Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 9:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
 Nie wierzę już w Boga 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lip 05, 2020 20:53
Posty: 4
Post Nie wierzę już w Boga
Witam
Chciałbym opisać swoją sytuację duchową i poprosić o radę

Mam 24 lata i wychowałem się w praktykującej rodzinie, aczkolwiek letniej w wierze. Chodziłem do kościoła z rodzicami bardziej z przyzwyczajenia. Od dziecka mój szacunek wzbudzali zarówno ateiści, jak i osoby głęboko wierzące. Od zawsze byłem przeciwnikiem postawy " wierzący niepraktykujący", stąd moje przywiązanie do wiary. Taki stan trwał do końca liceum, kiedy poszedłem na studia i zachorowałem na depresję lękową. Leczę się od 5 lat i od tego czasu moje życie religijne praktycznie umarło.
Po pewnym czasie próbowałem zażegnać ten kryzys, wydawało mi się, że brakuje mi zaangażowania - stąd czytanie Biblii , rozmowy z mądrymi księżmi (a mało ich niestety). Pojawiła się złudna nadzieja, że udało mi się nawrócić. Spróbowałem swoich sił nawet w duszpasterstwie, ale to wszystko nie przyniosło efektu. Ludzie z tego duszpasterstwa bardzo mnie rozczarowali (przede wszystkim konserwatyzmem światopoglądowym i religijnym) i tylko potwierdzili moje negatywne stereotypy o katolikach. Na dodatek moi rodzice również odwrócili się od kościoła po latach. Obecnie nie odczuwam w ogóle potrzeby rozmowy z Bogiem, nie chodzę do kościoła , czasem jednak proszę go o łaskę wiary. Przez moją chorobę i leki moja duchowość praktycznie nie istnieje
Jak mam się nawrócić , bo jak widać jestem ciężkim przypadkiem
Proszę o porady i dziękuję


Pt wrz 16, 2022 23:30
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3798
Post Re: Nie wierzę już w Boga
Mikerd, nie wiem co to znaczy że życie duchowe praktycznie umarło?
Czy to że nie chodzisz już do Kościoła?


So wrz 17, 2022 21:23
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2010
Post Re: Nie wierzę już w Boga
Mikerd napisał(a):
ludzie z tego duszpasterstwa bardzo mnie rozczarowali (przede wszystkim konserwatyzmem światopoglądowym i religijnym) i tylko potwierdzili moje negatywne stereotypy o katolikach.

Zależy jak trafisz, wspólnoty są różne, bywały takie gdzie ksiądz nie angażował się w formację i w rezultacie dla studentów było to miejsce "spotkań towarzyskich" na których było więcej spraw przyziemnych niż duchowych. Nie warto się zrażać, że nie wyszło w jednej wspólnocie. Ludzie są różni, Twoi rodzice czy ludzie ze wspólnoty, wszyscy są grzesznikami i jako grzesznicy tworzymy wspólnoty i dajemy osobiste świadectwo. Nie chodzi o to, by siebie porównywać, nie chodzi też o to żeby szukać ideałów i krytykować wszystkich naokoło, że do perfekcji im daleko, lecz o to, żeby samemu dążyć do tego, by być przykładem dla innych.

Nie ma ciężkich przypadków dla Boga, bo dla Niego nie ma nic niemożliwego, ciężkimi przypadkami jesteśmy my dla siebie samych, bo siebie nie kochamy, nie akceptujemy, nie ufamy itp.
Można zauważyć pewną tendencję wśród osób wątpiących, wyrażającą się postawą podejmowania rozlicznych prób przekonania Boga, by coś zadziałał w ich życiu, gdy coś się nie układa, proszą i proszą, ich życie stoi w miejscu, czekają aż Bóg "coś" zrobi, tylko czy to jest istota wiary?
Życie wiąże się z podejmowaniem decyzji, działaniem. Bóg na tej naszej drodze pobłogosławi nam lub nie, ale nie dowiemy się tego, jeżeli będziemy trwać w postawie czekania na cud, bo nam się wydaje że nic więcej nie możemy zrobić, a tak naprawdę inne możliwości wydają nam się niewarte podjęcia wysiłku, bo np. lęk podsuwa straszne obrazy, które zniechęcają do działania.

W modlitwie nie chodzi o przekonanie Boga do czegoś, to narzędzie, które ma zmienić nas, jest formą samodoskonalenia. Na modlitwie zmagamy się z własnymi słabościami, nieraz jesteśmy zmęczeni, czujemy się wyczerpani czy też zmagamy się z wrażeniem, że w zasadzie ta modlitwa to gadanie do ściany. I jest to normalne. Wiara to decyzja, a nie stan uczuciowy czy emocja. Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Modląc się, wyznajemy że Bóg jest, choć go nie widzimy, że działa choć jeszcze nie widzimy owoców modlitwy. Przemiana własnego życia zaczyna się od zmiany myślenia. Jeżeli modlisz się od x lat i nic się nie dzieje, to może warto przyjrzeć się swoim przekonaniom, postawom życiowym i dotychczasowym działaniom? Może od lat trwasz w pewnych zniewoleniach, które kierują Twoim życiem i chciałbyś zmian, ale nie podejmujesz działań, aby się od nich uwolnić i choć bywa, że jesteś już zmęczony, przychodzi taka refleksja, że owo zniewolenie utrudnia CI życie i dobrze by było, żeby Bóg je zabrał, ale na co dzień nie próbujesz pracować nad tym, by się uwolnić uznając że to część Ciebie i tak już masz?

I jeszcze jedno: nasze opinie o innych ludziach często stanowią odbicie naszych przekonań na swój własny temat. Jeżeli jesteśmy wobec siebie bardzo krytyczni, będziemy oceniać innych tą samą miarą. To często są nieuświadamiane mechanizmy. Jeżeli np. mamy potrzebę perfekcjonizmu w jakiejś sferze naszego życia(realizacja jakiegoś pragnienia), ale nam nie wychodzi z jakiegoś powodu, będziemy szukać realizacji tej potrzeby przez innych, a gdy oni nie spełnią tych oczekiwań, utwierdzimy się w przekonaniu, że "nie da się" i na tym zbudujemy mit założycielski, dalej już następuje selektywne rejestrowanie informacji, by w końcowym etapie odciąć się od niespełnionej potrzeby(frustracja) i zakodowania urazy wobec tych, którzy nie spełnili naszych oczekiwań. Zatem to, jak postrzegamy innych, zwłaszcza tych z którymi mamy na co dzień kontakt, daje nam wiele informacji zwrotnych o nas samych.

Nawrócenie zaczyna się od zmiany postawy względem siebie i bliźnich. Najważniejsze przykazanie to przykazanie miłości. Można sięgnąć po Biblię i otworzyć na Hymn o miłości św. Pawła, to całkiem dobry wstęp do refleksji nad tym, dlaczego tak trudno się nawrócić, a następnie można przejść do działania. Życzę powodzenia.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


So wrz 17, 2022 22:30
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 18, 2022 12:48
Posty: 19
Post Re: Nie wierzę już w Boga
Cześć
ja jestem poszukująca więc żadnej porady nie udzielę, sama nie wiem jaka jest prawda, ale skłaniam się jednak ku istnieniu Boga jako pierwotnego Poruszyciela, dlatego że widzę, że wokół mnie nic się nie bierze z nicości i wszystko ma swoją przyczynę. Może warto byłoby właśnie zacząć nie od konkretnych denominacji, dogmatów, prawd wiary, tylko właśnie od zastanowienia się nad kwestią istnienia wszechrzeczy i jej przyczyny.


N wrz 18, 2022 13:22
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3798
Post Re: Nie wierzę już w Boga
Nie wiem czy to jest właściwy temat aby zastanawiać się nad prawami fizyki pomijając wiarę w Boga.
Ale coś jest na rzeczy, ludzie chcieli by aby można było cofając się do przyczyny wszechświata złapać Pana Boga za Piętę i powiedzieć, o tu Cię mamy!...Patrzcie mamy Boga! ... Hura Bóg istnieje!
Otóż może powstać wszystko z nicości, wystarczy poczytać Księgę Rodzaju, tam są dwa opisy jak Bóg z niczego stwarza wszystko, już starożytni to wiedzieli, że może powstać coś z niczego, że Ten który może wszystko i Ten dla którego nie ma rzeczy niemożliwych Jest Nie Do Pojęcia, ta historia stara jest jak świat.
A to co mogą dzisiaj najwybitniejsi naukowcy to próbować wszystko zrozumieć, ale im więcej wiedzą tym więcej zadają pytań, co wcale nie niweczy ich ciężkiej pracy, niech ci obdarzeni większym ilorazem nie marnują swych talentów, niech zadają pytania jak Kohelet.


N wrz 18, 2022 17:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4592
Post Re: Nie wierzę już w Boga
Proszę dyskutować na temat! Fizyka kwantowa i matematyka nie są tematem tego wątku.

_________________
ksiądz


N wrz 18, 2022 21:20
Zobacz profil
Post Re: Nie wierzę już w Boga
Nie zgadzam się braminem !
Jak najbardziej sprawa wolnej woli w powiązaniu z mechaniką kwantową i zasadą nieoznaczoności Heisenberga wpycha nas w deterministyczny materializm rodem z Demokryta gdzie przeszłości wynika przyszłość .
To właśnie jest sedno naszej dyskusji o Wierze.


Jako matematyk rozważałem swoje poglądy w aspekcie mechaniki kwantowej w szczególności zasady nieoznaczoności Heisenberga https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_ni ... no%C5%9Bci . Analizowałem tu różnice występujące w tych poglądach od tysięcy lat :

Materialiści: materialny
Jedyną faktycznie istniejącą, obiektywną, dla wszystkich jasną substancją jest materia. Przedmioty materialne są ważniejsze dla zdobycia wiedzy o istnieniu. Natomiast myśli, ideały, uczucia są wytworem materialnego mózgu.
Demokryt z Abdery
Wszystko, cała rzeczywistość składa się z malutkich atomów: ludzie, zwierzęta, a nawet dusza.
Idealiści: idealny
Prawdziwe wartości to idee! Myśli, świadomość, dusza – to było pierwsze, materialne kształty są czymś wtórnym, są pochodną idei. Idea to wyobrażenie, jakby dusza, idealny wzór – kształt realny to tylko drugorzędna powłoka.
Platon
Prawdą i istotą wszechświata są idee: nie widzimy ich. Wszystko, co możemy zobaczyć: przedmioty, ludzie, my sami, to tylko cienie idei, odbicie – prawdziwa idea jest nie do zobaczenia. (Przypomnijcie sobie jaskinię.)
Jeżeli potraktuje Wszechświat jako wyłącznie twór materialny to prowadzi to do determinizmu zarówno w skali makro jak i w skali mikro. Z przeszłości musi wynikać przyszłość ( kosmos, planety ) działania fizyczne i przewidywalne reakcje chemiczne mikrocząstek zarówno na Ziemi jak i w człowieku.
Czym zatem jest wolna wola i możliwość wyboru człowieka ? (zasada nieoznaczoności )
Przyjąłem zatem następujący pogląd na zasadzie aksjomatu.
Istnieje dobro i piękno ale istnieje też zło i potworność.
Jeżeli istnie istnieje dobro i zło ( które nawet dzieci potrafią odróżnić ) to istnieje dobro absolutne, które nazywamy Bogiem i zło które nazywamy Szatanem.
Dobro czynione imię Jezusa Chrystusa przekonało mnie do uznania chrześcijaństwa jako mojej wyznawanej religii. Przeczytałem zatem Pismo Święte i zapamiętałem niektóre, ważne dla mnie informacje – Bóg dał człowiekowi wolną wolę wyboru między dobrem a złem i ponadto dał we władanie Ziemię żądając wypełniania najważniejszego przykazania
Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych (Mk 12, 29-31).

Miłość do Boga jest niczym innym jak umiłowaniem Dobra i wszelkich działań dla dobra innych ludzi.

Jestem katolikiem ale tu zaczyna się mój konflikt z katolicyzmem i uzusami mojego Kościoła Katolickiego gdzie na twarzach polskich hierarchów wyczytać mogę wszystkie grzechy główne a przestrzegania najważniejszego przykazania nie widzę wśród znacznej części kapłanów.
Bóg oprócz Świata dał nam przede wszystkim Ciało, by mogło nas cieszyć i o które powinniśmy dbać tak aby móc dalej się mnożyć i byś współtwórcami nowych wspaniałych istot.


Pn paź 17, 2022 15:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1701
Post Re: Nie wierzę już w Boga
@Mikerd czego dotyczą Twoje lęki?


Pn paź 17, 2022 15:42
Zobacz profil
Post Re: Nie wierzę już w Boga
@Mikerd, to że próbujesz, starasz się i zalogowałeś się na to forum już jest znakiem, że walczysz. Niektórych depresja i zaburzenia lękowe doprowadziły do Boga, w Twoim przypadku być może delikatnie przeszkadzają, ale nic straconego. Może spróbowałbyś pójść do spowiedzi porozmawiać, jak brat z bratem? W spowiedzi odnawiamy społeczność z Bogiem i poprawiamy naszą komunikację z Duchem Św. Żyjąc w grzechu, łaska wiary może się nieco zakurzyć.

Mimo wszystko, nie odchodź od wiary i relacji z Bogiem. Staraj się rozmawiać z Bogiem, opowiadaj Mu o swoich problemach, codziennych zmaganiach, pomódl się jakąś modlitwą, poczytaj fragment Pisma Św., jeżeli masz siłę. Pamiętaj, że Twoja relacja z Bogiem jest rozpisana na wieczność, nie na kilka lat. Całe życie przed Tobą, będziesz przechodził w międzyczasie przez różne wydarzenia, ale niech ta relacje z Najwyższym pozostanie elementem stałym.


Wt paź 18, 2022 16:47

Dołączył(a): N lis 13, 2022 1:00
Posty: 41
Post Re: Nie wierzę już w Boga
Autorze, nie próbuj zmuszać się do wiary. Najważniejsze jest teraz Twoje zdrowie. Daj sobie czas, a wszystko poukłada się w Twojej głowie i odnajdziesz swoją drogę.


N lis 27, 2022 23:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 10 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL