Tyle, że ten romans z Dodą trwał raptem dwa lata, a cyrki Nowaka, dzięki którym Behemoth co chwila pojawiał się w mediach, około siedmiu.

I jeszcze tak dla zachowania uczciwej proporcji: Doda nigdy nie podskoczyła poza poziom krajowej gwiazdki pop. Nergal już w momencie ich spotkania był liderem grupy światowego formatu, w ramach gatunku oczywiście. Jeśli chodzi o karierę stricte muzyczną, to raczej Doda mogła liczyć na to, że się gdzieś przy Nergalu wybije, nie odwrotnie.

Aha, jeszcze w kwestii:



Bo widzisz... co, jeśli Nergal JEST autentycznym satanistą, który wykorzystuje co bardziej populistyczne aspekty tej postawy w niecnych celach? Rzecz w tym, że satanizm w muzyce metalowej, a już tym bardziej black metalowej, wiąże się na ogół z obskurnością. Podziemne koncerty, podziemne niskonakładowe pisma, kasety z kserowanymi wkładkami... to jest pewien etos, który jest może atrakcyjny dla ludzi siedzących w tym głęboko, ale niewiele ma do zaoferowania szerszemu gronu. Większości ludzi nie pociąga jednak klimat ponurych makijaży, samookaleczeń i ogólnie pędzenia życia piwnicznego grzyba. I tu pojawia się Nergal - satanista, a jednocześnie człowiek sukcesu, charyzmatyczny celebryta obracający się w kręgach współczesnej bohemy, kulturalny, z poczuciem humoru... czegóż lepszego mógłby życzyć sobie Szatan, gdyby chciał przyciągnąć do siebie nowych wyznawców?

Jasne że tak - np. przed alkoholizmem, przemocą wobec żon i dzieci, nienawiścią, zawiścią czy polityką. A jak już w tych rzeczach (i wielu innych) osiągniemy jako taką równowagę (a bardzo do tego daleko i w ostatnim czasie coraz dalej), to może będzie to dobry moment, by zająć się również bzdetami w rodzaju satanistów z gitarami. See my point?



Bożesztymój. Proponuję kompromis: jeżeli jesteś przeświadczona, że nie będzie w porządku, to znaczy, że w twoim przypadku nie będzie w porządku. Teraz ok? Bo ta rozmowa zaczyna zmierzać donikąd.



Nergal należy do osób, które przez satanizm nie rozumieją jakiegoś rzeczywistego czczenia złego ducha imieniem Szatan. Wielokrotnie stwierdzał, że w Szatana nie wierzy tak samo, jak w Boga. Satanistyczna symbolika jest dla niego tym właśnie - symboliką, która ma oddawać pewną filozofię życia, a nie stanowić dosłownego opisu jakichś realnie istniejących rzeczy.

Wiem o tym. Ale przecież dlatego właśnie to też do (młodych) ludzi przemawia. A Szatan po Waszemu istnieje tak czy siak, co nie?

To trwało siedem lat? Ejże... myślałam że to był jakiś jednorazowy występ / program, lub jakaś seria i tyle.



Romans z Dodą przysporzył mu popularności na zasadzie zaistnienia jego wizerunku na pierwszych stronach przeróżnych kolorowych pisemek i stronach typu pudelek, kozaczek, czy też nie wiem co tam jest jeszcze w tym stylu, w taki sposób trafił do szerszej publiki, niekoniecznie fanów gatunku.



Wiele razy zdarza mi się powtarzać te słowa egzorcysty Glasa że prawdziwi sataniści to nie są ci którzy chodzą w czerni, z satanistycznymi symolami na sobie, czasem tacy też, ale prawdziwi sataniści to faceci w białych koszulach pod krawatem, należacy do elitarnych klubów, zajmujący wysokie pozycje i mający opinię porządnych ludzi. Bo szatan działa najlepiej przez takich ludzi, nie demonstrując tego, ukryty za pozorem uczciwości, prawości i dobra.



Yes, Sir!



Owszem, są ludzie świadomie lub nieświadomie oddający mu przysługi, nawet jeśli w niego nie wierzą.

Nie. Przez sześć (nie siedem, moja pomyłka) lat (2008 - 20014) dzięki Nowakowi Nergal regularnie pojawiał się w mediach jako artysta ciągany po sądach przez pieniacza.

Ale to "coś", co do ludzi za pośrednictwem Nergala przemawia, to raczej nie jest to, o czym rozmawiamy w tym wątku (czyli wahadełka i Taroty).

No tak, to poważniejsza sprawa. Wspominam tu o tym dlatego, że doskonale widać tu faktyczne skutki działania osób, które próbują przed takimi zagrożeniami "przestrzegać", tudzież je "zwalczać".

Wahadełka i taroty to także jest poważna sprawa. O to chodzi że to nie jest wymysł, ale to szkodzi faktycznie. I chrześcijanie mają raczej niemal obowiązek przestrzec przez zgubnymi konsekwencjami wejścia w takie przestrzenie.

Natomiast tutaj mamy coś innego, facet ciągnął z Nergalem jakąś sprawę sądową, czyli to nie dotyczyło dokładnie jego programu, i nie było spowodowane jego wykładem na temat zespołu, ale tutaj chodzi o jakiś inny konkretny przypadek, czy to nie była ta sytuacja gdzie Nergal potargał Biblię?

Jakiego programu? I jakim wykładem?



Owszem, była.

Zastanawiające, że w innych kulturach ludzie nieporównywalnie częściej angażują się we wszelkie możliwe magiczno-mistyczne rytuały i wcale im to nie szkodzi. W znaczeniu, że nie cierpią na żadne problemy duchowe częściej niż u nas.

Niebezpiecznie jest być chrześcijaninem?

Skojarzyło mi się że Nowak prowadzi jakiś program gdzie opowiadał o działalności Nergala, ale to chyba inaczej wyglądało, bowiem to dotyczyło pozywania siebie wzajemnie do sądu, czyli klasyczny motyw sporu.



Szatan trzyma w pozornym spokoju tych którzy są po ciemnej stronie mocy, ale jeśli ktoś chce się wyłamać, załóżmy na skutek nawrócenia, wtedy zazwyczaj zaczyna się.

Chrześcijanie i ochrzczeni są w pewnej duchowej sytuacji, w sytuacji przynależności do Boga, działa w nich Duch Św, i dlatego rzeczywiście takie obrzędy mają zgubny wpływ na ich duchowość. W przypadku osoby niewierzącej taki wpływ także istnieje, ale jest odczuwany w inny sposób.

Glas miał kiedyś taki przypadek, zresztą nie jeden, dziewczyny która pochodziła z Afryki a jej babcia uprawiała voodoo, i niemal ciągle poświęcała ją dla duchów poprzez czary i obrzędy, dziewczyna miała spore problemy z tego powodu, ona była z kolei chrześcijanką.

Glas miał także przypadek kobiety która przez 20 lat uprawiała magię i była czarownicą, musiała przejść wiele egzorcyzmów. Czasem to trwa wiele lat, a nawet do końca życia, to zależy jak mocno i jak długo ktoś był zaangażowany w takie rzeczy.

Żaden spór. Nowak to pieniacz, którego sposobem na zaistnienie było pozywanie znanych osób. Nergal pozwał go tylko raz, w związku z ciągłym publicznym ubliżaniem i wygrał (Nowak zresztą przegrał wszystkie procesy z Darskim).

Wg chrześcijaństwa nie można być "po ciemnej stronie mocy" bez własnej winy.


Już słyszałem podobne teoretyzowanie ale to tylko wymysły bez żadnego potwierdzenia. Oczywiście wyłamywanie się z własnej kultury jest niekorzystne dla danej osoby, więc selekcja naturalna musi promować cechy, które to utrudniają i odwracają, włącznie z halucynacjami i omamami. Nie ma to jednak związku z konkretną wiarą.

Znalazłam nieco materiałów o tym, w takim razie zapoznam się bliżej.



Ale można wejść nieświadomie w taką przestrzeń. I wtedy to nie ma znaczenia czy ktoś robi to ot tak dla zabawy, lub nie wierzy w takie rzeczy, szatan nie ma poczucia humoru.



Tylko że to nie dotyczy tylko problemów innej kultury. Chrześcijanie wierzą w istnienie duchowego wymiaru świata, gdzie istnieją duchowe istoty, osoby, anioły, dobre lub upadłe. I dlatego pewne rzeczy które określa się jako magię lub zjawiska paranormalne, niewytłumaczalne z punktu nauki, te rzeczy dzieją się poprzez działanie świata duchowego.

Kiedyś do Glasa przyszło pewne małżeństwo, to nie działo się w Polsce, bowiem Glas ma parafię w Anglii i czasem posługuje także w USA, tak więc kiedyś przyszło do niego pewne małżeństwo, mocno podenerwowani, mówili że w ich domu działy się jakieś dziwne rzeczy ale pewna sytuacja spowodowała że przyszli do Glasa, czyli do egzorcysty. A zdecydowali się przyjść po tym kiedy ich telewizor włączył się i grał pomimo wtyczki odłączonej od sieci.

Także, hm, można wierzyć, nie wierzyć, ale pewne rzeczy są faktami. Oczywiście chrześcijanin nie postrzega tego w formie duchów z horrorów.