Tak, ja chcę naprawdę żyć wiecznie! Rzecz jasna nie na takim świecie jak ten i teraz, bo to by była mordęga, ale ten świat, na który czekam, będzie kompletnie inny! - dlatego chcę tam żyć!
Nie boję się śmierci; przykre może być długotrwałe umieranie, ale śmierć to nie powód do strachu, gdy się jest osobą wierzącą w zmartwychwstanie!...

Wolna wola jest. Bóg, w jakiego wierzę (na Biblii się opierając), będący dawcą wieczności, nikogo do niej nie przymusza!
Dlatego wierzę, że wieczność jest tylko dla ludzi zbawionych, czyli tych, którzy się zgodzili na przyjęcie wiarą ratunku od braku wieczności...
A ten brak wieczności to stan potępienia związany z naszymi grzechami; ci, którzy go doświadczą będą anihilowani, unicestwieni i wieczność żadna nie będzie ich udziałem.

Dlaczego chcesz żyć wiecznie?Dlaczego to jedno życie ci nie wystarcza?

Anihilacja to przecież definitywny koniec, również i "wiecznej" męki potępionych, co jest w sprzecznosci z chrzescijańską wizją życia po śmierci. W którym to odłamie chrześcijaństwa, według ciebie nie ma wiecznego potępienia?

Krytykujesz Boga, stworzył nie taki świat, jaki powinien, jaki by tobie odpowiadał?
Ja uważam, podobnie jak dziecko, że ten świat jest wspaniały, cudowny, przepiękny, po prostu boski. Nie ma znaczenia czy go ktoś stworzył, czy ewoluuje, jest fenomenalny. Doświadczyłem i doświadczam w każdej chwili wspaniałych przeżyć, odkrywam rano, wieczór, we dnie w nocy z chwili na chwilę coś piękniejszego, wznioślejszego.
Zastanawiam się, kto pozbawił takiej radości, zachwytu zdecydowaną większość ludzi i dochodzę do wniosku, że zrobili to ludzie. Misjonarze, księża, rabini i inni guru. Najpierw ich straszą (dziadów, pradziadów), obrzydzają to, co najpiękniejsze, a potem sprzedają lekarstwo mające to przywrócić.

A jak Tobie się oferuje lepsze warunki podczas np. pobytu w hotelu, to nie przyjmiesz tego? Będziesz się cieszył czymś mizernym, gdy w zasięgu ręki jest coś extra?!
Gdy w promocji dają Ci do zakupionego towaru coś fajnego, co lubisz, to odmówisz?...

Podobnie można na to doczesne życie spojrzeć: mnie ono nie zadowala, nie podoba mi się taki świat - z jego złem pod wszelką możliwą postacią!
Czemu się więc dziwisz, że chcę innego życia, w warunkach totalnie wolnych od zła?!

Nie, to jedno życie mi nie wystarcza; jestem nazwijmy to: "głodny" czegoś więcej - w skali wieczności a nie marnych statystycznych 70-80 lat (mając już 57, to naprawdę blisko jestem doczesnego celu, więc nie dziw się, że sięgnąć chcę po więcej... Możesz tak samo zrobić! Czemu chcesz odtrącić dar wieczności? Nie ciekawi Cię, co tam będzie??... Zadowala Cię doczesność i mogiła?!).

Większość faktycznie wierzy w nieskończone męki piekielne, ale ja w Biblii tego nie widzę! Taka wizja kładzie się wielkim cieniem na charakter Boga, który gorzej by się ze swoimi wrogami obchodził niż najgorszy tyran na świecie, bo taki oprawca może tylko do śmierci kogoś męczyć, a Bóg miałby robić to bez żadnego końca?! Jaki w tym cel?...
Anihilacja będzie poprzedzona karą należną winnym, więc sprawiedliwości stanie się zadość (co jest słuszne!), a potem tak jak kogoś nie było, zanim zaistniał, to znów go nie będzie (co ma też ten plus, że zbawieni nie będą się troskać losem tych, których z nimi nie będzie - a to będą też najbliżsi z rodziny - nie zakłóci ich wiecznego szczęścia to, że ktoś bliski wiecznie cierpi; zauważ, że w rodzinie, gdy ktoś w mękach umiera, to bliscy po jego śmierci mówią: "już przynajmniej nie cierpi...", bo cierpienie trudno się przyjmuje: własne i innych, gdy się jest wrażliwym, a tacy na pewno będą zbawieni, bo kochać będą w stopniu rosnącym do doskonałości... na wzór Boga).

Np. w adwentyzmie.

Już długo obaj na forum piszemy, więc chyba mogłeś zauważyć, że moje zdanie jest takie: świat, jaki widzimy, nie jest tym, co Bóg NA POCZĄTKU stworzy i dał ludziom do używania!
Więc żadnej krytyki w stronę Boga nie kieruję (cóż to za pomysł masz!?); jeśli już jakieś słowa krytyki bym miał, to w stronę Adama i Ewy, ale oni są martwi, więc nie poznają tego zdania krytycznego, to wobec tego nie mam go wcale (a już na pewno nie do Boga; wybij to sobie z głowy!).

Pięknie, że tak to odbierasz; czy jednak 100% ludzi to samo może napisać/powiedzieć/pomyśleć, co Ty?!
Pomyśl np. o obozach pracy we współczesnej Korei Północnej (wielu chrześcijan tam jest torturowanych za to tylko, że wierzą w Boga!) - co im powiesz? Żeby się radowali tym, co ich tam boleśnie dotyka?!...
Takich kaźni na tym globie jest wiele, więc nie zgadzam się z tym, że ten świat jest: "wspaniały, cudowny, przepiękny, po prostu boski"...
Jest wręcz miejscami diabelski! Czemu?! Bo źli ludzie pod namogą szatańską takie warunki innym stwarzają, by ich wyzyskiwać, gnębić i traktować bezlitośnie! Czy to Ci się też podoba i nie chciałbyś tego odmiany?! (w sensie doczesnym, ale wiemy, że nie da się wszystkiego zmienić, więc pomyśl o wieczności, gdy Boże Królestwo nastanie, a w nim żadnego zła nie będzie!!).

Nie pisz o ludziach, pisz o sobie, co ci się w tym świecie nie podoba. Czemu chcesz iść do innego, to że jakiś polaczek napisał o idiotach, a ty wzionąłeś sobie to do siebie i się obraziłeś? W tym innym nie napisze i się nie obrazisz i to będzie dobry świat? Więcej świadomości i uważności spowoduje, że odkryjesz ten boski świat. Królestwo boże jest w tobie i wokół ciebie, dostrzeż to, a nie będziesz tęsknił ja jakimś urojonym.

Napisałem!

Już się pogodziliśmy.

Właśnie dlatego, że KB jest we mnie, to chcę też, aby było poza mną! Dlatego czekam na świat cały będący tym Królestwem...
Proste!

Proste to się stanie, gdy dostrzeżesz to co kopiujesz i publikujesz nie rozumiejąc jak widzę.
Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: "Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: «Oto tu jest» albo: «tam». Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was".
Skoro jest, a Ty go, jak widzę nie dostrzegasz to czekasz na co? Na dostrzeżenie go, czy na jakieś urojone?

Już i jeszcze nie. To teologiczny termin mówiący o tym, że są w Biblii wersety mówiące o np. JUŻ obecnym Królestwie Bożym (KB), ale są też wersety, gdzie KB JESZCZE NIE jest w całej jego PEŁNI obecne.
KB już jest w jego duchowej postaci, ale jeszcze go nie ma, w jego pełni, w jego chwale, w jego widzialnej postaci (bo wciąż jest np. śmierć, a docelowo w KB nie będzie śmierci).

Jest już KB łaski, ale nie ma jeszcze KB chwały. Rozumiesz?! Nie?! No to trudno...

Gdyby słowa: «Oto tu jest» albo: «tam». Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was" - załatwiały wszystko, to czemu w modlitwie Ojcze nasz prosimy: "Przyjdź Królestwo Twoje"...?

george45 - zechciej skomentować poniższe cytaty (dla ułatwienia, zaznaczyłem te miejsca, które wg mnie są w naszym dialogu o Królestwie Bożym kluczowe; niech Ci nie ujdzie uwagi to, że oba teksty są z tej samej Ewangelii - Ty się powołałeś na rozdział 17, ja Ci wyjaśniłem, o co chodzi z "Już i jeszcze nie", a teraz wskazuję na rozdział 22).

Łk 17,20-30 PAU
(20) Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział: „Królestwo Boże nie przychodzi w sposób dostrzegalny.
(21) Nie będą mówili: «Jest tutaj», albo: «Jest tam». Królestwo Boże jest bowiem pośród was”.
(22) Do uczniów zaś powiedział: „Przyjdą czasy, kiedy będziecie pragnęli zobaczyć choć jeden dzień Syna Człowieczego, ale nie zobaczycie.
(23) I będą wam mówili: «Jest tam», albo: «Jest tutaj». Nie idźcie tam ani nie biegnijcie za nimi.
(24) Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca nieba aż po drugi, tak będzie z Synem Człowieczym w Jego dniu.
(25) Jednak przedtem musi On wiele wycierpieć i być odrzucony przez to pokolenie.
(26) I jak było za dni Noego, tak będzie w dniach Syna Człowieczego.
(27) Jedli, pili, żenili się, wychodziły za mąż, aż do dnia, w którym Noe wszedł do arki. Potem przyszedł potop i wytracił wszystkich.
(28) Podobnie też było za dni Lota: jedli, pili, kupowali, sprzedawali, sadzili i budowali.
(29) A w dniu, w którym Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wytracił wszystkich.
(30) Tak samo będzie w dniu, kiedy objawi się Syn Człowieczy.

Łk 22,14-20 PAU
(14) Gdy nadeszła godzina, zajął miejsce przy stole, a wraz z Nim apostołowie.
(15) Wtedy powiedział do nich: „Tak bardzo pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał.
(16) Bo mówię wam: Już więcej nie będę jej spożywał, aż wypełni się w królestwie Bożym”.
(17) I wziął kielich, odmówił modlitwę dziękczynną i powiedział: „Weźcie go i rozdzielcie między siebie.
(18) Bo oświadczam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże”.
(19) Następnie wziął chleb, odmówił modlitwę dziękczynną, połamał i dał im, mówiąc: „To jest moje ciało, za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę”.
(20) Podobnie po wieczerzy wziął kielich, mówiąc: „Ten kielich jest nowym przymierzem w mojej krwi, która jest wylewana za was.

Bo jak wspomniałem wcześniej, to że jest pośród nas, dostrzegają nieliczni. Reszta prosi, by oni również dostrzegli je, by się w nim znaleźli. Nie dostrzegają, że już w nim są, a ono jest w nich.
Po tym co piszesz, mam wrażenie, że do nich należysz

Dlaczego w tym tekście: Łk 22,14-20, w wersecie 18 Jezus mówi, że "przyjdzie Królestwo Boże"?

Gdy zrozumiesz Jego nauki, ono i Tobie się ukaże.
Wiedział, że to czego naucza, nie jest w stanie "zrozumieć" ktoś kto ma, jest nasiąknięty, tym co przekazywali mu jego ojcowie dziadowie, pradziadowie, prapradziadowie... . Musiałby się ich zaprzeć, uznać za niemądrych, a posłuchać obcego człowieka. Zaniechać prawa "oko za oko", stosować prawo "nastaw drugi policzek". Słysząc takie nauki jak mogli postąpić ci, którzy Boga szukali w księgach, przekazach ojców. Musieli takiego wichrzyciela, buntownika uciszyć i to zrobili, podobnie jak zrobiono z wieloma innymi światłymi ludźmi.
Czy to się zmieniło, moim zdaniem nie, ludzie szukają Boga i Królestwa bożego w księgach, a nie w sobie i wokół siebie. Wierzą, a wiara jak wspominałem wcześniej, to największa przeszkoda w poszukiwaniu.

Wątpię.
Po pierwsze wiara daje siłę i nadaje sens.
Po drugie, nie należy poszukiwać KB, ale je rozwijać.

Każdy człowiek został obdarowany zaczątkiem, ziarenkiem KB. Pod tym względem każdy na w sobie KB. Ale jest ono szczątkowe. A wiara jest nawozem, wodą konieczną do rozwijania KB. Niestety, nkt nie wie, czym jest KB. Niektórzy robią zlepek z dwóch wezwań Modlitwo Pańskiej czyniąc z nich jedno. Mam na myśli "przyjdź KB, bądź wola Twoja". Jedno jest prośbą o łaskę w rozpoznawaniu KB. Natomiast drugie, tj. "bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi" jest kolejna prośbą. Tym razem o rozpoznawania woli Bożej. I postępowanie zgodnie z nią.

Nie wiem, czym jest KB. Ale wierzę, że odczytywanie woli Boga i staranie się, aby ją wypełniać prowadzi do KB. A nastąpić to może w pełni, dopiero po zbawieniu. Czyli w kolejnym etapie naszego życia, w którym zbawiona dusza=człowiek przyoblecze się w uwielbione ciało. Wyzwoli z czasu i trwa w wieczności. Dusza ludzka nigdy nie umiera. Żyje od poczęcia, przez życie biologiczne, życie w niebie. Wiecznie.

Jezus mówi, że KB jest w tobie i wokół ciebie, szukaj a znajdziesz, a Ty mówisz, nie wiem czym jest, ale wierzę … może nastąpić po zbawieniu, wierzę w następne etapy, uwielbione ciało, nieśmiertelność duszy, przyobleczenie się, itd. Pewnie, że nie wiesz. Kto wie nie używa takich wyświechtanych sloganów.
Piszesz, wiara daje siłę, do czego? Do wierzenia czy poszukiwania? KB każdy musimy odnaleźć sami, tak jak zrobił to Jezus. Wejdziesz weń, gdy je odnajdziesz, a odnajdziesz poszukując, a nie wierząc. Ktoś zjadł wykwintny posiłek, opisał jego walory smakowe, a ty czytając ten zapis, czego doświadczysz? Składniki tego dania są wokół ciebie, kubki smakowe są w tobie, ale ty wolisz nauczyć się na pamięć książki kucharskiej niż zasmakować. Wierząc, możesz co najwyżej jej ładniejsze wydania kupować, nigdy nie poczujesz tego, co poczuł ten, który zasmakował.

Co myślisz o tej wypowiedzi:

Rz 14,17 BP
(17) Królestwo Boże bowiem nie jest pokarmem i napojem, lecz sprawiedliwością, pokojem i radością w Duchu Świętym.

Tak mówił, gdy chodzi o duchowy wymiar KB. Królestwo Bożej łaski jest obecne od dawna (odkąd Boża łaska jest dostępna: najpełniej ją objawił Jezus), ale wciąż czekamy na Królestwo Bożej chwały - gdy nie tylko duchowo, ale i fizycznie, widzialnie i powszechnie nastanie Boży porządek, w którym zakróluje Jego wola, i Jezus, o którym czytamy, że jest Królem nad królami, zapanuje niepodzielnie!
To wciąż przyszłość...
Dlatego w Łk 17 czytamy o już obecnym KB, lecz w Łk 22 o tym czytamy, że KB dopiero nadejdzie... Obie wypowiedzi pochodzą od Jezusa i są w jednej Ewangelii zapisane, więc trzeba to tak odczytywać, jak wyżej próbuję to zrobić, ale Ciebie george45 to i tak nie przekona, bo Ty hołdujesz filozofii, a nie prostemu zapisowi biblijnemu...