Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 18:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Czy jest na tym świecie jakiś normalny Bóg ? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 16:19
Posty: 174
Post Czy jest na tym świecie jakiś normalny Bóg ?
Czy jest na tym świecie jakiś normalny Bóg ?

Normalny tzn. taki który w wyjatkowych przypadkach dopuszcza zmiane wiary przez swego podopiecznego.

marcin_jarzębski napisał(a):
Panie Robercie, jesli kocha pan swoja córkę i wierzę że tak, to pragnąc powinien przede wszystkim dla niej zbawienia.
Rodzice w pierwszych wiekach chrześcijanstwa, któzy oddawali córkę w małżenstwo z poganinem byli exkomunikowani na 10 lat.
Czym jest szczęście na ziemi wobec szczęscia w niebie na wieki? .....
Gdyby moje dziecko odeszło z Kościoła zrobiłbym wszystko, cena wąłsnego życia jest niczym wobec szczęsica wiecznego dla ukochanej osoby.
Przykład sw Augustyna, jego matka święta Monika nieustawała w błaganiach syna aby porzucił herezję Maniego i przeszedł na chrześcijanstwo. To jest przykłąd miłości. Matka nie spoczeła dopuki jej syn nie odnalazł prawdy.


Panie Marcinie !
Moja córka przeszła na wiarę męża innowiercy - to dla niej według Pana 100% piekło u Boga katolików.
Rozumiem, że jeśli ja wprowadzę ponownie na katolicyzm, jeśli dodatkowo przekona swojego męża i dzieci na katolicym, to Bóg katolików będzie wniebowzięty. Jednak wówczas Bóg jej męża innowiercy, wtrąci wszystkich do piekła - to chyba oczywiste.

Załóżmy:

X,Y - dowolny Bóg np. katolików, żydów, muzułmanów, buddystów ...etc

Czy istnieje na świecie Bóg X który dopuszcza uzasadnioną zmianę wiary swojego wyznawcy np. w przypadku wyżej opisanym ?

Małżeńska schizofrenia.

Jeśli wyznawczynie Boga X poślubi wyznawcę Boga Y i przeciagnie na swoją wiarę męża, to zaskarbi wdzięczność swojego Boga.

Jeśłi odwrotnie to wszyscy zaskarbią sobie wdzięczność Boga Y.

Jeśli żadne nie ustąpi to mamy małżeńską schizofrenię.

Co wówczas z dziećmi, w jedną niedzielę wyznawczyni wiary X zaprowadzi ich do swojej świątyni a w następną jej mąż, wyznawca wiary Y do swojej ?

Czy dzieci nie zgłupieją ?

Czy w ogóle możliwa jest taka sytuacja ?

_________________
Złote myśli każdej religii:
1. Wyłącznie moja religia jest religią prawdziwą
2. Wyłacznie moja religia ma pełnię prawdy
Tylko gdzie wówczas miejsce na rozmowy, na negocjacje ?


Cz lut 09, 2006 23:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
marcin_jarzębski napisał(a):
Rodzice w pierwszych wiekach chrześcijanstwa, któzy oddawali córkę w małżenstwo z poganinem byli exkomunikowani na 10 lat.

Ale dlaczego zakładasz, że to jest prawda :?: Może tak było kiedyś - ale chyba oczywistym jest, że każde dorosłe dziecko może ożenić się/wyjść za mąż za kogo tylko ma ochotę, a Kościołowi nic do tego.

Przecież są dopuszczalne śluby kościelne z niekatolikami. Nie można być dobrym katolikiem w związku z osobą wyznającą inną wiarę :?: A dlaczego :?:

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt lut 10, 2006 9:20
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Roberthat, bład w Twoim rozumowaniu polega na założeniu istnienia kilku Bogów z których każdy cechuje się inną wolą i inną perspektywą - to zaś stoi w sprzeczności z pierwszym przykazaniem.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pt lut 10, 2006 9:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 16:19
Posty: 174
Post 
Incognito napisał(a):
Roberthat, bład w Twoim rozumowaniu polega na założeniu istnienia kilku Bogów z których każdy cechuje się inną wolą i inną perspektywą - to zaś stoi w sprzeczności z pierwszym przykazaniem.


No właśnie.

Czy wszystkie religie mają pierwsze przykazanie.

Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną ?

nie wiem, a chciałbym wiedzieć.

Za co Bóg posyła swoich wiernych do nieba:

1.
Za ślepe i bezwzględne posłuszeństwo wobec siebie

2.
Czy za to ktoś jest całe życie dobrym i szlachetnym człowiekiem, czynił całe życie dobro, ale przydarzyło mu się przejść na inną wiarę z przekonania jak choćby w przypadku wyżej opisanym.


Jeśli uznamy że punkt pierwszy jest dla Boga świętością, to nie ma znaczenia jakim się było całe życie i wyjdą absurdy np.

1.
Moja córka do piekła
2.
Zbrodniarz wojenny, faszystowski ludobójca byc może do nieba bo w ostatniej sekudzie życia udało mu się przyjąć najświętsze sakramenty


P.S.
Incognito, to nie jest błąd w moim rozumowaniu. Ja świadomie przyjąłem założenie, że nie wiem który Bóg jest jedynym prawdziwym: może katolików, może żydów, może muzułnanów, .... a może nawet Buddystów.

Ty możesz mówić, jak p.marcin, że to wszystko fałsz, że tylko Bóg katolików jest prawdziwy - ja to rozumiem.

Jeśli Ty nie jesteś w stanie przyjąć mojego założenia i pomyśleć logicznie co z takiego założenia wyjdzie, to Twój Bóg zakazuje Ci logicznie myśleć !

Nikt nie wie który Bóg na końcu swiata okaże się prawdziwym - to wyłacznie wiara wyznawców Boba X czy Y, a w oparciu o wiarę niczego nie można ani udowodnic, ani obalić.

_________________
Złote myśli każdej religii:
1. Wyłącznie moja religia jest religią prawdziwą
2. Wyłacznie moja religia ma pełnię prawdy
Tylko gdzie wówczas miejsce na rozmowy, na negocjacje ?


Pt lut 10, 2006 16:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 16:19
Posty: 174
Post 
ToMu napisał(a):
Przecież są dopuszczalne śluby kościelne z niekatolikami. Nie można być dobrym katolikiem w związku z osobą wyznającą inną wiarę :?: A dlaczego :?:


Słuszna uwaga.

Tylko co będzie jeśli katoliczka wyjdzie za muzułmanina i każde zostanie w swojej wierze.

Czy nie wyjdzie z tego schizofrenia ?

W tą niedzielę dzieci z matką idą do kościoła, a w następną z ojcem do meczetu ?

_________________
Złote myśli każdej religii:
1. Wyłącznie moja religia jest religią prawdziwą
2. Wyłacznie moja religia ma pełnię prawdy
Tylko gdzie wówczas miejsce na rozmowy, na negocjacje ?


Pt lut 10, 2006 17:25
Zobacz profil
Post 
roberthat napisał(a):
W tą niedzielę dzieci z matką idą do kościoła, a w następną z ojcem do meczetu ?


Jeśli pójdą do meczetu, to w piątek :)


Pt lut 10, 2006 17:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Roberthat - wtedy rodzice decydują w jakiej wierze wychowują swoje dziecko.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt lut 10, 2006 17:32
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 03, 2005 15:20
Posty: 167
Post 
A jak mają to zadecydowac?
Jeśli katoliczka pozwoli, by dziecko było muzułmanem, to czy nie popełni grzechu wobec waszego boga, gdyż nie chciała wychować swe dziecko w swej wierze?
I to samo w przypadku muzułmanina (na odwrót).
Może mają rzucać monetą? Albo zagrać w karty, o prawo do wychowania religijnego?

_________________
Posłowie modlą się o deszcz. To trzeba zobaczyć.


Pt lut 10, 2006 18:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Ja na przykład nie wiem jak, ale odpowiedzialni ludzie chyba widzą problem, prawda? Więc skoro żadne z nich nie chce zmieniać wiary, to muszą ustalić, co z wychowaniem dzieci. Akurat ten problem przez uporczywe unikanie go przed ślubem nie zniknie.

Myślę, że jeśli nie dojdą do porozumienia w stylu "Ok, niech będzie w Twojej wierze", to po prostu muszą kłaść nacisk na wartości - a te są zbliżone w różnych wyznaniach. W swoim czasie dziecko samo wybierze, gdzie mu bliżej. Może nie jest to rozwiązanie idealne, ale i sytuacja nie jest prosta, prawda?

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pt lut 10, 2006 18:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Oczywiście - kompromis. W imię własnej miłości, miłości do dziecka.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt lut 10, 2006 18:20
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 03, 2005 15:20
Posty: 167
Post 
Kompromis - czyli New Age :D

_________________
Posłowie modlą się o deszcz. To trzeba zobaczyć.


Pt lut 10, 2006 18:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Nie, to nie oznacza New Age.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt lut 10, 2006 18:45
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 03, 2005 15:20
Posty: 167
Post 
Wiem że nie oznacza, ale New Age byłoby dobrym wyjściem z takiej sytuacji. No i to takie przyszłościowe - wychowywać młodego New Age`nowca :D

_________________
Posłowie modlą się o deszcz. To trzeba zobaczyć.


Pt lut 10, 2006 18:56
Zobacz profil
Post 
roberthat. Buddyści nie mają Boga. Inaczej - nie zastanawiają się nad nim bo co innego ich interesuje. I tak robercie. Ja uznaję istnienie takiego Boga, którego nie obchodzi wyznanie człowieka ale czyny jakich dokonuje i jakim jest człowiekiem. To według mnie jest ważniejsze.
Nie MalGanisie new Age nie jest najlepszym wyjściem. Najlepszym wyjściem dla mnie byłoby aby oboje rodziców sami poszukali wiary w sobie. nie w jakimkolwiek zorganizowanym systemie ale sami w swoim wnętrzu odrkyli czym jest dla nich Bóg. Znaleźli wspólny punkt zaczepienie i w oparciu o ten punkt wychowywali dzieci.


Pt lut 10, 2006 23:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
Czy mi się tak tylko wydaje – mam wrażenie że dyskutują tu sami monolatryści – twój, mój, nasz Bóg, czy Wy aby nie przesadzacie? Myślałem że w XXI w. takie poglądy już dawno poszły sobie do lamusa.
O ile wiem wiara zawsze była i jest tylko jedna – wiara w Boga, a to o czym tu dyskutujecie to jedynie różne aspekty religijne, które z wiarą niewiele mają wspólnego.
Jeśli już musicie to piszcie moja - twoja religia, a nie wiara.
Wiara w Boga nie ma nic wspólnego z takimi czy innymi dogmatami czy też wyobrażeniami, gdyby Bogu rzeczywiście zależało na tym aby wszyscy czcili Go i rozumieli w ten sam sposób to na pewno tak by się stało. To jak sobie wyobrażamy Boga i tak nigdy nie będzie odpowiadać rzeczywistości a więc takiej, jaka ją widzi Bóg. Myślę że On wcale się nie gniewa z tego powodu, że mamy różne Jego wyobrażenia.
Tak jak napisał Chaota wiary należy szukać w sobie i tylko w sobie, Bo tam jest Twój Bóg

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


So lut 11, 2006 8:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL