Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 10:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 336 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 19, 20, 21, 22, 23  Następna strona
 "Kod Leonarda da Vinci" - opinie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
Krieger napisał(a):
Mnie najbardziej śmieszy, że ludzie uważają tą książkę za historyczną i dlatego tak krzyczą :D :D

Za to zirytowała mnie próba zakazania emisji filmu w Polsce. Na szczęście nie przeszła


gdyby nie rakcja kosciola na ksiazke i film to pewnie bylaby to ksiazka i film jak tysiace innych.

brown jest pewnie kosciolowi dozgonnie wdzieczny za reklame. lepszej by sobie nie mogl nawet wyobrazic.

pytanie jakie sie nasuwa to dlaczego kosciol tak zareagowal?
czyzby brown trafil swa slepa interpretacja w jakas prawde?


Wt cze 26, 2007 9:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 10:27
Posty: 72
Post 
Jest to całkiem możliwe. Jednak jeśli byłaby to prawda, Kościół zrobił jedną z głupszych rzeczy, nawołując do bojkotu książki.


Wt cze 26, 2007 9:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 24, 2007 16:10
Posty: 530
Post 
Za dwa lata i tak każdy o tej ksiązce przeminie. Brown napisał ją jako powieść sensacyjną, a nie historyczną!
Zadziwiające, że ludzie we wszystko wierzą. To co? Czytają Harrego Pottera macie wrażenie, że zaraz zza krzaków wyleci jakiś mały psychopata w okularach, z magiczną różdżką, rzucając w waszą strone zaklęcia?
Paranoja.


Wt cze 26, 2007 10:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Krieger napisał(a):
Jest to całkiem możliwe. Jednak jeśli byłaby to prawda, Kościół zrobił jedną z głupszych rzeczy, nawołując do bojkotu książki.

Tak. Bo robił po prostu reklamę Brownowi.

Książka - jako powieść - świetna jest. Ale jak ktoś brał ją na serio, jako przykładowy podręcznik historii, to współczuję.

Cytuj:
Za dwa lata i tak każdy o tej ksiązce przeminie. Brown napisał ją jako powieść sensacyjną, a nie historyczną!

O "Kodzie" jako takim - pewnie tak.

Ale od czasu sukcesu "Kodu" co rusz pojawia się kolejna książka, dotycząca to templariuszy, świętego graala, Marii Magdaleny - każda opiera się na jakimś wydarzeniu historycznym i za pomocą fantazji autora buduje nową historię, zazwyczaj bardzo dobrze i wciągająco napisaną.

Zastanawiam się, ze względu na skalę, czy Brown swoim "Kodem" nie zapoczątkował nowego nurtu w gatunku powieści bazujących na wydarzeniach historycznych :)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So lip 07, 2007 20:32
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post 
pilaster napisał(a):
Och, Saxonie ale z grubej rury prowadzisz ten ogień. :-D Ten literacki bubel nie jest tego wart. To sensacja jednego sezonu, za dwa, trzy lata nikt o tym nie będzie pamiętać.


No i wyprorokowałem. Minęły cztery lata i ktoś o tym "Kodzie" jeszcze pamięta? Nawet film nie pomógł :)

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


So lis 29, 2008 20:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Czy Kod Da Vinci ośmieszył Kościół? Nie! Mówię wam, że Dan Brown nie ośmieszył Kościoła. Coś jednak sprowokował. Dzięki niemu, Kościół sam się ośmieszył i to jak rzadko kiedy.

Dan Brown to komercyjny pustak, autor czterech "arcydzieł", wszystkie kropka w kropkę takie same (czytając "Kod" i "Anioły i Demony" czasem możemy się pogubić, którą z nich akurat w tej chwili mamy w ręku). Jego książki są proste, wręcz prymitywne, pisane w sposób, który sugerowałby, że autor tworząc swoje dziełko myślał raczej o filmie, a nie o powieści (ogólny sposób przedstawienia akcji, rozkład scen i tak dalej). Te jego dzieła na pierwszy rzut oka są nawet wciągające. Problem w tym, że w zasadzie to można czytać, powiedzmy, co dwie strony i nic na tym nie stracimy. Książki Browna można sobie poczytać, jeśli akurat nie mamy pod ręką nic lepszego, bo szczyt literatury to to raczej nie jest.

Co do samych genialnych "tez historycznych" autora. No cóż. Cały szkopół kryje się w tym, co sam Brown zamieścił na pierwszej stronie: oświadczenie, że wszystko o czym napisał, to prawda.

Jak wiemy istnieje prawda, półprawda i g**no prawda, a tezy wygłaszane przez Browna zaliczają się do tej trzeciej kateorii. Mnie tam osobiście kompletnie nie robi, czy Jezus był żonaty, czy miał dzieci własne czy adoptowane, czy nie miał ich w ogóle. Ale te jego tezy i pseudo-argumentacja, są po prostu śmiechu warte. Wszystkie te historie, o Zakonie Syjonu, potomkach Jezusa, Merowingach, to kompletne bzdury. A najepsze jest to, że Dan Brown dobrze o tym wie. Ja się na te jego poręczenia, że wszystko o czym pisze to prawda, to się nabrać nie daje. To czysta komercja, gość po prostu chciał wzbudzić sensację no i wzbudził. Bynajmniej nie po to, żeby dokopać Kościołowi, bo na to to są zdecydowanie lepsze sposoby niż jakieś pseudonaukowe teorie. Po prostu dla kasy i dla rozgłosu. Ot, cała tajemnica Dana Browna.

Tych fantazji Browna to poważnie traktować nie można. Zresztą, on ich nawet nie wymyślił. Mam na półce książkę "Templariusze, tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa", obok "Święty Graal, Święta Krew" to chyba najsłynniejszy przedbrownowski propagator tezy o związku Jezusa z Marią Magdaleną. Nie przeczytałem jej. Zacząłem, ale nie przebrnąłem nawet połowy. Przepełniona kompletnymi bzdurami i do tego zwyczajnie nudna.

A teraz najlepsze. Brownowi udało się świetnie sprowokować Kościół i jego wyznawców do samoośmieszenia. Protesty, publiczne palenie książek, oficjalne bojkoty ze strony Watykanu - Kościół naprawde dawno się tak nie ośmieszył, jak przy okazji Browna. Wystarczyła jedna, niszowa książczeka podrzednego pisarzyny i zwyczajnie słaby swoją drogą film na jej podstawie, żeby ta wielka, międzynarodowa instytucja oburzyła się jak małe dziecko, własne kompleksy wywaliła na wierzch i przystąpiła do walki. Żenada. Sam nie wiem, po czyjej stronie żenada jest większa - Kościoła, czy Browna.


Pt sty 23, 2009 22:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Chociaż mi osobiście Kod się podobał to w sumie dobrze prawisz. Rewelacją literatury tych książek nazwać nie można, ot po prostu sensacje z ciekawym wątkiem i fajnie prowadzone. Niestety pisze szablonowo i rzeczywiście wszystkie książki są napisane tym samym schematem. Kod mi się podobał, Anioły już mniej, Zwodniczy punkt też bez rewelki. Ot poczytać i zapomnieć.

A co do ośmieszenia się kościoła. Cóż, też masz rację. Zajeśmieszna była ta cała szopka, te wszystkie przestrzegania przed czytaniem, te bojkoty i palenia książek. Jedna, mała, pier.dółkowata książka, a oni już akcje jakby szatan na Ziemię zstąpił. XD

Ale podobnie jest w przypadku Pottera i będzie pewnie jeszcze nie raz.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


So sty 24, 2009 13:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
No właśnie.

Twórczość Browna to sensacja - i pod tym względem są mocno dobre, właściwie na nowo natchnął do tworzenia i przypomniał o dość zapomnianej, gdy chodzi o naprawdę dobre książki, powieści (a więc fikcji) sensacyjnej osadzonej w realiach historycznych gdzieś tam.

Nie zgodzę się, że tworzy szablonowo - jak się ma "Kod" do "Cyfrowej twierdzy" :?: Nijak. Obie książki świetne - choć zupełnie inne, nigdy bym nie wpadł na to, jak się "Twierdza" skończy.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So sty 24, 2009 14:22
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Twierdzy akurat nie czytałem, ale pozostałe mają podobieństwa, szczególnie Kod i Anioły.

Najpierw rozdział gdzie źli coś tam knują i ktoś ginie, potem Langdon zostaje gdzieś zawołany, potem muszą uciekać i szybko działać, potem rozwiązują zagadki i zawsze są o jeden krok za złymi, potem tajemnicze zaskoczenie i zakończenie. Schematyczność ostra, ale czyta się fajnie. Zobaczymy jak wyjdzie Klucz Salomona.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


So sty 24, 2009 14:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Tyle że Klucz miał już chyba wyjść ze dwa lata temu i nic... czarno to jakoś widzę.

A właśnie, schematy są wspólne dla wszystkich czterech tych dzieł, choć zdecydowanie najbardziej podobne do siebie są "Anioły i Demony" i "Kod Da Vinci"


1. W krótkim prologu ktoś ginie. Ten ktoś posiada wiedzę o jakiejś bardzo ważnej rzeczy.

2. Przedstawienie głównego bohatera. Bohater zostaje wezwany przez kogoś ważnego do jakiejś ważnej sprawy, od której zaczyna się udział bohatera w fabule.

3. Zawsze jest ktoś wysoko postawiony, kto przez całą fabułę udaje sojusznika głównego bohatera, po to żeby w końcu okazać się czarnym charakterem.

4. Pełno różnego rodzaju "nieoczekiwanych" zwrotów akcji.

5. Na usługach czarnego charakteru jest ktoś, kto bezpośrednio konkuruje z głównym bohaterem, jednocześnie od czasu do czasu próbując go zabić.

6. Rozkład scen to slalom pomiędzy głównym bohaterem, a tym na usługach czarnego charakteru.

7. W pewnym momencie główny bohater myśli że już wie, kto jest czarnym charakterem, ale myli się. Osoba, którą uważał za czarny charakter, ginie.

8. Brown w każdej książce udaje, że ujawnia prawdę o jakiejś mało znanej organizacji, lub też całkowicie tajnej. W "Aniołach" i w "Kodzie" udaje że ujawnia prawdę o jakichś prastarych bractwach (jedno chce zniszczyć Kościół, drugie to Kościół chce zniszczyć), w "Zwodniczym Punkcie" i w "Cyfrowej Twierdzy" to z kolei główna bohaterka pracuje dla jakiejś mało znanej rządowej organizacji, której to tajniki wyjawia czytelnikowi Brown.

Schematy są aż nadto zauważalne. Ja z kolei "Cyfrową Twierdzę" czytałem jako ostatnią z jego książek i nie miałem większych problemów z przewidzeniem dalszej akcji...

Książki Browna ktoś kiedyś określił mianem "wagonowej literatury". To faktycznie dobre określenie, bo wręcz idealnie nadają się do poczytania tego w pociągu. Lekkie, proste, niewymagające zbyt wielkiego skupienia. Hałas i towarzystwo gadatliwych pasażerów specjalnie nie przeszkadza. Czyta się szybko, łatwo i przyjemnie.


So sty 24, 2009 15:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cóż, nie sposób się nie zgodzić, ale do jednego punktu mam wątpliwości:

Cytuj:
4. Pełno różnego rodzaju "nieoczekiwanych" zwrotów akcji.


To akurat plus. ;p

Ale mnie też irytuje ta "przedmowa" Browna, w której zarzeka się, że wszystkie technologie, bractwa i inne są prawdą i tylko prawdą. Ale jak już pisałeś, jest to g*wno prawda. ;] Wystarczy po przeczytaniu książek wejść na Wikipedię i już wszystko staje się jasne. Nie wiem co on chce osiągnąć taką przedmową, naprawdę ma nadzieje, że znajdą się ludzie, którzy w to uwierzą? Chociaż lepiej wolę nie myśleć. :S

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


So sty 24, 2009 16:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Co chce osiągnąć? Rozgłos i w konsekwencji kasę, a cóż by innego?


So sty 24, 2009 17:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 05, 2009 8:16
Posty: 2
Post 
książka niczego sobie, szkoda tylko, że wszytskie jego książki są ,,na jedno kopyto"


Cz mar 05, 2009 9:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 17, 2017 7:52
Posty: 5
Post Re: "Kod Leonarda da Vinci" - opinie
Halo! Czy ktoś myślący czyta ten stary wątek? Zal mi ogłupionych doktrynalnie ludzi, którzy wciąż na nowo dają się nabierać jednej lub drugiej stronie. Proszę przeczytać pozycję pt. "Perła pod krzyżem" i nie słuchać żadnych dyrdymałów o teoriach spiskowych. Zobaczycie na własnym przykładzie, jak w prosty sposób ludźmi można bezkarnie manipulować w katolickim (sic!) kraju. Oto co Watykan ma wam do zaoferowania po kilkuset wiekach uprawiania swoich "nauk teologicznych"


Cz sie 17, 2017 8:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 17, 2017 7:52
Posty: 5
Post Re: "Kod Leonarda da Vinci" - opinie
Żeby nie było niedomówień, jako autor książki zapewniam, że w żadnym spisku nie uczestniczę
(pewnie dlatego w żadnych mediach nie zainteresował się mną pies z kulawą nogą), łamigłówki rozwiązałem samodzielnie, książki dla zarobku nie napisałem, nie zarobiłem na niej i kariery też na niej nie zrobię, czort też mi się nie ukazał ( nie wiem, czy mam pisać z tego powodu reklamację do Watykanu?) :D :D


Cz sie 17, 2017 8:17
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 336 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 19, 20, 21, 22, 23  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL