Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 12:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
 Moje pytanie do Boga. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Zrozumiałam to co napisałeś, natomiast zwyczajnie nie zamierzam w to grać, po prostu wybieram trzecią opcję i opuszczam pole gry, odstawiam maski, nie biorę ani roli pana , ani roli sługi.

Zabawa w utożsamiane się z różnymi rolami jest ok, ale można z niej wyrosnąć i idziesz w tym kierunku, bo widzisz już, że gdy role sługi i pana wyrastają z Miłości różnice się zacierają a panowanie staje się służbą, tylko że gdy pan staje się sługą to sługa powinien stać się panem, a nie o to chodzi, albo wchodzi się na poziom współpracy dwojga samodzielnych istot, gdzie nie ma już sługi i pana, gdzie Miłość do siebie i do bliźniego jest na identycznym i to bardzo wysokim poziomie i tego typu podziały na role przestają mieć sens.

Jest nauczuciel i nauczany, nauczyciel uczy ucznia samodzielnego zdobywania wiedzy, bardzo szybko uczeń ma samodzielnie zdobytą wiedzę do przekazania nauczycielowi, który staje się uczniem, ale role się nie odwracają, oboje są uczniami ale i nauczycielami- pojawia się poziom dwóch odkrywców współpracujacych ze sobą, dzielących się wiedzą.

Tak samo jest z układem pana i sługi, bo dobry pan dba o rozwój samodzielności u sługi, nie chodzi mu tylko o posłuszeństwo, ale o rozwój, tym samym to on w rzeczywistości służy swojemu słudze ( i jest tak tylko gdy pan autentycznie przewyższa sługę o wiele poziomów na praktycznie każdej płaszczyźnie), ale nie chodzi o odwrócenie ról, ale o wyjście z pierwotnych ról i przejście na poziom współpracowników.

Twierdzisz, że zrozumiałeś już że pan i sługa są tak samo wartościowi, czy w związku z tym już rozumiesz, że Jezus nie jest bardziej wartościowy od Ciebie? Że nie jest lepszy, że sam nie ocenia w takich kategoriach? To że ktoś osignął wyższy lvl nie znaczy, że jest jakoś obiektywnie lepszy, to tylko subiektywna ocena mająca pomóc w rozwoju, zmotywować do działania a nie do ślepego posłuszeństwa czy czczenia idola, bo przecież naśladowanie jest najwyższą formą uznania i to rozsądne naśladowanie a nie papugowanie.

A Jezus mówił o tym, że ci którzy uwierzą w Jego słowa będą czynić rzeczy większe od tych, które On czynił... hmmm, ktoś kojarzy kogoś takiego? Czego nie uwzględniamy, że jakoś nie przenosimy gór, ani chociaż nie prezentujemy darów Ducha Świętego opisywanych w Piśmie?
Pytam szczerze Wybawiony, co nam umknęło z nauczania Jezusa? U mnie możesz obstawiać olewanie interpretacji Kościoła i jego zakazów i nakazów, ale co z Tobą? Czego i dlaczego nie robisz, że nie przejawiasz opisywanych umiejętności? A może po prostu nie wierzysz w to, że mógłbyś czynić takie rzeczy, bo uznałeś to za metaforę? Ale chyba wierzysz, że Jezus czynił cuda i nie kłamał?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So paź 19, 2019 9:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Moje pytanie do Boga.
IrciaLilith napisał(a):
Zrozumiałam to co napisałeś, natomiast zwyczajnie nie zamierzam w to grać, po prostu wybieram trzecią opcję i opuszczam pole gry, odstawiam maski, nie biorę ani roli pana , ani roli sługi.

Zabawa w utożsamiane się z różnymi rolami jest ok, ale można z niej wyrosnąć i idziesz w tym kierunku, bo widzisz już, że gdy role sługi i pana wyrastają z Miłości różnice się zacierają a panowanie staje się służbą, tylko że gdy pan staje się sługą to sługa powinien stać się panem, a nie o to chodzi, albo wchodzi się na poziom współpracy dwojga samodzielnych istot, gdzie nie ma już sługi i pana, gdzie Miłość do siebie i do bliźniego jest na identycznym i to bardzo wysokim poziomie i tego typu podziały na role przestają mieć sens.

Jest nauczuciel i nauczany, nauczyciel uczy ucznia samodzielnego zdobywania wiedzy, bardzo szybko uczeń ma samodzielnie zdobytą wiedzę do przekazania nauczycielowi, który staje się uczniem, ale role się nie odwracają, oboje są uczniami ale i nauczycielami- pojawia się poziom dwóch odkrywców współpracujacych ze sobą, dzielących się wiedzą.

Tak samo jest z układem pana i sługi, bo dobry pan dba o rozwój samodzielności u sługi, nie chodzi mu tylko o posłuszeństwo, ale o rozwój, tym samym to on w rzeczywistości służy swojemu słudze ( i jest tak tylko gdy pan autentycznie przewyższa sługę o wiele poziomów na praktycznie każdej płaszczyźnie), ale nie chodzi o odwrócenie ról, ale o wyjście z pierwotnych ról i przejście na poziom współpracowników.

Twierdzisz, że zrozumiałeś już że pan i sługa są tak samo wartościowi, czy w związku z tym już rozumiesz, że Jezus nie jest bardziej wartościowy od Ciebie? Że nie jest lepszy, że sam nie ocenia w takich kategoriach? To że ktoś osignął wyższy lvl nie znaczy, że jest jakoś obiektywnie lepszy, to tylko subiektywna ocena mająca pomóc w rozwoju, zmotywować do działania a nie do ślepego posłuszeństwa czy czczenia idola, bo przecież naśladowanie jest najwyższą formą uznania i to rozsądne naśladowanie a nie papugowanie.

A Jezus mówił o tym, że ci którzy uwierzą w Jego słowa będą czynić rzeczy większe od tych, które On czynił... hmmm, ktoś kojarzy kogoś takiego? Czego nie uwzględniamy, że jakoś nie przenosimy gór, ani chociaż nie prezentujemy darów Ducha Świętego opisywanych w Piśmie?
Pytam szczerze Wybawiony, co nam umknęło z nauczania Jezusa? U mnie możesz obstawiać olewanie interpretacji Kościoła i jego zakazów i nakazów, ale co z Tobą? Czego i dlaczego nie robisz, że nie przejawiasz opisywanych umiejętności? A może po prostu nie wierzysz w to, że mógłbyś czynić takie rzeczy, bo uznałeś to za metaforę? Ale chyba wierzysz, że Jezus czynił cuda i nie kłamał?


Daj już z tym spokój :mrgreen: chyba widzisz to jak wyraźnie z Biblii wynika, że Bóg to pan a każdy człowiek to sługa, i żeby troche złagodzić to Wybawiony czy tam kto inny wymyślił, że Bóg rozkazuje z miłości, i wtedy jak Bóg rozkazywał aniołom z miłości, i wielu aniołów się zbuntowało, przestało Boga słuchać, to również Bóg z miłości wygnał ich z Nieba i skazał na wieczne piekło z miłości.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So paź 19, 2019 17:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Robek- Biblia to opis ewolucji obrazu Boga jaki posiadał pewnien starożytny lud, ale ludzie uparli się mylić starożytną mapę z rzeczywistym terytorium, nawet olewając to że Jezus przekroczył grę w pana i sługę, będąc i tym i tym oraz ani tym ani tym. Tak- wykres graficzny to krzyż, ale to przecież bez znaczenia, bo chodzi o fizyczny kawałek drewna.

Chrześcijanie opierają się równocześnie na dwóch obrazach Boga a potem zaskoczenie, że wiele osób dostrzega w tym zbyt wiele problemów. Co ważne, te obrazy wcale nie są złe, są tylko przeznaczone do innych odbiorców, a co istotne z Bogiem kochającym bezwarunkowo i będącym poza podziałami większość i dzisiaj ma problem, bo Bóg przecież ma tak jak ludzie być zazdrosny, sprawiedliwość opierać o kary i nagrody, traktować dzieci jak rzymski pater familias, a nie jak to współcześni dobrzy ojcowie robią... Boga można przybliżać tylko na zasadzie analogii, ale analogie nigdy nie są doskonałe...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


N paź 20, 2019 11:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 04, 2019 11:42
Posty: 119
Post Re: Moje pytanie do Boga.
W temacie sługi to co powiecie na to:
Łk 17:10: "Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy."

To powiedział sam Jezus, czyli jak rozumiem dla większości wierzących największy autorytet. Bóg chce żebyśmy chodzili w odpowiedniej relacji wobec niego. Chodzi głównie o pokorę, uniżenie. Bóg nie jest tyranem, który każdego kto go nie słucha dotyka ciężkimi karami, ale chcę żeby Jego dzieci miały odpowiednią postawę serca...
Mi 6:8: "Oznajmiono ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: tylko, abyś wypełniał prawo, okazywał miłość bratnią i w pokorze obcował ze swoim Bogiem."

IrciaLitiht jak sobie wyobrażasz te "partnerskie relacje" z Bogiem? Jesteśmy jego dziećmi, Jezus nazywa swoich uczniów braćmi, ale jednocześnie wzkazuje na zależność od Boga.... Apostoł Jan za życia Jezusa na ziemi był w bliskich relacjach z nim, nazywany nieraz umiłowanym uczniem, a jednak gdy na wyspie Patmos ma objawienie i widzi Jezusa w Niebie pada na ziemię i nie widać tam wcale partnerskich relacji, tylko wyraźnie to, że Jan czuje się zdecydowanie niżej niż jego Pan.

Jeszcze z tego co kojarzę pytalaś czemu na Piśmie Świętym opieram swoją wiarę, a przecież jeszcze osobiste "objawienia" mają takie znaczenie... Tak, uważam że każdy musi w swoim życiu poznać osobiście Boga przez różne aspekty, ale też wiara musi być solidnie ugruntowana, żeby rozróżniać co jest prawdziwe, od Boga itd. Jest napisane nie każdemu duchowi wierzcie ale badajcie co jest z Pana... Inny przykład, Jezus mówi do sadyceuszy:Mk 12:24: "Odpowiedział im Jezus: Czy nie dlatego błądzicie, że nie znacie Pism ani mocy Bożej?"
Uważamy, że Jezus jest naszym zbawicielem itd., a przecież tylko w Biblii znajdujemy to czego on nauczał, podstawy wiary itd. Objawienia, to co Bóg osobiście komuś pokaże to też jest ważne aby poznać Boga w swoim życiu, ale ta wiara nie może być zawieszona w próżni. Musi mieć jakiś fundament. Ef 2:20-22: "Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus, Na którym cała budowa mocno spojona rośnie w przybytek święty w Panu, Na którym i wy się wespół budujecie na mieszkanie Boże w Duchu."


IrciaLilith napisał(a):
A Jezus mówił o tym, że ci którzy uwierzą w Jego słowa będą czynić rzeczy większe od tych, które On czynił... hmmm, ktoś kojarzy kogoś takiego? Czego nie uwzględniamy, że jakoś nie przenosimy gór, ani chociaż nie prezentujemy darów Ducha Świętego opisywanych w Piśmie?
Pytam szczerze Wybawiony, co nam umknęło z nauczania Jezusa? U mnie możesz obstawiać olewanie interpretacji Kościoła i jego zakazów i nakazów, ale co z Tobą? Czego i dlaczego nie robisz, że nie przejawiasz opisywanych umiejętności? A może po prostu nie wierzysz w to, że mógłbyś czynić takie rzeczy, bo uznałeś to za metaforę? Ale chyba wierzysz, że Jezus czynił cuda i nie kłamał?


Czemu wszystkich klasyfikujesz do jednego worka? Dary Ducha Świętego działają i w obecnych czasach, tylko Bóg przyznaje się do tych którzy zrobili wszystko według Słowa jego... Bóg jest wczoraj, dzisiaj, ten sam i na wieki. Więc to co powiedział kiedyś dalej jest aktualne tylko wina leży po naszej stronie. Ile osób poświęca swoje życie w takim stopniu jak pierwszy kościół? Ci ludzie zapierali się swojego ja, oddawali swoje życie na służbę Bogu... Ap. Paweł pisał że nie raz w glodzie, niedostatku, cierpieniu, objawach itd. a my żyjąc sobie komfortowo, dogadzajac swojemu ciału chcemy, żeby działo się to co za czasów Apostołów?
A co się tyczy darów to działają one i dzisiaj. Niejednokrotnie byłam świadkiem tego jak Boże obietnice zawarte w Piśmie Świętym wykonywały się w życiu Bożych dzieci....


Pn paź 21, 2019 16:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Właśnie- wystarczy zaprzeć/wyprzeć się/ nie dbać o swoje ja ;) Mówię serio- odłóż na bok to z czym się utożsamiasz , swoje ja, swoje ego i załap kim jesteś a co jedynie masz, czego doświadczasz... Tylko, że gdy już wiesz, że nie jesteś swoim ciałem i umysłem, jakimkolwiek programem umysłu, że nie jesteś swoją tożsamością, poglądami, że to tylko narzędzia pamiętaj aby o nie się troszczyć... to jedna z pułapek duchowości, ale aby drzewo sięgało gałęziami wysoko potrzebuje solidnych i zdrowych korzeni, uziemienia...

Jak sobie wyobrażam partnerskie relacje z Bogiem? Dlaczego mam sobie je wyobrażać, wolę tego doświadczać;)
Przecież moje dzieci nie są dla mnie sługami, nie są moją własnością, przecież nie stawiam posłuszeństwa na pierwszym miejscu, bo nie o to chodzi. Pragnę aby stali się dojrzali, samodzielni, samowystarczalni, aby nie kochali, bo potrzebują aby ktoś zaspokajał ich potrzeby, ale aby potrzebowali, bo kochają...
Wiem także, że aby dojrzali i stali się możliwie najlepszą wersją siebie potrzebują wyzwań dostosowanych do ich możliwości, potrzebują wielu różnych doświadczeń, że nie wystarczy wiedzieć co? , ale jeszcze dlaczego? i jak?

Czym dla Ciebie jest pokora? Dla mnie to złoty środek między postawą wywyższania się a uniżenia, samoponiżania, to wiedza o swojej niewiedzy, zdrowa pewność siebie, brak poniżania kogokolwiek, postawa głębokiego szacunku do innych, przy zachowaniu zdrowego krytycyzmu wobec ich poglądów i twierdzeń. Pokora jest wynikiem sporej samoświadomości, zrozumienia, że wartość istot nie wynika z tego co mają, ale z tego kim są. Kim są a nie jakie mają cechy, tożsamości czy maski.

Dlaczego miałabym padać na twarz przed Rodzicem czy Bratem? Czy jakiś rodzic lub rodzeństwo chciałby czegoś takiego?

Serio tylko w Biblii możesz odnaleźć przekaz Jezusa? Przecież przekazywał słowa Ojca... Sądzisz, że gdyby z jakiś przyczyn Biblia nie była dla Ciebie dostępna nie możliwe byłoby poznawanie Boga i boskich praw? Że jakaś istota niszcząc lub celowo modyfikując przekaz Biblii odcięłaby drogę do Boga. Jesteś w Bogu a Bóg w Tobie, nie jesteś Bogiem Ojcem, ale Dzieckiem Boga a nie sługą czy niewolnikiem.
Sługa robi tylko to co mu pan rozkarze, oczekuje zapłsty, niewolnik robi to co pan rozkarze, choć raczej z obawy przed karą lub na nagrodę w formie wolności, a dziecko? Chce naśladować i równocześnie być sobą, rozwijać się i dojrzewać pod opieką rodzica, doświadczać i dzielić się doświadczeniami, dziecko bierze i daje, uczy się od rodziców, z rodzicami i uczy rodziców- choćby samego siebie...
Chcesz zamiast dzieckiem Boga dążącym do dojrzałości być sługą- ok, Bóg kocha bezwarunkowo, choć może warto uwzględnić, że ma nieskończoną empatię... ale i nieskończone zrozumienie ( pytanie jakiego alefu jest to nieskończoność to nie bezczelność dla Boga, dlatego lubię Boga, a nie trawię typowych religijnych obrazów Boga, które chcąc dodać Mu chwały odbierają Mu wiele istotnych cech... )

Prawa Boga są niezmienne i zawsze prawdziwe i aktualne, ale między prawami Boga a religią jest przepaść jak między prawami natury a nauką próbujacą je opisać i przybliżyć, to jak terytorium i mapa...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pn paź 21, 2019 16:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 21, 2019 17:27
Posty: 1
Post Re: Moje pytanie do Boga.
(censored)


Pn paź 21, 2019 17:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 04, 2019 11:42
Posty: 119
Post Re: Moje pytanie do Boga.
IrciaLilith napisał(a):

Dlaczego miałabym padać na twarz przed Rodzicem czy Bratem? Czy jakiś rodzic lub rodzeństwo chciałby czegoś takiego?

Prawa Boga są niezmienne i zawsze prawdziwe i aktualne, ale między prawami Boga a religią jest przepaść jak między prawami natury a nauką próbujacą je opisać i przybliżyć, to jak terytorium i mapa...


To był przykład tego, że człowiek w obliczu majestatu Bożego traci taką pewność siebie...
Ap 1:9-10,13,17: "Ja, Jan, brat wasz i uczestnik w ucisku i w Królestwie, i w cierpliwym wytrwaniu przy Jezusie, byłem na wyspie, zwanej Patmos, z powodu zwiastowania Słowa Bożego i świadczenia o Jezusie. W dzień Pański popadłem w zachwycenie i usłyszałem za sobą głos potężny, jakby trąby, który mówił: … A pośród tych świeczników kogoś podobnego do Syna Człowieczego, odzianego w szatę do stóp długą i przepasanego przez pierś złotym pasem; … Toteż gdy go ujrzałem, padłem do nóg jego jakby umarły. On zaś położył na mnie swoją prawicę i rzekł: Nie lękaj się, Jam jest pierwszy i ostatni,"

To był bliski uczeń Jezusa, ale jednak nie zdobył się tutaj na takie partnerskie relacje...
Tak, uważam się za dziecko Boże, które Bóg kocha, jeśli trzeba karci i wychowuje, ale także prowadzi, pociesza i uczy, ale za razem chcę służyć Bogu (czyli wykonywać w swoim życiu Jego wolę i być posłuszna dla Jego praw) z całego serca i z czystym sumieniem.

Czyli Ty swoją wiarę opieraszy tylko na doświadczaniu Boga? Biblia nie stanowi dla Ciebie autorytetu? Poprzednio przytoczonych werstet pokazuje jakby dwie płaszczyzny poznania Boga-"błądzicie bo nie znacie Pism" czyli tego co uprzednio zostało napisane, a dla nas tego co i teraz jest... "ani mocy Bożej" tu bym zaklasyfikowala osobiste doświadczanie Boga w swoim życiu.

Napisałaś że między prawami Boga a religią jest wielka przepaść... To trzeba szukać w swoim życiu nie religii ale żywej społeczności z Bogiem. A jest wielu ludzi, którzy chcą żyć zgodnie z Bożymi prawami, którzy starają się wypełniać wolę Bożą w swoim życiu to z takimi polecam "się trzymać". Religia nikogo nie zbawi, ani samo bycie religijnym nie pomoże...


Pn paź 21, 2019 17:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Moje pytanie do Boga.
IśćzaJezusem napisał(a):
Chodzi głównie o pokorę, uniżenie. Bóg nie jest tyranem, który każdego kto go nie słucha dotyka ciężkimi karami, ale chcę żeby Jego dzieci miały odpowiednią postawę serca...


To jak Ewa nie posłuchała Boga i zerwała zakazany owoc z drzewa, to wygnanie jej z Raju, to nie jest ciężka kara? Ty w ogóle coś się Bogiem/Biblią interesujesz? bo jakoś nie widać żebyś miał o tym jakąś większą wiedze.

IrciaLilith napisał(a):
Jesteś w Bogu a Bóg w Tobie, nie jesteś Bogiem Ojcem, ale Dzieckiem Boga a nie sługą czy niewolnikiem.
Sługa robi tylko to co mu pan rozkarze, oczekuje zapłsty, niewolnik robi to co pan rozkarze, choć raczej z obawy przed karą lub na nagrodę w formie wolności,


Jaką nagrodę od Boga by taki sługa/niewolnik dostać? trafić do Nieba gdzie musiałby się dostosować do warunków jakie tam panują, to ma być ta wolność?

IśćzaJezusem napisał(a):

Tak, uważam się za dziecko Boże, które Bóg kocha, jeśli trzeba karci i wychowuje, ale także prowadzi, pociesza i uczy, ale za razem chcę służyć Bogu (czyli wykonywać w swoim życiu Jego wolę i być posłuszna dla Jego praw) z całego serca i z czystym sumieniem.


A ja mam inaczej niż ty, nie chce być niczyim sługą/niewolnikiem.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn paź 21, 2019 17:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Robek- mam dokładnie tak samo- nie zamierzam być niczyim sługą ani tym bardziej niewolnikiem a także nie chcę mieć ani sług ani niewolników, chcę mieć przyjaciół, rodzinę, chcę współpracy, szukania opcji win-win, wspólnej wędrówki jako drużyna, bez systemu hierarchicznego, gdzie każdy jest inny, ale tak samo istotny i ważny, gdzie wspieramy się nawzajem a nie że ktoś komuś służy, czy co gorsza jest czyjąś własnością.

IśćzaJezusem- Biblia jest dla mnie ważną ksiażką, stanowi istotną bazę do rozważań, bywa punktem wyjścia, ale dlaczego miałabym ją uważać za autorytet? Wszystkue argumenty opierają się na błędnym kole.
Albo dlaczego akurat ten zbiór ksiąg ( bo tym jest Biblia) mam uznać, za ważniejszy niż inne zbiory? Staram się studiować uważnie nie tylko Biblię i dostrzegam bardzo wiele wspólnego, pewnie dlatego, że uważam, że wiele ksiąg stara się przekazać tą samą duchową treść, tak jak wiele różnych książek naukowych w różny sposób opisuje te same uniwersalne prawa przyrody.
Mnie interesują bazowe prawa czy to przyrody, czy to duchowe, zresztą moim zdaniem ostrej granicy nie ma, wszystko na pewnym poziomie jest jednoczone...
Biblia jest przydatnym narzędziem, ale to narzędzie nie mój autorytet. Tak samo mój umysł jest narzędziem, nauka i jej księgi, techniki i urządzenia to też narzędzia.

Czy ja mam autorytety? Mam cel oparty na wyższych ideach. Moja boska siódemka: Życie, Dobro, Moc, Miłość, Wolność, Prawda, Piękno. Żadna z nich nie jest ważniejsza od reszty. Bóg realizuje je w sposób doskonały. Reszta to ewentualnie drogowskazy, mapy mające ułatwić wędrówkę.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pn paź 21, 2019 18:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1394
Post Re: Moje pytanie do Boga.
IrciaLilith napisał(a):
... nie zamierzam w to grać

Zabawa w utożsamiane się z różnymi rolami ...

Twierdzisz, że zrozumiałeś już że pan i sługa są tak samo wartościowi, czy w związku z tym już rozumiesz, że Jezus nie jest bardziej wartościowy od Ciebie?

A Jezus mówił o tym, że ci którzy uwierzą w Jego słowa będą czynić rzeczy większe od tych, które On czynił... hmmm, ktoś kojarzy kogoś takiego? Czego nie uwzględniamy, że jakoś nie przenosimy gór, ani chociaż nie prezentujemy darów Ducha Świętego opisywanych w Piśmie?
Czego i dlaczego nie robisz, że nie przejawiasz opisywanych umiejętności? A może po prostu nie wierzysz w to, że mógłbyś czynić takie rzeczy, bo uznałeś to za metaforę? Ale chyba wierzysz, że Jezus czynił cuda i nie kłamał?

Służba innym to nie gra, ani zabawa.

Jeśli jedna osoba składa równoważny okup za życie wszystkich ludzi wszystkich pokoleń, to ileż warte musi być jej życie?

Z całą pewnością chciałbym w znacznie większym stopniu doświadczać zarówno u siebie, jak i u innych wierzących przejawów Bożej mocy i mądrości.Powinno być to regułą a nie wyjątkiem. A dlaczego jest tego tak mało? - Pewnie z różnych przyczyn. U siebie dostrzegam często brak determinacji, względnie swego rodzaju ucieczkę, kiedy to problemy innych ludzi wydają mi się zbyt przytłaczające.

_________________
Wiem, komu zaufałem.


Pn paź 21, 2019 19:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 04, 2019 11:42
Posty: 119
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Robek napisał(a):

To jak Ewa nie posłuchała Boga i zerwała zakazany owoc z drzewa, to wygnanie jej z Raju, to nie jest ciężka kara? Ty w ogóle coś się Bogiem/Biblią interesujesz? bo jakoś nie widać żebyś miał o tym jakąś większą wiedze.

A ja mam inaczej niż ty, nie chce być niczyim sługą/niewolnikiem.


Obraz Boga przedstawiony w Nowym i Starym Testamencie zdecydowanie się różni (polecam nie tylko się interesować ale jeszcze i czytać). Jezus przyszedł na ziemię, bo pierwsze przymierze zawarte na Górze Syjon nie było idealne. Jezus ustanowił nowe prawo, dzięki któremu każdy kto w Niego wierzy może być zbawiony. Wiele osób tutaj powołuje się na naukę, inne źródła to ze szkoły średniej z lekcji polskiego pamiętam, że nawet tam było mówione, że obraz starotestamętowego Boga od tego ulazanego w NT znaczenie się różni. Bóg jest konsekwentny w swoich zasadach zawsze, tylko teraz okazuje nam większe miłosierdzie niż wtedy. W ST obowiązywała zasada oko za oko, ząb za ząb a w NT kto cię uderzy jeden policzek nastaw i drugi. Sodome i Gomore BIG zniszczył za grzech, a teraz? Jeszcze cierpliwie znosi to co się dzieje na świecie, chociaż ludzie zabrnęli w grzechy doruwnujace tamtym.

Adam i Ewa ponieśli konsekwencje swojego czynu w sposób natychmiastowy, ale nie zawsze tak jest ze Bóg kara chwilę później jak coś zrobisz.
Rz 2:4-6: "Albo może lekceważysz bogactwo jego dobroci i cierpliwości, i pobłażliwości, nie zważając na to, że dobroć Boża do upamiętania cię prowadzi? Ty jednak przez zatwardziałość swoją i nieskruszone serce gromadzisz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga, Który odda każdemu według uczynków jego:"

W wielu przypadkach Bóg cierpliwie czeka, aż człowiek upamieta się i poprawi swoje zachowanie. Pisząc , że Bóg nie jest tyranem miałam na myśli to ze on nie znęca się nad swoimi dziećmi i nie czeka, aż ktoś tylko coś złego zrobi żeby go za chwilę ukarać.


Pn paź 21, 2019 19:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 04, 2019 11:42
Posty: 119
Post Re: Moje pytanie do Boga.
IrciaLilith napisał(a):

Czy ja mam autorytety? Mam cel oparty na wyższych ideach. Moja boska siódemka: Życie, Dobro, Moc, Miłość, Wolność, Prawda, Piękno. Żadna z nich nie jest ważniejsza od reszty. Bóg realizuje je w sposób doskonały. Reszta to ewentualnie drogowskazy, mapy mające ułatwić wędrówkę.


Czyli Twój cel to tylko udane życie, w którym przede wszystkim Tobie ma być dobrze? I w tym wszystkim będziesz szukać swoich wyższych idei, a Bóg ma Ci tylko pomóc to wszystko realizować?


Pn paź 21, 2019 20:00
Zobacz profil
Post Re: Moje pytanie do Boga.
IśćzaJezusem napisał(a):
IrciaLilith napisał(a):

Czy ja mam autorytety? Mam cel oparty na wyższych ideach. Moja boska siódemka: Życie, Dobro, Moc, Miłość, Wolność, Prawda, Piękno. Żadna z nich nie jest ważniejsza od reszty. Bóg realizuje je w sposób doskonały. Reszta to ewentualnie drogowskazy, mapy mające ułatwić wędrówkę.


Czyli Twój cel to tylko udane życie, w którym przede wszystkim Tobie ma być dobrze? I w tym wszystkim będziesz szukać swoich wyższych idei, a Bóg ma Ci tylko pomóc to wszystko realizować?

Czyżbyś Życie, Dobro, Miłość, Prawda ograniczał li tylko do egoistycznych potrzeb?...a gdzie ewangeliczne przesłanie Bóg jest Prawdą, Bóg jest Życiem, Bóg jest Miłością...


Wt paź 22, 2019 7:17

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Moje pytanie do Boga.
Dokładnie Alus- napisałam wyraźnie, że mówię o Życiu, Dobru, Mocy, Miłości, Wolności, Prawdzie i Pięknie jako o wyższych wartościach i z konkretnej przyczyny piszę je z wielkiej litery.
Dla mnie Życie to wszechstronny rozwój, nie tylko życie biologiczne czy tzw udane życie pod wzgledem materialnym, emocjonalnym, to Życie realizujące pozostałe idee/wartości na każdym z umownych poziomów, to rozwój duchowy, wzrastanie w Prawdzie, Miłości itd.

Czy ja gdzieś napisałam, że chodzi o to aby tylko mi było dobrze? Zresztą tak się nie da, bo jestem istotą posiadającą empatię i zwyczajnie moje pełne poczucie zadowolenia i przyjemności jest zależne od tego jak się czują inni. Jak można cieszyć się w pełni swoim szczęściem gdy nie jest ono udziałem innych istot? Mozna jedynie odczuwać przyjemność na poziomie fizycznym, emocjonalnym, nawet uczuciowym i umysłowym, na poziomie hierarchicznym i realacyjnym, ale nie na poziomie duchowym, gdzie stanowimy Jedność.

Z tego co widzę każdy czowiek, czy sobie to uświadamia czy nie ma swoje wartości osadzone na tych umownych poziomach i według tego na ilu poziomach je uwzględnia tak je interpretuje, jeśli dla kogoś Dobro to tylko dobra materialne lub uznawane za dobre odczucia, emocje i uczucia to trudno mu zrozumieć, że ktoś inny pod słowem Dobro rozumie dużo, dużo więcej, łącznie z Dobrem poziomu duchowego.

Dla wielbicieli tabelek możnaby to rozpisać w takiej tabelce 7x7, choć dla mnie to bez sensu, bo kluczem jest Jedność i równowaga między realizacją każdej z tych komórek i uważam, że skupianie się tylko na poziomie duchowym jest co najmniej takim samym błędem jak skupianie się tylko na poziomie materialnym czy hierarchicznym, bo przecież Jezus wyraźnie mówił: cokolwiek uczyniliście braciom moim najmniejszym... także w sensie stricte materialnym. Choć chodzi o potrzeby nie zachcianki.

Dla mnie udane życie to dużo więcej niż posiadanie pieniędzy, szacunku otoczenia, pozycji społecznej, aczkolwiek do niczego się nie zmuszam, niczego na siłę nie wyrzekam. Zwyczajnie rozwój duchowy i osobisty przynosi zmiany priorytetów i pragnień jakoś tak samoistnie, na automacie :)

Piszę to co Bóg chce abym przekazała i do kogo ma trafić to trafi, nic na siłę, każdy ma prawo to odrzucić, przecież nie mam prawa ograniczać niczyjej wolności i wciskać prezentów z zestawem gróźb, typu- jak nie to stanie się coś złego, albo nie dostaniesz drugiej szansy.
Nie to nie, to jak z częstowaniem ciastkami- poczęstować należy, ale należy też zrozumieć, że ktoś nie chce, że komuś nie smakują, że to nie ten czas, ktoś może mieć alergię na jakiś składnik...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Wt paź 22, 2019 11:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 23, 2019 20:18
Posty: 3
Post Re: Moje pytanie do Boga.
IśćzaJezusem napisał(a):
Bóg stworzył człowieka doskonałym, ale później człowiek zgrzeszył i przez to ziemia została przeklęta przez Boga. Już w Edenie Pan Bóg wyganiając pierwszych ludzi mówił im o cierpieniu. Doskonałą wolą Bożą było aby człowiek żył w społeczności z Bogiem w raju, ale to człowiek dokonał wyboru. Człowiek ponosi konsekwencje swoich uczynków nie tylko na sobie ale i na potomstwie. Biblia mówi, że Bóg błogosławi szukających Boga do tysięcznego pokolenia a przekleństwo spada na grzeszników do 3 i 4 pokolenia. Jedną z przyczyn kalectw i różnego typu niepełnosprawności jest właśnie to. Bóg nie jest okrutny, tylko sprawiedliwy i postępuje zgodnie ze swoim Słowem zawartym w Biblii ( ,,co człowiek sieje to i żać będzie). Rozumiem, że to musi być przykre i ciężkie, ale nie można obwiniac Boga. Na sądzie człowiek nie będzie miał już nic do powiedzenia, to na ziemi trzeba uregulować swoje życie przed Bogiem. (,,Postanowione człowiekowi raz umrzeć a później sąd"). Człowiek w obliczu Boga po śmierci nie jest w stanie wobec jego majestatu coś wydyskutować. Dlatego polecam tu na ziemi przyjść w szczerej modlitwie do Boga i zadać te pytania tu na ziemi, a także jeśli trzeba przeprosić Boga za swoje złe czyny. W Bogu jest szczęście mimo że nie raz są łzy i ból to On daje siły to wszystko przejść i przenieść. Czasem także Bóg posyła trudności i choroby żeby człowieka tym sposobem do siebie przybliżyć, aby dusza była zbawiona. My mamy dużo marzeń, pragnień a dla Boga najważniejsze jest to aby człowiek był zbawiony i prowadzi do tego różnymi drogami. Niech Cię Bóg błogosławi i da odpowiedzi na Twoje pytania :)


Śr paź 23, 2019 21:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL