Fajnie, ale to, że Wy sobie na użytek wewnątrzorganizacyjny coś przyjęliście, nie oznacza, że możecie na tej podstawie wytykać innym odmienne (acz poprawne językowo) używanie tego słowa jako błąd.

My sobie , adekwatnie nazwiesz Słownik Języka Polskiego jako nieistotny i możemy sobie dowolnie walić błędy językowe i pojęciowe?

Nie ma tu "adekwatności".

Tylko Ci sie tak wydaje.
Kościół jako instytucja przyjął nazwy, rytuały, święta, podobnie jak wszelkiego rodzaju instytucje świeckie.

No i? Przecież o tym włąśnie mówię. Wasze wewnętrzne "przyjmowanie" nie ma mocy zmieniania znaczenia słów poza Waszą organizacją.

A swoją przynależność do niej deklaruje wybrana, zatem nie powinna tworzyć swoich własnych określeń w odniesieniu do tych tych od wieków przyjętych i przekazanych w Biblii których też nazwał apostołami (Łk 6,13).

O jakiej przynależności piszesz?
Byłam przynależna 50 lat do KK, ale teraz z własnego wyboru nie mogę do niego przynależeć.
Wybieram Ewangelię Jezusa Chrystusa. Wybieram Kościół Jezusa Chrystusa - Święty, oparty na Słowie Bożym. Już żadna religijna przynależność nie ma władzy nade mną.
Jezus Chrystus jest moim Nauczycielem, Przewodnikiem.
Jezu ufam Tobie, choćby zwątpił Swiat.
Strzeż mnie dobry Jezu - jak własności swej.
I w opiece czułej duszę moją miej.

Czyli wybrana nadal idzie w zaparte i nie przyzna, że należy do jakiejkolwiek wspólnoty zwanej takim czy innym Kosciołem (protestanckim: baptystycznym, zielonoświątkowym czy innym). Nadal leci sloganami, chyba, że wybrana załozyła swój Kościół, jednoosobowy.
A teraz całkiem poważnie:
@wybrana proszę nie lecieć w kulki i odpowiedzieć na wielokrotnie (przez Alus) zadawane pytanie: jak się nazywa Twój Kościół. Nie musisz podawać siedziby zboru. I nie powtarzaj, że to Kościół Jezusa Chrystusa, bo takowego nie ma w spisie Kościołów i związków wyznaniowych. Dla katolików Kosciołem Jezusa Chrystusa jest KK, dla prawosławnych Cerkiew, a dla wybranej?

Czyli olałaś Chrystusową prośbę-modlitwę Ojcze spraw aby stanowili jedno i Jego zapewnienie gdzie są dwaj lub trzej są zgromadzeni w imię Moje, tam jestem pośród nich.

A cytuje katolicką pieśń... .

Moment- móc na pewno możesz. Nawet apostaci mogą wrócić. Nawet osoby, które nie mogą przyjmować sakramentów- np. rozwodnicy w powtórnym związku- też są w KK. To nie jest kwestia móc, tylko kwestia wyboru. Nie znam twojej sytuacji, ale wiem, że KK czeka na Ciebie.



Ale Kościół Jezusa Chrystusa to KK właśnie. Nie widzisz sprzeczności?

Nie jestem rozwiedziona. Napisałam z własnego wyboru.
Będąc obecnie w świadomości wiary, nie mogę uprawiać bałwochwalczych praktyk - pośrednictwo maryjne, kult świętych.
Nie zgadzam się z ofiarą Mszy świętej.
Jezus Chrystus złożył - jedyną - dostateczną i pełną ofiarę.
Nie zgadzam się z utożsamianiem Jezusa z upieczonym chlebem, gdyż Jezus Chrystus jest żywym chlebem z nieba, naszym duchowym pokarmem.
Códzołuctwo , czyli łączenie wiary z władzą i mamoną jest dla mnie nie do przyjęcia.

@wybrana
Proszę nie rzucać oskarżeń i odpowiedzieć na:

No cóż nie jesteś jakim wybitnym wyjątkiem, wielu przez wieki nie zgadzało się z Jezusem, tworząc swoją odmienną religię, bez Bierzcie i jedzcie, to jest ciało Moje.

Ależ bardzo proszę.
W dziale - Kościół w społeczeństwie, napisałam temat - Prawdziwy Kościół.
Do takiego Kościoła ja należę.