Autor |
Wiadomość |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
 życie i śmierć
Tym razem zacznę od cytatu... Bo wydaje mi się piękny i ważny...
I mam ochotę zacytować Pharisee - chciałabym usłyszeć zdanie innych...
Cytuj: Śmierć jest niczym. To tak, jakbym się wymknął do sąsiedniego pokoju. Jestem wciąż sobą i Ty jesteś sobą. Czymkolwiek dla siebie byliśmy, tym jesteśmy nadal. Nazywaj mnie moim dawnym imieniem, mów do mnie tak, jak zawsze. Nie zmieniaj tonu, nie przybieraj na siłę poważnej i smutnej miny. Śmiej się; tak jak zawsze śmialiśmy się z żartów, które bawiły nas oboje. Módl się, uśmiechaj, myśl o mnie. Niech moje imię zawsze będzie wymawiane zwyczajnie, bez śladu cienia. Życie znaczy to samo, co zawsze znaczyło. I jest takie samo, jak było dotąd, istnieje nieprzerwana ciągłość. Dlaczego miałbym zniknąć z twojego serca, skoro zniknąłem tylko z oczu? Czekam na ciebie, aż przyjdzie twój czas. Jestem gdzieś blisko, pamiętaj. W sąsiednim pokoju, lub tuż za rogiem. Wszystko jest w porządku. H. Scott Holland
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt cze 20, 2003 11:07 |
|
|
|
 |
iouzek
Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 6:23 Posty: 65
|
Jasne , można mówic że śmierc jest niczym i nawet w to wierzyć...ale jeżeli po tamtej stronie nie ma nic...to będzie tylko byc może bardzo szlachetne samooszukiwanie się.Chyba, ze jest to tylko sposob wyrazania pamięci i przywiązania...Ale oczywiscie wszyscy na tym forum wierzą w życie wieczne.
_________________ iouzek
|
Pt cze 20, 2003 12:09 |
|
 |
bejot
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27 Posty: 556
|
Jotka...
Dobrze, że ten tekst nie wpadł mi w ręce kilka lat temu... bo skoro nie ma różnicy, czy się żyje czy nie... skoro świat ma to traktować tak samo...
Wiem, to nie tak, nie o to chodzi...ale umysł nastawiony na autodegradację czyta wszystko na swoja korzyść...
A tak czytając go normalnie...
Piekny jest, to fakt i w moim poczuciu...kojący... niezależnie od życia wiecznego... z takim nastawieniem chyba łatwiej znosić rozstanie...
Śmierć to dla mnie coś bardzo dziwnego... z jednej strony tak bliska (jeszcze do niedawna myśl o niej, pragnienie jej towarzyszyło mi każdego dnia) a z drugiej strony... tak niechciana, bo jeszcze nie jestem gotowa... jeszcze tak dużo do zrobienia ze sobą, jeszcze tyle można... Dziwne jak można równocześnie kreślić linie "czerwonym flamastrem" po nadgarstkach i bać się piekła, bać się tego przejścia...
_________________ Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran
|
Pt cze 20, 2003 19:03 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Oj, Bejocik, Bejocik... czego Ty gadasz takie rzeczy, że się nie daje milczeć...? No, tak jakoś jest, że chce się być szczęsliwym, lub - nie cierpieć, nie - umierać... Bo jak juz umierać, tak naprawdę, to tylko z tą dobrą perspektywą, a to się nie da pogodzić... A fakt życia lub nie jest tylko srodkiem do celu... którym jest szczęście
Ale ten cytat jest piękny!!! Bo pozwala żyć, po stracie, nie zapadac się w żalu, dopuścic do siebie pocieszenie... pamiętac bez bólu... Bo przecież, ktoś, kto nas kochał - kocha, nie chciałby naszego cierpienia, nie?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt cze 20, 2003 19:58 |
|
 |
KarinaW
Dołączył(a): Wt cze 17, 2003 21:17 Posty: 3
|
 Re: życie i śmierć
jo_tka napisał(a): Tym razem zacznę od cytatu... Bo wydaje mi się piękny i ważny... I mam ochotę zacytować Pharisee - chciałabym usłyszeć zdanie innych...  Cytuj: Śmierć jest niczym. To tak, jakbym się wymknął do sąsiedniego pokoju. Jestem wciąż sobą i Ty jesteś sobą. Czymkolwiek dla siebie byliśmy, tym jesteśmy nadal. Nazywaj mnie moim dawnym imieniem, mów do mnie tak, jak zawsze. Nie zmieniaj tonu, nie przybieraj na siłę poważnej i smutnej miny. Śmiej się; tak jak zawsze śmialiśmy się z żartów, które bawiły nas oboje. Módl się, uśmiechaj, myśl o mnie. Niech moje imię zawsze będzie wymawiane zwyczajnie, bez śladu cienia. Życie znaczy to samo, co zawsze znaczyło. I jest takie samo, jak było dotąd, istnieje nieprzerwana ciągłość. Dlaczego miałbym zniknąć z twojego serca, skoro zniknąłem tylko z oczu? Czekam na ciebie, aż przyjdzie twój czas. Jestem gdzieś blisko, pamiętaj. W sąsiednim pokoju, lub tuż za rogiem. Wszystko jest w porządku. H. Scott Holland
|
Pt cze 20, 2003 22:13 |
|
|
|
 |
Pharisee
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22 Posty: 600
|
 Re: życie i śmierć
jo_tka napisał(a): Tym razem zacznę od cytatu... Bo wydaje mi się piękny i ważny... I mam ochotę zacytować Pharisee - chciałabym usłyszeć zdanie innych...  Cytuj: Śmierć jest niczym. (...)
Jotka mała uwaga, jeśli już zaczynasz "tym razem...." to powinnaś myśl dokończyć, a jeśli coś jeszcze dodajesz np "Chciałam usłyszeć zdanie od innych" to powinnaś to umieścić po cytacie. Wybacz za tę uwage, ale ktoś ten cytat przyją za mój.
Śmierć nie jest niczym lecz jest końcem życia cielesnego, tak jak początkiem życia cielesnego są narodziny. H.Scott Holland ma swoje teorie, wiec trzeba uszanować jego słowa. Każde słowa muszą zasługiwać na szacunek.
|
Pt cze 20, 2003 22:36 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Oki, Pharisee, sorki, już wyjaśniam.
Cytat (zaznaczony tłem, w pierwszym poście) podałam za H. Scott Holland, i chciałam nim zacząć nowy temat
Natomiast cytując dokładnie Ciebie, a nie parafrazując:
Cytuj: po to link podałem by każdy mógł przeczytać i poruszyc ten temat, a ja chce usłyszeć zdanie innych, może skorzystam z tego
Tyle że nie link a cytat...
Pozdrawiam i przepraszam za niejasności 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt cze 20, 2003 23:24 |
|
 |
puella
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46 Posty: 738
|
Przecież śmierć jest czymś strasznym....
Ja nie chcę umierać ! Jest tak dużo do poznania i do przeżycia . Ja myślę. że życie jest bardzo piękne i wspaniałe ale za krótkie na to żeby zdażyć wszystkiego doznać, wszędzie pojechać , wyjść na każdą górę.............
Ludzie maja miliony pomysłów - ale czasu na relalizację jest za mało - to smutne, że nie żyjemy kilka setek lat. Chociaż pewnie to także byłoby mało.....
Ja nie chcę umierać. Nie potrafie sobie w ogóle wyobrazić, że jestem śmiertelna. No bo jak to? wszystko zostanie a mnie nie będzie?
|
Cz sie 28, 2003 20:01 |
|
 |
nowa
Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 12:53 Posty: 9
|
śmierc jest czymś strasznym? ... nie ...
czyms strasznym jest dla kogoś kto obserwuje śmierć z boku.. widzi tragedię rodzin które grzebia tych zmarłych zbyt szybko i znienacka.. jest czyms strasznym próba postawienia się na miejscu zrozpaxczonych rodziców, czy dzieci tracacych osoby kochane... a czym jest gdy dotknie nas bezposrednio?
czym jest śwaidomośc ze w grobie lezy ktos odemnie młodszy a ktos bardzo kochany?... ogromną pustka, niczym nie zapełnioną mimo prób i mimo wysiłków.. nawet łzy bywaja puste, takie bez twarzy....
i wówczas śmierc nie jest niczym strasznym. jest czyms tak nieuchronnym w i świadomymże az czyms zbyt prostym.
bliskość smierci to skamieniałośc uczuć i zwatpienie.. trzeba czasu by
to zwatpienie pokonać.
Znowu święta, święta pełne pustki bo bez kogoś kto powinien być.
nie boje sie śmierci, boję się że gdy przyjdzie,cieprpeć bedą moi najbliższi. to moja największa obawa.
|
Cz gru 11, 2003 8:49 |
|
 |
kefas_piotr
Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45 Posty: 1883
|
 Życie i śmierć
Przepraszam, że wtrące swoje 3 grosze do tego tematu, ale jest mi on szczególnie bliski.
Rozpatrywnie w zakresie życia i śmierci ,zawsze było ulubionym zajęciem wielu ludzi, nawet tych którzy z tą drugą nie mieli nic wspólnego....
Dla mnie życie ziemskie to przystanek, przed życiem wiecznym, a śmierć to drzwi prowadzące w wieczność, drzwi które czasami tylko niedomykają się, a jeżeli otwierają to tylko w jedną stronę...
Niezaprzeczalnym faktem jest, że śmierć zawsze wstrząsa , obojętnie czy umierający ma 1 dzień czy 114 lat (Chiny) i jednakowo rodziny pogrążone są w smutku.
Oczywiste jest też to, że gorzej śmierć przyjmuje matka widząc unierające dziecko, co poniektórzy ogólnikowo (chyba dla pocieszenia ) w przypadku choroby mówią że śmierć jest wybawieniem.
Człowiek puty żyje zawsze kreśli wizje na przyszłość i ma plany zagospodarowania swojego ziemskiego bytu, wprawdzie nie zawsze mu się to udaje, ale taka jest natura człowieka.
Dlaczego o tym piszę???
Miałem skonkretyzowane plany co do mojego ziemskiego bytu i w jednej chwili prawie byłbym pozbawiony tych planów.
Nie boję się śmierci, bo wiem, że po drugiej stronie czeka nas świetlana radość i miłość. Zaufanie w Bogu to jedyna nasza nadzieja...
Masz rację Puello, że jest tyle do zrobienia i poznania, oraz przeżycia, trzeba to szanować, a jeżeli będziesz to robiła z Bogiem to super.
Bejociku cieszę się, że nie miałaś dostępu do tego tekstu...
Co do cytatu , hm macie rację jest pięny i mógłby posłużyć jako epitafium...
na koniec dam wam do przeczytania fragment przeżyć tzw momentu pół-przejścia i zrozumiecie może dlaczego nie boję się drzwi z napisem śmierć
"Tak naprawdę jak to się stało mogę się tylko domyślać.... W pewnym momencie zauważyłem dwa światła sunące powoli (tak mi się wydawało) w moim kierunku ,radio przestało grać, zaległa cisza, błoga cisza. Pamiętam, że było mi nawet dobrze , te dwa światła które widziałem zlały się w jedno, które rozbłysło w kolorową łąkę przepięknych kwiatów istotnie, tak mógł wyglądać rajski ogród, było pięknie, bezwietrznie, a mimo to te kolorowe łąki dziwnie powiewały. Z łąk i kwiatów unosił się złoto-słoneczny pył sunący wprost do słońca tworząc razem ze słońcem, jakby tunel, lub przejście do czegoś co było czymś jeszcze lepszym i wspanialszym i mimo, iż nie widziałem tego następnego bytu to podświadomie wiedziałem, że istnieje. Ciepło którego tam zaznałem nie było ciepłem zewnętrznym, ale ciepłem które rozgrzewało wewnętrznie. W pewnym momencie sunąc do wspomnianego światła napotkałem przeszkodę tak jakbym uderzył w ścianę będąc wewnątrz balonu i w tym momencie wszystko zgasło nastąpiła całkowita czerń, odruchowo bojąc się ciemności próbowałem otworzyć oczy, a w głowie kołatała się myśl: oddychaj bo musisz żyć.... W końcu – jak się później okazało po 40 minutach -otworzyłem oczy, zobaczyłem że znowu siedzę w samochodzie, ale już nie jadę tylko siedzę w powyginanym, pogniecionym."
Dlatego uważam że trzeba owszem rozmawiać na ten temat, jednocześnie ciesząc się życiem, ale życiem z bliskimi i przedewszystkim życiem z Bogiem i dla Boga
wybaczcie za trochę rozwlekły post pozdrawiam Kefas_piotr
_________________
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II
|
So lut 21, 2004 13:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A ja Ci dziękuję za ten post.
|
Cz gru 02, 2004 22:44 |
|
 |
Miłujący prawde
Dołączył(a): Pn gru 06, 2004 18:41 Posty: 90
|
Śmierć lekceważy tylko głupiec.
Już sam fakt, ze tyle się mówi i pisze o religii i Bogu, pokazuje, ze człowiek ma wszczepione przez Boga pragnienie życia bez końca, życie wieczne.
Co jest przecież zamierzeniem Stwórcy, co do ludzi i ziemi.
Życie jest wspaniałym darem od Boga. Rodzi się pytanie: Czy ludzie właściwie do tego daru podchodzą?
Pewnie nie. Dlaczego? Bo dali się zwieść i nie szukają Boga.
Jedni tworzą fałszywe nauki twierdzące, ze człowieka stworzył przypadek i ewolucja wraz z Wielkim Wybuchem – zapierają się Jehowy.
Inni znowu głoszą swe fałszywe widzenie Boga, nie znają Go i obrażają.
Biblia wyraźnie mówi, iż „zginą ci, co nie poznali Boga i ci, co nie są posłuszni dobrej nowinie”.
Czytasz: „6 Z czym mam stanąć przed Jehową? Z czym mam się pokłonić Bogu na wysokości? Czy mam stanąć przed nim z cało paleniami, z rocznymi cielętami?
7 Czy Jehowa będzie miał upodobanie w tysiącach baranów, w dziesiątkach tysięcy potoków oliwy? Czy mam oddać swego pierworodnego za mój bunt, owoc swego łona — za grzech mojej duszy?
8 On ci powiedział, ziemski człowieku, co jest dobre. I czego Jehowa wymaga od ciebie prócz tego, żebyś czynił zadość sprawiedliwości i miłował życzliwość oraz był skromny, chodząc ze swoim Bogiem?”(Micheasza 6:6-8).
Warto nad tym rozmyślać i przywiązać się do życia, czyniąc to co Bóg od ciebie wymaga.
|
Śr lut 09, 2005 10:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Miłujący prawdę napisał(a): Już sam fakt, ze tyle się mówi i pisze o religii i Bogu, pokazuje, ze człowiek ma wszczepione przez Boga pragnienie życia bez końca, życie wieczne. Pragnienie życia bez końca jest utożsamiane z nieśmiertelnością i odnosi się raczej do życia ziemskiego, w przeciwieństwie do życia wiecznego. Człowiek pragnienie poznać sens swojego życia. Dopiero kiedy pozna naukę Chrystusa, sensem staje się dla niego życie wieczne Miłujący prawdę napisał(a): Warto nad tym rozmyślać i przywiązać się do życia, czyniąc to co Bóg od ciebie wymaga. Warto .. jeżeli przez życie rozumiemy życie wieczne, a nie ziemskie. Przywiązanie do życia ziemskiego może rodzić bunt wobec Boga . Miłujący prawdę napisał(a): Jedni tworzą fałszywe nauki twierdzące, ze człowieka stworzył przypadek i ewolucja wraz z Wielkim Wybuchem – zapierają się Jehowy. Miłujący... znowu mieszasz tematy  Rozmawiamy o śmierci, a nie teorii ewolucji. Odpowiem... ale krótko i na dalsze rozważania tego wątku załóż nowy temat Teoria ewolucji nie jest sprzeczna z Biblijnym opisem storzenia. Wszystko ma początek w Bogu, czyli zostało przez Niego stworzone. Stworzenie podlega ewolucji, czyli rozwojowi. Człowiek ewoluuje zarówno w wymiarze cielesnym, jak i duchowym. Człowiek wychodzi poza swoje człowieczeństwo i zwraca się do Boga. Podczas audiencji generalnej (29 I 1986 r.) Jan Paweł II powiedział: Cytuj: Dlatego wypowiedzi (Biblii) nie sprzeciwiają się w żaden sposób ogólnej teorii ewolucji świata, jeśli ogranicza się ona do przyrodoznawczo weryfikowalnych wyników", bowiem "rzeczy u samych swoich podstaw noszą ślady zależności; wszystkie one w swojej najgłębszej istocie podporządkowane są Bogu Miłujący prawdę napisał(a): Czy Jehowa będzie miał upodobanie w tysiącach baranów, w dziesiątkach tysięcy potoków oliwy?
Będzie
Pod warunkiem, że te baranki- ludzie- złożą Mu w ofierze swoje życie, by nas przemieniał , tak, byśmy już nie my żyli, lecz żył w nas Chrystus .
Bardzo ważne jest, abyśmy nauczyli się żyć w obecności śmierci, ze świadomością, że może nas zabrać w każdej chwili, na tę chwilę zawsze przygotowani 
|
Śr lut 16, 2005 18:42 |
|
 |
Ivi
Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 16:59 Posty: 2
|
Uczcie się od Jana Pawła II jak umierać
|
N kwi 03, 2005 12:50 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Tak, uczmy się.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
N kwi 03, 2005 13:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|