Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 6:41



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Bóg kocha tylko wybranych 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
Chomik99 napisał(a):
Cytuj:
szarareneta napisał(a):
to może niektórzy by woleli być kochani mniej,



Bóg z natury jest zazdrosny, więc jego miłość jest konieczna.


Czyli odbijając od tematu, jeśli Bóg chce takim obrotem spraw coś osiągnąć to będzie się tak "dręczonym" do końca, bo Bóg chce żeby ta osoba się zbliżyła?
A gdzie wolna wola?
Może ktoś nie chce się zbliżać, tylko spokojnie egzystować na uboczu?
Nwm, taki wniosek można pochopnie z tego wyciągnąć.



Mam duże wątpliwości czy takie dręczenie, zbliża ludzi do Boga.
W moim przypadku jakoś sie nie sprawdziło, bo problemy życiowe powodują sytuacje w której koncentruje się na tych problemach, więc Bóg tutaj nie jest czymś co by mnie aż tak specjalnie interesowało, są ważniejsze sprawy.

Dziwnie to brzmi, w końcu wypowiadam się na forum religijnym :mrgreen: ale ja tutaj bardziej mówię w kontekście modlitwy, i uczęszczania do kościoła, tak przykładowo to "żona mnie zostawiła, i z tego powodu zacząłem się 10 razy więcej modlić, niż zazwyczaj, jak również złamałem rękę, i z tego powodu chodzę częściej do kościoła, przecież mogło być jeszcze gorzej i bym zginął" więc to są tego rodzaju dręczenia, które jakoś na mnie nie działają.
Żeby była jasność to tylko przykłady dręczeń, które nie mają ze mną nic wspólnego, a mają pokazać jak to funkcjonuje.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn sty 14, 2019 21:23
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2010
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
Przekręcacie wypowiedź @Szarareneta, która skoncentrowała się na czymś innym, mianowicie na tym, że
Cytuj:
Sama czuję, że im większe mam trudności w wielu sferach życia i im gorzej się czuję, tym mniej jest we mnie tej chęci bycia blisko, zaufania, miłości, a wiara i relacja z Bogiem stają się czymś, o co trzeba walczyć

Później napisała zdanie warunkowe, które pociachano i wyszło niezgodnie z intencją autorki.

Zło nie zbliża do Boga, lecz oddala. Zło niszczy miłość, bliskość, zaufanie, a nawet wiarę i relację z Bogiem. Nieprzypadkowo Jezus powiedział: Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu na szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Zły ksiądz będzie odpowiadał za utratę wiary wiernych, zda sprawę z wykorzystania władzy, którą dał mu Bóg. W doktrynie chrześcijańskiej złu można przeciwstawić się tylko miłością/dobrem. Gdy walczy o relację z Bogiem, walczy o to, by nie ulec złu w trudnościach i być pomimo wszystko dobrym i walczyć o nie do końca. Paul Evdokimov mawiał, że chrześcijaństwo powinno być marszem życia przez cmentarze świata. Tam, gdzie świat utracił nadzieję, chrześcijanin odnajduje ją w Bogu i idzie dalej. Śmierć nie jest końcem.
Biblia uczy człowieka pokładania ufności w Bogu, szukania nadziei w beznadziei (On to wbrew nadziei uwierzył nadziei), budowania wiary i ćwiczenia się w miłości, podążając za Mistrzem.
Nie chodzi o to, by szukać bólu i cierpienia, ale by w każdych warunkach szukać prawdy.
Do prawdy dochodzi się rozmaitymi drogami. Przyznajmy, że są takie prawdy, do których dochodzi się również poprzez męczeństwo. Jedną z takich prawd jest prawda, że cierpiąc, cierpimy z Chrystusem. (…) Niemniej nie cierpienie jest tutaj ważne. Nie ono dźwiga. Wręcz przeciwnie, cierpienie zawsze niszczy. Tym, co dźwiga, podnosi i wznosi ku górze, jest miłość”.J. Tischner.
Robek napisał(a):
W moim przypadku jakoś sie nie sprawdziło, bo problemy życiowe powodują sytuacje w której koncentruje się na tych problemach, więc Bóg tutaj nie jest czymś co by mnie aż tak specjalnie interesowało, są ważniejsze sprawy.

