Od jakiegoś czasu intersuję się muzyką metal. Wiele razy spotkałem się z opinią, że Nightwish to zespół propagujący satanizm. Czy to prawda? W piosenkach, które znam nie moge się doszukać takich treści. Co o tym myślicie?

Hmmm... Ja osobiście nie przepadam za metalem, ale akurat piosenki tego zespołu lubię. Czy to zespół propagujący satanizm?? Nie powiedziałabym. Oczywiście nie znam wszystkich tekstów, ale te które słuchałam są fajne.

O tej grupie można wyczytać, że charakteryzują się poetyckimi tekstami, które nawiązują do świata astralnego i fantasy. Ale to, że o tym śpiewają nie oznacza, że muszę w to wierzyć i w jakiś sposób to praktykować.

Dla mnie nie ma w tym nic satanistycznego.

A najbardziej lubię tę piosenkę:

ŚPIĄCE SŁOŃCE

Słońce cicho drzemie
Pewnego stulecia
Spokojne i czerwone, zadumane oceany
Żarliwe pieszczoty na spoczynek złożone
Dla snów mych żyję
Dla marzeń przeżywam noce
Prawda z końcem czasu
Zbrodnią staje się utrata wiary

Pragnę by noc ta życie trwała
Ciemność wokół mnie
Słonecznego morza brzegi
Och, pragnę ze Słońcem zajść wraz
Drzemiąc
Szlochając
Z Tobą

Smutek ma ludzkie serce
Wyruszy od Boga mego
Żeglowałbym przed Księżyców tysiącem
Nigdy nie wiedząc dokąd podążać
222 dni światła
Będzie pożądać je noc
Chwila dla sztuki poety
Aż nie zostanie nic do powiedzenia

Przyznam szczerze że kilka ich utworów słucham regularnie na you tubie. Szczególnie lubie Wish i had an Angel. Trudno mi określić czy one propagują coś złego. Słyszałem utwory z których zdecydowanie emanuje negatywna treść o śmierci, piciu krwi itd. Natomiast tutaj takowych raczej nie ma. Mówię to jako chrześcijanin który zna nieco ich twórczość, nie koniecznie jednak twierdze że wszystko jest ok, ja się jedynie nie doszukałem i wątpię aby na słuchaniu tych utworów cierpiała jakoś moja wiara.

Ja tez lubiłam tą piosenkę Wiście dopóki nie wsłuchałam się w tekst.

Jak mam "doła" to ten utwór na mnie silnie działa.

"Chciałabym mieć anioła"

Chciałabym mieć anioła
Na jedną chwilę miłości.
Chciałabym mieć twojego anioła
nienaruszona dziewico Maryjo.
Zakochałam się w mojej żądzy.
Palę anielskie skrzydła na proch.
Chciałabym mieć twojego anioła dzisiejszej nocy.

W głąb umierającego dnia
Uczyniłam krok na zewnątrz, ku niewinnemu sercu.
Przygotowując się do nienawiści, upadnę kiedy będę mogła.
Ta noc zrani cię jak nigdy przedtem.

Stare miłości walczą do ostatka.
Stare kłamstwa konają jeszcze wolniej.

Chciałabym...

Idę na dno tak krucha i okrutna.
Pozory pijaństwa zmieniają wszelkie zasady.

Stare miłości...

Chciałabym...

Największy dreszcz [podniecenia]-
Nie to, by zabić
Lecz by posiąść nagrodę nocy.
Hipokryta usiłujący być przyjacielem,
Trzynasty uczeń, który zdradził mnie bez powodu.

Ostatni taniec, pierwszy pocałunek.
Twój dotyk moją rozkoszą.
Piękność zawsze przynosi mroczne myśli.

Chciałabym...

Ładnie...tekst jest jeszcze gorszy niz myślałam...jakoś tych linijek nie wychwyciłam...

Szkoda bo melodie ma fajną. No niestety ale te metolowe czy gotyckie rytmy nieraz mają teksty nie do przyjęcia. Ja słucham bez większego wglądu w treść, tzn nie identyfikowałem się z nią nigdy, natomiast dziękuję za uświadomienie.

Do tej muzyki równie dobrze można śpiewać teksty z disco-polo . Mnie podoba się kompozycja jako całość przy czym wokal traktuję jako kolejny instrument. U Tarji w ogóle nie ma satanistycznych emocji, jest raczej beznamiętna ale dość dobrze moim zdaniem wykonuje śpiew jako rzemiosło. Natomiast Mark ma w sobie coś demonicznego ale o małym natężeniu
Nie odczuwam negatywnych emocji słuchając tego zespołu, bo emocje pochodzą od człowieka a nie z samego tekstu, zresztą chyba nawet nie napisanego przez członka tej grupy.
Dlatego czasami 'daję czadu'.
Natomiast moja córka przywykła do muzyki jazzowej nie trawi tego.

Jak dla mnie ten tekst to kwestia osobistej interpretacji...

No no WIST! A czy nie powinieneś się raczej doszukiwać w charyzmatycznych wspólnotach? No bo wiesz... Ja osobiście byłem egzorcyzmowany ze skutków tej muzyki. Egzorcysta ks. Włodzimierz Cyran rozkazywał demonowi muzyki satanistycznej opuścić mnie.
Za pewne znasz te zdania: "Po owocach ich poznacie" i "wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść" a także: "nie możecie spożywać jednocześnie ze stołu Boga i ze stołu demonów".

Sprawy z muzyką bardzo bolą, bo stajesz nagle przed konkretnym wyborem. Musisz przestać robić to co lubiłeś itd. Ale tak na prawdę nie będziesz żałował. Każda zwyciężona przez Ciebie walką przynosi łaskę od Boga. Ja pomimo upadków nie słucham jej już regularnie, ale każdy z nich odczuwam później natychmiastowo
Wiem, że ten post nie dotrze do większej masy. Przez wielu nie zostanie również przeczytany, ale może ktoś odmieni swoje postępowanie dzięki temu i wtedy oboje będziemy mieć plusik u Boga

Pozdrawiam

Zgadza się, niby muzyka, a jednak nasuwają się myśli, że to przecież nic takiego i nie ma na mnie wpływu. I wydaje się że nie ma, a może jednak ma?

To jest kwestia tego na ile trzeba być zaangażowanym, a na ile wystarczy po prostu się z tym stykać. Ja nie podejmuje żadnej refleksji nad tą muzyką, nie rozważam jej słów. Widzę korzyść jedynie w tym że poznaje ją, aby wiedzieć co to jest, o czym śpiewają. Nie lubię mówić o czymś, czego nie znam, ktoś kto potępia ta muzykę nigdy nie słysząc, jej wydaje się mniej autentyczny i łatwo go zagiąć pytaniem o konkrety. Sa utowry gdzie słychac na porządku dziennym treści poprostu chore, wystarczy mi raz posłuchac tekstu aby stwierdzić czemu słuchanie tego nie jest najlepszym pomysłem. Jest to lepsze dla mnie niż setki opinii i napomnień.

Ale wracając, zgadzam się że problem ten boli, a boli bo jest mało wyrażny, mało wyrażnie widać gdzie jest tu ten brak korzyści czy strata. Małe grzeszki bywają gorsze przez to że trudniej je zauważyć, a jest ich dużo, niż przez jeden grzech, ale rzucający się w oczy.

Szczęść Boże! Rejestrując się na forum chciałem stworzyć oddzielny temat, jednak widząc, że podobny został już poruszony postanowiłem umieścić tutaj swoje pytanie. Mój kuzyn Kacper od pewnego czasu interesuje się muzyką "metalową" (swoją drogą już sama nazwa budzi złe skojarzenia). Zaczął ubierać się na czarno, zapuścił długie włosy, a co gorsza ściąga na komputer dźwięki, od których mojej cioci włos się jeży na głowie. Wypytałem go o nazwy tych "artystów" - Vader, Behemoth (podobno ostatnio bardzo popularny wśród młodzieży - kuzyn w tym roku pisze egzamin gimnazjalny), jakieś Bloodbath i między innymi Nightwish. Czy jest to powód, aby obawiać się o duszę Kacpra? Z tego co przeczytałem wnoszę, że jak najbardziej. Wujek myśli nawet o zarekwirowaniu komputera i płyt (jedną zdążył już kupić) kuzyna. Dodam, że jak na razie regularnie uczęszcza ze swoimi rodzicami na Nabożeństwa.

Bóg zapłać za odpowiedź.

[...]* Zarekwirowanie płyt, zarekwirowanie komputera wywoła tylko i wyłącznie reakcję odwrotną - cały Kacper zacznie robić "na złość". Nie zablokujecie mu znajomych, szkoły itd...

Kwestia obawy o duszę - ludzie, to tylko muzyka. Znam mnóstwo katolików słuchających Vadera, czy też nawet Behemotha - jakoś nie wyrastają im rogi.

Trzeba rozmawiać, nie rekwirować. Warto porozmawiać o ideologii, o oddzieleniu jej od muzyki, o tym, że dla Behemotha "satanizm" to tylko i wyłącznie chwyt reklamowy.

A co Nightwisha - to poezja i jako taka podlega szerokiej interpretacji. Myślę Teresse, że powinnaś sięgnąć do lektury np Charlesa Budelaire'a - wyobraź sobie, że jego wiersze są omawiane w szkole, a są dużo dużo mocniejsze od tekstów. Trochę dziwi mnie Twoja wybiórczość w tej kwestii, bo przy takim podejściu do tekstów Nightwish powinnaś już dawno pikietować pod MENem.

Fanatyzm w żadnym wydaniu nie jest zdrowy. A co nightwish... równie dobrze możesz posłuchać Closterkellera Nie będzie też problemów z tłumaczeniem


Crosis
* kastor

Bardzo lubie Nightwish, niezwykla muzyka z klimatem, daje mi duzo pozytywnej energii
Moze ktos mi wyjasnic co takiego zlego jest w przytoczonym fragmencie? Przeciez to mogla byc metafora? Takie teksty moga miec rozne interpretacje.

maja poetyckie teksty opierajace i dobra muzyke do tego.
słucham metalu i kotów nie jem
a jak sie interpretuje utwor to osobista sprawa sluchacza.