 21:05
Zobacz profil
Post Re: Jestem ateistą lecz też chciałbym istnieć wiecznie
Robek napisał(a):
Z jednej strony faktycznie nie da się podróżować w czasie, bo ta przeszłość do której chcemy się cofnąć musiałaby materialnie istnieć, a przecież ta przeszłość już nie istnieje, więc nie da rady tego zrobić, i pozostaje tylko to co mamy teraz, czyli teraźniejszość.
No ale patrząc z drugiej strony gadając trochę w stylu "Vacariusa" :lol: to przecież przyszłość także materialnie nie istniej, więc również nie sposób się do niej dostać. 8)

Dokładnie jest tak jak mówisz, do przyszłości także nie sposób się dostać. Można ją sobie wyobrażać lub przewidywać, ale tylko w teraźniejszości. Przyszłość nigdy nie nadchodzi.


Pn sty 22, 2018 23:10
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL