Tak mnie naszło ostatnio przemyślenie- czy my nadal wierzymy monoteistycznie. Jako chrześcijanie mamy jednego Boga w 3 osobach. Ok, tego się nie ma co czepiać. Ale co ze świętymi? Mamy sobie takiego czy innego świętego, który odpowiada za to czy tamto, np. Krzysztof patron kierowców. I co dalej? Chcemy bezpiecznie przejechać z punktu A do B, to modlimy się, kierujemy swoje słowa do Krzysia, a nie do Boga. Rozumiem, modlimy się niby o wstawiennictwo. Ale mimo wszystko nie kierujemy modlitw do Boga, tylko do kogoś innego. To samo z Maryją- nie jest bogiem, a mimo to ludzie się do niej modlą, czy wręcz niektórzy stawiają na równi z Bogiem(jeśli nie wyżej niż on...). Czy to nie jest takie troche, nie teges? Z tego co pamiętam, to w biblii nigdzie o czymś takim nie pisze, a przez mgłę przypominają mi się słowa Jezusa, te o stajni/stodole czy czymś tam, w każdym bądź razie sens był chyba taki, że każdy kto chce wejść do królestwa bożego inaczej niż przez Jezusa jest be. Czy modlitwa do świętych, nawet o wstawiennictwo nie jest taką próbą wejścia bokiem?
Popuszczając wodze fantazji- Maryję już się zrównuje z Bogiem, świętych jest coraz więcej i mają swoje "specjalizacje". Jestem ciekaw czy za xxx lat nie będzie tak, że nadal będziemy modlili się do świętych, tylko dziwnym trafem wyleci nam z głów ktoś taki jak Bóg(który sam o sobie mówi, że jest zazdrosny i nie chce, żebyśmy mieli innych przed nim)...

moj poglad jest taki, ze to poprostu niezle zamaskowany politeizm. Bóg w 3 osobach , czemu nie. Poprostu ludziom jest raczej ciezko o wsyzstko prosic jedna osobe wiec maja siwetych od tego tego i tego jeszcze . A pozatym je nagrabisz sobie u boga to przesrane a jak nagrabisz sobie u jednego swietego to masz jeszcze kupe innych ;D. ale z droogiej strony to co jest zlego jesli ta religia jest monoteistyczna

P.S. ostatnio siem usmialem. Wzialem taki "katechizm biezmowanych" i znalazlem pytanie. "kad wiemy ze nasza religi jest prawdziwa ? - bo Bóg nam tak powiedzial"

Zamiast katechizmu bierzmowanych powinieneś wziać do ręki słownik ortograficzny

Przepraszam za BŁENDY ale z ortografią to u mnie kiepsko. ^^

O tym właśnie mówię. Nie są bogami(jeszcze, wystarczy tylko przykład Maryji- jak często spotykam ludzi, dla których to ona jest najważniejsza), ale modlimy się do nich o coś, żeby się wstawili. Czy nie możemy modlić się o to do Boga, tak jak w sumie powinniśmy? Chyba nie ma fragmentu w biblii, który by o takich praktykach mówił(nie jestem pewien, bo nie czytałem całej:P), ale mówią za to o Bogu, jak pisałem zazdrosnym, który chce żebyśmy się do niego modlili.
Jak więc to jest? Bo moim zdaniem to można nazwać kryptopoliteizmem. Niby jeden Bóg, ale modlimy się do wielu.

No i znowu musze prostowac, byl nawet osobny post temu zagadnieniu

NIE modlimy sie do swietych , modlitwa moze byc tylko do Boga Ojca Jezusa i Ducha Sw ..nie mozna uzywac slowa "modlitwa" jesli chodzi wstawiennictwo u swietych za nas
Mozna uzywac slowa prosba o wstawiennictwo swietych ..do Boga..ale nigdy sie nie modlimy do swietych nawet jesli chodzi o wstawiennictwo ich do Boga za nas
Modlitwa jest to slowo zastrzezone tylko dla Sw Trojcy
Czystosc nazewnictwa jest bardzo wazna, poniewaz tworzy to falszywy obraz religii chrzescijanskiej w oczach wyznawcow innych religii oraz maci umysl chrzescijan malo znajaych dogmaty naszej wiary

I mniej więcej o to mi chodziło.
Choć osobiście uważam, że takie wypaczenia powinno się prostować, bo to pozostawione samemu sobie może ewoluować Bóg wie dokąd...

To jest niestety problem od kiedy na jednym z soborow powszechnych zmieniono nazwe matki Jezusa na matke Boga

„A.” tak naprawdę nie widzę istotnej różnicy w tym czy modlimy się bezpośrednio do Boga czy innych „świętych”. Myślę że trzeba by zacząć od tego co to jest modlitwa i czemu służy. Modlitwa najogólniej mówiąc jest to pozytywna myśl lub uczucie skierowane do Instancji Wyższej, sama nazwa nie ma tu istotnego znaczenia, czy to będzie Bóg, Absolut, czy jakiś inny „byt wewnętrzny” w końcu i tak każda z nich trafia tam gdzie powinna, do naszego bezpośredniego „przełożonego” – mojego Wyższego Ja – pierwiastka boskiego w człowieku (często też nazywanego Nadświadomością), w katolicyzmie symbolem tym jest Chrystus. Chrystus to nie tylko imię własne Jesusa ale przede wszystkim tytuł, wspólna płaszczyzna, stan, wymiar do którego dążą wszelkie byty, jest to następny etap w rozwoju duchowym istoty ludzkiej „…nikt nie przychodzi do Ojca jak przeze mnie…”. Jakie to ma znaczenie do kogo się modlimy w końcu i tak wszystko staje się Jednym (jak mawiają ezoterycy).
„A” z tym zazdrosnym Bogiem to przesada – nadinterpretacja, autorowi biblii chodziło raczej o to, iż cześć najwyższą należy się Bogu jako Absolutowi, im „wyżej” kierujesz swoje myśli w modlitwie tym lepiej

buscador przeczytaj sobie jak brzmi 1 z 10 przykazan boskich i co ono oznacza dla ludzi
Jesli uwazasz ze i 10 przykazan boskich mozna zrelatywizowac..to raczej faktycznie jest to juz zupelnie inna plaszczyzna dyskusji

Mylisz się - wystarczy spojrzeć do pierwszej lepszej książeczki do nabożeństwa, zaczyna się ona od "Modlitwy do Maryi Matki Kościoła" a dalej mamy "Modlitwę do św. Wojciecha", "Modlitwę do św. Maksymiliana Kolbego" i jeszcze kilka innych modlitw do świętych.

Niestety biorąc pod uwagę to jak nazwane są modlitwy do poszczególnych świętych to co napisałeś nie ma żadnych podstaw w katolicyzmie.
Chyba, że nie miałeś na myśli katolicyzmu w swoim poście.

No to jest to blad lingwistyczny , poniewaz modlic sie mozna tylko do Sw Trojcy
Podaje ci pierwsza lepsza z brzegu "modlitwe " a wlasciwe slowo powinno byc inwokacje do Maryji

Zdrowas Mario laski jestes pelna...itd....i pozniej mamy ...modl sie za nami grzesznymi...czyli prosba do Maryji o jej modlitwe za nami do Boga
Wiec nie moze byc modlitwa nasza do niej o jej modlitwe do Boga za nas
Tu sie gryza pojecia, i to slowo pierwsze modlitwa ma range podrzedna ( powinno byc zastapione slowem inwokacja , odwolanie sie , westchnienie itd... ) i nie moze byc tym samym pojeciem czyli prawdziwa modlitwa jakie uzywamy w rozmowie z Bogiem

Musi byc rozgraniczenie miedzy nasza i swietych modlitwa bezposrednio do Boga tj Sw Trojcy a inwokacja czyli odwolanie sie do milosierdzia swietych aby ich modlitwa wstawili sie za nas do Boga
Wiec jesli swieci modla sie za nami to my nie mozemy sie modlic do swietych bo oni nie posiadaja mozliwosci bezposrednich czynow sprawczych.Wszystko co sie dzieje staje sie tylko i wylacznie z woli Boga a bez jego woli nic sie nie dzieje

Te bledy ligwistyczne co do uzywania slowa "modlitwa" sa tak rozpowszechnione ze jest to plaga w KK poprzez uzywanie tego samego slowa modlitwa do kogokolwiek popadnie i uwazam jest bledem i wprowadza zamieszanie
KK twierdzi ze nic zlego w tym ze modi sie ktos do swietych ale....to wyraznie sie kloci z 1 przykazaniem Boskim , bo skoro czcimy i modlimy sie do swietych i czcimy i modlimy sie do Boga ...to gdzie jest wylaczne prawo Boga ktore sobie zarezerwowal u ludzi w 1 przykazaniu boskim ????

A jakie masz podstawy do utożsamiania modlenia się do czegoś z uznawaniem tego czegoś za boga?

Poniewaz modlitwe kieruje sie do Boga , tak jak robia to swieci ktorzy tez sie modla tylko do Boga ..a nie do innych swietych w niebie wyzej stajacych od nich w hierarchi niebieskiej ..np Serafini czy Cherubini
Nie ma zadnej wzmianki aby jakis swiety modlil sie do jakiegos Serafina albo Cherubina za nas