Czy to już ateizm, czy jeszcze wątpliwości katolika?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy to już ateizm, czy jeszcze wątpliwości katolika?
Wątpliwości, poszukiwania są nierozłącznym elementem wiary - przynajmniej w chrzescijaństwie, jeśli ktoś twierdzi inaczej, to ukazuje jedynie niezrozumienie. https://www.deon.pl/religia/duchowosc-i ... rezja.html
|
Cz kwi 19, 2018 12:44 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy to już ateizm, czy jeszcze wątpliwości katolika?
atheist napisał(a): Droga Alus, zwrot "dyrdymały nie trzymające się kupy" słabo mi współgra z nauką Jezusa Proszę wskazać mi w Ewangelii gdzie Jezus naucza, że nie wolno nazywać żadnych wypowiedzi „dyrdymałami nie trzymającymi się kupy”. Inna sprawa, że fakt iż musisz się odwoływać do rzekomych nauk Jezusa doskonale pokazuje iż nie trzymające się kupy dyrdymały, które wypisujesz są nie do obrony i zmuszony jesteś stosować zagrywki pozamerytoryczne. Cytuj: To, że niektórzy uznani później za świętych, miewali chwile zwątpienia, nie zmienia powszechnego przekazu KK (i innych religii także), że wątpliwości co do religijnych przekazów są czymś złym. Zależy w jakim sensie złym. Św. Paweł naucza, że „moc w słabości się doskonali” i tak chrześcijaństwo postrzega zwątpienie. Cytuj: "Czarna noc wiary", jak sama piszesz, nie brzmi jako coś pozytywnego. A co kogo obchodzi, jak Tobie coś brzmi? Cytuj: Zgodnie z hasłem: "Wojna to pokój, wolność to niewola, ignoracja to siła". No nie bardzo. Sformułowanie „wiara to błogosławieństwo” nie ma takiego paradoksalnego wyrazu.
|
Cz kwi 19, 2018 13:15 |
|
|
atheist
Dołączył(a): So kwi 07, 2012 20:58 Posty: 575
|
Re: Czy to już ateizm, czy jeszcze wątpliwości katolika?
Fajnie, że przytoczyłaś ten artykuł, bo potwierdza on dokładnie to co napisałem. Sam autor artykułu kieruje się właśnie słownictwem, o którym pisałem, czyli parafrazując Orwella: "wiara dobrze, wątpliwości źle", np.: "Chociaż Pismo św. niemal na każdej stronie opiewa wielkość wiary, nie przemilcza jednak problemu wątpliwości" - czyli: wiara = wielkość, wątpliwości = problem. "Wątpienie wynika z naszej ułomności, ograniczeń poznawczych" itd., itd. Jednak znacznie ciekawszy jest inny cytat: "Katechizm Kościoła Katolickiego wspomina o dwóch rodzajach wątpienia: dobrowolnym i niedobrowolnym (KKK 2088). To bardzo ważne rozróżnienie (...)"Skoro takie ważne to zajrzyjmy... KKK 2088 Pierwsze przykazanie domaga się od nas umacniania naszej wiary, strzeżenia jej z roztropnością i czujnością oraz odrzucania wszystkiego, co się jej sprzeciwia. Można w różny sposób zgrzeszyć przeciwko wierze. Dobrowolne wątpienie dotyczące wiary lekceważy to, co Bóg objawił i co Kościół podaje do wierzenia, lub też odmawia uznania tego za prawdziwe. Wątpienie niedobrowolne oznacza chwiejność w wierze, trudność w przezwyciężaniu zarzutów związanych z wiarą lub też niepokój spowodowany jej niejasnością. Wątpienie może prowadzić do duchowego zaślepienia, jeśli jest dobrowolnie podtrzymywane.1) Katolik powinien odrzucać wszystkie wątpliwości, które sprzeciwiają się wierze - jest to napisane bardzo wprost. 2) Podział na wątpienie dobrowolne i niedobrowolne to właśnie manipulacja, o której pisałem. Czyli: jeżeli wątpię dobrowolnie, czyli refleksyjnie, na podstawie dobrowolnych przemyśleń, to z zasady postępuję źle, bo takie myślenie "lekceważy to, co Bóg objawił". Dopuszczalne jest wątpienie niedobrowolne, a więc takie, które pojawia się niezależnie od nas, w wyniku jakichś zdarzeń. Dobry katolik jednak, według KKK, powinien również to niedobrowolne wątpienie jak najszybciej odrzucić, bo "może prowadzić do zaślepienia, jeśli jest dobrowolnie przetrzymywane". Czyli KKK mówi tak: jeśli pojawiają się ("niedobrowlone") wątpliwości, to masz do nich prawo, ale jeśli zaczynasz je rozważać i je przetrzymujesz (czyli nie odrzucasz), wiedz, że może się to skończyć źle. A jeśli zaczynasz je uznawać dobrowolnie jest to już wprost złe. Manipulacja w czystej postaci. Dokładnie jak w słynnej scenia z "Rejsu": "mając na uwadze, że krytyka może być, tak musimy zrobić, aby tej krytyki nie było". P.S. @zefciu, nie podejmuję się dyskusji na poziomie, który zapropnowałeś.
|
Cz kwi 19, 2018 13:45 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy to już ateizm, czy jeszcze wątpliwości katolika?
atheist napisał(a): P.S. @zefciu, nie podejmuję się dyskusji na poziomie, który zapropnowałeś. Naprawdę uważasz, że mój poziom jest dla Ciebie za wysoki? Nie pochlebiaj mi.
|
Cz kwi 19, 2018 14:09 |
|
|
Małgosiaa
Moderator
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40 Posty: 9097
|
Re: Czy to już ateizm, czy jeszcze wątpliwości katolika?
atheist napisał(a): 1) Katolik powinien odrzucać wszystkie wątpliwości, które sprzeciwiają się wierze - jest to napisane bardzo wprost. I co z tego? Odrzucać wątpliwości, znaczy ni mniej ni więcej niż szukać. atheist napisał(a): 2) Podział na wątpienie dobrowolne i niedobrowolne to właśnie manipulacja, o której pisałem. Czyli: jeżeli wątpię dobrowolnie, czyli refleksyjnie, Od kiedy to dobrowolnie = refleksyjnie? zefciu napisał(a): Naprawdę uważasz, że mój poziom jest dla Ciebie za wysoki? Najwyraźniej tak
_________________ Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter
|
Cz kwi 19, 2018 14:39 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy to już ateizm, czy jeszcze wątpliwości katolika?
A ja tak po prostu się zapytam: Skoro ma się wątpliwości w wierze... czy to nie skutek naszego egoizmu? Ja to, ja tamto; ja chcę bardziej widzieć Boga, ja chcę go bardziej czuć, chcę żyć jak święty, ale nie udaje się. Więc gdzie jest Bóg, skoro cały czas coś... i ostatecznie pustka i smutek, często rezygnacja. Zapytam więc: jak spotkać Boga Żywego, skoro pytam o to ludzi? Zapytaj o to samego Boga... Taka tylko refleksja... .
|
Pt maja 11, 2018 11:13 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|