Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 18:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 179 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12
 Sens życia . Ból istnienia. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
Cytuj:
A co gdyby szamanowi Aborygenów udało się stworzyć lepsze społeczeństwo? To on będzie wówczas tym najlepszym?


Co by było gdyby zobaczylibyśmy jak by było gdyby było.
Nie lubię rozmawiać na zasadzie : co by było gdyby..., czy snuć rozważania na ten temat, a już zupełnie czymś absurdalnym wydaje mi się włączanie wyników takich rozważań do budowania poglądów czy ocen rzeczywistości.

To sa rozważania z gatunku : co by było gdybym :
- się nie urodziła,
-albo urodziła w innym czasie lub innym miejscu,
- albo urodziła się np. meżczyzną
- albo zwierzęciem.

Nic to nie daje i nie ma żadnego sensu.

Cytuj:
ania napisał(a):
Cytuj:
Cel życia:
Subiektywny - życie zgodnie ze swoimi zasadami i dążeniami.
Obiektywny - nie wiem.

Tak już pamiętam. I znowu zatoczymy kółeczko :

życie tylko " tu i teraz " i to Ci wystarcza?

Nie.


I co dalej? Nic.
Na tym koniec naszej dyskusji?
Kręcimy się w kółko.
Nie chcesz iść dalej Ibrisolu.

Cytuj:
ania napisał(a):
Cytuj:
ania napisał(a):
A jaka jest Twoja odpowiedź na te pytania?

Nie posiadam jej. I nie udaję że jest inaczej.


" Nie posiadam " czyli " nie wiem, nie wiadomo " to to samo.

Zgadza się. Nie mam odpowiedzi, nie wiem.


I co dalej ? Znowu nic.
Jak wyżej.

Pamiętasz pytałam o odpowiedź na pytania:

Po co żyjesz?
Po co istniejesz?
Dlaczego istniejesz?
Skąd jesteś i co się z Tobą stanie?

Odpowiadasz, że pytania te Cie nurtują ale odpowiedzi nie satysfakcjonują. A w koncu przyznałeś, ze nie znasz na nie odpowiedzi, że nie wiesz jak jest.
Zadałam pytanie czy taką odpowiedzią się zadawalasz: " nie wiem, nie wiadomo"?

I co dalej?
Znowu nic?
To nadal niczego nie implikuje w Twoim przypadku?
Cytuj:
ania napisał(a):
Cytuj:
Jest to wyjaśnienie najprostsze i przy najmniejszych założeniach. Może nie tyle "nierozumni" co niewystarczająco rozumni żeby przyjąć niesprzyjającą alternatywę.


Czyli dokładnie tak jak mówi danbog : " ludzie to zwierzęta " , Ty miłosiernie jeszcze dodajesz , że na tyle jeszcze " niewystarczająco rozumni" by przyjąć to do wiadomości i łudzą się, że są czymś , (kimś ?) więcej.

Czy chcesz czy nie, ludzie są zwierzętami - z biologicznego punktu widzenia niewiele różnimy się od szympansów, z którymi dzielimy 99% genów. Jesteśmy lepsi ilościowo po posiadamy większy mózg, ale jakościowo niczego nowego nie wnosimy. Mercedes jest lepszy od Poloneza ale oba są jednak samochodami.



Wiesz , muszę stwierdzić, że chyba podobnie mogę Ci odpowiedzieć jak danbogowi:

Trudno jest mi pojąć postawę ludzi, dla których życie nie ma żadnego sensu:

Żyję bo żyję.

Z rozmowy z Tobą i innymi osobami o poglądach ateistycznych rozumiem, że

cel życia dla Ciebie i innych osób niewierzących ma , musi mieć

tylko wymiar doczesny " tu i teraz".

Mi pozostaje jeszcze wiara:
- że jesteśmy niewiele mniejsi od Aniołów

nadzieja:
- że " nie wszystek umrę"

i miłość,
która nigdy nie ustaje.



Cytuj:
ania napisał(a):
Cytuj:
ania napisał(a):
A tak na marginesie to co mówi ci Twoja intuucja?

A co ma do tego intuicja? Każdemu może podpowiadać co innego. A nie może być tak że każda podpowiedź jest prawdziwa.

Ale ja się pytam co podpowiada Ci Twoja intuicja?

Obecnie to samo co rozum.


Czyli?

Cytuj:
ania napisał(a):
No wiesz ja nie jestem Tobą . Nie wiem jakie są Twoje odpowiedzi na to pytanie : dlaczego? To coś jak retrospekcja wejście, wgląd w głąb siebie , swojej istoty. Co jest powodem, że jest tak jak jest, że jest tak jak czuję ? Dlaczego ?

A co to da, skoro różni ludzie korzystający z tego typu metod otrzymują różne wyniki?


Tzn. , że co inni ludzie już zrobili retrospekcję Twojej istoty, osobowości "duszy"?
I co im wyszło? Jaki wynik? Różny od Twojego?

Cytuj:
Nie lubię loterii, bo mają to do siebie że częściej się przegrywa niż wygrywa.
Dlatego jeżeli czegoś nie wiem to przyznaję że nie wiem. Nie wymyślam hipotez w celu załatania dziurawej wiedzy. Wolę wiedzę dziurawą niż prowizorycznie łataną.


Wiedza zawsze będzie niepełna.


Cz lut 09, 2006 23:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
Irbisol napisał(a):
ania napisał(a):
A Ty Ibrisolu jesteś jeszcze wśród nas, wśród tych " niewystarczająco rozumnych " , czy już przestałeś się łudzić?

Przestałem się łudzić.


Tzn., że nie masz już żadnej nadziei, że " nie wszystek umrzesz".
Nie potrzebujesz tego. ?

Nie wiem ale spróbuję Cię zrozumieć.

Z tego co mówisz, wychodzi, że uznajesz, iż ludzie to zwierzęta, część materii, która przybrała formę ludzi i po pewnym czasie ją utraci.
Żyjesz tylko tu i teraz, realizujesz swoje cele, postępujesz zgodnie ze swoimi zasadami, by żyć te kilka, kilkadziesiąt lat , co w perspektywie istnienia materialnego wszechswiata materii nic nie znaczy, to ulamek sekundy, mgnienie oka.

Życie Twoje ( Twoim zdaniem , jak wynika z tego co mowisz. Moje zdanie bowiem o Twoim życiu i istnieniu jest diametralnie inne) to nic nie znaczący ciąg zdarzeń, przypadków, trudów jakie wkładasz aby osiągnąć swoje subiektywne cele.

Nie wiesz po co żyjesz? Po co istniejesz? Dlaczego? Skąd jesteś i co się z Tobą stanie? I nie ma to dla Ciebie żadnego znaczenai jaka jest odpowiedź na te pytania bo i tak można założyć ze 100 % pewnością, że w przeciągu Twojego życia sie tego nie dowiesz tak, jak Ty sam bys tego oczekiwał, a więc na gruncie wiedzy, nauki, sprawdzalnej empirii.

Nieuchronność śmierci jest faktem. Urodziłeś się, żyjesz i umrzesz.
To co możesz dostrzec, co poznać, zmierzyć, dotknąć to mieści się tylko w granicach doczesności.
Wygląda to tak jakbyś horyzont swego istnienia miał ograniczony do " tu i teraz", bo taki jest Twoim zdaniem fakt dany, sprawdzalny empirycznie, potwierdzony naukowo. To , ze Ci to nie wystarcza nie znaczy, ze cokolwiek zrobisz aby zobaczyć, dostrzec, przeczuć to co jest poza tym ograniczonym horyzontem Twojego istnienia, bo to by wymagało od Ciebie wiary , a na to zgodzić się przecież nie możesz, bo przecież sądzisz, uważasz niemalże za dogmat, fakt dany a priri, p o z n a w a ć
r z e c z y w i s t o ś ć można jedynie w i e d z ą nie w i a r ą.
" Wolę wiedzę dziurawą niż prowizorycznie łataną".

Wiedza zawsze będzie niepełna w wymiarze doczesnym.


Pozdrawiam.
Ania.


Pt lut 10, 2006 0:00
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Ania !

Moim zdaniem masz racje. Dotarłaś do istoty sprawy.

Jedni ludzie akceptują siebie w takiej postaci w jakiej istnieją i swiat wokół sienie taki jaki jest.
Skoro pewne rzeczy są niepoznawalne i nieistniejące to przyjmują to do wiadomości.
Jeśli niema żadnych podstaw do wysówania jakiś koncepcji to fantazjując uznają nieistnienie ( bieektywne ) swoich fantazjii.
Ludzie tacy przypisują prymat myśleniu , nad własnym chciejstwem.

Inni ludzie bardzo pragną być kimś innym. Nie akceptują świata koło siebie. Jeśli proces myślenia prowadzi do wniosków które im nie odpowiadają z przyczyn emocjonalnych "wyłączają" myślenie , zastępując je wierzeniem.
Inaczej mówiąc przyznają prymat pierwotnym ( zwierzęcym ) emocjonalnym reakcjom na otaczający swiat , nad myśleniem.

Ja także chciałbym być nieśmiertelną duszą , bogiem , Napoleonem , albo posiadaczem gwiazdki z nieba.
Proces myślenia skłania mnie jednak do przyjęcia stanowiska że niema podstaw do uznania że mam szanse na realizacje powyższych pragnień.
Świat wokół mnie rządzi się prawami które wykluczają ich realizacje.


Pt lut 10, 2006 8:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
ania napisał(a):
Cytuj:
A co gdyby szamanowi Aborygenów udało się stworzyć lepsze społeczeństwo? To on będzie wówczas tym najlepszym?

Co by było gdyby zobaczylibyśmy jak by było gdyby było.

Próbuję dociec czy rzeczywiście kierujesz się kryterium "po owocach".
Jezusowi nie udało się stworzyć jakiegoś superspołeczeństwa, dlatego pytam co by było gdyby udało się to komuś innemu. Zmieniłabyś wyznanie?

ania napisał(a):
Cytuj:
Cel życia:
Subiektywny - życie zgodnie ze swoimi zasadami i dążeniami.
Obiektywny - nie wiem.

I co dalej? Nic.
Na tym koniec naszej dyskusji?
Kręcimy się w kółko.
Nie chcesz iść dalej Ibrisolu.

Otrzymałaś odpowiedź zgodną z prawdą. Nie wiem jaki jest obiektywny cel życia i nic na to nie poradzę, mimo że chciałbym wiedzieć. Ja sobie wyobrażasz "pójście dalej"?
Może z drugiej strony:
Powiedz mi, ile planet ma układ Proximy. Nie wiesz? I co dalej? Na tym koniec? Niby można założyć związek wyznaniowy, który będzie twierdził że jest ich 11, ale czy takie stwierdzenie będzie wiedzą?

ania napisał(a):
Trudno jest mi pojąć postawę ludzi, dla których życie nie ma żadnego sensu:
Żyję bo żyję.
Z rozmowy z Tobą i innymi osobami o poglądach ateistycznych rozumiem, że
cel życia dla Ciebie i innych osób niewierzących ma , musi mieć
tylko wymiar doczesny " tu i teraz".(...)Tzn., że nie masz już żadnej nadziei, że " nie wszystek umrzesz". Nie potrzebujesz tego. ?

Nie wiem skąd taki wniosek. Zwyczajnie nie wiem czy życie ma jakiś cel poza "tu i teraz", co nie oznacza że automatycznie taki cel wykluczam. Jest tak jak jest, a jak jest - nie wiadomo. Być może "nie wszystek umrę" a być może "wszystek" - nie wiem.

ania napisał(a):
A tak na marginesie to co mówi ci Twoja intuucja? (...)
Czyli?

Świadomość jest generowana przez materię (a dokładniej - procesy z jej udziałem). Jest to duże zagadnienie i mam zamiar stworzyć w związku z nim nowy temat.

ania napisał(a):
Tzn. , że co inni ludzie już zrobili retrospekcję Twojej istoty, osobowości "duszy"?
I co im wyszło? Jaki wynik? Różny od Twojego?

Ile filozofii z otoczką religijną, tyle samo różnych wyników. Co najmniej tyle samo. Gdy porzucamy metody naukowe a stosujemy mistyczne - wyniki są rozbieżne.

ania napisał(a):
Wygląda to tak jakbyś horyzont swego istnienia miał ograniczony do " tu i teraz", bo taki jest Twoim zdaniem fakt dany, sprawdzalny empirycznie, potwierdzony naukowo.

Nie chodzi o poznanie naukowe, jednak musisz się zgodzić, że żeby cokolwiek sprawdzić, potrzebna jest informacja, niekoniecznie materialna czy naukowa. Takiej informacji nie posiadam a wszelkie próby jej otrzymania prowadzą do sprzecznych wniosków (patrz: różne religie i filozofie).
Piszesz że nic nie robię żeby to zmienić - a co proponujesz? Wiara nie jest poznaniem tylko założeniem, a założenie może być dowolne i nie musi odzwierciedlać stanu faktycznego.

Teraz ja zapytam:
Czego się dowiedziałaś dzięki wierze? Nie "jakie założenia przyjęłaś" - pytam o WIEDZĘ.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Śr lut 15, 2006 15:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
Cytuj:
"danbog"]Ania !

Moim zdaniem masz racje. Dotarłaś do istoty sprawy.


Dziękuję. Miło mi usłyszeć uznanie z Twoich ust. :)
Ciekawi mnie, czy inne osoby czytające ten temat także tak uważają.

Mój drogi danbogu niestety w dalszej Twojej wypowiedzi dostrzegłam ,że nie do końca jednak mnie rozumiesz i jakby trochę naginasz moje spostrzeżenia do swojego punktu widzenia, pojmowania świata.

Cytuj:
Jedni ludzie akceptują siebie w takiej postaci w jakiej istnieją i swiat wokół sienie taki jaki jest.
Skoro pewne rzeczy są niepoznawalne i nieistniejące to przyjmują to do wiadomości.


Tutaj to jakby ślad Ibrisola.

Cytuj:
Jeśli niema żadnych podstaw do wysówania jakiś koncepcji to fantazjując uznają nieistnienie ( bieektywne ) swoich fantazjii.
Ludzie tacy przypisują prymat myśleniu , nad własnym chciejstwem.


Czyli inaczej mówiąc, uważasz, że myślą jedynie ateiści. To własnie jest naginanie moich spostrzeżeń do Twojego punktu widzenia.

Cytuj:
Inni ludzie bardzo pragną być kimś innym. Nie akceptują świata koło siebie. Jeśli proces myślenia prowadzi do wniosków które im nie odpowiadają z przyczyn emocjonalnych "wyłączają" myślenie , zastępując je wierzeniem.
Inaczej mówiąc przyznają prymat pierwotnym ( zwierzęcym ) emocjonalnym reakcjom na otaczający swiat , nad myśleniem.


A to to zupełne odwrócenie tej, jak to określiłeś, istoty sprawy.


Cz lut 16, 2006 22:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
Irbisol napisał(a):
Cytuj:
Próbuję dociec czy rzeczywiście kierujesz się kryterium "po owocach".
Jezusowi nie udało się stworzyć jakiegoś superspołeczeństwa, dlatego pytam co by było gdyby udało się to komuś innemu. Zmieniłabyś wyznanie?


Chyba nie bardzo rozumiesz o czym mówię. To nie o superspołeczeństwo tu chodzi, a o człowieczeństwo.
Chrystus ukazał kim jest człowiek, ukazał pełnię człowieczeństwa,
kto to jest człowiek i co ,a raczej kto jest sensem życia ludzkiego. Pokazał co to jest życie, rozszerzył horyzont istnienia, wskazał drogę do pełni życia , istnienia.
Wiesz to jest temat bardzo szeroki i nie sposób zamknąć tego w kilku słowach.
Ktoś kiedyś powiedział, że nie sposób zrozumieć człowieka bez Chrystusa.
Rzeczywiście to bardzo subtelne, osobowe, jednostkowe, bardzo intymne spotkanie. To wgląd w siebie, dostrzeżenie prawdy o sobie samym i odpowiedzialności za swoje decyzje, wybory i czyny.
Spotkanie z Chrystusem zmusza do spotkania z samym sobą i do wyboru do udzielenia odpowiedzi :
tak lub nie.
" Stawiam przed tobą życie i śmierć, blogosławieństwo i przeklenstwo."

" Ja jestem Zmartwychwstaniem i życiem , kto we mnie wierzy choćby i umarł żyć będzie".

Rzeczywiście , no nie sposób nie odpowiedzieć:
albo
- nie wierzę Ci , nie wierzę w to co mówisz i odejść,
albo
- "Pan mój i Bóg mój"
" Panie do kogóż pójdziemy ty masz słowa życia wiecznego"

Chrystus nie mówi do człowieka na gruncie wiedzy , dotyka uczuć , mówi o miłości, nie mówi do nas abyśmy wiedzieli jak jest (bo wiedza nic nie znaczy bez miłości), mówi abyśmy uwierzyli jak jest.


Cz lut 16, 2006 23:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Ania !

Oczywistym jest że próbuje wpisać Twoją osobę i Twoje pojmowanie świata w mój jego obraz.
Czynie to by sprawdzić czy mój model dobrze opisuje rzeczywistość.

Nie napisałem że myślą jedynie ateiści.
Wierzący myślą także . Czynicie to jednak do momentu wejścia w konflikt z którymś z założeń początkowych ( założeń-dogmatów ).

Ponieważ macie większą ilość założeń początkowych częściej takie sprzeczności napotykacie.

Ateista dostrzegając sprzeczność w swoim myśleniu stara się zweryfikować założenia które do niej doprowadziły.
U osoby wierzącej weryfikacja dogmatówwiary jest z samej definicjii niemożliwa. Udajecie więc że problemu niema .
To że wiara prowadzi do sprzeczności wam nie przeszkadza.
Tym samym podważacie zasadę wyłocznego środka.
Dla was kot może być równocześnie cały biały i cały czarny jeśli jest to dogmatem wiary.
Wyłączenie zasady wyłącznego środka powoduje paraliż decyzyjny pozbawiając nas mechanizmu wartościowania doznań.
Żeby móc funkcjonować dokonujecie rozdziału na świat materialny ( kierujący się logiką ) i świat duchowy ( kierujący się objawionymi prawami ).
Żeby móc podejmować jakiekolwiek decyzje ( w przypadku sprzeczności wywołanych koncepcją boga ) radzicie sobie z tym na 3 sposoby :
- Wybieracie losowo.
- Pytacie duchownego jak macie postępować ( żądanie objawienia ).
- Wybieracie tak jak wam wygodniej.

Inaczej mówiąc : Myślicie dopóki nie prowadzi to do konfliktu z wiarą.

Ponieważ wiara jako taka jest zaprzeczeniem myślenia to można powiedzieć że myślicie w zakresie ograniczonym przez wiare.

Mój matrialistyczny punkt widzenia w taki właśnie sposób interpretuje wasze zachowanie - jako przyznawanie prymatu pierwotnym ( zwierzęcym ) emocjonalnym reakcjom na otaczający swiat , nad myśleniem.


Pt lut 17, 2006 10:43
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Inaczej mówiąc : Myślicie dopóki nie prowadzi to do konfliktu z wiarą.


Zgadzam sie z tym stwierdzeniem.Przeciez jest tyle bardzo inteligentnych wierzacych osob , dobrze sie ucza ,logicznie mysla, radza sobie w zyciu itd.
Religia "zabija" w czlowieku rozsadek :) Taka mocno wierzaca osoba jest w stanie uwierzyc we wszystko co jest napisane w Bibli czy PS i nawet nie odbierajac tego w doslowny sposob tylko tlumaczac sobie ,ze to przenosnia ,ze przekaz byl skierowany do ludzi prostych dlatego wystepuja tam te sprzecznosci i niescislosci .Ktos kto mocno wierzy nie chce dostrzec tego ,ze to wszystko jest wymyslone(taki najprostszy przyklad to "Apokalipsa"sw Jana .Wyraznie jest tam napisane ,ze sw Jan mial objawienie itd (i tak mialo to byc odbierane i bylo przez klkanascie wiekow) tylko ,ze ludzie stawali sie coraz inteligentniejsi zaczeli "samodzielnie" myslec wtedy kosciol wymyslil swieta inkwizycje swoje listy ksiag zakazanych itd Przywodcy kosciola wymyslali rozne rzeczy typu objawienia ,nieomylnosc Papiezy itd po to zeby zaprzeczyc tym ktorzy zaczeli sie buntowac (bo niby dlaczego ksiadz nie moze miec zony? nawet w PS jest napisane ,ze moze miec zone wymog jest tylko taki ,aby byl czlowiekiem uczcicwym itd notabene dopiero uchwalono to kilka wiekow temu kiedy kosciol stawal sie bogaty a wiadomo ,ze gromadka dzieci i zona za duzo by z "kasy" pobieraly )Gdy sie patrzy na historie kosciola bardzo jasno wynika ,ze to czlowiek bez zadnego namaszczenia Boga to wymyslil i to kontynuowal! Wymyslono rzeczy typu "duch swiety" aby ludzie uwierzyli ,ze decyzje sa rzeczywiscie podejmowane z woli Boga (a chyba kazdy kto choc troszeczke obiektywnie spojrzy na "dziela "kosciola" typu swiete inkwizycje ,tortury mordy wszelkie nakazy i zakazy nie mogly byc z pomoca Boga podejmowane :) to jest oczywiste :) Oczywiscie sa wyjatki tak jak soba Karola Wojtyly (chociaz pewne decyzje podjete przez naszego papieza byly zle,ale to odrebny teamt) ,ale ogolny bilans wychodzi na niekorzysc kosciola :)

Takze moim zdaniem bardzo trafnie to Danbog okresli ,wszystko jest jak najbardziej w porzadku ,ale gdy wystepuje konflikt niestety ludzie zaczynaja sie "gubic" chociaz niczym sie nie roznia od osob niewierzacych jesli chodzi o intelekt itd Religia dziala na czlowieka jak "narkotyk" cos co na trzezwo jest nierealne juz pod wpywem staje sie calkiem prawdopodobne!


Pt lut 17, 2006 15:52

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
Danbogu

Na to co napisałeś wypada mi niestety przyznać , że chyba prawdą jest, iż w większości ludzie dyskutując nie słuchają tego , co ktoś ma do powiedzenia, tylko starają się za wszelką cenę aby :
" moje było na wierzchu ".

Dopasowałeś to co napisałam i do czego w toku tej dyskusji udało się dojść do swojego punktu widzenia świata i ogłaszasz wszem i wobec jako
no właśnie co?
"Prawdę ostateczną", Twoje przekonanie , Twoją Prawdę:
- o wyższości ateizmu nad teizmem,
- o prawdziwości twierdzenia, że świat to tylko to co doczesne, co materialne, co potwierdzone empirycznie, że nie ma transcendencji, duchowości,
-o prawdziwości twierdzenia, że nie ma nic poza materią, a jeśli ktoś wierzy, że jest Coś więcej i jeśli ktoś się nie zgadza z tymi " prawdami " wykazanymi przez Ciebie to jest nienormalny, wyłączył myślenie i przyklejasz mu pejoratywne określenie o reagowaniu emocjonalnym, pierwotnym, zwierzęcym ( nawiasem mówiąc zwierzęta kierują się instynktem ).

Ja w tym topicu pytam i zastanawiam się nad kwestią sensu życia i bólu istnienia.
Jeżeli chcesz wykazywać wyższość ateizmu nad teizmem to proszę załóż własny topic.


So lut 18, 2006 18:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
Cytuj:
Matrix


Bardzo proszę albo dyskutuj na podany w tytule tego topicu temat
albo, jeśli na temat religii czy kościoła, chcesz (dyskutować?), czy raczej wyrażać swoje uprzedzenia, czy swoje niepodważalne " prawdy " jak np. ta:
Cytuj:
ale ogólny bilans wychodzi na niekorzyść kościoła


taka jest prawda , bo tako rzecze Matrix,

to czyń to w już istniejących topicach odnośnie Pisma Świętego, papieży, inkwizycji lub załóż własny.


So lut 18, 2006 18:32
Zobacz profil
Post 
Ania a co tu nie na temat?Odnioslem sie do jednego zdania Danboga z ktorym sie w pelni zgadzam :)
A przeciez normalne ,ze trzeba to poprzec przykladami ,zeby mialo uzasadnienie takie stwierdzenie :)




Cytuj:
Oczywiscie sa wyjatki tak jak soba Karola Wojtyly (chociaz pewne decyzje podjete przez naszego papieza byly zle,ale to odrebny teamt) ,ale ogolny bilans wychodzi na niekorzysc kosciola


Tak brzmialo to zdanie nie musisz ciac :) A faktycznie to jest prawda ogolny bilans na niekorzysc :)


So lut 18, 2006 19:13

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Ania !

Moim zamiarem nie było obrażanie kogokolwiek.
Moje twierdzenie o reagowaniu emocjonalnym, pierwotnym, zwierzęcym nie nosi cech pejoratywnych.
Każdy z nas posiada emocje.
Emocje ( instynkty ) każdego z nas są pierwotne.
Wszyscy jesteśmy organizmami zwierzęcymi.

Za niewłaściwą uważam jedynie rezygnacje z posługiwania się rozumem jako wyróżnikiem człowieka wśród innych zwierząt , na rzecz bardziej pierwotnych mechanizmów sterujących.

Nigdzie nie użyłem nazwy "nienormalny" mając swiadomość obiektywnej niedefiniowalności tego określenia.


Moje stanowisko jest głosem w dyskusji.
Najbardziej syntetycznie można by je przedstawić w następujący sposób :

Stawiając pytanie o sens życia i ból istnienia źle stawiasz pytanie.
Nikt z nas nie zna sensu życia.
Nikt z nas nie zna sensu bólu istnienia.
Można oczywiście podać dowolne uzasadnienie , jednak nie sposób na ten temat dyskutować , ponieważ takie metafizyczne koncepcje nie są osadzone w obiektywnie postrzegalnej rzeczywistości. Niema więc płaszczyzny porozumienia.
Nie istnieje kryterium wartościowania takich koncepcjii.

Moje staowisko jest jedynie uznaniem faktu braku danych na ten temat.


N lut 19, 2006 13:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
ania napisał(a):
To nie o superspołeczeństwo tu chodzi, a o człowieczeństwo.
Chrystus ukazał kim jest człowiek, ukazał pełnię człowieczeństwa,
kto to jest człowiek i co ,a raczej kto jest sensem życia ludzkiego.

Nie ukazał - przedstawił swoją wersję. Dalsza część wypowiedzi nie zawiera konkretów, a jedynie zapewnienia jak coś jest wspaniałe - być może i słuszne, ale tak to ja mogę prawić o czymkolwiek.
Że Jezus przemawia przez uczucia? W takim razie nie trzeba mieć racji, a wystarczy być dobrym aktorem (to tak ogólnie, nie uważam że Jezus udawał). Niestety, żeby coś wiedzieć, niezbędna jest mało romantyczna wiedza.

Wracając do tematu - co rozumiesz przez właściwe "owoce" działalności, po których można poznać wartość działającego? Ja rozumiem przez nie efekty.
I nie zapomnij o pytaniu, na odpowiedzi na które mi zależy: czego się dowiedziałaś dzięki wierze?

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Pn lut 20, 2006 15:21
Zobacz profil
Post 
Życie obiektywnie nie ma sensu ani celu - każdy człowiek jest jedynie zbiorem atomów, głównie tlenu, wodoru, węgla i azotu, który po smierci zwierzęcia, jakim jest człowiek, będzie kontynuować swój obieg. Zapewne nie jesteście tego świadomi, ale wasze życie nie jest obiektywnie więcej warte niż życie świń, które niekiedy zapewne jadacie na obiad. Wasze dzieci zaś nie są ważniejsze od warchlaków. Łudzicie się naiwnie, że wasz zgon nie będzie końcem, wymyslacie sobie byty astralne, aby sobie poradzić ze świadomością śmierci. Wierzycie bezkrytycznie w domniemanych zbawicieli. Taka wiara jest podobna do schizofrenii. Wolicie urojenia niż rzeczywistość, wymysły od realiów. Zasłaniacie dłońmi gałki oczne jak przerażone dzieci, wyobrażacie sobie ciepło w ramionach rodzica i wypieracie dane na tematy nieprzyjemne dla świadomości. Krytyczne myslenie dla słabych ludzi jest niebezpieczne, ponieważ może prowadzić do wniosków... Jak przypuszczam, większość wierzących nie dotarło nigdy do tego etapu. Wszak o wiele przyjemniej trwać w złudzeniach antropocentryzmu, opieki bogów i życia wiecznego. Jednak nie dla wszystkich. Ja wolę prawdę od miraży i gardzę religijną schizofrenią.


Wt lut 21, 2006 19:18
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 179 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL