Sens życia . Ból istnienia.
Autor |
Wiadomość |
ania
Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48 Posty: 217
|
Sens życia . Ból istnienia.
Intresują mnie te kwestie. Wydaje mi się , że odpowiedzi na te pytania determinują jednostkowe wybory, decyje życiowe. Są to jakby sprawy fundamentalne .
To co stanowi sens mojego życia bedzie rzutować na to kim jestem, co robię i jak radzę sobie z bólem egzystencjalnym, bo podobno w każde życie wpisane jest cierpienie, bo inaczej nie czulibyśmy , że żyjemy i nie można by było dokonywać wyborów.
Ciekawi mnie ta kwestia również z perspektywy światopoglądowej : religijnej, ateistycznej.
Sens życia z punktu widzenia i rozumienia religii do droga do domu Ojca.
"Droga do domu " ; " powrót do domu "- to jakby jeden z archetypów w kulturze ludzkiej obrazujący spełnienie , pokój, osiągnięcie celu, odpoczynek i wszystko to co w ogólnej świadomości kulturowej reprezentuje Dom Rodzinny.
Jaki jest sens życia z perspektywy światopoglądu ateistycznego
Nie wiem, nie rozumiem.
Czy można żyć nie widząc sensu życia?
Jak bez takiego sensu człowiek radzi sobie z bólem istnienia?
Jeżeli lubicie takie tematy zapraszam do dyskusji.
|
Cz wrz 15, 2005 22:35 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Sens zycia moze byc obiektywny i subiektywny. Subiektywny to taki nadany przez jakis podmiot na zasadzie wyznaczenia sobie celu podczas swojej homeostazy. Obiektywnego sensu nie ma nic.
Prawda przychodzi do nas aby zniszczyc jak spiewa Rammstein. Ale wiedziec, ze zycie jest bezsensu, a czuc to to dwie rozne sytuacje. Nie mozna sobie z tym zadowalajaco poradzic bez oszukiwania samego siebie. A co ludzie robia z taka wiedza? To juz zalezy od tego kim sa.
Kiedy o tym mysle, to sie nie dziwie, ze ludzie wymyslaja sobie bogow/Boga.
|
Cz wrz 15, 2005 23:02 |
|
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
ozel napisał(a): Sens zycia moze byc obiektywny i subiektywny. Subiektywny to taki nadany przez jakis podmiot na zasadzie wyznaczenia sobie celu podczas swojej homeostazy. Obiektywnego sensu nie ma nic.
Prawda przychodzi do nas aby zniszczyc jak spiewa Rammstein. Ale wiedziec, ze zycie jest bezsensu, a czuc to to dwie rozne sytuacje. Nie mozna sobie z tym zadowalajaco poradzic bez oszukiwania samego siebie. A co ludzie robia z taka wiedza? To juz zalezy od tego kim sa.
Kiedy o tym mysle, to sie nie dziwie, ze ludzie wymyslaja sobie bogow/Boga.
Właśnie, ta wizja bezsensu jest tak beznadziejna, że w zasadzie nie warto się nad nią dłużej zatrzymywać. Koncepcja świata z Bogiem, z Prawdą która jest Miłością, jest o wiele ciekawsza. Dlaczego ją odrzucać, skoro w zamian dostaniemy tak niewiele? Dlaczego mam uwierzyć, że Boga nie ma?
|
Pt wrz 16, 2005 10:01 |
|
|
|
|
Andr2ej
Dołączył(a): N lip 10, 2005 15:26 Posty: 381
|
ania napisał(a): Czy można żyć nie widząc sensu życia? Ateista wyznacza stawia sobie w życiu tzw krótkie cele. Myśli o tym żeby skończyć szkołe, zdobyć dobrą prace i jakoś urządzić się w życiu. Sens swego życia ograniczają do spraw doraźnych. Nie chce i nie potrafi patrzeć szerzej bo każde rozważanie prowadzi do Boga a on już sobie kiedyś założył że Boga nie ma. Nie chce zmieniać swgo światopoglądu bo tak jest wygodniej. Uznanie istnienia Boga konsekwetnie zumusza człowieka do zmiany swego życia a to jest zbyt kosztowne. ania napisał(a): Jak bez takiego sensu człowiek radzi sobie z bólem istnienia?
Ateista nie radzi sobie z tym bólem. Uważa że spotkała go jakaś krzywda, nieszczęście i że świat jest nieprawiedliwy. Często wtedy przypomina sobie o Bogu i czyni odpowiedzialnym za wszelkie niepowodzenie.
Są przypadki że taki ból doprowadza ateiste do nawrócenia ale w większości jest przyczyną złości i bezradności wobec losu.
_________________ Bóg - jest miłością
Jeżeli zło nie jest napiętnowane rozzuchwala się.
|
Pt wrz 16, 2005 11:52 |
|
|
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
Re: Sens życia . Ból istnienia.
ania napisał(a): To co stanowi sens mojego życia bedzie rzutować na to kim jestem, co robię i jak radzę sobie z bólem egzystencjalnym, bo podobno w każde życie wpisane jest cierpienie, bo inaczej nie czulibyśmy , że żyjemy i nie można by było dokonywać wyborów. Z tym cierpieniem chciałem polemizować, ale faktycznie - w pewnym sensie jest konieczne do podejmowania decyzji. ania napisał(a): Jaki jest sens życia z perspektywy światopoglądu ateistycznego
Światopogląd ateistyczny nie zajmuje stanowiska odnośnie sensu życia. Religia np. określa wszystko - zakazy, nakazy, cele, dogmaty itp. Ateizm tego typu narzutów nie ma (na tym polega jego istota) - dlatego na to pytanie każdy ateista może odpowiedzieć inaczej.
Światpogląd ateistyczny na to nie odpowie.
_________________ Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.
|
Pt wrz 16, 2005 13:24 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Sweet:
Cytuj: Właśnie, ta wizja bezsensu jest tak beznadziejna, że w zasadzie nie warto się nad nią dłużej zatrzymywać. Koncepcja świata z Bogiem, z Prawdą która jest Miłością, jest o wiele ciekawsza. Dlaczego ją odrzucać, skoro w zamian dostaniemy tak niewiele? Dlaczego mam uwierzyć, że Boga nie ma? Bardzo zadko wystepuje cos takiego jak wiara w cos bez wzgledu na wszystko. Zarowno teisci jak i ateisci opieraja sie na jakis przeslankach, sa wychowani w pewien sposob itd. Ateista moze wierzyc, uwazac, zakladac, wiedziec ze Boga nie ma i zawsze jego poglady sa na czyms oparte, nie jest tak, ze kazdy sobie wybiera "aa nie bede wierzyl w Boga bedzie mi gorzej w zyciu". Niektorzy poprostu nie chca byc szczesliwymi glupcami. Andr2ej: Cytuj: Ateista nie radzi sobie z tym bólem. Uważa że spotkała go jakaś krzywda, nieszczęście i że świat jest nieprawiedliwy. Często wtedy przypomina sobie o Bogu i czyni odpowiedzialnym za wszelkie niepowodzenie. Są przypadki że taki ból doprowadza ateiste do nawrócenia ale w większości jest przyczyną złości i bezradności wobec losu. Cytuj: Bzdury, ateista uwaza Boga za istotne odpowiedzialna za to, ze jego zycie jest bezsensu? Nie mozna tez generalizowac, ze kazdy ateista uwaza, ze spotkala go krzywda. Niektorzy potrafia zrozumiec i zaakceptowac fakt, ze sa tutaj bez sensu i celu.
|
Pt wrz 16, 2005 14:18 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Edycja:
Andr2ej:
Cytuj: Ateista nie radzi sobie z tym bólem. Uważa że spotkała go jakaś krzywda, nieszczęście i że świat jest nieprawiedliwy. Często wtedy przypomina sobie o Bogu i czyni odpowiedzialnym za wszelkie niepowodzenie. Są przypadki że taki ból doprowadza ateiste do nawrócenia ale w większości jest przyczyną złości i bezradności wobec losu.
Bzdury, ateista uwaza Boga za istotne odpowiedzialna za to, ze jego zycie jest bezsensu? Nie mozna tez generalizowac, ze kazdy ateista uwaza, ze spotkala go krzywda. Niektorzy potrafia zrozumiec i zaakceptowac fakt, ze sa tutaj bez sensu i celu.
|
Pt wrz 16, 2005 14:23 |
|
|
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
Re: Sens życia . Ból istnienia.
ania napisał(a): To co stanowi sens mojego życia bedzie rzutować na to kim jestem, co robię i jak radzę sobie z bólem egzystencjalnym, bo podobno w każde życie wpisane jest cierpienie, bo inaczej nie czulibymy , że żyjemy i nie można by było dokonywać wyborów. Owszem w życie wpisane jest cierpienie, które na szczęście omiatają fale szczęścia. Obawiam się, ze cierpienia notorycznego nikt by nie wytrzymał. Z całą pewnością cierpienie daje istotny przyczynek do odczuwania życia. Nie zrozumiałem końcowej części zdania..."i nie można by było dokonywać wyborów. " Z czym nieoczekiwanie zgodził się Irbisol pisząc: Irbisol napisał(a): Z tym cierpieniem chciałem polemizować, ale faktycznie - w pewnym sensie jest konieczne do podejmowania decyzji.
Moim zdaniem nikt nie pragnie cierpienia... przychodzi samo i trzeba sobie z tym poradzić lub przynajmniej zaakceptować.
O jakie wybory Wam obojgu chodzi?
_________________ To beer, or not to beer? This is a question.
|
So wrz 17, 2005 20:21 |
|
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
ozel napisał(a): Niektorzy poprostu nie chca byc szczesliwymi glupcami.
Jeśli wiara pozwala przeżyć życie szczęśliwszym, to jest to już głupota? Czy głupotą jest wybranie szczęścia i radości, nawet jeśli Boga nie ma?
|
So wrz 17, 2005 20:38 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
SweetChild napisał(a): ozel napisał(a): Niektorzy poprostu nie chca byc szczesliwymi glupcami. Jeśli wiara pozwala przeżyć życie szczęśliwszym, to jest to już głupota? Czy głupotą jest wybranie szczęścia i radości, nawet jeśli Boga nie ma?
Glupota jest oszukianie samego siebie, myslenie zyczeniowe.
|
So wrz 17, 2005 21:32 |
|
|
Dominikdano
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00 Posty: 747
|
Ania:
Cytuj: Nie wiem, nie rozumiem. Czy można żyć nie widząc sensu życia? Jak bez takiego sensu człowiek radzi sobie z bólem istnienia?
Jeśli chcesz znaleźć odpowiedź na swe pytania, należy znaleźć taką uniwersalną odpowiedź, która zawiera odpowiedzi na wszystkie tego typu pytania. Jak dojść do tej uniwersalnej odpowiedzi? Pytając samej/samego siebie np.: kim jestem? albo: kto „żyje”? To mozolna jest droga, ale innej nie ma.
Ty założyłaś na wstępie, że wiesz kim jesteś i kto żyje, wiec pytasz się już tylko o „swój sens”. To zasadniczy błąd. Dlatego nie poznasz prawdy kontynuując swe dociekania.
Ty sama jesteś prawdą do poznania. Gdy ją przenikniesz, natychmiast rozwikłasz sens sensu życia.
Jednak nie będzie Ci już do niczego potrzebny.
Ddn
|
So wrz 17, 2005 22:22 |
|
|
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
Re: Sens życia . Ból istnienia.
Xenotym napisał(a): Irbisol napisał(a): Z tym cierpieniem chciałem polemizować, ale faktycznie - w pewnym sensie jest konieczne do podejmowania decyzji. Moim zdaniem nikt nie pragnie cierpienia... przychodzi samo i trzeba sobie z tym poradzić lub przynajmniej zaakceptować. O jakie wybory Wam obojgu chodzi?
A czy ktoś tu pisze o pragnieniu cierpienia?
Żeby wybrać, musisz mieć świadomość alternatywnych rozwiązań - bez pojęcia kryterium przyjemności/cierpienia (czyli funkcji oceniającej wybór) trudno mówić o wyborze innym niż losowym.
_________________ Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.
|
Pn wrz 19, 2005 8:21 |
|
|
ania
Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48 Posty: 217
|
Ozelu
Piszesz, że obiektywnego sensu nie ma, ależ spróbuj dostrzec, że wszystko co Ciebie otacza ma jakiś cel sens.
Jak można zrozumieć i zaakceptować fakt, że jest się tutaj bez sensu i celu? To po co się żyje, siłą bewładu? Dla własnej przyjemnosci?
Po co się trudzić, co jest wartością?
Zgadzam się z tym co napisał SweetChild, że
wizja bezsensu jest beznadziejna.
Ja nie rozumiem takiego myślenia.
Andrzej napisał , że sens życia ateisty ogranicza się do spraw doczesnych.
Czy rzeczywiście Wam to wystarcza? Jak radzicie sobie z bólem egzystencjalnym?
Ibrisolu
Piszesz, że ateizm nie zajmuje stanowiska odnośnie sensu życia.
A Ty sam czy zajmujesz jakieś stanowisko w tej kwestii?
Xenotymie
Ale po co mamy to cierpienie przyjmować , radzić sobie z nim, przynajmniej akceptować ( jak napisałeś ), jeżeli życie nie ma celu, jest przypadkowe , nie ma sensu( z punktu widzenia ateisty oczywiście)?
Dominikando
Ja zadałam te pytania osobom, które właśnie nie widzą sensu życia, osobiście bowiem dostrzegam sens życia, co wpływa na moje wybory, na to kim jestem , co robię , jak radzę sobie z bólem egzystencjalnym.[/b]
|
Śr wrz 21, 2005 23:04 |
|
|
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
ania napisał(a): Piszesz, że ateizm nie zajmuje stanowiska odnośnie sensu życia. A Ty sam czy zajmujesz jakieś stanowisko w tej kwestii?
W sensie subiektywnym tak. Obiektywnego sensu nie znam i nie wiem czy w ogóle taki istnieje.
Ponieważ obiektywny sens życia nie jest warunkiem koniecznym powstania życia, więc najprostszą wersją jest brak obiektywnego sensu życia.
_________________ Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.
|
Cz wrz 22, 2005 8:50 |
|
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Irbisol napisał(a): W sensie subiektywnym tak. Obiektywnego sensu nie znam i nie wiem czy w ogóle taki istnieje. Ponieważ obiektywny sens życia nie jest warunkiem koniecznym powstania życia, więc najprostszą wersją jest brak obiektywnego sensu życia.
Najprostszą, ale niezadawalającą. Dlatego zakładam wersję bardziej złożoną, może nawet mniej prawdopodobną, ale zadawalającą.
Po co grać o stawkę, która w razie wygranej i tak nas nie satysfakcjonuje?
|
Cz wrz 22, 2005 12:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|