Najwyraźniej ta koncentracja na problemach również nie jest dobrą strategią ;). Może trzeba zacząć się modlić, by Bóg pomógł Ci znaleźć rozwiązanie Twoich problemów?

Robek napisał(a):
tak przykładowo to "żona mnie zostawiła, i z tego powodu zacząłem się 10 razy więcej modlić, niż zazwyczaj, jak również złamałem rękę, i z tego powodu chodzę częściej do kościoła, przecież mogło być jeszcze gorzej i bym zginął" więc to są tego rodzaju dręczenia, które jakoś na mnie nie działają.

A to już jest emocjonalne podejście do Boga, po jakimś czasie, gdy emocje opadną takie osoby wracają do poprzedniego życia i tak do kolejnego zawirowania życiowego. To taka pobożność ludowa, która ma swoją specyfikę. Relacja z Bogiem opiera się na ciągłości, czy się powodzi czy nie, człowiek zaprasza Boga do swego życia i pragnie by był w nim zawsze obecny, nie tylko w kryzysowych sytuacjach. Łaska wiary jest darmo dana człowiekowi, ale trzeba ją jeszcze przyjąć i chcieć rozwijać relację z Bogiem, powierzchowna wiara jest płytka, podatna na powiewy wiatru, gdy przychodzą trudności, zaraz się załamuje, bo brak jej solidnych fundamentów. I popada w rozpacz, smutek, żal, depresję, nieraz przypisując moc sprawczą swych niepowodzeń Bogu. Zasadne jest wtedy pytanie, w jakiego Boga ktoś wierzy, skąd czerpie wiedzę i jaka jest prawda o Bogu.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Pn sty 14, 2019 22:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
Chomik99 napisał(a):
Cytuj:
szarareneta napisał(a):
to może niektórzy by woleli być kochani mniej,
Bóg z natury jest zazdrosny, więc jego miłość jest konieczna.


Czyli odbijając od tematu, jeśli Bóg chce takim obrotem spraw coś osiągnąć to będzie się tak "dręczonym" do końca, bo Bóg chce żeby ta osoba się zbliżyła?
A gdzie wolna wola?
Może ktoś nie chce się zbliżać, tylko spokojnie egzystować na uboczu?
Nwm, taki wniosek można pochopnie z tego wyciągnąć.

Ty nie chcesz spokojnie na uboczu egzystować, lecz masz pretensje do Pana Boga i całego świata.


Pn sty 14, 2019 23:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 10, 2017 0:52
Posty: 7
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
Cytuj:
Czyli odbijając od tematu, jeśli Bóg chce takim obrotem spraw coś osiągnąć to będzie się tak "dręczonym" do końca, bo Bóg chce żeby ta osoba się zbliżyła?
A gdzie wolna wola?
Może ktoś nie chce się zbliżać, tylko spokojnie egzystować na uboczu?
Nwm, taki wniosek można pochopnie z tego wyciągnąć.


Jestem dużo starsza od ciebie, a takie myśli nieraz chodzą również za mną i też zadaję sobie takie pytania.
Nie można jednak się do nich przywiązywać.
To, że twoje problemy są "po coś" to tylko jakaś wizja rzeczywistości, kierunek myślenia, który nie musi być prawdziwy i Ty nie musisz, a nawet nie powinieneś przyjmować tego za pewnik.
Napisałam o swoich odczuciach, niejako wywołana do tablicy przez tezy Stworka, że trudności zbliżają do Boga. Nie po to, żeby potwierdzić, że Bóg chce do czegoś wykorzystać twoje problemy.
Może jest całkiem inaczej. Może chce ci pomóc? Może powinieneś Go o to prosić.
To, że ktoś inny się nadal nie doczekał rozwiązania swoich problemów, nie znaczy, że ty nie możesz tego doświadczyć, i, na przykład, szybciej.

Tyle, że akurat problem niskiej samooceny to z natury nie jest coś, co się rozwiązuje szybko.
Myślisz o sobie w kategoriach, które przez doświadczenia zostały ci wdrukowane. Wiem, że bez nabycia innych doświadczeń nie da się zmienić myślenia o sobie, bo nie żyjemy w próżni. Ale też trudno o odmienne doświadczenia, gdy się tkwi w kompleksach, myśleniu o beznadziejności życia i w bezczynności, bo wtedy po prostu zamykasz się, i na życie, i na ludzi. Wszystko, każda sytuacja i zachowanie innych będzie interpretowane w duchu potwierdzania już posiadanych przekonań. Tu jest sprzężenie zwrotne.

Pomyśl najpierw, co możesz zrobić sam, żeby poczuć się lepiej i pewniej. Działaj, i jednocześnie módl się o pomoc w sprawach, na które nie masz wpływu albo masz niewielki.

Co możesz zrobić z wyglądem, z którego nie jesteś zadowolony? Nic? Nie, dzisiaj każdy może.
Nie wszyscy urodzili się piękni, ale każdy może być zadbany - i przez to lepiej się poczuć, i być lepiej odbierany. Wiesz, dbanie o sylwetkę przez uprawianie sportu, modny strój (niekoniecznie drogi), zadbana cera i dłonie, włosy możesz zgolić, jeśli uważasz, że nic sensownego nie da się z nimi zrobić. Sama mam brzydkie włosy, a jako kobieta nie mogę się ogolić na łyso. Kiedy byłam młodsza, stanowiło to mój wielki kompleks. Potem pogodziłam się z faktem, że to zawsze będzie mój słaby punkt. Jednak bycie "poza tym" zadbaną odwraca uwagę od nieciekawej z konieczności fryzury.

Co możesz zrobić, żeby lepiej się lepiej poczuć z sobą "wewnętrznym"?
Może jest jakieś zajęcie, które sprawiałoby ci przyjemność, temat, który cię interesuje i chciałbyś go zgłębić? Zacznij. Jeśli nic takiego nie ma, wymyśl nawet na siłę i wyznacz sobie cel.
Oderwie cię to od myślenia o sobie, wciągnie, a jednocześnie wygeneruje tematy, które będą mogły być punktem zaczepienia w rozmowach z ludźmi. Można pokonać nieśmiałość, strach przed kontaktem, ale realnej pustki przeskoczyć się nie da.
Takie zainteresowania będą coś budowały, w odróżnieniu od poświęcania resztek życiowej energii na oglądanie filmów XXX. Odbij od nich, bo jeszcze dodatkowo wykrzywiasz sobie obraz seksu i relacji damsko-męskich, świat tak nie wygląda i w tym realnym łatwo ci potem nie będzie. A o tym, że Bogu takie rozrywki się nie podobają, przekonywać cię chyba nie muszę. Już lepiej znajdź sobie jakieś inne męskie hobby, jak już tutaj doradzano : )

Zadbanie o siebie i od strony fizycznej, i umysłu na pewno da ci większą pewność siebie.
Ale nie czekaj z próbami znalezienia sobie towarzystwa, aż ta pewność się zwiększy. Rób to równolegle. Jeśli masz tak kiepskich znajomych, jak piszesz, poszukaj innych, na początek w internecie, mogą być czaty, grupy zainteresowań, fora, cokolwiek.
Jeśli będziesz - jakkolwiek - wśród ludzi, i przestaniesz sam siebie uważać za niewartego zainteresowania, to dziewczyna też w końcu się znajdzie.

Na wyśmiewanie przez tych znajomych, których spotykasz na co dzień, staraj się nie reagować, albo zareagować żartem, ironią, nie pokazując emocji. Nie nakręcaj się, bo nakręcisz ich.

O tym, że ważne, żeby poza tym wszystkim mieć się komu wygadać, żeby była chociaż jedna osoba, z którą możesz być szczery, też już było pisane.

Jedno MUSISZ zrobić. Przestań tłumaczyć swoje niepowodzenia tym, że byłeś ofiarą. Wyjdź z tej roli. To jest zamknięty okres w życiu. Póki będziesz się utożsamiać z prześladowanym chłopcem z gimnazjum, nic się raczej nie zmieni.


Śr sty 16, 2019 0:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
szarareneta napisał(a):
Sama mam brzydkie włosy, a jako kobieta nie mogę się ogolić na łyso. Kiedy byłam młodsza, stanowiło to mój wielki kompleks. Potem pogodziłam się z faktem, że to zawsze będzie mój słaby punkt. Jednak bycie "poza tym" zadbaną odwraca uwagę od nieciekawej z konieczności fryzury.



Na jakiej zasadzie to działa? jak odróżnić ładne włosy od brzydkich włosów? bo nie bardzo rozumiem? przecież samemu interesuje się dziewczynami i jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy żeby zwracać uwagę na to czy jakaś dziewczyna ma ładne czy brzydkie włosy, w sumie to nawet nie jestem w stanie tego odróżnić.

No chyba że inne dziewczyny, zwracają na to uwagę, i tutaj jest próba zaimponowania tym dziewczyną.


szarareneta napisał(a):

Na wyśmiewanie przez tych znajomych, których spotykasz na co dzień, staraj się nie reagować, albo zareagować żartem, ironią, nie pokazując emocji. Nie nakręcaj się, bo nakręcisz ich.



Ja ze znajomymi to mam w zwyczaju, naśmiewanie sie z innych ludzi, i to jest jedyna praktyka którą udało sie wypracować, bo niby o czym innym mamy gadać?
No chyba że o tym jakie wynalazłem dziewczyny na internetach, :-D więc tutaj też może być temat odnośnie tego który z nas znalazł ładniejszą dziewczyne, w tym internecie.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr sty 16, 2019 13:55
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
Cytuj:
Dlaczego Bóg kocha tylko wybranych i niekoniecznie dobrych ludzi? Może zacznę od początku- pewnego razu kiedy byłem u spowiedzi jak byłem w gimnazjum jeszcze to kapłan który nigdy mnie nie widział nawet opowiedział mi zdarzenia mojego życia i powiedział że Bóg się mną opiekuje i będzie dobrze. Akurat wtedy zmieniłem gimnazjum, ponieważ byłem tam ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej. Od tamtej pory starałem się jak mogłem być dobrym człowiekiem. Ale obietnica z konfesjonału nie spełniła się. Od zawsze byłem zwykłym popychadłem, nie mam znajomych, rodziny też nie za bardzo nie mówiąc już w ogóle o jakichkolwiek związkach. Przez te prześladowaia mam teraz częste nawroty nerwic i lęków. Wyszło że mam chore serce, i zacząłem totalnie łysieć w wieku 17 lat. Teraz jestem już mam włosy głównie z tyłu głowy i w wieku 19 wyglądam jak obleśny 30 latek. Wszyscy patrzą na mnie z pogardą a jeszcze nigdy żadna dziewczyna nie była nawet mną zainteresowana. Nienawidzę siebie, swojego charakteru, wyglądu, życia. Nie wychodzę z domu bo wstydzę się swojego wyglądu, nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Kiedyś spotykałem się z resztką znajomych, ale spotkania głównie polegały na wyśmiewaniu się z mojego ryja i nieporadności życiowej. Jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało nawet mogłem sam robić standard upy ubliżając samemu sobie. Ciągle towarzyszy mi pech i ciągle porażki. Potrafiłem zarysować auto sąsiada na parkingu pod blokiem tydzień po odebraniu prawa jazdy. Moja egzystencjia to uczelnia - komputer, gry, pornole (i tak nie mam szans w realu także nie widzę żadnych przeciwwskazań) i myśli samobójcze. Dlaczego moi dawni oprawcy żyją sobie w spokoju, zakładają rodziny a ja żyję dlatego, bo Bóg chce się trochę pośmiać i stworzył sima dla zabawy.



Nie zazdroszczę ci i chciałbym jakoś pomóc. W twojej sytuacji najgorsze co możesz zrobić moim zdaniem to właśnie to co robisz, czyli obwiniasz Boga. Akurat jeśli ktokolwiek miałby ci pomóc i zmienić stan rzeczy to właśnie Bóg. A przyszedłeś z tym co napisałeś na forum najpierw do Boga? Może jemu powiedz jak wygląda twoje życie i że chciałbyś zmiany, a może coś uczyni dla ciebie? Rozumiem że ci źle, ale zarzucać swojemu stwórcy, że stworzył cię żeby czerpać sobie przyjemność z oglądania jak się męczysz? Serio? A może są przyczyny o których nie wiesz, dlaczego dzieje ci si tak a nie inaczej?


Jeszcze taką refleksje mam na temat miłości Boga do wybranych. Jak myślisz? Pana Jezusa, Ojciec w niebie kochał? No pewnie kochał, co nie? A lekko miał Pan Jezus? Nie założył rodziny, jego uczniowie pouciekali jak przyszło co do czego, a jego samego ukrzyżowali. Większość w niego nie wierzyła, a niektórzy wręcz nienawidzili, i szukali jakby go tu zabić. Nawet przystojny nie był bo napisano "Nie miał postawy ani urody, które by pociągały nasze oczy i nie był to wygląd, który by nam się mógł podobać. (3) Wzgardzony był i opuszczony przez ludzi, mąż boleści, doświadczony w cierpieniu jak ten, przed którym zakrywa się twarz, wzgardzony tak, że nie zważaliśmy na Niego." Iz 53

Nie powinieneś myśleć, że jak ktoś ma fajną pracę, założył rodzinę i żyje mu się fajnie to to znaczy, że Bóg go miłuje. Ludzie którzy byli blisko Boga często cierpieli bardziej niż inni np. apostołowie, czy prorocy.

Cytuj:
Błogosławieni ubodzy w duchu3, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
4 Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
5 Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
6 Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
7 Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
8 Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
9 Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
10 Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
11 Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was.


Nic tutaj nie ma że błogosławieni to tacy, którym się układa, maja dużo kasy,są przystojni, maja dużo znajomych i pozakładali rodziny.

To że ludziom złym się powodzi, to prawda i Słowo Boże o tym także mówi, ale nie masz im czego zazdrościć bo ich koniec jest raczej kiepski...
Psalm 73 porusza ten temat, polecam.


1 Psalm. Asafowy.
Jak dobry jest Bóg dla prawych,
dla tych, co są czystego serca!
2 A moje stopy nieomal się nie potknęły,
omal się nie zachwiały moje kroki.

3 Zazdrościłem bowiem niegodziwym
widząc pomyślność grzeszników.
4 Bo dla nich nie ma żadnych cierpień,
ich ciało jest zdrowe, tłuste.
5 Nie doznają ludzkich utrapień
ani z [innymi] ludźmi nie cierpią.

6 Toteż ich naszyjnikiem jest pycha,
a przemoc szatą, co ich odziewa.
7 Ich nieprawość pochodzi z nieczułości,
złe zamysły nurtują ich serca.
8 Szydzą i mówią złośliwie,
butnie grożą uciskiem.
9 Ustami swymi niebo napastują,
język ich krąży po ziemi.
10 Dlatego lud mój do nich się zwraca
i obficie piją ich wodę.
11 I mówią: «Jakże Bóg może widzieć,
czyż Najwyższy posiada wiedzę?»
12 Takimi oto są grzesznicy
i zawsze beztroscy gromadzą bogactwo.

13 Czy więc na próżno zachowałem czyste serce
i w niewinności umywałem ręce?
14 Co dnia bowiem cierpię chłostę,
każdego ranka spotyka mnie kara.
15 Gdybym pomyślał: Będę mówił jak tamci,
to bym zdradził ród Twoich synów7.
16 Rozmyślałem zatem, aby to zrozumieć,
lecz to wydało mi się uciążliwe,
17 póki nie wniknąłem w święte sprawy Boże,
nie przyjrzałem się końcowi tamtych.

18 Zaiste na śliskiej drodze ich stawiasz
i spychasz ich ku zagładzie.
19 Jakże nagle stali się przedmiotem grozy,
zniknęli strawieni przerażeniem.
20 Jak snem po obudzeniu, Panie,
powstając wzgardzisz ich obrazem8.
21 Gdy się trapiło moje serce,
a w nerkach odczuwałem ból dotkliwy,
22 byłem nierozumny i nie pojmowałem:
byłem przed Tobą jak juczne zwierzę.

23 Lecz ja zawsze będę z Tobą:
Tyś ujął moją prawicę;
24 prowadzisz mnie według swojej rady
i przyjmujesz mię na koniec do chwały.
25 Kogo prócz Ciebie mam w niebie?
Gdy jestem z Tobą, nie cieszy mnie ziemia.
26 Niszczeje moje ciało i serce,
Bóg jest opoką mego serca i mym udziałem na wieki9.
27 Bo oto giną ci, którzy od Ciebie odstępują,
Ty gubisz wszystkich, co łamią wiarę wobec Ciebie.
28 Mnie zaś dobrze jest być blisko Boga,
w Panu wybrałem sobie schronienie,
by opowiadać wszystkie Jego dzieła


Śr sty 16, 2019 22:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
Login2 napisał(a):
Ojciec w niebie kochał? No pewnie kochał, co nie? A lekko miał Pan Jezus? Nie założył rodziny,



Jezus specjalnie pojawił się na Ziemi, żeby zostać ukrzyżowanym, więc z założenia nie miało być lekko, więc w ten sposób z twojej filozofii wychodzi że "Chomik99" również miał mieć takie życie, jakie ma obecnie.
No i skąd masz informacje że Jezus nie założył rodziny? w Biblii tak pisze?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr sty 16, 2019 22:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1476
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
Robek napisał(a):
No i skąd masz informacje że Jezus nie założył rodziny? w Biblii tak pisze?

Z pewnych wypowiedzi można wnioskować, że nie założył. "Lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć" (Łk 9, 58) Z drugiej strony, nie zawsze posiadanie rodziny jest tożsame z możliwością "oparcia głowy". Tym samym, temat jak dla mnie pozostaje otwarty.


Cz sty 17, 2019 9:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
george45 napisał(a):
"Lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć" (Łk 9, 58) .



Chyba bardziej wychodziłoby że nie ma domu w którym by mieszkał, więc nie wiem skąd pomysł powiązania tego z posiadaniem żony i dzieci.

A to Jezus nie miał swojego domu?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz sty 17, 2019 12:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1476
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
Robek napisał(a):
george45 napisał(a):
"Lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć" (Łk 9, 58) .



Chyba bardziej wychodziłoby że nie ma domu w którym by mieszkał, więc nie wiem skąd pomysł powiązania tego z posiadaniem żony i dzieci.

A to Jezus nie miał swojego domu?


Zaraz pomysł, pisałem, że można wnioskować. Tak mi się jakoś kojarzy, mały biały domek, żonka, kilkoro dzieci, piesek, kotek… . Przychodzisz z wykładów, ciepła strawa, kanapa, kładziesz głowę na ramieniu małżonki… .

Pytasz czy miał swój dom, co rozumiesz przez swój? Czy dom rodziców, gdy jesteś dzieckiem jest twoim domem, czy rodziców, czy mieszkanie komunalne jest twoim domem czy Urzędu miasta lub Gminy. Odpowiedz, a postaram się odnieść do Twego pytania.


Cz sty 17, 2019 14:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
george45 napisał(a):
Pytasz czy miał swój dom, co rozumiesz przez swój? Czy dom rodziców, gdy jesteś dzieckiem jest twoim domem, czy rodziców, czy mieszkanie komunalne jest twoim domem czy Urzędu miasta lub Gminy. Odpowiedz, a postaram się odnieść do Twego pytania.



Swój dom to taki w którym sie mieszka.
No i co to oznacz "powietrzne gniazda"? bo nie rozumiem co to takiego jest.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz sty 17, 2019 19:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47
Posty: 1190
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
Robek napisał(a):
No i co to oznacz "powietrzne gniazda"? bo nie rozumiem co to takiego jest.

"powietrzne gniazda" są to gniazda położone wysoko na drzewach, w przeciwieństwie do tych umieszczonych nisko na ziemi.


Cz sty 17, 2019 22:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1476
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
Robek napisał(a):
george45 napisał(a):
Pytasz czy miał swój dom, co rozumiesz przez swój? Czy dom rodziców, gdy jesteś dzieckiem jest twoim domem, czy rodziców, czy mieszkanie komunalne jest twoim domem czy Urzędu miasta lub Gminy. Odpowiedz, a postaram się odnieść do Twego pytania.


Swój dom to taki w którym sie mieszka.
No i co to oznacz "powietrzne gniazda"? bo nie rozumiem co to takiego jest.

Tak, gwoli ścisłości, jeśli mieszkasz w hotelu, bursie, akademiku, internacie, schronisku Brata Alberta, gospodzie itp. to traktujesz te miejsca jako „swój” dom? Odpowiedź będzie pomocna w odpowiedzi na Twe wcześniejsze pytanie.
Mógłbyś bardziej uściślić z jakiego kontekstu wyrwałeś to "powietrzne gniazda"? Mam wrażenie, że te „powietrzne gniazda" to sobie sam wymyśliłeś.


Pt sty 18, 2019 8:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
george45 napisał(a):
Mógłbyś bardziej uściślić z jakiego kontekstu wyrwałeś to "powietrzne gniazda"? Mam wrażenie, że te „powietrzne gniazda" to sobie sam wymyśliłeś.



Przecież to jest twój cytat, który tutaj wcześniej zamieściłeś, więc jeśli już to są twoje wymysły.

I ja tutaj przyznaje że patrząc na ten cytat to wychodzi że Jezus nie miał żony, co trochę mnie dziwi, bo czy coś mu tego zabraniało? z jakich powodów, nie mógł tej rodziny posiadać?


george45 napisał(a):
Z pewnych wypowiedzi można wnioskować, że nie założył. "Lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć" (Łk 9, 58) Z drugiej strony, nie zawsze posiadanie rodziny jest tożsame z możliwością "oparcia głowy". Tym samym, temat jak dla mnie pozostaje otwarty.



Ale jak to "george45" jest, Bóg wszystkich kocha po równo? a może niektórych bardziej a innych troche mniej? a może nikogo nie kocha?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt sty 18, 2019 12:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1476
Post Re: Bóg kocha tylko wybranych
Robek napisał(a):
george45 napisał(a):
Mógłbyś bardziej uściślić z jakiego kontekstu wyrwałeś to "powietrzne gniazda"? Mam wrażenie, że te „powietrzne gniazda" to sobie sam wymyśliłeś.

Przecież to jest twój cytat, który tutaj wcześniej zamieściłeś, więc jeśli już to są twoje wymysły.

Robek, imputujesz, nie zamieściłem cytatu "powietrzne gniazda". Nie powiem, że łżesz bo to nie mój język. Jedyny cytat w jakim zamieściłem te dwa wyrazy to: "Lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć" . Najprawdopodobniej nieświadomie usunąłeś myślnik, to taki znak pisarski z grupy znaków interpunkcyjnych w postaci dłuższej, poziomej kreski, położonej w pobliżu średniej linii pisma, tym samym zmieniłeś znaczenie w/w słów. No, a dalej to już brniesz w swej ich interpretacji i wymysłach, a przypisujesz je mi.
PS
Zapewne również poprzez nieuwagę nie udzieliłeś odpowiedzi na:
Cytuj:
Tak, gwoli ścisłości, jeśli mieszkasz w hotelu, bursie, akademiku, internacie, schronisku Brata Alberta, gospodzie itp. to traktujesz te miejsca jako „swój” dom? Odpowiedź będzie pomocna w odpowiedzi na Twe wcześniejsze pytanie.

Może bardziej uważnie czytaj, unikniemy niepotrzebnych wyjaśnień.
Czekam na odpowiedź.


Pt sty 18, 2019 14:35
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL