Jak nie będzie życia wiecznego to nic nie ma sensu wszystko pójdzie na zatracenie, każdy pragnie życia wiecznego tym bardziej jeżeli miałoby one być w szczęśliwości.

A poza tym nie możemy od razu do tej wieczności przejść i musimy sie tutaj męczyć ?
A poza tym zdrowie również nadaje sens .

A po co się męczyć? Nie lepiej konstruktywnie wykorzystywać czas, który dostaliśmy od Boga?
Życie nie jest po to, aby się męczyć, ale aby się rozwijać. Czynić dobro.

Bez zasług nie ma nagrody. Bez win nie ma kary. Po to, aby osiągnąć niebo lub piekło, trzeba podejmować decyzje i działania. Trzeba się czymś wykazać.

A ty myślisz, ze czlowiek jak się męczy to nie wykorzystuje czasu konstruktywnie. Robi rzeczy tylko znacznie mniejsze w porównaniu do innego człowieka . A mnie nie interesuje ,ze trzeba zasłużyć...No i pięknie napisałeś osiągnąć piekło.
Ja tu sobie przyszedłem tylko pofilozofować

Tak, można konstruktywnie się męczyć. I wcale nie być skazanym na mniejsze osiągnięcia. Trzeba mieć kierunek dążenia.
Ale dobrze odróżnić męczyć w sensie cierpienia, od męczyć jako wysiłek, trud.

Wybacz, ale nie dojdziemy w ten sposób do sedna. Bo ty myślisz po swojemu .

I tak dla was wieczne życie nadaje sens, a reszte nie ma znaczenia. To znaczy nie istnieją problemy ziemskie
I jak cos nie przyszedlem tutaj rozwiązywać swojego problemu, bo forum nie jest od tego, bo widzę ze probujesz pisać o moim problemie. A temat jest zupełnie o czym innym.

Chętnie wybaczam. Tak, rzeczywiście myślę po swojemu. Nie potrafię po twojemu, ani tak, jak każdy rozmówca. Gdybym myślał tak jak ty, nie byłoby rozmowy, tylko powtarzanie tego samego.


Nie wiem, kim sa ci "was" którzy tak mają. Katolicy maja inaczej. Życie wieczne nadaje sens życiu biologicznemu, które ma wielkie, a nawet decydujące znaczenie. Problemy ziemskie są problemami, które musimy rozwiązywać, pokonywać.
Napisz, gdzie jest ta kraina, w której nie istnieją problemy ziemskie?

A to ciekawe. Konkretnie o jakim problemie?
A temat jest podany: Życie wieczne nadaje sens naszemu życiu.