Homoseksualiści to odpowiednik niegdysiejszego proletariatu.
Ciągle przyznaje im się nowe prawa i ciągle im za mało.

Chodzi jednak o to, żeby nikogo ani nie dyskryminować ani nie wyróżniać ze względu na orientację. Tak więc nie widzę problemu w tym, aby np. lesbijka i gej tworzyli małżeństwo i mieli prawo do adopcji, jak również w istnieniu związków partnerskich niezależnie od orientacji, jednak różniących się pod względem prawnym od małżeństwa.
Istotne jest, by nikt nie czuł się w sposób uzasadniony dyskryminowany jako człowiek.

Nikt nie przeszkadza gejom i lesbijką uprawiać seksu.
Jest jednak z ich strony żądanie, aby wszyscy przystosowali się do ich upodobań, i zmienili definicję sakramentu małżeństwa.
Czy związek dwóch panów i kozy też nazwać małżeństwem?

Kolejny...
Nikogo tutaj nie obchodzi kościelny sakrament małżeństwa - udzielajcie lub nie udzielajcie ślubu komu se tam chcecie. Ja na ten przykład nie chce mieć z Kościołem nic wspólnego i nie wziąłbym kościelnego ślubu choćby i mi dopłacano, więc w nosie mam wewnętrzne zasady udzielania sakramentów. Rozmawiamy o prawie państwowym i przyzwoleniu Kościoła na dyskryminację osób homoseksualnych w życiu społecznym.

No i ta słynna katolicka delikatność - przywoływanie zoofilii w dyskusji o prawach homoseksualistów. Obrzydliwe.

Zapoznaliśmy się z deklaracją Afilatelisty, No_Pasaran podzielił się z nami uczuciami obrzydzenia.
Z tego tez względu zamykam temat.
Nie będę powtarzał w kółko poglądu Kościoła katolickiego na temat homoseksualizmu bo łatwo te rzeczy znaleźć i na forum toczyła sie niejedna dyskusja.
Do kolegów Afilatelisty i No_Pasaran mam prośbę aby zastanowili się nad swoim pobytem na tym forum.
Regulamin:
Z wypowiedzi kolegów nie wynika aby pragnęli oni pogłębić swoją wiarę, aby poszukiwali Boga lub byli zainteresowani problemami religii.
Na koniec uwaga do użytkowniczki Adhd, proszę w dyskusji nie posługiwać się argumentami ad hominem i ad personam.