Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 15, 2024 20:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Problem 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz sie 18, 2005 7:44
Posty: 13
Post Problem
Jestem osobą wierzącą i mocno odczuwam chęć modlitwy. Już nie raz obiecywałem sobie, że będę modlił się przynajmiej raz dziennie (wieczorem). Jednak sytuacji do spełnienia tego nie mam łatwej, bo w mojej rodzinie tylko ja mam taką potrzebę i nie chcę, aby inni widzieli, że się modlę ( nie, że ktoś mi niepozwala się modlić albo tępi od wiary ale boję się tego zdziwienia gdyby ktoś z moich najbliższych zauważył mnie modlącego). Gdy przychodzi wieczór bardzo się stresuję. Wiele razy modliłem się w łazience. ( aby nikt nie zauważył). To także łączy się z wielkim stresem. Dlatego proszę, błagam pomóżcie mi- co mam w takiej sytuacji robić aby móc się modlić w spokoju. Pewnie będziecie pisać, że mam nieprzejmować się innymi ale nie mogę się przełamać. Proszę potraktójcie mój problem na poważnie. Z góry dziękuję Wszystkim za pomoc.


Cz sie 18, 2005 11:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
ja na twoim miejscu, gdybym naprawde wielokrotnie próbowala sie przełamac i bym nie potrafila - codziennie byłabym na Mszy świętej z prośbą o dary Ducha Świętego, a głównie - męstwa


pozdrawiam :)

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Cz sie 18, 2005 11:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 08, 2005 17:34
Posty: 58
Post 
Mt 6, 6: "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swojej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie."

Chęć modlitwy jest darem 8)
Pamiętaj, że modlisz się do Boga, ludzie nie muszą o tym wiedzieć. Możesz modlić się rano i wieczorem, leżąc w łóżku... Możesz modlić się nawet cały czas, powtarzając w myślach Różaniec albo Modlitwę Jezusową. Jeśli modlisz się sercem i z wiarą, możesz modlić się zawsze i wszędzie. :-D

Pozdrawiam.

_________________
W Nim jedyne ukojenie...


Cz sie 18, 2005 23:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
Unvector ma rację, nie musi o tym nikt wiedzieć, tylko Bóg - przynajmniej do momentu, aż nie przełamiesz sojego strachu, przed tym, że się ktoś dowie o twojej modlitwie.

Modlitwa to także osobista rozmowa z Bogiem (gdy jest rodzina to zaleca się wspólna modlitwę) i nikt nie musi wiedzieć o tym, że sięmodlisz.
Skorzystaj z tego cytatu z Pisma Świętego, który napisał ci Unvector, on może ci dodac odwagi i pomóc w modlitwie. Muszę jednak też powiedzieć, że ważną rzeczą jednak jest, by dawać przykład i świadectwo twojej wiary rodzinie, i tego nie musisz się wstydzić, ponieważ jeśli ukrywasz swoją wiarę a nie dzielisz się nią z innymi, to tak jakbys się zapierał Boga, tak jak to zrobił św. Piotr po uwięzieniu Jezusa. Jeśli będziesz się modlił, to Bóg da ci wiarę i siły, byś mógł świadczyć o jego miłości - módl się o takie dary a Bóg ci pomoże przezwyciężyc twoje obawy. Odwagi, nie jesteś sam, pamiętaj ,że jest przy Tobie Chrystus, który cię kocha.

Pozdrawiam

Obrazek

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Pt sie 19, 2005 0:15
Zobacz profil WWW
Post 
Generalnie musisz sam sie zdecydowac. Ale na pewno nie wypierasz sie Boga, bo w koncu nie zaprzeczasz swej wierze w niego, tak jak to zrobil Piotr. Ty po prostu nie dajesz rodzinie zobaczyc, ze sie modlisz, ale Boga w ten sposob na pewno sie nie wypierasz. Co innego, gdyby ktos zapytal sie Ciebie: Wierzysz w Boga a Ty bys odpowiedzial Nie.

Jednak swiadectwo obecnosci Boga w zyciu to nie tylko modlitwa, w rodzinie czy tez nie. Mozesz dac je swoim postepowaniem, zyciem codziennym, szacunkiem i cala ta reszta spraw, ktorych nie mam juz teraz sily wypisywac. A wtedy na pewno rodzina nie zneguje Twojej modlitwy.


Crosis


Pt sie 19, 2005 0:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Crosis.. oczom nie wierzę.. pięknie piszesz.. :)
Piąteczka.. Brachu.. obrażony na mnie.. :P

GDY NIE POTRAFIMY SIĘ MODLIĆ,
SAM DUCH ŚWIĘTY PRZYCZYNIA SIĘ ZA NAMI
W BŁAGANIACH, KTÓRYCH NIE POTRAFIMY WYRAZIĆ
WŁASNYMI SŁOWAMI...

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Śr wrz 07, 2005 13:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2005 9:57
Posty: 172
Post 
Polecam modlitwę w "ciasnej izdebce".

Pierwszą intencją modlitwy niech będzie prośba "o dar miłości do Boga przez twoich najbliższych."

Z własnego doświatczenia to polecam specjalne uczczenie Serca Jezusowego. Zgodnie z obietnicami ( www.obietnice.abc.pl ) :"Dusze oziebłe staną sie gorliwymi" "Zgoda i pokój będą panowały w ich rodzianch" "Błogosławić będę im wszystkich planom i zmaiarom". Uwielbienie Jego Serca bardzo podciągnęłó mnie duchowo.

Wieczorem przed zasnieciem wyobrażałem sobie Serce Pana Jezusa tak jak było narysowane na obrazku, tylko że ten obraz miałem teraz w głowie.
Na początku miałem problemy z koncentracją, co chwilę jakieś mysli...ale po 5minutach wszystko sie uspokajało.... tyko ja i Jego Serce.
Poproś Boga o wiarę dla rodziny za przczyną Najświętszych Ran, bo "Przez Rany Moje otrzymacie wszytsko, bo zaśługa Krwi Mojej jest nieskończonej ceny"

_________________
dziekujemy, że nas wybrałeś, abysmy stali przed Tobą i Tobie słuzyli


Śr wrz 07, 2005 15:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
Ja zawsze miałam problem w Kościele, tzn. w szkole kiedy była jakaś msza i obecność była poprostu obowiązkowa, powiem tyle, że za każdym razem musiałam się przełamać i jako jedyna z grona znajomych iść do komunii. Uszanowali to i myślę, że Twojej rodzinie też nie powinno to przeszkadzac.


Śr wrz 07, 2005 21:41
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2005 9:57
Posty: 172
Post 
Ale problemem chyba nie jest samo przełamanie ale to co będzie później. Może jakieśd rwiny ze strony najbliższych, jakieś niedowieżanie, hasełka typu" ty sie modlisz, a przeciez jesteś taki, a taki...."

Nie w każdym domu religiność jest rozumiana i dobrze widziana, często jest traktowana jak jakiś zabobon. W takich przypadkach chyba najlepiej zrobić "to" "podstepem", czyli powoli pokazywać to, że coś sie we mnie zmieniło i to na lepsze.
Czasami wystarczy jakieś miłe słowo, pomoc mamie, walka z jakąś przywarą.... - ważne jest dawanie małych swiadectw.
Mój znajomy tak nawrócił wszytskich domowników- modlitwą i przykładem. Jego ojciec siedział za napad czy za coś a matka musiała ich sama wychować to sie z niej twarda kobiecina zrobiła. Jakoś radziliu sobie bez Boga. Ojciec wyszedł, trochę popijał, matka pilnowała ojca i dzieci. I własnie on (kolega) poczól chęc odmiany swojego serca, zaczał sie modlić, wstydził się okazać tego przed rodziną-wcale sie mu nie dziwiłem. Potem w wyżej opisany sposób odmienił też rodzinei, powoli ale konsekwentnie.
Sam też nie wymnyslił tego sposoby, podpowiedził mu go spowiednik, podczas pielgrzymki do częstochowy przed matura.

Polecam ci ten sprawdzony lek, który już raz zadziałał, może zadziała i w twoim przypadku.

_________________
dziekujemy, że nas wybrałeś, abysmy stali przed Tobą i Tobie słuzyli


Śr wrz 07, 2005 22:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 23, 2004 16:10
Posty: 552
Post 
Polecam lekturę "Opowiadań pielgrzyma". Może pomogą rozwiązać Twój problem...

_________________
http://www.ksiega-starcow.blogspot.com
http://www.orthphoto.net


Śr wrz 07, 2005 22:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 24, 2005 3:08
Posty: 21
Post 
ja w domu czasem tez sie nie moge pomodlic
Nie dlatego, zeby ktos sobie z tego drwil czy mi docinal,
po prostu czasem w chacie harmider jest i nie mozna sie
skupic na modlitiwe

w takich sytuacjach biore rozaniec i ide na spacerek do
pobliskiego parku i tam sie modle w skupieniu przechadzajac sie
i troche swiezego powietrza lykajac


Cz wrz 08, 2005 4:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Dokładnie tak, jak pisze ethanol. Kiedy od raniuśka mam zabiegany dzień, sprawy nakładają się jedna na drugą, ja po prostu znajduję czas na rozmowę z Bogiem podczas drogi do pracy itp. Wtedy jestem z Nim sam na sam, nie widzę znajomych, niejednokrotnie nie odpowiem na słowa pozdrowienia, czyli "dzień dobry".

Więc modlić trzeba się wtedy, jak czas na to pozwoli, aby wyzwolić się z krzyku panującego dokoła, aby się wyciszyć, czy to będzie łóżko, czy droga do szkoły/pracy. Bo modlitwa odmówiona na byle jak, to nie jest szczere, to takie po prostu NIC.

Ale co do modlitwy w gronie rodzinnym, polecam. Tomasz ma rację, dawaj przykład, że potrafisz się skupić w harmiderze rodzinnym (skąd ja to znam?!), a i domownicy do tego przywykną i do tego przyłączą, zobaczysz.
Życzę wytrwałości.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Cz wrz 08, 2005 9:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 18:44
Posty: 30
Post 
w ogóle to dzięki wszystkim którzy wcześniej pisali...naprawdę dzięki.
myśle ze chcemy wszystko nazywac, ze np." Boże to ja sie teraz do Ciebie pomodle" (np rano albo wieczorem), tak naprawdę nasze życie powinno być niesutanną modlitwą dziękczynieniem za te zwykłe codzienne piękne, szare ale w sumie piękne rzeczy, albo i za te które wnerwiają i sie nam nie podobają. więc na pewno Eucharystia...a w domu, rozmowę z rodziną możesz potraktować jakos modlitwę, a jeśli będziesz potrzebował wyciszenia to wstąp do kościoła w ciągu dnia (nie wiem skąd jesteś,ale myslę ze kościoły w ciągu dnia są otwarte)

...a z modlitwą przy kimś, myśle ze to nie jest wstyd ale po prostu taka krępacja bo to przecież intymna rozmowa z Kimś dla nas szalenie ważnym, ja też mialam taki problem. w mieszkaniu studenckim bylysmy we 2 w pokoju, moja wspollokatorka tez jest osoba wierzącą (nota bene nie lubie tego określenia) ale krępowalam sie przy niej np otworzyć Pismo Św.- to nei był wstyd ale jakas taka krępacja. generalnie mam problemy z modlitwą rano czy wieczorem, ale staram sie chociaż znak krzyża...kurcze bo w sumie czasami chcemy nie wiadomo co robić, ale to przecież chodzi o tą szczerość i czasami prosta oznaka wierności, pamięci jest bardziej szczera niż jakieś modły...


Pt wrz 09, 2005 22:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post Re: Problem
Kobzik napisał(a):
Jestem osobą wierzącą i mocno odczuwam chęć modlitwy. Już nie raz obiecywałem sobie, że będę modlił się przynajmiej raz dziennie (wieczorem). Jednak sytuacji do spełnienia tego nie mam łatwej, bo w mojej rodzinie tylko ja mam taką potrzebę i nie chcę, aby inni widzieli, że się modlę ( nie, że ktoś mi niepozwala się modlić albo tępi od wiary ale boję się tego zdziwienia gdyby ktoś z moich najbliższych zauważył mnie modlącego).


Podaj im link http://wujzboj.republika.pl
To nie jest ironia.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Pn wrz 12, 2005 13:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post Re: Problem
Kobzik napisał(a):
Jestem osobą wierzącą i mocno odczuwam chęć modlitwy. Już nie raz obiecywałem sobie, że będę modlił się przynajmiej raz dziennie (wieczorem). Jednak sytuacji do spełnienia tego nie mam łatwej, bo w mojej rodzinie tylko ja mam taką potrzebę i nie chcę, aby inni widzieli, że się modlę ( nie, że ktoś mi niepozwala się modlić albo tępi od wiary ale boję się tego zdziwienia gdyby ktoś z moich najbliższych zauważył mnie modlącego). Gdy przychodzi wieczór bardzo się stresuję. Wiele razy modliłem się w łazience. ( aby nikt nie zauważył). To także łączy się z wielkim stresem. Dlatego proszę, błagam pomóżcie mi- co mam w takiej sytuacji robić aby móc się modlić w spokoju. Pewnie będziecie pisać, że mam nieprzejmować się innymi ale nie mogę się przełamać. Proszę potraktójcie mój problem na poważnie. Z góry dziękuję Wszystkim za pomoc.

A po co ci takie problemy? Modlitwa to sprawa intymna – rodzaj rozmowy – dialog bez słów. Nie musisz przy tym klęczeć bądź leżeć krzyżem. Kiedyś jakiś ksiądz bardzo słusznie zasugerował żeby np. spacerując czy myjąc zęby wczuwać się w to, czego oczekuje od nas Bóg. Mnie to wystarcza.

_________________
To beer, or not to beer? This is a question.


Pn wrz 12, 2005 22:29
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL