Czy o.Szustak jest zakonnikiem?
Z tym ze GB nie wpuscila Ziemkiewiecza sie jak najbardziej zgadzam, ogladajac czasami jego wspaniale programy czy czytajac artykuly.

@Robaczek w jednym wierszu jest napisane:"...ślimak - ryba" Autorka wiersza widocznie chciała zmianipulować, bo nigdy UE nie napisała w swym dokumencie, że ślimak to ryba. Ślimak jest zaliczany wg UE do mięczaków, a cała ta pseudoafera prawicy wzięła się z manipulacji rozporządzeniem Rady Europejskiej dot. rybołóstwa, mówiącym o wyłączeniu ślimaków z produktów rybołóstwa.W Decyzji Komisji 2006/241/WE z dnia 24 marca 2006 r. zabroniono przywozu do Unii produktów pochodzenia zwierzęcego z Madagaskaru, z wyłączeniem produktów rybołówstwa i ślimaków.
Co do marchewki jako owoc: Według unijnych urzędników marchewka powinna być uznawana za owoc.
Dlaczego? Powód jest banalny: jednym z narodowych produktów kulinarnych Portugalii jest marchewkowy dżem. A jako że UE dotuje jedynie dżemy owocowe, Portugalia wywalczyła sobie "przekwalifikowanie" marchewki na owoc.
Co do bananów: Swoją legendarną wręcz sławę krzywizna bananów zawdzięcza Rozporządzeniu Komisji (WE) NR 2257/94 z dnia 16 września 1994 r. ustanawiającemu normy jakości bananów. Dokument ten precyzuje normy jakości banana, wprowadzone z kolei we wcześniejszym Rozporządzeniu Rady (EWG) NR 404/93 z dnia 13 lutego 1993 r. w sprawie wspólnej organizacji rynku bananów.

Artykuł 2

1. Normy jakości ustanawia się dla bananów przeznaczonych do dostarczenia w stanie świeżym konsumentowi, wyłączając plantany, biorąc pod uwagę różne odmiany, które są produkowane.

2. Normy handlowe mogą być także ustanawiane dla przetworów wyprodukowanych z bananów.

Artykuł 3

1. O ile Komisja nie postanowi inaczej zgodnie z procedurą ustanowioną w art. 27, produkty, dla których ustanowiono wspólne normy, mogą być wprowadzane do obrotu we Wspólnocie, jedynie jeśli spełniają te normy.

2. W celu ustalenia, czy produkty spełniają normy jakości, mogą być przeprowadzane kontrole przez organy wyznaczone przez Państwa Członkowskie.

Rozporządzenie z 1994 roku ustanawia te normy, ale w odniesieniu do niedojrzałych bananów zielonych. W załączniku do Rozporządzenia czytamy bowiem:

II. JAKOŚĆ

Niniejsza norma określa wymagania jakościowe, jakie powinny spełniać niedojrzałe banany zielone po przygotowaniu i zapakowaniu.

Następnie, załącznik ustanawia wymagania minimalne, jakie muszą spełniać banany, aby być dopuszczone do obrotu na rynku unijnym, dzieli też banany na klasy jakościowe: ekstra, I i II, w końcu zaś – ustanawia najbardziej nas interesujące kryteria wielkościowe:

III. KLASYFIKACJA WEDŁUG WIELKOŚCI

Klasyfikacja według wielkości jest ustalana na podstawie:

– długości jadalnego miąższu owocu, wyrażonej w centymetrach oraz mierzonej wzdłuż powierzchni wypukłej od końca szczytu owocu do podstawy przysadki,

– stopnia, tj. pomiaru w milimetrach, szerokości przekroju poprzecznego owocu między powierzchniami bocznymi a środkiem, prostopadle do osi podłużnej.

Wzorzec owocu przy pomiarze długości i stopnia:

– owoc środkowy w zewnętrznym rzędzie rączki,

– owoc znajdujący się w sąsiedztwie przekroju dzielącego rączkę, w rzędzie zewnętrznym kiści.

Minimalna dopuszczalna długość wynosi 14 cm, a minimalny dopuszczalny stopień wynosi 27 mm.

Wyjątek od ostatniego akapitu stanowią banany produkowane na Maderze, Azorach, Algarve, Krecie oraz w Lakonii o długości mniejszej niż 14 cm, które mogą być sprzedawane we Wspólnocie, lecz muszą być zaliczone do klasy II.

Wyróżnione wymogi długości i krzywizny odnoszą się więc do wzorca owoca, a więc przede wszystkim do bananów klasyfikowanych w klasie ekstra, bowiem dla bananów klasyfikowanych w klasie I dopuszczalne są „niewielkie wady dotyczące kształtu”, natomiast dla bananów z klasy II dopuszczalne są „wady kształtu”, o ile banany spełniają minimalne wymagania jakościowe. Choć Rozporządzenie to bywa przytaczane najczęściej w kontekście zbędnej biurokratyzacji przepisów i utrudnień dla przedsiębiorców, które wprowadza Unia, paradoksalnym jest, że to właśnie branża rolnicza i ministrowie rolnictwa krajów członkowskich wyszli z postulatem uregulowania i ujednolicenia kwestii standardów jakościowych na forum unijnym. Miało to na celu z jednej strony usprawnienie wspólnotowego obrotu banami, poprzez wprowadzenie jednolitych standardów, z drugiej strony zagwarantować konsumentom gwarancję jakości produktu, zgodną z ich oczekiwaniami. W 2008 roku w mediach pojawiły się doniesienia odnośnie prac nad nową wersją Rozporządzenia, które w swym brzmieniu miało być znacząco uproszczone wobec tego z 1994. Miały one również dotyczyć owianych złą sławą norm jakościowych. Porzuceniu standaryzacji sprzeciwiły się jednak kraje członkowskie, w tym Polska.

Ostatecznie, Rozporządzenie z 1994 roku zostało zniesione w 2011 roku po przyjęciu Rozporządzenia wykonawczego Komisji (UE) Nr 1333/2011 z dnia 19 grudnia 2011 r. ustanawiające normy handlowe dotyczące bananów, zasady weryfikacji zgodności z tymi normami handlowymi i wymogi dotyczące powiadomień w sektorze bananów. Nowy dokument utrzymał w swoim brzmieniu normy jakościowe.

PS. Gdyby nie ta Unia to Polska byłaby w ciemnej d... O wiele więcej otrzymujemy, niż wpłacamy i takie są fakty. Jeśli będzie trzeba, będę mógł to uzasadnić odpowiednimi wykresami, chwilowo mi się nie chce, ale jeśli ktoś będzie nalegał...

Oskar, chodzi o cenzure wiersza a nie kroniki wydarzen. W przypadku Ewy i Szustaka widze zamordyzm i przyznawanie panstwu czy facebookowi uprawnien jest dla mnie tozsame z tym z czym mielismy do czynienia w ustrojach totalitarnych

Nadal nie wiem, dlaczego go nie wpuścili. Z pewnością jednak nie powinni zabraniać wjazdu za poglądy, jeśli ktoś nie łamie lub nie podżega do łamania prawa.

Dlatego zapytalem czy jest zakonnikiem. Powod mogl byc o wiele bardziej prozaiczny niz robaczek przewiduje.
No i oczywiscie kazde panstwo decyduje o tym kogo wpuszcza czy nie, jest to jego ( a w tym wypadku urzednika emigracyjnego ) suwerenna decyzja.
To samo z Facebook, to prywatna platforma ktorej wlasciciel moze na niej robic co mu sie podoba.

Dlatego zalozylem watek o prawie naturalnym. Sumienie decydentow w sprawie o. Szustaka i Ziemkiewicza jest inaczej uksztaltowane niz sumienie robaczka.

Tania prowokacja.

O prosze, a skad ta wiedza?
Bo mnie sie wydaje ze jest to fakt.

Robaczku nie trzeba daleko szukac, moje sumienie tez jest inaczej uksztaltowane w tych sprawach niz twoje. No i dlatego odpowiedzialem ci w watku o prawie naturalnym.
Powodzenia zycze.

Dzieki. Wzajemnie. Dlatego watek o prawie naturalnym zamiescilem w dziale - wierze, nie wierze -.
Kazdy ma inaczej uksztaltowane sumienie ale ja wierze ze Prawda jest jedna. I prawo naturalne jest jedno. Znajac troszeczke tworczosci Jowik, Ziemkiewicza i Szustaka uwazam ze podlegali cenzurze.

Tak mi przyszlo do glowy jak bardzo jestesmy narodem niewolnikow.
Nalezaloby sie spodziewac ze blokada Ewy Jowik albo zawrocenie Szustaka lub Ziemkiewicza xostanie nazwane tym czym jest tzn. bandytyzmem. Tymczasem widze tlumaczenia ze panstwo albo ze faceook ...
"kazde panstwo decyduje o tym kogo wpuszcza czy nie"
"takie serwisy jak Facebook, czy YouTube automatycznie cenzurują niektóre rzeczy" i wszystko jest w porzadku. Cale szczescie ze jeszcze sa tacy jak Idacy.
Lub Monika Jaruzelska w "paradoksy cenzury poprawnosci - czy chlopi to chlopi"
w https://www.youtube.com/watch?v=_rfCYkLGzdA
„Ku wolności wyzwolił nas Chrystus”

Gdybyśmy mieli tysiące Facebooków, każde ze swymi regułami, to można by tak rozumować, teraz mamy monopol Facebooka, na którym jego właściciel traktuje nas jako prywatny folwark.
Zabawne, że tacy fani "rządów prywatnej własności" z reguły jeśli chodzi o Boga nie zgadzają się z Jego regułami, np. mówiąc "jak Bóg śmie dawać nam dar w postaci seksu jednocześnie mówiąc nam jak ten dar mamy używać?!"

Robaczku nie wzbudzaj sie niepotrzebnie, ktos kiedys powiedzial ze prawdziwa wolnosc to akceptacja swoich ograniczen. Podalem ci fakt, panstwo ( w tym przypadku Kanada ) oddaje swoim agentom imigracyjnym na granicy prawo wpuszczenia czy nie wpuszczenia kazdego kto chce tam wjechac to samo z GB w przypadku Ziemkiewicza. To nie jest zaden bandytyzm tylko prerogatywy niezaleznego panstwa, a my nie mamy pojecia dlaczego akurat kanadyjski agent tak zdecydowal. Ma to prawo zrobic nawet jak ma jakies nieuzasadnione podejrzenia. Mozna sie od jego decyzji odwolywac, ale oczywiscie to dlugotrwaly proces.
Stany maja cale listy osob ze wszystkich stron swiata, ktorych nie wpuszczaja, np dlatego ze ich podsluch komputerowy zdecydowal ze w tym co pisza jest za duzo wyrazow uznanych przez tworce programu za "podpadniete" i nikt tego nie jest w stanie zmienic.
Kiedys bylem w podobnej sytuacji, bo oficjalnie zaprosilem swego przyjaciela zamieszkalego w Berlinie do nas i nie dostal wizy wjazdowej. Pozniej okazalo sie ze ani nie mial ustabilizowanej sytuacji w Niemczech, ani stalego zrodla dochodu, finansowego umocowania w tymze Berlinie mimo ze mieszkal tam od 15 lat.
Mozliwe ze wlasnie jakies materialne / formalne wzgledy zadecydowaly o odmowie wizy, polskich ksiezy katolickich mieszkajacych w moim miescie jest cala gromada i nie maja zadnych trudnosci z wyjazdami i wjazdami do Kanady.
Jesli chodzi o Facebook, to nie wiem w co wierzy Mark Zuckerberg ale wiem ze walczyl ciezko i nie zawsze uczciwie o wykonczenie konkurencji, wiec nie dziwota ze po pierwsze nie ma tysiaca takich "fejsbookow" ( choc jest wiele innych platform spolecznosciowych o ktorych po prostu Andy72 nie wie np Timber ) i ciezko teraz sobie wyobrazic zeby przejmowal sie niezadowoleniem jakiegos uzytkownika, ktoremu cos sie nie podoba bedac najwiekszym graczem na rynku.

Wlasnie o to prawo chodzi.
Dlatego otworzylem nastepny watek o prawie naturalnym. Ktorego mozesz nie uznawac ale wtedy mialbys klopot np z procesem Norymberskim.
Jestes niewolnikiem wiary w prawo stanowione np przez panstwo. Zdajemy sobie sprawe ze w roznych panstwach i roznych czasach roznie z tym bywa/bywalo.

Z jednej strony piszesz, że państwo nie powinno mieć prawa zabraniać ludziom wjazdu ze względu na poglądy, a z drugiej strony chciałbyś, aby państwo nie pozwalało prywatnym firmom na decydowanie kto i co może pisać.

Przy czym akurat sam uważam, że jest to problem, gdy firmy o tak dużym wpływie na społeczeństwo jak Facebook, YouTube, czy X - niektóre będące monopolistami w swoich segmentach rynku - ograniczają możliwość wypowiedzi tak jak im się podoba i jaki mają kaprys. Być może dałoby się im narzucić zbieżność z prawem i zakaz dodatkowych ograniczeń, ale to już jednak ingerencja w wolność mediów, co jest jednym z filarów demokracji.

Warto jednak rozważyć, co można by zrobić w tej kwestii.

Nie tak roznie. Wiekszosc podstawowych zasad prawa stanowionego w krajach anglosaskich opiera sie na prawie angielskim ktore z kolei uwaza parlament i decyzje sedziowskie za tworce praw w czasie istnienia Zjednoczonego Krolestwa. Tak ze decyzja o wladzy agenta imigracyjnego byla podjeta bazowo przez przedstawicieli tego spoleczenstwa.
I tak masz racje jestem zwolennikiem przestrzegania prawa stanowionego w przeciwienstwie do zupelnie nieokreslonego "prawa naturalnego", pod ktore to okreslenie kazdy moze wstawic to co mu sie podoba.