Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 1:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 336 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 23  Następna strona
 "Kod Leonarda da Vinci" - opinie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4101
Post 
Konrad Starski napisał(a):
Jeszcze parę słów

do Asienkki:

Czy nie uważasz, że podając jedynie recenzje skrajnie nieprzychylną książce stawiasz się w świetle osoby wyjątkowo mało obiektywnej? Ja przed przeczytaniem książki przeczytałem mnóstwo recenzji zachwalających tą pozycję. Proszę o odrobinę obiektywizmu.


Ok, to dlaczego nie podałeś tych recenzji ...?
Podałam jedną recenzję, chyba miałam takie prawo? :)
Jeżeli ktoś ma ochotę niech poda recenzje zachwalające tą książkę....


A gdzie się podział twój obiektywizm? Gdzie twoja krytyka tej książki? :)
Wiesz... najpierw patrzmy na siebie, zanim zaczniemy innych pouczać.

Pozdrawiam :)

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Cz paź 21, 2004 15:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 16, 2004 9:39
Posty: 11
Post 
Asienkka napisał(a):

Gdzie napisałam, że "Konrad ślepo wierzy przeciwnikom KK"? Wskaż mi moje słowa mówiące o tym, aby potwierdzić własne zarzuty :)


Przeczytaj sobie swoją drugą wypowiedź w tym temacie. Do przychylnych nie należało, a jakieś dziwne wrażenie mam, że były skierowane do mnie.

Cytuj:
A gdzie ja napisałam, że to jest złe? :|


To było tylko pytanie, Nie twierdziłem, że Ty to powiedziałaś.

Cytuj:
A co nazywasz atakiem? Moje pytania skierowane w twoją stronę? Nie powinnam o nic pytać?


Nie powiedziałem tego. Mam wrażenie, że to ja jestem wrogiem bo pytam.

Cytuj:
"Podobną postawą" - tzn?


Chodziło mi o postawę z góry negującą wszystko to co niezgodne z tym co podaje Kościół


Cytuj:
A nie wziąłeś pod uwagę takiej możliwości, że te osoby, dawniej pytały, szukały, aż znalazły odpowiedź? I to dlatego dla nich to i to jest jasne, dlatego odrzucają pewne "rzeczy", o których mówią przeciwnicy...?


Jasne, że wziąłem taką możliwość pod uwagę, ale dlaczego nie pozwolić szukać innym. Czy to, że ja czy Ty jesteśmy czegoś pewni oznacza, że inni nie mogę pytać?

Cytuj:
A dokładniej - co bądź kogo masz tu na myśli, pisząc o ludziach bojących się zachwiania swojej wiary...? I jeszcze raz - jaką agresje masz na myśli?


Chodzi mi o ludzi którzy bezkrytycznie przyjęli Wiarę i boją się ludzi którzy mają wątpliwości, pytają itp. Wiara taka jest i KONIEC. Jeśli nie wiesz o czym mówię to przejedź się do małych miejscowości na południe Polski, na Podkarapcie i pójdź do Kościoła. Tam ksiądz ma ZAWSZE racje i koniec. Wielokrotnie spotkasz się z postawą "Ksiądz kazał..."

Cytuj:
Ps. Nauczona doświadczeniem - polecam podchodzić z większym dystansem do wypowiedzi innych ludzi, gdyż grozi to nadinterpretacją pewnych słów... :)


Te same słowa mógłbym skierować do Ciebie. To ja pierwszy poczułem się atakowany więc się bronię.

Pozdrawiam

_________________
wierzący, praktykujący ale przede wszystkim szukający...


Pt paź 22, 2004 6:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4101
Post 
Konrad Starski napisał(a):


Przeczytaj sobie swoją drugą wypowiedź w tym temacie. Do przychylnych nie należało, a jakieś dziwne wrażenie mam, że były skierowane do mnie.


Pisałam ogólnie, nie zauważyłeś? Zdarza się, że nasze wrażenia nas mylą...
Jeszcze raz pytam, gdzie napisałam, że wierzysz ślepo.... - konkretnie?


Cytuj:
Nie powiedziałem tego. Mam wrażenie, że to ja jestem wrogiem bo pytam.

Znowu - wrażenie.... "Kto pyta nie błądzi", ludzie powinni pytać, szukać, odkrywać - itd. Osoba pytająca nie jest wrogiem, po to dostaliśmy rozum - żeby myśleć i dążyć do prawdy...


Cytuj:
Jasne, że wziąłem taką możliwość pod uwagę, ale dlaczego nie pozwolić szukać innym. Czy to, że ja czy Ty jesteśmy czegoś pewni oznacza, że inni nie mogę pytać?

Oczywiście, że nie oznacza... sama często szukam, pytam się, analizuje coś... Tylko akurat pisałeś o czymś innym, o ludziach, dla których wszystko jest jasne....nie o szukających ( w tym fragmencie)...


Cytuj:
Te same słowa mógłbym skierować do Ciebie. To ja pierwszy poczułem się atakowany więc się bronię.

Pozdrawiam

Przeczytaj jeszcze raz te "słowa"... :|, a po drugie, ja Ciebie nie atakowałam (dlatego napisałam to o nadinterpretacji). Dystans... :)

Pozdrawiam :).

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Pt paź 22, 2004 7:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 16, 2004 9:39
Posty: 11
Post 
Asienkka napisał(a):
Jeszcze raz pytam, gdzie napisałam, że wierzysz ślepo.... - konkretnie?

Można t obyło wyczytać między wierszami

Cytuj:
Znowu - wrażenie.... "Kto pyta nie błądzi", ludzie powinni pytać, szukać, odkrywać - itd. Osoba pytająca nie jest wrogiem, po to dostaliśmy rozum - żeby myśleć i dążyć do prawdy...


zgadzam się z tym


Cytuj:
Oczywiście, że nie oznacza... sama często szukam, pytam się, analizuje coś... Tylko akurat pisałeś o czymś innym, o ludziach, dla których wszystko jest jasne....nie o szukających ( w tym fragmencie)...


nie zrozumieliśmy się. Pisałem o ludziach dla których wszystko jest jasne bo "Ksiądz tak powiedział" Wypowiedziałem się chyba mało precyzyjnie, dlatego jeśli poczułas się urażona to przepraszam.

Cytuj:
Przeczytaj jeszcze raz te "słowa"... :|, a po drugie, ja Ciebie nie atakowałam (dlatego napisałam to o nadinterpretacji). Dystans... :)



Chyba faktycznie oboje powiniśmy nabrac dystansu do tematu.

Podsumowując. Czy nie masz wrażenia, że całkowicie zeszliśmy z tematu?
Dajmy sobie może wreszcie spokój z dociekaniem co kto powiedział a przejdźmy do dyskusji. Co o tym sądzisz?
Więc może na dobry początek, co zarzucasz książce? Gdzie są przekłamania?

pozdrawiam

_________________
wierzący, praktykujący ale przede wszystkim szukający...


Pt paź 22, 2004 9:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 16, 2004 9:39
Posty: 11
Post 
Asienkka napisał(a):
Jeszcze raz pytam, gdzie napisałam, że wierzysz ślepo.... - konkretnie?


Można to było wyczytać między wierszami

Cytuj:
Znowu - wrażenie.... "Kto pyta nie błądzi", ludzie powinni pytać, szukać, odkrywać - itd. Osoba pytająca nie jest wrogiem, po to dostaliśmy rozum - żeby myśleć i dążyć do prawdy...


zgadzam się z tym


Cytuj:
Oczywiście, że nie oznacza... sama często szukam, pytam się, analizuje coś... Tylko akurat pisałeś o czymś innym, o ludziach, dla których wszystko jest jasne....nie o szukających ( w tym fragmencie)...


nie zrozumieliśmy się. Pisałem o ludziach dla których wszystko jest jasne bo "Ksiądz tak powiedział" Wypowiedziałem się chyba mało precyzyjnie, dlatego jeśli poczułas się urażona to przepraszam.

Cytuj:
Przeczytaj jeszcze raz te "słowa"... :|, a po drugie, ja Ciebie nie atakowałam (dlatego napisałam to o nadinterpretacji). Dystans... :)



Chyba faktycznie oboje powiniśmy nabrac dystansu do tematu.

Podsumowując. Czy nie masz wrażenia, że całkowicie zeszliśmy z tematu?
Dajmy sobie może wreszcie spokój z dociekaniem co kto powiedział a przejdźmy do dyskusji. Co o tym sądzisz?
Więc może na dobry początek, co zarzucasz książce? Gdzie są przekłamania?

pozdrawiam

_________________
wierzący, praktykujący ale przede wszystkim szukający...


Pt paź 22, 2004 9:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4101
Post 
Konrad Starski napisał(a):

Chyba faktycznie oboje powiniśmy nabrac dystansu do tematu.

Skoro nalegasz ;), dobrze :).
Cytuj:
Podsumowując. Czy nie masz wrażenia, że całkowicie zeszliśmy z tematu?
Dajmy sobie może wreszcie spokój z dociekaniem co kto powiedział a przejdźmy do dyskusji. Co o tym sądzisz?
Więc może na dobry początek, co zarzucasz książce? Gdzie są przekłamania?

pozdrawiam


Mam takie wrażenie :D.
Co do - książki podałam jedną z recenzji na jej temat, pewnie czytałeś także recenzje podaną przez saxona, tam także są przedstawione zarzuty pod adresem tej książki.

A może Ty przedstawisz te recenzje chwalące tą książkę? Chyba coś o nich wspominałeś... sama jestem ich ciekawa :).
Tak na marginesie, zabierałam się do czytania tej książki, ale w końcu jej nie przeczytałam :oops:...
Jednak czytając w necie recenzje na jej temat, jakoś nie żałuje, może dlatego, że znalazłam tylko te bardziej negatywne.
Dlatego byłabym wdzięczna, gdybyś podał recenzje, które Ty czytałeś :).

A co do naszej "dyskusji" ;), nie miałam na myśli tylko tej książki, ale ogólnie - różne źródła, które głoszą jakieś herezje, czy też negują chrześcijaństwo. Miałam na myśli to, aby cztając je, zwracać także uwagę na ich autentyczność, na ich wiarygodność itd.
Co do zadawania pytań - nie twierdzę, że jest to złe, a wręcz potrzebne.
Tylko ważne jest to - czy na prawdę szukam prawdy, czy też interesują mnie jakieś "rewelacje", które są same w sobie intrygujące :|, negujące prawdę... a także - czy jestem otwarta na nią.... :) ( I nie miej wrażenia, że i tym razem mam na myśli Ciebie :) ) .

Pozdrawiam :).

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Pt paź 22, 2004 13:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 16, 2004 9:39
Posty: 11
Post 
oto linki:

http://www.google.pl/search?q=cache:ieZ ... inci&hl=pl

http://www.google.pl/search?q=cache:6Ys ... inci&hl=pl

http://www.google.pl/search?q=cache:R0i ... inci&hl=pl

http://www.google.pl/search?q=cache:oj3 ... inci&hl=pl

... i wiele innych, wpisz tylko w wyszukiwarce tytuł książki
pozdrawiam

_________________
wierzący, praktykujący ale przede wszystkim szukający...


Pn paź 25, 2004 5:33
Zobacz profil
Post 
Konrad Starski napisał(a):

Dziwi mnie ton wypowiedzi Asienkki. Nie znam Cię kobieto, Ty mnie nie znasz a OBRAŻASZ mnie. Jak mam rozumieć to mrugnięcie oka przy zdaniu dotyczącym mojej wiary? Czy to, że zadaje pytania związane z wiarą zaraz dyskwalifikuje mnie jako katolika?
Nieprzychylnie jestem nastawiony do wielu partii politycznych, ale zawsze chcę wysłuchać ich racji. Po zapoznaniu się z tym mogę stwierdzić, że np. są to brednie, ale najpierw się z tym zapoznałem, NIGDY odwrotnie. O to samo chodziło mi przy temacie dotyczącym "Kodu..."

Następna sprawa. Zarzucasz mi, że ślepo wierzę przeciwnikom KK. To nie prawda. Wierzę Biblii, ale jestem człowiekiem który szuka odpowiedzi na pytania postawione przez ludzi nieprzychylnych Kościołowi. Po co? Chociażby po to, że jak za parę lat podobne wątpliwości dopadną moje dziecko, to chcę mu umieć wyjaśnić wątpliwości. Czy to takie złe?

Bardzo agresywnie atakujesz mnie jako osobę poszukującą. Wielokrotnie się już spotkałem z podobną postawą ludzi ślepo wierzących Kościołowi. Dla nich tak ma być i koniec. Żadnych pytań. Wszystko jasne. Dla mnie nie jest to jasne i dlatego szukam. Książce "Kod..." jestem wdzięczny za to, że ukazuje wątpliwości. Nigdy sam bym się nie dopatrzył kobiety, ani 27 ręki na obrazie "Ostatnia Wieczerza". Nie oznacza to, że zgadzam się z tym, ale dzięki książce wiem, że inni poddają to w wątpliwość. A ja te wątpliwości tylko chcę rozwiać.



Konrad :)
Doskonale rozumiem Twoje rozterki lecz doskonale rozumien również i Asieńkę.
Cała rzecz bowiem w tym, że nauka płynąca z Biblii jest szalenie niewygodna dla niektórych ludzi i dlatego niejednokroktnie próbowano tę naukę podważać.
Zauważ, że większość religii była (jub jest) związana z poparciem dla większości "władców" - rządzących.
Nie wiem, jak to jest dokładnie z Islamem - prosiłbym tu o wypowiedź kogoś, kto zna o wiele lepiej ode mnie tę problematykę - jednak przyjmuję, że Chrześcijaństwo i Judaizm sa religiami w zasadzie jedynymi, które w wielu miejscach wręcz sprzeciwiają sie władzy, ograniczającymi samowolę "możnowładców" nakazując szacunek dla każdego człowieka - niezależnie od tego, jaki status społeczny posiada.
Mówią bowiem wyraźnie o tym, że życie tu, na ziemi kiedyś się skończy i kazdy człowiek będzie rozliczony przez Boga.
Próbuje się zatem atakować zarówno podstawy naszej Wiary - tzn. Pismo Święte jak i osoby, które mają tą wiarę przekazywać - to znaczy Kapłanów.
W Polsce byli przecież szkoleni specjalni ludzie do walki z Kościołem (nawet jeden z Forumowiczów piszący na to Forum miał być takim PZPR - owskim "ekspertem d/s wiary"), była też utajniona komórka w SB do walki z Kościołem (o tym więcej na stronie "Gościa Niedzielnego" w jednym z artykułow o smierci ks. Jerzego Popiełuszki).
W "świecie" - widać wyraźny wpływ sekt, próbujących zagarnąć pod swoje "skrzydła" coraz więcej wyznawców dla siebie :-(

Można zatem podejrzewać, że wszystkie te ataki opierają się zatem nie na szukaniu prawdy - lecz na próbie przekonania ku sobie jak największej ilości osób, które nie zagrażają nowym porządkom ludzi możnych, których pozycja w społeczeństwie skłania ich do tego, by sądzić, że są "bogami" tu, na ziemi.

Pozdrawiam :)


Pt paź 29, 2004 16:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 16, 2004 9:39
Posty: 11
Post 
Bardzo ciekawa wypowiedź. Z wszystkim co napisałeś mogę się zgodzić. Jednej rzeczy tylko nie rozumię. Czy w osobie Dana Browna widzisz guru sekty lub kogoś w tym rodziaju?
Mnie osobiście wydaje się, że Brown znalazł nisze w powieściach którą udało mu się zapełnić. Jako pierwszy (chyba) powiązał fikcję literacką z rzeczywistością i do tego obsadził całą akcję w naszych czasach. Co mu z tego wyszło? Tego nie podejmuje się oceniać na forum, ponieważ książka budzi takie emcje, że albo jest się jej zagorzałym fanem albo takim samym wrogiem. Cokolwiek dobrego lub złego o niej napisze to komuś się narażę.
Wracając do tematu. Zgodzę się, że Kościół jest atakowany przez różne nuty sekciarskie, ustroje narodowe itp, ale w której z tych grup widzicie Browna?

P.S.

Proszę tylko nie zamieszczać uwag typu: "To ewidentnie żyd, widzieliście jego nos?"

Z takimi opiniami też można się spotkać
pozdrawiam

_________________
wierzący, praktykujący ale przede wszystkim szukający...


Śr lis 03, 2004 10:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Konrad Starski napisał(a):
Mnie osobiście wydaje się, że Brown znalazł nisze w powieściach którą udało mu się zapełnić. Jako pierwszy (chyba) powiązał fikcję literacką z rzeczywistością i do tego obsadził całą akcję w naszych czasach.


Ojoj takie ksiazki zawsze powstawaly i pewnie beda powstawac. Zreszta mieszanie fikcji i rzeczywistosci jest podstawa w pismiennictwie ;) Co do tematyki chyba na poczatku lat 90tych powstala, rowneiz powiesc mogaca troszke namieszac "Oscien smierci" Paula L. Maier'a, stala sie bestsellerem, po czym wszyscy o neij zapomniejli, wiec czym sie przejmowac?

pozdrawiam :)

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Śr lis 03, 2004 12:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Mały komentarz O. Jacka Salija - na marginesie "Kodu" :)
Myślę że warto przeczytać ;)
http://www.mateusz.pl/wdrodze/nr374/17.htm

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz lis 04, 2004 20:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 14:31
Posty: 930
Post 
Czytając te wypowiedzi zapominamy chyba o najważniejszym. Down Brown napisał książkę- powieść. Nie pozycję naukową, historyczną etc. W niemal każdej książce odnajdziemy jakieś odnośniki do aktualnych wydarzeń, badań.
Jakie są moje wrażenia po przeczytaniu kodu?
Brown pisze dobre książki, bo są ciekawe, czyta sie je z zapartym tchem i do ostatniej strony trzymają w napięciu. A co do treści... jeśli ktoś odczytuje to jako fikcję literacką, to w czym problem? Jeśli kogoś książka zainspirowała do poszukiwań? A może dzięki książce ktoś zainteresował się nauką Kościoła?

A sam kod Leonarda? Nie zdziwiłabym się gdyby takowy stworzył...


Cz lis 04, 2004 21:34
Zobacz profil
Post 
_dzika_ napisał(a):
Brown pisze dobre książki, bo są ciekawe, czyta sie je z zapartym tchem i do ostatniej strony trzymają w napięciu. A co do treści... jeśli ktoś odczytuje to jako fikcję literacką, to w czym problem? Jeśli kogoś książka zainspirowała do poszukiwań? A może dzięki książce ktoś zainteresował się nauką Kościoła? A sam kod Leonarda? Nie zdziwiłabym się gdyby takowy stworzył...


No wreszcie! "_dzika_" - jesteś katoliczką? Jeśli tak, to trochę odbiegasz od "zwykłej średniej" ;) Miło się Ciebie czyta.

Pozdrawiam!


Pt lis 05, 2004 14:53
Post 
Konrad Starski napisał(a):
Jednej rzeczy tylko nie rozumię. Czy w osobie Dana Browna widzisz guru sekty lub kogoś w tym rodziaju?


Konrad !
Raczej jako osobę idącą "z duchem czasów" i piszących 'pod publiczkę' to, co mu jest wygodne - byleby tylko zyskać na popularności i "pokazać sie w swiecie" oraz zarobić parę groszy ...
Nie wykluczam np. że ta sama osoba może w następnej książce pokazać się jako osoba bądź jeszcze bardziej "ateizująca" jak i jako osoba bardzo religijna ...

Dzika !
Masz rację w tym, co piszesz - nigdy nie wiadomo, co przyciągnie do Boga. Czasem bywa i tak, że pozycja, która była napisana w tym celu, by odciągać od Boga - moze przynieść zupełnie odwrotny efekt ...
Ale - to już za Bożą, nie ludzką sprawą ...
U mnie taka sama sytuacja nastąpiła po przeczytaniu "Trudno być bogiem" Strugackich. Bardzo mi ta pozycja pomogła zrozumieć "dylematy władzy" w odniesieniu do tego, co dzieje się na tym świecie ...
Jak czasem trudno nad tym zapanować ...
Dlaczego "Potop", zniszczenie Sodomy i Gomory, czy też Boży nakaz wyniszczenia ludów kananejskich dany Izraelitom ...


So lis 06, 2004 9:25

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Stanowisko przewodniczącego Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski
w sprawie powieści "Kod Leonarda da Vinci"
:

Cytuj:
Jedna z amerykańskich wytwórni filmowych zamierza sfilmować "Kod Leonarda da Vinci" autorstwa Dana Browna - antykatolicką powieść, przetłumaczoną dotychczas na kilkadziesiąt języków i sprzedaną w wielomilionowym nakładzie. Biorąc pod uwagę, że autor powieści w sposób dowolny miesza fakty z wytworami własnej fantazji, przedstawiając je jako twierdzenia naukowe, jako przewodniczący Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski czuję się zobowiązany do zajęcia stanowiska w tej kwestii. Dla milionów ludzi powieść ta staje się bowiem pierwszą, a może nawet jedyną okazją do kontaktu z historią Kościoła i doktryną chrześcijańską. Przedstawienie obu tych obszarów nauk w kłamliwy sposób rodzi określone groźne konsekwencje.

Powieść zawiera następujące fałszywe historycznie i teologicznie twierdzenia:

1. Chrześcijanie od początku nie wierzyli w Bóstwo Jezusa Chrystusa. Dogmat ten nakazał przyjąć ze względów politycznych Cesarz Konstantyn na soborze w Nicei w 325 roku.

2. Jezus nie żył w bezżeństwie. Jego "żoną" była Maria Magdalena, której Jezus miał powierzyć kierowanie Kościołem. Urodziła ona potomstwo Jezusa, które dało początek francuskiej dynastii Merowingów, uważanej przez autora za tzw. Świętego Graala.

3. Jezus i Maria Magdalena mieli rzekomo reprezentować dwojakość męsko-żeńską (tak jak Mars i Atena, Izis i Ozyrys); pierwsi naśladowcy Jezusa mieli ubóstwiać "boską kobiecość"; kobiecemu pierwiastkowi boskości była i jest oddawana cześć w sekretnej organizacji zwanej "Zakon Syjonu", do której miał należeć m.in. Leonardo da Vinci.

4. Według autora książki, Kościół Katolicki, stworzony przez Konstantyna w roku 325, w ciągu dziejów prześladował niewinnych czcicieli "boskiej kobiecości", paląc na stosach tysiące czarownic, niszcząc wszystkie gnostyczne "ewangelie" i pozostawiając tylko cztery z nich - te, które najbardziej mu odpowiadały. Według autora powieści Kościół rzekomo stara się nie dopuścić, by bohaterowie odkryli światu tajemnicę, że Graal to dzieci Jezusa i Marii Magdaleny, i że pierwszy bóg gnostycznych "chrześcijan" był kobietą.

Odnosząc się do powyższych stwierdzeń, trzeba z całą stanowczością stwierdzić, że Ewangelie według Mateusza, Marka, Łukasz i Jana, podobnie jak inne Pisma Nowego Testamentu, cieszyły się niekwestionowanym autorytetem wśród pierwszych chrześcijan i dlatego zostały włączone do kanonu biblijnego. Teksty te znane są z bardzo wczesnych odpisów i zostały przez Kościół uznane za autentyczne. Warto podkreślić, że teksty innych starożytnych dzieł (m.in. dzieł Platona i Arystotelesa) znane są ze znacznie późniejszych, powstałych setki lat po oryginałach kopii, a mimo to nikt nie kwestionuje ich autentyczności.

Autentyczne, wchodzące w skład kanonu biblijnego Ewangelie przedstawiają Jezusa jako Boga i to właśnie ta prawda stała się powodem ukrzyżowania Jezusa. Byłoby absurdem, gdyby chrześcijanie pierwszych wieków oddawali życie za kogoś, kto był tylko człowiekiem. Świadectwo męczenników składane od samego początku chrześcijaństwa, także w czasach konstantyńskich, potwierdza, że wierzyli oni w Chrystusa jako Boga, gdyż władze cesarstwa rzymskiego nakazywały im wyrzeczenie się tej wiary poprzez oddanie czci bogom rzymskim.

Obok pism kanonicznych pojawiały się u początków chrześcijaństwa apokryfy, (będące często wytworem fantazji), mające tylko za kanwę osobę i naukę Chrystusa. Pisma te czerpały często z pogańskich wierzeń i gnostyckich systemów myślowych, odrzucając to, co w chrześcijaństwie było dla nich trudne do przyjęcia (np. bóstwo i dziewiczość Jezusa). Popularność powieści "Kod Leonarda da Vinci" bierze się właśnie stąd, że współcześnie wielu żądnych zysku i sensacji autorów usiłuje czerpać z tych właśnie źródeł, trafiając, niestety, ze swymi irracjonalnymi teoriami na podatny grunt ignorancji religijnej.

Odrzucając racjonalne wytłumaczenie rzeczywistości Dan Brown i jemu podobni wykorzystują ideologie i kulty, takie jak New Age, okultyzm, teorie spiskowe, neopogaństwo, astrologia, zapożyczenia z kultury orientalnej i indiańskiej oraz feminizm, by stworzyć sugestywny obraz, służący do zręcznej manipulacji, mającej na celu zdyskredytowanie Kościoła Katolickiego. W to miejsce gloryfikowana jest masoneria wraz z jej tajemną wizją świata.

W książce znajduje się także wiele rażących błędów historycznych. Dotyczą one m.in. Soboru Nicejskiego, krucjat, działalności inkwizycji, zakonu templariuszy czy historii sztuki. Zdarza się też, że postaciom historycznym przypisywane są fikcyjne biografie.

Wydaje się, że wydana w wielomilionowym nakładzie powieść i zapowiedź jej ekranizacji, obok podważenia autorytetu Kościoła ma na celu przysporzenie autorowi i wydawcom jak największych zysków. Okazuje się bowiem, że po wydaniu powyższej pozycji znacznie wzrosła sprzedaż książek pseudo-historycznych o Kościele, pism gnostyckich, literatury feministycznej i dotyczącej bóstw pogańskich.

Należy jednak z całą stanowczością stwierdzić, że to nastawione na zysk przedsięwzięcie, posługujące się fałszowaniem prawdy historycznej i teologicznej, jest z etycznego punktu widzenia nie do przyjęcia i domaga się jednoznacznego odrzucenia.

Warto również podkreślić, że zjawisko, którego przykładem jest powieść Dana Browna, świadczy o smutnej i niepokojącej tendencji do kompletnej irracjonalizacji współczesnego człowieka i jest wyraźnym odchodzeniem od bronionego przez chrystianizm w ciągu dwóch tysięcy lat rozumu.

Płock, 29. 04. 2005 r.

+ Stanisław Wielgus Przewodniczący Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


So maja 07, 2005 19:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 336 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 23  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL