No właśnie, jak w temacie. Może nie jestem dostatecznie doinformowany, ale z tego, co mi wiadomo, nie znane są współczesne przypadki odrośnięcia nogi lub ręki (pomijając wieki średnie, jako mało wiarygodne) - w odróżnieniu od innych cudów. Czyżby ludzie pozbawieni kończyn byli gorsi od paralityków, chorych na raka i guzy? Dlaczego Bóg wybiera sobie tylko choroby bez drastycznych objawów zewnętrznych na godne swoich łask?

Nie jestem pewna czy Bóg już dokonal rejestracji na tym forum, ale możesz go o to poprosić...

Wtedy odpowie na twoje pytanie...

Wątpie żeby gzegzolek kierował swoje pytanie akurat do niego...

No nie wiem, jak dla mnie to pytanie do Boga...

Nikt z tu piszących nie jest Bogiem, skad mamy to wiedzieć?

Mam zresztą wrazenie, że w tego typu pytaniach nie chodzi o to zeby ktoś odpowiedział tylko o zrobienie zamieszania ...

W podobny sposób można uciąć większość dyskusji w tym dziale.

Bóg nie jest złotą rybką.

Nie każdy, kto się o coś modli, doznaje uzdrowienia.

Sam wiele razy o coś prosiłem - zawsze się spełniło Nie.

Nadal wierzę

Możliwe ale nie o to chodzi...
Pytanie brzmi dlaczego Bóg uzdrawia tylko wybrane dolegliwości a innych nie np."dlaczego niewidomy może odzyskać wzrok tylko jeśli ma oczy" lub "dlaczego człowiek na wózku może wstać i chodzić ale tylko jeśli ma nogi"
itd.

Bóg sprawia bardzo wiele cudów...

Ale dla niektórych to i tak za mało...Dlaczego?

Co Jezus odpowiedział faryzeuszom żądającym znaku?

Wówczas rzekli do Niego niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów: Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od Ciebie.

Lecz On im odpowiedział: Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza.

Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi.

Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. (Mt 12:38-42)

Znakiem dla nas wszystkich było Zmartwychwstanie i nie mamy prawa żądac już więcej...

Warto dodać, że w niebie 1 dzień to jak dla nas 1000 lat...
Także według rachuby Boga on ten cud uczynił dla nas wczoraj...

Więc poco wogóle daje jakieś znaki?
Może przyjmijmy, że "cuda" nie pochodzą od Boga a przynajmniej nie bezpośrednio i problem rozwiązany...
Bo właściwie dlaczego jednego uzdrowił a drugiego nie choć obaj wieżyli i byli dobrymi ludźmi... Czyżby byli równi i równiejsi?

Dlatego, że te "cuda", które sprawia, mogłyby równie dobrze dziać się bez jego udziału. Takich, które faktycznie stałyby w zupełnej sprzeczności z tym, co wiemy o świecie, niestety brakuje od pewnego czasu (efektowność cudów w historii zmniejszała się proporcjonalnie do rozwoju nauki, niestety). A że ludzką rzeczą jest ciekawość, chcieliby zobaczyć jakiś prawdziwy cud.



To niestety zwykła zapchajdziura, do odpowiadania na niewygodne pytania. Ale pomijając efektowność, która towarzyszyłaby ewentualnemu odrośnięciu ręki - pytam jedynie o to, dlaczego Bóg traktuje lepiej paralityków, niż ludzi bez kończyn? Może na tych, o których wie, że zasługują na uzdrowienie, zsyła paraliż; a na tych "gorszych" - amputację?




To by oznaczało, że wszyscy, który żądają czegoś innego, popełniają okropną rzecz. Zresztą, kto tu mówi o żądaniu... Niech będzie zwyczajna, skromna prośba. To jest chyba dozwolone?




Ale to chyba nie ma nic do rzeczy...

Wcale nie żądam więcej cudów. Intryguje mnie jedynie, dlaczego Bóg wybiera sobie jedynie pewną grupę chorób, które uzdrawia - jak dla mnie, takie wybiórcze spełnianie cudów (w dodatku wybieranie tych "łatwiejszych") jedynie utrudnia wiarę - już lepiej, gdyby się wcale nie wierzyło w żadne cuda (oczywiście, można tu wcisnąć kolejną zapchajdziurę o próbach, na które Bóg nas wystawia).

Bo ludzie nie umieją aż tak kantować ;d

O chwileczkę, znane są przypadki zrośnięcia lub odrośnięcia.
Przecież nasz polski patron biskup Stanisław ze Szczepanowa został poćwiartowany na drobne kawałki, a następnie zrósł się spowrotem w jedną całość, ? Jest cud ? Jest !

Masz rację. Nie jesteś dostatecznie doinformowany. Taki cud miał miejsce w Hiszpanii, w Calandzie w XVII wieku. Jest to najlepiej udokumentowany cud za wstawiennictwem Matki Bożej. Książkę o tym napisał Vittorio Messori. Książka nosi tytuł "Cud". Wydana przez Księgarnię św. Jacka.

O, dobrze wiedzieć, dzięki. Co prawia, jak już pisałem, wolałbym czegoś bardziej współczesnego - bo im dalej w przeszłość, tym cuda mniej wiarygodne; ale i tym nie pogardzę. Jest może coś na ten temat w internecie? Troszkę szukałem, ale po angielsku i polsku nic mi się znaleźć nie udało (poza ofertami kupna tejże książki); mnóstwo rzeczy było jedynie po włosku.

http://www.republika.pl/arkapana/amput.html - myślę, że na początek to wystarczy, a potem polecam wspomnianą już książkę Vittorio Messori'ego pt. "Cud".